Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

klarkson

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez klarkson

  1. 4mala jak to się meldujesz??? przecież dzisiaj powinny być poprawiny, czy nie??? lulu to ja nie wiem dlaczego Ci lekarze tak narzekają:) no chyba, że jak już kiedyś rozmawiałyśmy dla jednego dużo to stówa a dla innego tysiak to mało:) Klempa dla mnie to powinnaś mieć zakaz pracy w swojej pracy w ciąży:) Katarina nie pracowałam tak długo jak TY ale się pochwalę, że od podstawówki co wszystkich świętych stałam od 4 na mrozie ze zniczami i z kwiatami tydzień, potem pół roku się z tego leczyłam... kiedyś mojej mamy znajomy powiedział, że do takiej roboty powinna ludzi najmować a nie córkę zaprzęgać co ma studia skończone, to mi odpuściła (ale było to jak już miałam prawie 30 lat), w szkole brałam zwolnienie lekarskie a w pracy urlop, żeby zapierdzielać od 4.00 rano do 19.00 na mrozie, dźwigając tony zniczy, a jeszcze kiedyś chryzantemy były w betonowych doniczkach a znicze tylko szklane, więc łapy to miałam do kości zdarte.... więc jestem pełna podziwu dla wszystkich co pracują na rynkach w katastroficznych warunkach gdzie nawet nie ma gdzie zrobić siku.... co do zakupów tez ze mną nie pogadacie, a o paznokciach to nawet nie wiem co można mówić:) w życiu tipsów nie miałam... no właśnie Katarina jak dietka???
  2. MDaisy nie wydaje mi się, że ludzie narzekali na nauczycieli bo każdy ma świadomość, że nie jest to lekki kawałek chleba, raczej ludzie narzekają na narzekanie nauczycieli.... wszyscy żyjemy w tym samym kraju i wszyscy mamy powody do narzekań... osobiście jak ktoś narzeka na swoją pracę to mnie to nie rusza, ale jak ktoś narzeka, że ma najciężej bo jest np pielęgniarką (żeby zejść z tych nauczycieli:)) to mnie to frustruje.... i jak powiedziała Klempa nie ma co się licytować, bo każdy mógłby wykrzesać ze swego rękawa ciekawie opowiastki o swojej pracy, zresztą wystarczy poczytać ostatnie wpisy:) ale jeśli ktoś uważa, że jego praca mimo wszystko jest najcięższa to może powinien pójść popracować w hospicjum albo w monarze, gwarantuje, że złapie dystans... proponuję ustalić, że każda praca jest ciężka mniej lub bardziej, a ludzi zadowolonych ze swoich zarobków pewnie można policzyć na palcach, i jest chore, że nauczyciel zarabia mniej niż jego uczeń ma kieszonkowego, ale tak samo jest chore, że pani w biedronce siedzi w pampersie, że hydraulik za swoją usługę bierze więcej niż lekarz za całą noc na dyżurze ratując życie... ale i tak nie zmienia zdania, że postawa - mam najciężej, zastrajkuje bo mi się należy... każdemu się należy godna wypłata.... salana no właśnie każdemu się należy:) Klempa co do pracy już pisałam, nie zazdroszczę i życzę Ci jakiegoś pomysłu na nową pracę bo jeszcze kilka zim postoisz i dojdą Ci problemy ze stawami, nerkami jajnikami i w wieku 35 lat będziesz wrakiem człowieka.... zresztą postaraj się odpuścić teraz pracę, dźwigniesz się, schylisz się za szybko.... daj sobie na luz u nas są takie upały że szok, jest to jakieś apogeum upałowe, czuję jak się rozpływam przy wiatraku...
