Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

lola84

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez lola84

  1. Paula do boju, może jednak twój dzidziuś będzie z marca :D Domi sto lat!!!! Ja też w tym roku ćwiarteczkę kończę :) Może sobie zrobisz prezent i urodzisz:P Ja jadę za 4 godziny na patologię. Mam nadzieję że długo tam nie posiedzę. Dzisiaj rano niespodzianka, okazało się, że jednak moje piersi będą miały jakiś pokarm. Znalazłam mokrą plamę na bluzce. Zrobiliśmy dochodzenie z mężem czy aby się niczym nie polałam, ale jak zobaczyłam na ręce biały zaciek, a na tej ręce akurat leżałam to zrozumiałam że to siara pierwsza :D:D trochę mi ulżyło, bo o ten pokarm też się martwiłam :D
  2. Cześć ja mam się dzisiaj zameldować na oddziale i jestem przerażona. Nie chce do szpitala, wolałabym w domku poczekać. Miałam jechać za godzinkę, ale doszłam do wniosku, że jak pojadę popołudniu to się chyba nic nie stanie. Od rana mam skurcze ale niereguralne. Młoda z olejkiem skończyłam w czwartek :), ale polecam myślę że trochę sprowokował moją szyjkę do pracy. Leia, serdeczne gratulacje :)
  3. Cześć Mamusie i Brzusie. Córcia mi się dzisiaj śniła. Nie pamiętam dokładnie co, ale na pewno miała już odpadnięty kikut od pępuszka i dziwiłam się że tak od razu wszystko zagojone :) Naczytałam się o pępkach Waszych maluchów i mi się śniło :D
  4. Ja dołączam na razie do grona wyruszających na oddział w poniedziałek. Czop odchodzi cały czas. Wczorajszy wieczór spędziłam prawie cały w łazience, sikając po kropelce. Albo mała tak na pęcherz naciskała, albo mnie przewiało na spacerze. Dzisiaj spoko, skurcze mam co jakiś czas ale nie są silne więc póki co siedzę w domku.
  5. Madziulinko jestem jestem. U mnie dzisiaj wielka euforia od samego rana, wreszcie coś się ruszyło. :) Wstałam o 6 bo już spać nie mogłam, zabrałam psa siostry na dłuuuugi spacer i ogólnie jakiś przypływ pozytywnej energii dzisiaj. To chyba dzięki oznakom wiosny która się zaczyna. Piękna dzisiaj pogoda w Bielsku, aż ciężko było w domu usiedzieć. Zaczął mi czop odchodzić, więc kolejny powód do zadowolenia. Jeśli przez weekend nie urodzę to w poniedziałek do szpitala bo przyjmują od 8 doby po terminie a w karcie ciąży mam 23.03. Młodaa ja rozumiem że może się wydawać że się śpieszę ze wszystkim i niecierpliwię. W każdym razie nic na siłę. To chodzenie po schodach wymyśliłam bo ciągle padał u nas śnieg i nie chciałam wychodzić na zewnąt6rz więc spacerek po bloku :) co do chrzcin to w większości kościołów są one przeprowadzane konkretnej niedzieli miesiąca. Więc wkurza mnie takie głupie gadanie że sobie z góry zaplanowałam, bo i tak trzeba dziecko wcześniej zgłosić i to też jest wielka niewiadoma czy przypadkiem nic się nie stanie i nie trzeba będzie do szpitala wrócić. Poza tym to jedyny termin kiedy będzie w mieście brat mojego męża, który ma być ojcem chrzestnym. No to tyle w tym temacie. I lepiej już tego nie przeciągać. Niech każdy robi jak uważa.
  6. Hej babeczki, u mnie wszystko ok, bóle przez pół nocy były ale przed drugą udało mi się usnąć :), dzisiaj wszystko ok tylko nie mogę za szybko się poruszać bo zaczyna kłuć :)
  7. Hej wróciłam, Kora co do ciebie to wal się nic ci do tego jakie mam plany, a urodzić muszę boi raczej dziecka do czerwca w brzuchu nie przetrzymam. Co do szpitala to niezła jazda. Pojechałam, podłączyli mnie do ktg, skurcze co 2 min. Zbadali szyjke rozwarcie na jeden palec. Dali mi wydruk i powiedzieli że mam jechać do wojewódzkiego szpitala bo oni mają przepełnienie. No to pojechaliśmy. Tam super babeczki były, powiedziały ze przesadzili w tamtym szpitalu. Zbadali jescze raz, ten sam wynik ale szyjka jeszcze cała, wiec po ktg mnie puscili do domu. Powiedzieli że to jeszcze potrwa, te sukrcze bolesna są bo szyjka się skraca, jakby długo nie przechodziły i bardzo reguralne były to mam wrócić. Dodam tylko że na drugim ktg już nie były tak częste jak na tym pierwszym.
