Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

klarkson

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez klarkson

  1. marzenie teraz na serio, Klempa ma rację, chodzi o swobodę i tyle:) chcesz sobie własne gniazdko uwić to naturalne, i co by nie mówić teściowa to obca osoba, i ciężko się mieszka z kimś obcym nawet jak najfajniejszy na świecie, i jeszcze dochodzi różnica pokoleń... i dołożę do tego co napisała Klempa, oprócz łażenia z gołą mieczysławą można się kotasić wszędzie i każdej porze.... można zaprosić znajomych i siedzieć do rana w okularach przeciwsłonecznych grając w grę, którą się gra na świeżym powietrzu:) i właśnie mam taki plan bo 30 lipca mamy czwartą rocznicę ślubu żeby zrobić sylwestra (wiem, wiem nie robi się w połowie roku) w stylu hawajskim:) rozsypać piasek, porozkładać koce i leżaki, wzięłabym z biura plastykowa palmę.....
  2. złote porady cioci kaziki:) marzenie to jak jesteście właścicielami mieszkania, to jej wynajmijcie jej własne mieszkanie:) sami wyprowadźcie się a za pieniądze z wynajmu opłacajcie kredyt na nowe mieszkanie:) wiem wiem mondra jestem:)
  3. a propos mojej teściowej, to wydaje mi się, że jeśli chodzi o prezenty to przebiję was wszystkie:) no więc kiedyś zaciągnęła mnie do sklepu z ciuchami, żebym sobie kupiła bluzeczkę, która mówiąc delikatnie była paskudna i do sprzątania mam lepsze... zwróciłam jej uwagę, że za własne pieniądze to ja kupuję to co mi się podoba:) ja bym odebrała to jako różnicę w gustach i bym już nie kombinowała z uszczęśliwianiem na siłę, ale ona przy następnej okazji uraczyła mnie fioletową spódnicą ze skóry, obcisłą do kolana.... nie chciałam kupić czegoś ładnego za swoje to mi kupiła sama, bez mojej wiedzy... zaznaczając, że to droga rzecz...
  4. dodam na zakończenie, że u nas jest tak, że my musimy trzymać rodziców na dystans z prezentami, bo nie obróciłabym się dwa razy a miałabym pięknego nowego 30letniego persa na podłodze i piękną nową 20letnią meblościankę podświetlaną na tym dywanie:) jestem przekonana, że gdyby teściowie mieszkali bliżej, to jedna chwila nieuwagi i już by rano teściowa pomiędzy nami w łóżku leżała ze śniadaniem składającym się z pięciu dań:)
  5. 4mala jak przeczytałam marzenie to chyba coś w tym jest... ale tak sobie to rozkminiłam z innej beczki, może ten Twój po prostu się wkurzył, że sam chciałby, żeby na wszystko było was stać, Ty odbierasz to jako pomoc, a może dla niego (bo to facet) to jest forma jałmużny??? albo dla niego takie kupowanie rzeczy dla was to decydowanie waszych rodziców co jest wam potrzebne, decydowanie za was... fajnie jak rodzice pomagają, i w pierwszej chwili pomyślałam, że bez sensu ten Twój się obruszył... ale byłam w weekend wiesz gdzie i miałam podobną sytuację chyba, z tym, że na odwrót... do rodziny mojego M wpadła ciotka z prezentami, między innymi dla mnie, kilka razy dyskretnie dawałam jej już kiedyś do zrozumienia, żeby się nie fatygowała, ale cioci nie wytłumaczysz... więc uszczęśliwiła nas ciuchami, jeszcze mój M dostał fajne koszulki ale ja to masakra (w stylu piętnastoletniej laski z dyskoteki z dekoltami po pas), i kazali mi się przebierać, wkurwiło mnie to, ale dla mojego M nie było sprawy, i nie wiedział dlaczego się spinam.... prawdopodobnie ciotka chciała dobrze, ja to odebrałam, że wpierdziela się do nas, i wie lepiej co mam nosić... 4mala mam nadzieję, że nie włączył mi się za bardzo pouczający ton i nie o to mi chodziło, i jak tak dalej myślę, to chyba miał ten Twój trochę racji, bo w sumie gdyby naszym rodzicom pozwolić weszliby nam na głowę, dlatego najważniejsze, stać za sobą murem i się wspierać:) gdzieś czytałam, że takie nieszkodliwe prezenciki rodziców to potwierdzanie, że pępowina nieprzecięta i, że to do nich rodziców należy ostatnie słowo...