  3. lulu widżę, że uraziłam Cię do żywego i szczerze przepraszam.. nikt nie twierdzi, że nauczyciel to lekka, miła i przyjemna i praca i nieodpowiedzialna, jak już powiedziałam, nigdy bym się z Tobą nie zamieniła i nie dlatego, że mało zarabiasz tylko właśnie z tych powodów co piszesz, nie mam nerwów ze stali i jak znam życie sterroryzowałabym całą klasę jak nic:) jesteście jedną z większych grup społecznych, które jakoś tam mniej lub więcej trzyma się w kupie i po prostu jak jeden pierdnie to echem odnosi się po waszej profesji, w innych zawodach tak nie ma np wśród saperów:) a odpowiedzialność jest nawet w moim zawodzie, i jestem osrana za każdym razem kiedy kierownik budowy zmienia mi w projekcie, w nocy nie śpię bo się zastanawiam czy dom się zawali jak będą w nim ludzie czy jak wyjdą:) osobiście chodzi mi o te całe narzekanie: my nauczyciele to mamy w Polsce źle, ale tak samo dotyczy to lekarzy czy pielęgniarek, czy górników, tylko Wy tworzycie jakąś grupę społeczną, która się buntuje, przepraszam jeśli Cię to uraża, ale tak to odbieram gdy czytam kolejne wiadomości z Polski, to że innych nie widać nie znaczy, że mają lekko, ogólnie jest tak a nie inaczej w kraju i chyba należy dać sobie na luz i po prostu powoli w miarę możliwości to zmieniać i nie wiem czy takie narzekanie to zmieni... osobiście uważam, że to fajnie, że mimo iż jest jak jest w tym kraju możemy tutaj wygłaszać własne sądy, bo są kraje gdzie nawet tego nie ma, albo mogą tylko mężczyźni.... i żeby nie było, że mam coś do lekarzy, pielęgniarek czy wspomnianych nauczycieli, może mam coś z garem ale nie rozumiem tego narzekania, powody ma każdy bo każdy żyje w tym samym kraju, dlatego lulu wybacz ale nie wiem dlaczego czytam w gazecie tylko o narzekaniu nauczycieli, pielęgniarek, górników czy lekarzy.... a propos tego co robią dzieci na przerwach zdziwiłabyś się co może zrobić pięciu facetów na przerwie na papierosa na budowie:) - to taki żarcik na rozluźnienie... tak sobie myślę, że jako że średnio się zgadzam z opinią uciskanego nauczyciela w naszym kraju to mogę z Twojego topiku się wypisać ale zaznaczam, że mimo iż jesteś nauczycielką to i tak Cię lubię i nawet jak nie będę się udzielać to będę czytać:) a na zakończenie dodam, że nie lubiłam swoich nauczycieli i wcale mnie nie dziwi jeśli mieli ze mną drogę krzyżową:)
  4. Daisy ja silna???:) koń by się uśmiał, od niektórych decyzji to ja w nocy nie śpię, a czasami to mi się śni, że budynki się walą, bo ja jeszcze tak mało umiem:) ja tez mam jutro pracę i powinnam dzisiaj pracować jeszcze ale nie ukrywam zrobiłam sobie wolne jako że mam te L4:) jedziemy na hurt owocowo-warzywny pozawracać gitarę rolnikom:) tak bym pojechała do Klempy ale mieszka daleko:) muszę paprykę w słoiki zapakować i zrobić przecier pomidorowy na zimę:) ze względu na słaby stan zdrowia odpuszczam sobie robienie dżemów w tym roku co bardzo mnie martwi bo moja teściowa robi z żelfixem a ja nie lubię takich.... no ale cóż robić, jak się chce mieć pyszne słoiczki to trzeba robić:)
