trawnik..

Po studiach wiara rozjechała się po świecie. Poznaniacy z Ósemki w większości pozostali w Poznaniu i robią kariery - dobrą szkołę dostali. Moją mamę operował kumpel z klasy. Babcia lezała na oddziale koleżanki, ojciec leczy reumatyzm u Michała z III ławki pod oknem. 80% klasy poszło na medycynę. Ja w ramach tych pozostałych 20% skończyłam AR - i też nie narzekam. Mam własną firmę, jakoś w miarę prosperuję. Jest dobrze, a byłoby jescze lepiej gdyby nie polityka - ale może od niedzieli wieczór się wszystko zmieni :)

Badu, ósema to fajna szkoła była. W zasadzie wszystkie najważniejsze przyjaźnie mam z liceum. Poza tym jak jestem chora to idę do kumpla z klasy - i to nie jednego mam do wyboru.

Cześć tey, jestem z Łazarza. Fajnie że taki topik powstał. Posen über alles !!! Jestem Posenerką z dziadapradziada. Kończyłam VIII LO na Głogowskiej i Technologię Żywności na AR. Pozdrawiam wszystkich nowych i starych Poznaniaków.

Prolog: \"...tera mnie to wali bo płynę na innej fali...\" A tak w ogóle to piwo nigdzie nie smakowało mi tak jak w Irlandii. Ocean jest nostalgicznie nieskończony zwłaszcza gdy nadchodzi przypływ i ... takie tam nocne blubry. A na Islandii to jeszcze nie byłam. Gejzery mogą być może jakimś spełnieniem. Jest jeszcze Norwegia. Kurde, jak ja lubię te nordyckie klimaty. Epilog: \"...To będzie noc po trudnej jawie, ta konspiracja wyobraźni. Ma chleba smak i lekkość wódki, lecz wybór, by pozostać tu Potwierdza każdy sen o palmach. (...) Lecz ta jedyna, której strzeże liczba najbardziej pojedyncza Jest tutaj, gdzie cię wdepczą w grunt lub szpadlem, który hardo dzwoni Tęsknocie zrobią spory dół...\" Spierdalam do wyra :)

Irlandia. Byłam w tym roku turystycznie. Pełno Polaków ale kazdy ma robotę. Wypłaty rzędu 400 EUR tygodniowo przy kosztach utrzymania na poziomie 100-150 EUR - o ile oczywiscie nie szalejemy. Tubylcy przyjaźni i chetni do pomocy. Poza tym słyszałam wiele dobrego o Islandii. Ponoć polscy pracownicy mają tam świetną markę. Tak czy siak siedząc w domu za kompem niewiele zdziałasz. Trzeba ruszyć tyłek i samemu sprawdzić. Powodzenia !!!

W Alanii byłam rok temu ale mieszkałam prawie w centrum obok plaży Kleopatry. Do Mahmutlar było ze 20 km.

I co ważniejsze nie ma już w obiegu starych i nowych pieniędzy które wygladają identycznie. Czyli nie wolno wydawać reszty w starych pieniadzach - owych milionac, co było jeszcze dopuszczalne w zeszłym roku. Chociaż jak na bazarze kupowałam w tym roku arbuzy to straganiarz podał mi cenę w milionach lira (starych) co mnie z deka zszokowało na wejściu.

Do Turcji jeździłam co roku przez trzy lata z rzędu. Ostatni mój pobyt to Fethye na przełomie czerwca i lipca tego roku. BTW - kapiele błotne to rzeczywiscie rewelacja ale w każdej miejscowości jest łaźnia turecka tzw hamam. Również polecam - człowiek wychodzi stamtąd odmłodzony ciałem i duchem o 10 lat. Co do wymiany pieniędzy to najlepiej wziąć euro. Ja miałam trochę dolarów i zachwytu u Turków nie wzbudzałam. Wymieniałam na liry na \"mieście\" - najlepszy kurs był zawsze - o dziwo - na poczcie. Hotelowych wymian nie polecam - doliczają prowizję i mają kiepski przelicznik. Z jedzenia polecam oczywiście kebab (kebap) w róznych formach i rodzajach, mojemu młodemu przypadł do gustu szczególnie taki zawijany w coś na kształt naleśnika tzw pida. Jakoś nie trafiły mi się nigdy przygody ze strony układu trawiennego nazywane eufemistycznie Zemstą Sułtana. Ważne by nie pić wody z kranu i myć koniecznie owoce, no i przestrzegać ogólnych zasad higieny.