  8. kora, w tym właśnie problem że taki scenariusz to dla mnie tragedia, bo w święta muszą się odbyć chrzciny i wszystko jest w zasadzie już ustalone. Tylko Małej brakuje.
  9. A domi to się w ogóle dzisiaj odzywała czy może pojechała rodzić po kryjomu??? Pomidorówka, masz pewnie rację. Macica jak ze stali, nieugięta i córka prawdziwy baran-uparciuch.
  10. Paula :D:D:D:D dobre to!!! Ja właśnie odpoczywam po obiadku, dzisiaj zaserwowałam mężowi placki ziemniaczane. Moje próby przyspieszenia porodu nic nie dały. Olejek po raz kolejny jedyne co zrobił to przeczyścił i tyle. Jutro jeszcze raz wdrapię się na to nieszczęsne 10 piętro, a tymczasem daję sobie spokój.
  11. No byłam na schodach, i rycynowy wypiłam i wielkie gówno za przeproszeniem. Wkurzam się tylko. Nic się nie dzieje kompletnie. Nawet brzuch nie jest tak twardy jak wczoraj. Jutro mam jechać na ktg, tylko po co ja tam pojadę jak skurczy brak?
  12. Wczoraj doczytałam sobie jakie będą w Bielsku koncerty tego lata. Muszę przyznać że już się cieszę na myśl jakiejś imprezy na która będziemy mogli z wózeczkiem pojechać, posiedzieć na świeżym powietrzu w ciepełku. Już bym chciała czerwiec. Aczkolwiek jak już się rozpakuję to mi pewnie śmignie ten macierzyński nie wiadomo kiedy i trzeba będzie do pracy wracać. Kurde, lubiłam swoją pracę, ale tak się przyzwyczaiłam do siedzenia w domu, ze ciężko mi teraz będzie tam wrócić.
  13. Wypiłam resztę tego zakichanego oleju. Ohyda. Znacznie ciężej było niż wczoraj. Więcej świństwa nie tknę!
  14. przeczytałam kolorowy wpis i mi się humor poprawił :D:D, teraz to juz tylko groch w kącie sypać i pokutować za siedzenie na forum i dzieci chęć posiadania. Jakie to żałosne że niektórzy jedynie krytykując innych potrafią podnieść swoją samoocenę. Bardzo to dojrzałe. Wróciłam ze schodów. Dzisiaj już miałam zakwasy rano w łydkach, ale jutro to chyba zdechnę :P. Nie chce mi się już nic. A za chwilkę wizyta teściowej. Na przełomie 40 i 41 tygodnia rozmowy telefoniczne i odwiedziny powinny być zakazane, no chyba, że na życzenie ciężarówki.
  15. Jezdem :) Pomi daj najpierw zjeść śniadanie, wszak może to już ostatnie normalne. Schody też będą a co, jak zaczęłam to trzeba skończyć.
  16. Pomi możliwe ze masz rację. Dlatego jutro najpierw wturlam się po schodach, a jak nic się nie będzie działo to dopiero tego wspaniałego przysmaku użyję :p i zobaczymy co będzie lepsze. Mnie to różnicy nie robi. Byle wyskoczyła :d
  17. Niedobitki :p jak to ładnie brzmi, ja bym się chętnie dała dobić, tyle, że moje dziecię coś leniwe. Chyba na wiosnę czeka
  18. Mamo Mikołaja serdeczne gratulacje dla Ciebie i synka :). Mieścisz się w tych szalonych 5 % kobiet które rodzą w wyznaczonym terminie :) Mnie jutro kończy się dokładnie 40 tydzień od czasu ostatniej miesiączki. I choć minęło 9 miesięcy jestem w stanie dokładnie opowiedzieć co robiłam wtedy w czerwcowy czwartek :D Pamiętam że było niesamowicie ciepło w Bielsku, nie to co teraz. Tęsknię za ciepełkiem i słoneczkiem.
  19. No to jestem :D Popołudnie minęło tak: jak pomyślałam tak też zrobiłam :D, po 6 piętrze dostałam zadyszki, ale szłam ostro dalej. Wlazłam na 9 tylko bo na 10 ktoś stał i głupio było iść dalej. W każdym razie moje nogi do tej pory jak z waty. Ostatnio takie zmęczone były jak się na pilates zapisałam :D:D Po powrocie do mieszkania położyłam się. Zaczął boleć brzuch. Od 16 do 17 były skurcze. Elegancko co pięć minut mniej więcej. Zadowolona leżałam na dal i patrzyłam na zegarek. Obmyśliłam sobie, ze jak poo dwóch godzinach nie przejdzie to jadę do szpitala. W każdym razie o 17 zwlokłam się do łazienki. Normalna masakra, olejek wykonał swoje przeczyszczające zadanie i to baaardzo dokładnie.Po wyjściu z łazienki może jeszcze ze dwa skurcze mnie dopadły i tyle. Brzuch twardy nadal, ale nic poza tym. No i jeszcze szaleńczo głodna dzisiaj chodzę. Non stop coś pożeram. Myślę że już nic się dzisiaj nie wydarzy. Ale przynajmniej miałam te skurcze i wiem juz czego się spodziewać :D Jutro powtórka z rozrywki.