  6. Klempa współczuję, wiem, że gdybyśmy mieli sierściucha uśpić to bym wyła... zresztą jak miał guza rakowego i jeździliśmy do weterynarza na operacje to już w domu było ciężko... naprawdę współczuję, bo co by nie mówić jest to członek rodziny, zawsze oddany, wierny i kochany... mam nadzieję, że jak nadejdzie ta chwila też będę miała tyle odwagi, bo na siłę męczyć chore zwierzę to egoizm chyba... a i na pół roku mam rodzinę z głowy:) 4mala im więcej czytam o tych naszych facetach tym bardziej zastanawiam się jak to możliwe, że oni są tak różni od nas, i oczywiście o tyle głupsi:) lulu normalnie grochem o ścianę, pancia drogi do apteki znaleźć nie może, może daj mejla to Ci puszczę jakieś namiary???? i na Twoim miejscu tobym już tyłek na klapsy naszykowała:) poproś męża, żeby Ci tyłek złoił, bo mi już ciśnienie skoczyło:) marzenie ja też w środku płodnych:) musimy się wyciszyć, skupić i do dzieła:)
  7. hej wróciłam z \"fajnego \" pobytu u teściów, mam to za sobą i tyle... czuję że mam dni płodne bo wszystko boli, więc robimy kolejne próby:) co do wieku, w tym roku kończę 33 lata i jakoś nie wydaje mi się, żebym stała nad trumną , mało tego jeszcze zaciążę:) więcej napiszę potem, teraz pozdrawiam wszystkie nowe forumowiczki:)
  8. dobra idę się pakować, nie można odwlekać w nieskończoność ten "przyjemny" wyjazd....
  9. chciałam się zapytać czy to jest normalne, że jak przyjeżdżamy do teściów, to teściowa każe nam usiąść i się na nas gapi z 10 minut... bo może ja już nie łapię dystansu... i następne pytanie, czy to normalne, że liczy co zjadłam a potem ze swoją siostrą rozmawia przez telefon i to omawia przy mnie, a wygląda to tak: no wiesz narobiłam się a ona zjadła tylko dwa plasterki szynki, jeden plasterek schabu, tamtego w ogóle nie ruszyła, i dwa kawałki chleba, no mi też się wydaje, że jej jak zwykle nic nie smakowało.... a w sumie zjadłam z 10 kilo żarcia, po dwóch dniach tam zawsze przytyje min 2 kilo... więc mam pytanie czy to ja jestem nienormalna i to jest normalne zachowanie, czy moja teściowa ma coś z garem, bo się gubię.... a propos tego liczenia, to ona mi nie żałuje wręcz przeciwnie, na chama wciska, jakby mogła toby sama jedną ręką do buzi jedzenie wkładała a drugą palcem w tyłku trzymała, coby się nie zmarnowało... Klempa tobie potrzebna jakaś odmiana, wakacje czy coś takiego... ty mnie lulu nie denerwuj i idź i kup test, w Wilnie byłam to wiem, że tam testy są:) jest tam fajna knajpka w której był Makłowicz, klimatyczna, dają dobre cepeliny, ale trzeba zamówić do tego lufę na trawienie, bo cepeliny są duże jak talerz:)
  10. Bbeti moja teściowa nie lepsza jak Cię to pocieszy, ale dobra nowina jest taka, że mieszka daleko, zła że jedziemy dzisiaj do nich.... kurcze, a ja jestem ciągle przytyta, więc znowu wyskoczy z radosnym tekstem, a wiesz, że przytyłaś?? no a moja córcia jest taka idealna, perfekcyjna i chodzi na siłownie i w ogóle jest naj naj.... córcia, która żeby coś zrobić potrzebuje całego sztabu ludzi, i sama się utrzymuje, zapominają tylko dodać ile wysyłają forsy i żarcia.... to współczujcie sama sobie..... a mogło być tak pięknie, mogłam plackiem na plaży leżeć.....
  11. salana zajebistej zabawy i urlopowania, daj znać po powrocie co i jak, i pamiętaj gzić się wszędzie i o każdej porze, bo największe prawdopodobieństwa zajścia to urlop:) i muszę to napisać, zazdroszczę wyników męża, jakby co to poratujecie? marzenie plemniki mojego to normalnie sobie w chuja grają:) oj czasami to tak się zastanawiam gdzie ja oczy miałam, jaki człowiek głupi jak się zapatrzy.... a czasami go tak mocno kocham, ale to czasami bo dzisiaj to bym zamordowała w jakiś wyrafinowany sposób....