  5. no jest jak jest ale zostałyśmy tu:) Katarina w sumie nie widziałam strajkujących z biura nieruchomości bo pewnie mają kokosy:) wiesz najbardziej chore jest to że jesteś u kogoś a musisz mieć swoją firmę i tak naprawdę gówno Ci przysługuje.... jak dla mnie to tkwisz w najbardziej chorym układzie i jeśli byśmy zrobiły konkurs to jesteś dla mnie na pierwszym miejscu pod względem pracy... Daisy ja też muszę wkuwać, ustawy zmieniają się średnio co pół roku, do tego nowe dyrektywy unijne itp, ale zakładam, że tak mają wszyscy aczkolwiek w świadomości dokształcania mamy tylko nauczycieli, a to nie jest prawdą uczą się wszyscy nawet pielęgniarki... i mimo iż mój kafelkarz zarabia więcej nie chciałabym być na jego miejscu, lat 30 i tysiąc schorzeń i zero wyboru, chyba że na tynkarza... wszystkie jesteśmy wykształcone i mamy wybór, nawet jak się wydaje inaczej, nie chcę żeby to zabrzmiało jakoś pouczająco bo nie o to mi chodzi, ale naprawdę dzięki dotacjom unijnym i obniżonym zusom (na początku) każdy kto jest nieszczęśliwy w swojej pracy powinien iść na swoje, chociaż spróbować, uwierz mi że nawet jak się nie uda to taki pracownik z takim doświadczeniem jest dobrze widziany w nowej pracy.... polecam, jestem tego świetnym przykładem, że warto spróbować, nie wiem co to szef zboczeniec, szef kłamca, szef pierdzioch czy szef choleryk:)
  6. Daisy po to jesteśmy żeby sobie ponarzekać, nie gniewaj się na mnie:) jak widzisz ja to lubię podburzać:) a że np nauczyciel to ma ciężko, a że się tak zapytam, a ma ciężko od wczoraj?? i tylko on??? człowiek decyduje się, żeby mieszkać w tym kraju i pracować w takim czy innym zawodzie no to chyba ma świadomość jak jest?? ale nie u nas każdy zawsze zdziwiony i co jeden głośniej krzyczy jak mu źle:) wiadomo najgłośniej słychać tych co zrzeszeni, a co np z biednymi wyzyskiwanymi architektami??? jeden zarabia dobrze i to jeszcze ślizgając się na innych zaniżając ceny bo stać go na studentów zatrudnionych za darmo... no ale wiadomo architekt co nie widział pieniędzy od pół roku nie jest tak biedny jak wyzyskiwany nauczyciel, wiecie, że kończąc studia ludzie z mojego pokolenia pracowali za darmo średnio przez rok?? i nie było wyboru wyjazdu za granicę... moja pracownica pracująca na pół etatu ma większa zdolność kredytową i nie przesadzam....
  7. Daisy koleś na mojej budowie, który kładzie kafelki zarabia więcej niż ja na godzinę i pewnie więcej niż TY:) i pewnie więcej niż inwestor... rozkminanie komu lepiej czy gorzej jest moim zdaniem bez sensu:) jesteśmy kowalami swego losu i już... takie moje zdanie
  8. wiesz corina już to pisałam, zarabiałam 700 zł więc nie miałam innego wyjścia jak założyć własną firmę:) i wbrew temu co się komu wydaje nie jest tak kolorowo jak się z boku wydaje, co miesiąc 800 zł trzeba państwu oddać nawet jeśli inwestor się wycofa albo po prostu zbankrutuje, wtedy zamiast jechać na wakacje czy robić remont wypłacasz ludziom, i po trzech miesiącach pracy za którą Ci nie zapłacono zastanawiasz jak powiedzieć ludziom, że nie masz płynności finansowej... w każdej pracy są plusy i minusy....nie wydaje mi się, że zaraz trzeba strajkować, nie zazdroszczę nikomu nawet sobie:)
