Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

klarkson

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez klarkson

  1. MDaisy słodkie to było a propos pasty do zębów:) no z tym pilatesem muszę się przyznać, że ćwiczyłam w domu, bo do ludzi wyłazić śmiałości nie mam, zresztą jakby mnie ktoś zobaczył jak ćwiczę mógłby się paść na wznak:)
  2. hello ale tu cisza..... rozpoczęłam dzień od pilatesa i od razu lepiej:) nie spinałam się za bardzo, żeby mi brzuch nie strzelił ale postanowiłam coś robić ze swoim ciałem, jutro mijają 4 tygodnie od operacji a mi ponton jak malowany pozostał... muszę go zlikwidować:) pomarańczowa tutaj połowa to kociary więc nikt na nie winy nie zwala:) no może troszkę marzenie:) marzenie jakiś czas temu zaczęłam o toksoplazmozie i dziewczyny wytłumaczyły, że nie jest tak łatwo coś złapać, więc naprawdę nie ma co się tak stresować... po tej gimnastyce czuję się jakby mi ktoś motor w tyłek włożył:)
  3. wiecie co, ja mojemu trułam o tych badaniach już dawno temu i wiecznie było echo, w sumie dopiero po pobycie w szpitalu jak go poprosiłam, żeby zrobił przyjął tą wiadomość na klatę bez szemrania, więc mam zamiar kuć żelazo puki gorące:) oj lulu biedna ty z tym dyrektorem pacanem, nie wiem czy niektórzy się rodzą z predyspozycjami do bycia idiotą czy przychodzi to do nich wraz ze stanowiskiem.... Klempa nie obrażaj bakłażana bo ja uwielbiam bakłażki, w szczególności z grilka:) corina czasami się przecenia rozmowę jako jedyny środek komunikacji ale patrząc po sobie warto pogadać, życzę powodzenia w dotarciu do skorupki:) Katarina oj Ty zła pancia, jak mogłaś biednego kotka zamknąć w łazience??? słyszałam o tym Kac Vegas poczekamy aż będą grali w naszym starym kinie i się wybierzemy, czyli za jakiś miesiąc:)
  4. MDaisy nie ma co się licytować ale masz rację wolałabym, żeby mi ktoś jajka wymacał i nawet palca w tyłek włożył, niż przejść np procedurę monitoringu, nie mówiąc o HSG, laparoskopii czy laparotomii... czasami gotuje, ale ni oddam, mój Ci on i już:)
  5. MDaisy no właśnie mój mąż prowadzi taki tryb życia, że plemniki powinny być zdrowe i radosne... wysportowany, lubi jeździć na rowerze, tenis, siatka, do pracy najczęściej łaził na piechotę lub rowerem, je zdrowo:) jajek nie przegrzewa, jest szczupły i gatki zawsze luźne, i fajek nie pali.. w sumie jest prawie idealny nie wiem czego ja się czepiam:)
  6. corina a skąd twój wiedział, że ma iść do lekarza??? sory jak męczę temat, ale jak mojemu gionowi zasugerowałam, żeby mój poszedł do lekarza to mnie zrypał, że go na stres narażam.... i tak nie wiem, w którym momencie to wychodzi, że facet ma iść na te badania, bo szczerze jeśli to taki stresujące to wolałabym, żeby na darmo go nie macali... po przemyśleniu zgadzam się z coriną co do matki zastępczej... też w sumie nie wiem czy to w porządku moralne.... niby u mnie wszystko w porzo więc rozkminiam coś co mi nie grozi, a to już jest bez sensu...
  7. corina też tak mam, wkurza mnie jak mnie zbywają, tak sobie pomyślałam, że może ta cała operacja na te żylaki to takie coś jak HSG u kobiety... teraz tak sobie wykminiłam...
  8. Katarina dokładnie, każdy przypadek jest inny... ja znam z moim rodzicami... chcieli się rozstać ale moja matka zaszła w ciąże, wzięli ślub, po 7 latach męki dla wszystkich wzięli rozwód, dziecko jednak nie naprawiło związku... no ale każdy przypadek jest inny, wiadomo jak to w życiu... ludzi się kłócą i spinają bo nie mogą zajść i nagle zachodzą to wiadomo, że to buduje związek, ale skrajnie w drugą stronę: ludzie się kłócą bo np on ma kochankę, to trzy ciąże tego nie naprawią... każdy ma indywidualnie... marzenie nigdy się nie dowiesz czy to byłaby katorga czy nie i nie życzę Ci takich dylematów ani żadnej kobiecie, a w tej kwestii się wypowiedziałam i nie zmienię zdania:) dla jednego dziecko z dawcą to jest wielka miłość, że drugie na coś takiego się decyduje, a dla innego jest to niedopuszczalne... i tak mi się przypomniało, że niby co piąte dziecko ma innego ojca niż mąż matki....