  20. Doniesienia z placu boju: Mija 5 godzin. Brzuch jak kamień. Jak wariatka co pięć minut latam do wc. Czasami coś zaboli, coś zakłuje, ale bez przesady. Zastanawiam się nad małą wycieczką. Otóż mieszkam na 2p. i tak sobie wymyśliłam że nigdy nie byłam na 10p w moim bloku i nie wiem nawet jaki stamtąd widok na miasto. Rozważam przejść się po schodach. A co, jak szaleć to na całego. Na zewnątrz nie idę bo zimno. :P
  21. Leia no liście ponoć ułatwiają poród, ale czytałam ze trzeba je stosunkowo wcześniej zacząć pić bo jeden czy też dwa dni nic nie dają. W zeszłym tygodniu piłam przez kilka dni, ale mi się skończyły i od wczoraj znowu zaczęłam. Nie słodzę ich, bo ogólnie nie piję słodzonych ciepłych napojów, mdli mnie po słodzonym. Mnie ten napar smakuje, ale ja ogólnie sporo różnych ziół i herbat piję wiec może dlatego.
  22. No faktycznie Majeczko niezłe masz doświadczenia, współczuję. Na olejku było napisane, że efekty po 2-6 godzinach. Minęły 3. Spokojnie. piję dodatkowo liście maliny. Zjadłam obiadek i mnie zmuliło teraz więc chyba się położę. Tak sobie myślę że jak nie zadziała, to jutro resztę tego olejku skończę bo jeszcze trochę zostało. Rodzina mi na nerwy działa. Zadzwoniła do mnie mama z genialnymi poradami w stylu \" jak dojedziesz na porodówkę, to pilnuj, żeby tobą też się dobrze położne opiekowały\" albo \" jak się mała urodzi to pamiętaj że musi zapłakać od razu\" . Normalnie myślałam że z krzesła spadnę jak usłyszałam te \"cenne\" wskazówki. Chyba przestanę odbierać telefony bo się wykończę nerwowo. Co do olejku, to na szczęście jest bezsmakowy, ale gęsty i jest takie niemiłe uczucie jak go trzeba przełknąć, dlatego szybko popijałam sokiem. W każdym razie da się przeżyć. Gorsze rzeczy przyszło mi w życiu wypić.
  23. Joł, olej spożyty przed chwilką, teraz niech się dzieje wola nieba. W radiu usłyszałam, że dzisiaj urodziny Marii, ale by było jakbym faktycznie dzisiaj urodziła. o do samego olejku to faktycznie wstrętny, ale szklanka soku pomarańczowego zneutralizowała. Ponti, szybko Cię wypuścili :), ale to znaczy ze pewnie wszystko z Wami dobrze :D Pomi samochodem mam 5 minut, tyle że jestem jedynym kierowcą w małżeństwie naszym, a sama raczej nie poprowadzę. W każdym razie chyba jeszcze dzisiaj Krzyśka ojciec ma do Nas przyjechać, a jak nie on to znajoma ze mną podjedzie :)
  24. mój suwaczek mnie oszukuje, drań wstrętny
  25. Pomi mój mąż tak się na ten olejek napalił, że się pytał czy ma wolne na jutro w pracy brać :D:D:D On by chciał jutro bardzo żeby się mała urodziła, bo też ma urodziny 25 tyle że czerwca. Ja czekałam dzisiaj bo mam 24 (też w czerwcu). A pewnie się mała urodzi 26 i będzie w rodzinie 24, 25, 26. Ojciec dzisiaj do mnie zadzwonił z pomysłem, żeby jakby co to księdzu tłumaczyć ze mi o Boże Narodzenie chodziło z tymi chrzcinami, a nie Wielkanoc ;) Ja specjalnie żadnych nadziei nie pokładam, raczej myślę ze mnie przeczyści porządnie. Zobaczymy. Trochę się martwię bo na opakowaniu jest napisane, żeby nie stosować podczas ciąży. Nie ma to jak sms o 22:50 o tresci \" i jak urodziłaś już?\", niedługo zacznę mordować.
×