  9. Klempa a co kotek na pawia:) noto w końcu masz wszystkie objawy, ufff:) trzymaj się najlepiej kibla:) noto wam powiem złota myśl, że człowiek wysrany to człowiek szczęśliwy:) i nie wiem czy ktoś z dołem się dzisiaj ze mną dogada, bo normalnie się czuję jakbym w totka wygrała:) co do dokształcania, to chyba nie ma co się licytować, nie znam zawodu gdzie jest jakaś minimalna odpowiedzialność gdzie nie trzeba się dokształcać, nawet pan Wiesio na budowie musi przechodzić szkolenia i nie tylko z BHP ale np z nowoczesnego stawiania ściany metodą bez tynkową... chcesz być dobry w swoim zawodzie to się uczysz, to chyba normalne:) co do nauczycieli, zazdroszczę im dwumiesięcznych wakacji ale z ich praca nie chciałabym mieć cokolwiek do czynienia... corina jestem na swoim i w tym miesiącu nie zarobiłam nawet tysiaka, więc w stosunku do mnie to jesteś bogaczka:) Dasiy też uważam strajkowanie za głupotę i nawet nie chce mi się trzech groszy wrzucać... Katarina mój też potrafi na następny dzień powiedzieć moja sarenka... i też uważam że włosy powinny być tylko na głowie:)
  10. corina jak zaczęłam biznes to w dniu gdy jechałam z papierami miałam wypadek samochodowy, dwa lata się z tym bujałam i jak zaczęłam stawać na nogi to przyszedł krach, czasami trzeba po prostu zaryzykować:)
  11. corina pomyśl że jedno Ci się zajebiście udało:) masz nas jakby co, to więcej niż trafić w totka:)
  12. lulu jak chcesz mogę Cię dobić i się zapytać czy już się w Tobie buzują hormony?? a na serio to mnie nie wkurzaj bo tam pojadę i ci w tyłek natrzaskam, weź się połóż napij dobrej herbatki, kilka głębokich wdechów i pomyśl ile osób Ci zazdrości chociażby tutaj na forum:) ja na pierwszym miejscu:) koniec z umartwianiem zakazuję Ci:)
  13. Nu_gatek i o to chodzi, zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości:)
  14. ja jeszcze do tych wszystkich biednych Polaków, koleżanka pracuje w firmie państwowej i rozdziela premię, wprowadziła system (tak jej zwierzchnicy kazali), że każdy wie ile inny dostaje tej premii, wprowadziła też, że ktoś kto jest cały miesiąc na urlopie tej premii nie dostaje a za to dostają ją inni pracownicy... efekt- jest nielubiana, a system uważany za nieuczciwy, bo kiedyś czy się pracowało czy nie premia się należała, no i jak wszyscy mieli jednakowe premie to innego nie bolało, system który miał być motywujący okazał się dobry tylko dla tych co chcą pracować, dla reszty bezsensowny...
  15. bądź tu szefem pracownicy co nie goli nóg i pach i ma kontakt z ludźmi, nie wiadomo jak się zachować:)
  16. corina pokaż mi Polaka który nie jest na stanowisku kierowniczym i jest zadowolony z pracy.... jestem zdania, że człowiek który ma kontakt w pracy z innymi ludźmi powinien mieć w umowie uśmiech :) o ile milej by było wchodząc do sklepu a tam uśmiechnięta pani:) są dodatki za niepalenie, może zrobią dodatki za uśmiechanie:) Daisy mi kiedyś koleś z BMW wyskoczył i podleciał do mnie, że go zablokowałam, a ja nie miałam wyjścia bo autobus wpuszczałam, i jak doleciał mi do maski, to wyskoczyłam, że już jestem zajęta i się z nim nie umówię chociaż sympatycznie wygląda, kolesia poraziło, a ja uśmiechnęłam się miło:) machnął tylko ręką a już myślałam że mnie wyciągnie przez dach z samochodu:) niektórzy to są tacy nerwowi:) Daisy ja kiedyś myślałam, że takie babki z zarostem są