  9. kait no i oto chodzi, że nie dla każdego ta sama decyzja jest dobra, najważniejsze kierować się dobrem wspólnym, i dyskutować z drugą połówką:) mam nadzieję, że jednak takie problemy nie dosięgną żadnej z nas...
  10. 4mala dzięki za zaproszenie, ale nie będziemy kombinować i wynajmiemy sobie coś bo to potrzeba aż dwóch tygodni, a na pierwsza wizytę to raczej sama bym jechała, zawsze to mniejsze obciążenie finansowe... kliniki są bardziej wyspecjalizowane i mają większe zaplecze, i nie ma co się oszukiwać lecza tylko takie pary gdzie jest problem... ale prawda, że niektórzy lekarze są nastawieni na kasę i maja różne pomysły...
  11. corina mi też nie jest obojętne jak to się stanie i raczej nikomu nie jest to obojętne, aczkolwiek niektórzy chcą doświadczać macierzyństwa z zaciążeniem... mogą się wszyscy ze mną nie zgodzić, ale nie wydaje mi się, aby dziecko z adopcji, albo z innego dawcy było mniej kochane, jestem za wszystkimi możliwymi sposobami... dopóki jest macica albo dopóki plemnik w grze...
  12. 4mala masz pod nosem klinikę gdzie babki z całej Polski się zjeżdżają, organizuj 300 zł i idź, podobno są naprawdę dobrzy i mówią prawdę...
  13. corina jeśli między ludźmi się sypie to nie powinni się decydować na dziecko, jestem przeciwnikiem naprawiania związku ciążą.. nie zawsze się udaje... a co do in vitro, dawcy itp, jestem za wszystkim co spowoduje, że ludzie będą mieli dziecko... moi znajomi mają prawdopodobnie dziecko z innego dawcy niż ojciec, nie mówili ale dziecko ma całkowicie inny typ urody, są szczęśliwi, i nie wydaje mi się, żeby dla któregoś był to problem.... jeśli mój M by nie mógł być dawcą, myślę że podjęlibyśmy taką samą decyzję, gdybym ja nie mogła być w ciąży chciałabym, żeby mój M był dawcą a ciążę nosiła inna kobieta - takie mam zdanie w tej kwestii:)
  14. marzenie ciesz się, że Twoja teściowa nie rozkłada ścierek jak teściowa Klempy:) codziennie chwalę dzień, chociażby to, że nie muszę mieszkać z teściową jest powodem do szczęścia:) Klempa w sumie marzę, żeby mieszkać z kimś kto rozkłada ścierki i gazety:) oj corina, my nauczyliśmy się wyłączać w trakcie gdy nadaje teściowa... potrafi bleblać aż jej zaschnie w gardle, wtedy się wyłączam, myślę, że fajnie, że już jesteśmy u nich i tylko czekać aż wrócimy do domu i będzie wizyta odbębniona:) corina a skąd dowiedzieliście się o tych żylakach?? mąż był na specjalnych badaniach czy to stwierdzono po wynikach plemników??? opowiedz mi coś więcej na ten temat??? u nas też w pewnym momencie było nieciekawie, pogadałam z moim i powiedziałam jak się czuję i że potrzebuję jego wsparcia bo bez tego nie ma sensu to wszystko, okazało się że on to inaczej odbierał... teraz jest ok, bez szemrania jedzie do gina i pyta się co ma zrobić, żeby poprawić nasienie... corina musisz mu spokojnie powiedzieć jakie to jest dla Ciebie duże obciążenie, i powiedzieć o lekach jakie huśtawki powodują, ja mojemu dałam do przeczytania opowieść dziewczyny, która miała in vitro i się zapytałam czy on będzie potrafił sobie dać radę z nami bo może być tak, że ja nie dam i to on będzie podejmował decyzję, czy jest gotowy na taką odpowiedzialność bo tylko on będzie przy tym wszystkim miał trzeźwy umysł, trochę go to przeraziło ale teraz wiemy na czym stoimy...