A kto ci tak naprawdę powie że podróba to nie oryginał ? :D

Pamukkale - to porażka. po trzęsieniu ziemi niewiele z tego orginalnego cudu swiata zostało. Owszem Turcy odbudowali ale uzywajac jako materiału ordynarnego betonu :o Ciuchy faktycznie podróby ale dobrej jakosci wiec jesli komus nie przeszkadza podrobiony znaczek pumy czy nike to moze sobie kupić taki łaszek w przyzwoitej cenie. Kapadocja wspaniała - i to trzeba zobaczyć. Rafting też można zaliczyć a jak ktos lubi gruzy antyczne to Aspendos też jest fajny. W Alanii oczywiście palża Kleopatry - ale w morzu uwaga na płyty betonowe którymi jest dno wyłozone. Miewają szczeliny i uskoki. Polecam też wschodni bazar - jest bodaj we wtorki w Alanii. Poza tym Turcja jest piekna, tańsza niż Grecja i bardzo przyjazna i bezpieczna. Byłam trzy razy i gdyby nie to że nie wszystko już tam widziałam pojechałabym raz jeszcze :) Byłam w Alanii, Side i Fethye(to część egejska) i wszędzie było super.

Lempi :D wiesz - są tacy, którzy twierdzą, że jedyna miłość na jaką ich stać to miłość własna. Teraz z koleji od Ciebie się dowiaduję, że dopada wielu inflacja miłości. Hmmm... ...All you need is love, love. Love is all you need. Podobno. Ja już w tym temacie nie jestem początkująca, ani nawet poszukujaca, więc już nie zastanawiam się ani nie boleję nad własnym deficytem na mym uczuciowym koncie. Może to objaw - jak to się eufemistycznie określa - dojrzałości :P, ale moje nerwy w tym względzie już dawno nie są napięte :D To tyle rozważań osobistych bez prób dokonywania autodestrukcyjnych analiz. Z tymi rublami to masz rację - wchodząc wrzucasz miedziak, a potencjale wyjście obarczone jest takim domiarem ze bywa że i świnka nie wystarczy :( Ja w każdym razie stawiam carskie imperiały przeciwko kapslom od butelek, że nie jest inaczej :)

\"ty pójdziesz górą, ty pójdziesz górą a ja doliną...\" - tak śpiewały dzieci w jednym z przedwojennych polskich filmów. Boże jak ja uwielbiam takie filmy :) Pewnie była wśród nich prababcia tej 8 - mioletniej Ewy od czeków. Wtedy też były czeki, a nawet i wexle. Czy miłość na wexel ma sens ?

jesień przyszła całą gębą, bo na pawianach ruch się zrobił jak u biednego za kołnierzem. Prorokuję niejedno jeszcze nowe odkrycie w tym sezonie. Teoria pawianizmu na forum juz nie tyle ma szanse przetrwać ale pewnie się jeszcze rozwinie. Szczere gratulacje dla autorki. Szkoda, że ja tak nie potrafię.

Kai - no to już mi zupełnie namieszałaś gatunkowo :P Jeżeli załozenie piździelec = pawian jest prawdziwe, przestaję się w takim razie dziwić nieustajacej popularnosci tego topiku, wszak piździelców jest statystycznie najwiecej :D Jednak uwazam, że piździelcy to tak marny, tandetny gatunek iż nie jest wart czasu i zachodu jaki mu sie tu poświęca. Tu zresztą mój anung na temat złożonosci typów ludzkich się kończy. Sorry, lecz mój horyzont w tym wzgledzie jest zbyt krótki, by podjać się sensownej analizy problemu. Spylam z dzieckiem do szkoły - oby mi nie wyrósł na piździelca :P ;) :D

Kai, już jej relację zdałam :P. Nie wytrzymałam, niemniej dzięki za permission. :) Na temat pawianów się nie wypowiadam, bo żadnego nie umiem rozpoznać. Dla mnie faceci dzielą się na lwy, niedźwiedzie po jednej stronie szali i idiotów oraz idiotów skończonych po drugiej. Aha, są jeszcze piździelcy. Pozdrawiam wszystkich wyznawców teorii pawianizmu - pozwólcie mi pozostać ignorantką :P