zapuszczone a one są naturalne:) jak widać jest ty facetów co to lubią:) mój na szczęście nie:) Corina dokładnie możesz się schlać jak bąk i nawet zasnąć pod stołem:) a wiecie moja dawna szefowa kiedyś robiła projekt banku i inwestor (szef oddziału) poprosił ją żeby porozmawiała z kobietami, że jak jest nowy oddział to muszą się inaczej ubierać, i ona biedna nie wiedziała o co chodzi, a chodziło, że one się nie goliły i nie używały antyperspirantów... i gdzieś między wierszami wydukał, że ona jest taka kulturalna i wie jak się zachować i zawsze ładnie wygląda, a babka zwyczajna była... oj biedny był ten facet z tym obrośniętym babińcem:)
  17. cześć gwiazdy co do zasranego tematu, ruszyło się, wprawdzie mój kotek robi więcej niż ja ale jest postęp, wprawdzie nie piłam wczoraj browarka ale uskuteczniam jogurty z musli i maślanki i są pierwsze sukcesy:) Klempa a ja myślę, że Polak dlatego się tak zachowuje bo ma kompleksy, jestem zdania, że większość ludzi ma kompleksy z powodu swojej pracy, czasami mi się wydaję że praca jaką wykonują ich obraża... wystarczy, że stać ich na bieżące opłaty i zostaje na wakacje a zaczynają się wozić... wtedy w sklepie można usłyszeć: ale czy macie taki napój bo u nas w Warszawie.... albo uwielbiam jak klient mówi do sprzedawczyni: mogłabyś mi w końcu podać... - po piętnastu minutach zastanawiania wali do dziewczyny na Ty i od razu jest pretensją w głosie... znajomy Włoch powiedział i nie jest to tylko jego opinia, że mamy najbardziej niemiłych kelnerów i kelnerki, w dodatku jak widzą obcokrajowca to go obgadują przy nim... i to że u nas nikt się nie uśmiecha...kiedyś babka ze sklepu mi powiedziała, że ja to zawsze uśmiechnięta, widać że nie mam żadnych problemów... no właśnie:) moja teściowa do mnie nie przyjechała bo coś tam im wyskoczyło, już myślałam, że mi się uda ale i tak mają zamiar sprawić nam przyjemność i wpaść.... 4mala ja też tęskniłam za Tobą i wspominałam na forum Ciebie:) temu kotaszeniu to ja wróżę rychłe zaciążenie:) Nu gatek witaj i dołączaj:) co do służby zdrowia to wkurza mnie, że jak lekarz popełni błąd to dziesięciu za niego zaręczy mimo że wiedza że kawał gnoja, w moim zawodzie jest tak, że jak jeden architekt zrobi babola to dziesięciu go podpierdzieli:) myślę, że takie podejście w służbie zdrowia wyszłoby nam na zdrowie:) Madzix kobieto zrób sobie urlop:) albo pluj w każde zakupy:)
  18. Klempa fajny jest jeszcze typ bezstresowej mamy, która jak wchodzi do sklepu to zapomina, że ma dziecko bo przecież od tego jest sprzedawca, żeby jej bachora pilnował... kiedyś byłam w rajskim ogrodzie, mama zawraca głowę sprzedawcy a dzieciak rzuca kamieniami w oczko wodne, podeszłam do delikwenta i się pytam co robi, a on mi na bezczela, że rzuca kamieniami w ryby, powiedziałam, żeby podał mi jeden kamień to też rzucę ale w niego, zobaczymy czy będzie mu miło... matkę zatkało nawet mi nic nie powiedziała, pewnie pomyślała że mam nie równo ma pod sufitem:)
  19. kalpek nie jedź do Klempy pewnie ma wylizane jak zawsze:) wpadnij do mnie bo u mnie teraz rządzi mąż i jest lekka masakra... powiedziałam, żeby umył okna bo ledwo niebo widać, a on, przecież temperaturę na termometrze widać.....