  15. poznałam dwie dziewczyny przez neta, jedna 35 lat druga 26 lat, i powiem wam, że ta młodsza to 1000 problemów miała, włącznie ze słabymi plemnikami męża a jest w ciąży, prawda jest taka, że jak się ma macicę i chęci to się zaciąży, nie ważne jak się zaczyna, ważne jak się kończy:) nie ważny sposób, ważny efekt:) marzenie to Ci teraz wygarnę:) jak pisałaś o słabych plemnikach swego M to Ci zazdrościłam.... i widać miałam rację bo i tak zajszłaś, chyba że to ten striptizer:) tyle się gada o tych teściowych biednych facetów, a prawda jest taka, że to kobiety mają problem z teściowymi, zresztą to widać o co chodzi jak zaczęłyśmy pisać o tabletkach i swoich M... facet duże dziecko, któremu odpowiada, że ktoś się nim zajmuje, a matka zawsze będzie matką, i prędzej da wolność córce niż synowi, bo córka potrafi odciąć pępowinę a syn z własnej wygody tego nie robi, bo i po co??? moja matka traktuje mojego M jak dziecko, wszystko pod nosek podstawia, więc z czego ma się zrobić konflikt między nimi??? moja teściowa też mu wszystko pod nosek podstawia a na mnie wilkiem, że sama tak nie postępuję w stosunku do jej synka, co mnie wkurza, a dla niej jest powodem do stwierdzenia, że nie szanuję jej synusia.... konflikt gotowy... zresztą kto wie lepiej co lubi facet jak nie mamusia??? moja teściowa to potrafi godzinami mówić co lubi mój M, 80% z tego to nie prawda ale nawet się nie odezwie....
  16. zapomniałam dodać: obgadać koleżanki i ich teściowe:)
  17. Klempa znasz mnie jak mało kto:) od kiedy poznałam moją teściową marzę o tym, żeby z nią mieszkać, dogadujemy się jak mało kto, kochamy tego samego człowieka, myślę, że jestem za bardzo egoistyczna bo nie zaproponowałam jej żeby z nami spała jak jesteśmy u niej, ale jakbyśmy zamieszkali razem to bym ułożyła grafik:) przecież zawsze można się dogadać, najwyżej żeby żyło jej się wygodniej wyniosłabym się do piwnicy:) jestem dupa wołowa i nie zakupiłam pojemników na kał i mocz, więc badania zrobię w środę, dzisiaj machnęłam prolaktynę... marzenie przepraszam, że tak z innej beczki, bo po prawdzie najlepiej doradzać.... jak ja bym miała syna i bym miała mieszkać z nim i jego żoną na chacie to chyba bym tygodnia nie zdzierżyła, ale syna nie mam i nie wiem jak to jest:) to jest mieszkanie teściowej, może jej się po prostu znudziło z wami mieszkać... nie powie wprost bo kocha syna, ale w kalendarzu odhacza dni ile już z nią siedzicie... marzenie buzują Ci się hormony a teściowa może przechodzi menopauzę... może porozmawiaj z nią, że zastanawiacie się nad kupnem mieszkania, to będziecie wiedzieli jaki jest jej stosunek, tylko nie mówcie, że chcecie się wyprowadzić bo zawsze odpowie, że jej się dobrze z wami mieszka... najbardziej czego nie lubię to niejasnych sytuacji, chyba lepiej żebyś wiedziała na czym stoisz, a nie się męczyła w ciąży.... jeśli chodzi o starość to ile Twoja teściowa ma lat??? co do mieszkania z teściową: wolę kredyt na całe życie niż się męczyć z obca mi osobą, której nie lubię - mówię tu o swojej teściowej... 4mala jak pojadę do kliniki do Białego to będziemy mogły na kawce się spotkać:) i obgadać resztę koleżanek z topicu:)
  18. a propos pracy na koniec tygodnia:) http://www.wykop.pl/link/224671/pracownik-miesiaca
  19. houston dzięki od razu mi lepiej:) i dzięki wszystkim :) Klempa teraz się boi a jak go potem przypili jak będziesz miała 3 metry w pasie to mu przestanie przeszkadzać pewnie:) MDaisy ja wiem, że Szwedzi to sztywniacy ale takie plemniki grasują w mojej klinice:) jedno co mnie martwi, że Szwedzi są jaśni, a jak on jasny ona ciemna to dziecko rude:) i co do facetów to muszę to napisać.. wracam od fryzjera, nowy kolor, nowa fryzura (były długie są krótkie) i się pytam: zauważyłeś??? a mój mi: no pewnie ( i banan na twarzy) oczy pomalowałaś.... to tyle jeśli chodzi o facetów i ich inteligencję.... lulu od malin się nie tyje:) sympatyczne mamy to forum bo sympatyczna jest założycielka:) i żeby nie było, że za bardzo kadzę to dopiszę: mimo iż nauczycielka (taki żarcik) ;) Klempa kot się liże to musi sobie zwymiotować, a może jak pancia koczilla jest w ciąży???? coś miałam napisać ale zapomniałam... chyba do licznych dolegliwości wrzucę sobie demencję... chyba chodziło mi o bolesne @, też mam bardzo bolesne, chociaż teraz po operacji nie leciało tyle skrzepów, tryskała krew.... ale ból był jak zawsze.... przynajmniej wiem że wątroba na miejscu
  20. hej wróciłam od lekarza, skierowanie na badanie kału i dodatkowo na badanie cukru, bo mój lekarz podejrzewa u mnie cukrzycę, ekstra, po prostu ekstra, powiedział, że gdyby to przez mięśniaka miałam parcie na pęcherz to dawno by mi przeszło a tak to prędzej cukrzyca, i że wysoki cukier powoduje też problemy z zajściem, co by wyjaśniało te inseminacje nieudane, moje rozbicie, złe samopoczucie i ciągła ochotę na słodkie, niby nie jem słodyczy ale żywię się tylko rzeczami na słodko, no i problem z wagą, przytyłam 10 kg w rok i nie mogę tego zrzucić... katarina współczuję z kolegą, jednak życie nie jest sprawiedliwe....
  21. hej u mnie deszczowo czyli tak jak lubię:) ciepełko, deszcz, grzmienie:) mąż jedzie po moje wyniki do szpitala, a ja idę do lekarza bo mam podejrzenia czy czasami nie przyplątało się jakieś badziewie do mnie, na myśli mam coś długiego i obcego w moich jelitach... mnie naprawdę choroby kochają... kait widzę, że na podobnym wózku jedziemy... mój troszkę bardziej rozklekotany.. nie pamiętam czy pisałaś, czy byliście już w klinice niepłodności??? jeśli tak to co zaleca lekarz??? Klempa a mi pilot pirx bardzo się podobał w podstawówce:) ale masz rację jak się czyta o uczuciach u zaciążonych to jest to kosmos, miłe ale kosmiczne, bo dopóki się samemu nie ma dzieciątka w brzuchu ciężko zrozumieć:) i co do facetów wkurza mnie jak mu coś mówię np: a kiedy naprawisz tą lampkę (zepsuta na środku pokoju od roku co najmniej) a on: to mi przypomnij jak sklep jest otwarty a nie mi mówisz jak jest późno... pytam się czy ta lampka jest moja prywatna i ja muszę o tym pamiętać??? powiedziałam, że jak mam pamiętać o niej cały dzień i za nim chodzić i się prosić to wolę sama iść do sklepu i kupić ten przełącznik... a on mi na to: a ktoś ci broni.... wrrr... tylko, że jak ja ją naprawię to on mi już do niczego nie będzie potrzebny, a do inseminacji wezmę sobie jakiegoś szweda....
  22. czasami jak tak patrzę na tych facetów: brzydsze to to, głupsze, kłótliwe (bo to przez nich są wojny) to się tak zastanawiam jak to przetrwało tyle czasu....
  23. MDaisy rozumiem Cię, tez czasami tak się czuję, jakby cały świat był na mojej głowie, my się kiedyś pokłóciliśmy bo mój się zapytał czy musi ze mną iść do gina... wytłumaczyłam, że jak już się muszę rozkraczać przed obcym facetem to brakuje mi przytulania i dlatego idzie ze mną, żeby mnie za rękę potrzymał w poczekalni...
  24. MDaisy mój ma tak samo z tabsami, jak mnie to wkurza, pytam się czy woli brać tabsy czy iść żeby mu jaja wymacali i palec w dupę włożyli....
×