  20. a wiecie co kiedyś, kiedyś kiedyś w pracy koleś powiedział nam dziewczynom, ze my to takie pancie nienaturalne i on lubi jak kobieta jest naturalana... długo nie mogłyśmy zczaić ocokamon, ale jak zobaczyłyśmy jego żonę wszystko stałe się jasne, golarki ta dziewczyna nie znała i z pincetą też była pokłócona.... a nogi miała jak u mego kota i krzaczaste brwi i nie wiedziała co to antyperspirant:) i nie była stara i przypomnę nie mieszkam na wsi:)
  21. a więc wycieczkę nad morze wygrała corina:) jestem ze Szczecina, i dla jasności Szczecin nie leży nad morzem:) mimo, że tak uczą w szkole.... co do gównianego tematu, zrobiłam musli z jogurtem, i maślankę z kompotem morelowym, nie byłam chytra i poczęstowałam męża... efekt: ja nadal zatkana mąż mnie wyzywa z kibla.... dodam śmierdzi tam od niego:) już to kiedyś powiedziałam, problem z zaciążeniem mają tylko inteligentne kobiety, głupia zawsze zaciąży.... tak się pocieszam... Daisy no tacy znajomi są fajni, i jeszcze im się wydaję że są zabawni... tak mi się przypomniało, że kiedyś jakaś panienka ode mnei z rodziny zapytała się: a Wy to kiedy będziecie mieć dziecko??? a mi się wyrwało: a Ty kiedy pójdziesz do pracy???... na chamkę wyszłam ja, ale już się nie czepia... Klempa zawsze jak wracamy z jakiegoś egzotycznego kraju np Litwy czy Rumuni...:) zaskakuje mnie, że Polakowi ciężko odpowiedzieć na Dzień Dobry..... ale najbardziej to rozwalają mnie te babcie w mięsnym co pytają się ekspedientki jak smakuje tamta kiełbasa:) albo czy jak zrobi z tamtego mięsa kotlety to wnuczkowi będzie smakować:) i wtedy nie mogę sobie darować kupna 10dag wątróbki dla kotka z zapytaniem czy świeże bo mój kot byle czego nie je:) lucy to dobrze, że się odblokowałaś:) ja nadal zakorkowana:) to byłam ja _ zakorkowany balonik, który skradanie w ortalionie opanował do perfekcji:)
  22. jakby bezpłodne nie mogły być te co się kochają najbardziej, żeby to takie naturalne było.... a te które chcą, żeby po prostu mogły zajść bo chcą... chujowo to zostało pomyślane wszystko...
  23. lucy moja koleżanka się nie blokowała bo ona szczerze bardzo pragnęła od kilkunastu lat, jeszcze jak na studiach była, ale jej organizm się blokował chyba, bo wiecznie albo z tarczycą problem, albo inne rzeczy... nie rozmawiałyśmy o tym ale wydaje mi się, że ona miała in vitro... w sumie to ona jest takim przykładem, że jak człowiek się zaprze to się uda... ale perfidia losu mnie dziwi, że jej matka jawnie wygłaszająca opinie, że nie chce dzieci, urodziła bez problemu a ona się tyle lat starała i ledwo co....
  24. lucy napisałam wg norm społecznych nie jest patologiczna, bo niestety wg otoczenia była dobrą matką, bo nigdy jej nie biła, nie piła a córka chodziła czysta i zadbana, nikt nie zaglądał za drzwi.... dla mnie oczywiście kobieta jest mistrzynią w miłości własnej... myślę, że gdyby nie renta jaką miała moja koleżanka przysądzoną matka dawno by ja oddała gdzieś, najgorsze, że moja koleżanka całe życie żyła ( i pewnie dalej tak ma) w przeświadczeniu, że to jej wina, że się urodziła, że nie spełniła oczekiwań matki, i do tej pory matka żeruje na tym, potrafi się zapożyczyć, żeby wyjechać na fajne wakacje a potem powiedzieć, że nie ma na życie i żeby córka jej pożyczyła na wieczne nieoddanie... dlatego wierzę, że są kobiety, które nie kochają swoich dzieci, i nie jest to wynikiem, że łatwo wpadły, po prostu mają takie charaktery, kochają siebie i już....
  25. Katarina to ja Ci sprzedam, że w życiu w McDonaldzie nie byłam:) więc nie wiem czy po hamburgerze trupem bym nie padła:)
×