  12. Klempa Ty mi też wydajesz się być zaginioną siostrą z dzieciństwa, mało tego wydaje mi się, że mamy tez podobnych mężów:) a co do szpitala, no i bardzo dobrze, że tak wyszło, bo w tym upale się smalić na sali i po zabiegu zapocona leżysz i nie masz siły na nic, za miesiąc będzie pewnie lepiej:) i jakoś tak mnie ta pielęgniarka dodatkowo rozwaliła wczoraj tym, że oni już grafik mają skonstruowany, a ja jej zadałam pytanie czy mają wolne miejsca, które wiem, że mieli bo sama powiedziała, żebym podeszła do swojego doktora, którego niestety nie było bo miał wolny dzień, i który mógł mnie wpisać, ale wiadomo zawinił czynnik ludzki, czyli ja bo powinnam być o siódmej rano, żeby potem na przyjęcie czekać do 14.00 (co wydało mi się bezsensowne i przyjechałam w południe) i pielęgniarka, której się nie chciało mnie dopisać do kartki.... a wszystko to z moich ciężko opłacanych zusów.... i rodzi się też pytanie po kiego grzyba robią grafik o siódmej jeśli przyjmują na łózko o 14? i kto mi zapłaci za pół dnia wolnego? no szkoda słów, przynajmniej sobie dzisiaj piwo wypiję zamiast świecić z mieczysławą na słabo wentylowanej salce operacyjnej gdzie z klimatyzatora kapie prosto do kubła z mopem.... solidaryzuje się w sprawie psa i jak 4mala jestem za eutanazją cierpiącego i schorowanego psa i życzę dużo siły... Katarina powiedz mu co Ci leży na wątrobie, jak będziesz dusić w sobie to się tylko nabawisz wrzodów i zmarszczki Ci wyskoczą... marzenie i co z twoich podchodów jak my ( a najbardziej ja) dalej żyjemy w nieświadomości skąd ten wrogi śluz jest??? i nie wiem czy jestem w stanie wybaczyć Ci fakt, że badanie zrobiłaś a lekarza nie zapytałaś??? :) czy zdajesz sobie sprawę w jakiej nieświadomości ciągle żyję??? już nie wspominając, że dalej nie wiem, czy lekarz nie zrobił mnie w jajo:) a co męża estety, jakby miał armię wychowaną toby na usg pomachali albo chociaż na baczność stanęli:) przyznam się, że jak miałam kiedyś po kotaszeniu usg to się zastanawiałam czy zaraz jakiegoś gdzieś na fajce nie zobaczę... Klempa ja za miesiąc też sobie L4 zorganizuję, chcę zamknąć teraz wszystkie tematy, i nie będę jak zwykle poszpitalne leżenie zamieniała na bieganie po urzędach i budowie.... spędzę ten czas nad jeziorem, z brzuchem do góry...:) mój 10dc, dojrzałam w końcu, że robię się stara i kupiłam wczoraj krem przeciwzmarszczkowy... ale 25+, bo na 30+ jeszcze nie dojrzałam:) zresztą mało kto mi daje więcej niż 30, a liczy się na ile wyglądasz a nie ile masz:) u nas w zachodniopomorskim żar leje się z nieba, stwierdzam kolejny raz, że jestem jesienne dziewczę i wolę deszcz i chlapę:) mogłabym żyć gdzieś na północy np na wyspie Sky w Szkocji:) -wiedziałam że to was najbardziej zainteresuje:)
  13. cześć, ja już wróciłam ze szpitala, okazało się, że już mają rozplanowane terminy i żebym przyjechała jutro, to mnie na poniedziałek zapiszą... w poniedziałek mam owulację więc po frytkach, muszę się zgłosić w następnym cyklu... rozwaliło mnie, bo mieli wolne miejsca ale niestety, już grafik na jutro ustalili.... tylko, że jak wczoraj dzwoniłam, to nic o tym nie mówili, i zmarnowałam pół dnia i w ogóle, polska rzeczywistość jest dobijająca.... najgorsze jak się człowiek na nastawia i potem kupa... mam pytanie, a gdzie Klempa??? na urlopie??? dawno nie czytałam elaboratów...
  14. o widzę, że do marzenia to już podwójnie piszę:) normalnie masakra:)
  15. Katarina porozmawiajcie, będzie dobrze, facet wielu rzeczy się nie domyśla i pewnie nawet nie zdaje sobie sprawy z Twoich frustracji, więc go uświadom, trzymam kciuki, u nas my obydwoje jakoś awersje mieliśmy do ślubu, ale jakoś popchnęliśmy temat i powiem Ci, że nie żałuje:) i u nas temat wyskoczył jak sprzątaczka zbierała jakieś podpisy, i mówi , żeby mąż się podpisał, a ja jej to nie mąż tylko konkubent:), mój oczywiście się obruszył, że jak ja tak mogłam... ale co kłamać miałam? żoną nie byłam bo nie miałam obrączki, narzeczoną też nie bo pierścionka nie podarował:) Katarina nie dołuj się:) jest młody to pewnie ma bystrą armię:) salana współczuję operacji, miesiąc zwolnienia? ja mam pracę, myślałam, że to dwa, trzy dni i po wszystkim....i to mnie najbardziej wkurza w tym kraju, że jakieś pierdoły, które można zoperować szybko i bezboleśnie to kończą się katastrofalnie i robią z człowieka chorego na długi czas.... ten mój lekarz wygląda na normalnego, mam nadzieję, że pójdzie gładko... 4mala czy ta twoja @ się rozwinęła??? bo jak dalej plamiaście to proponuje się przewietrzyć w kierunku apteki:) i nam tu nie wciskaj, że tydzień temu robiłaś test, jest już nieważny, machnij teraz:) marzenie moja znajoma jest drugi raz w ciąży, wpadka, i nawet nie potrafi policzyć,który to tydzień, a jak znam życie to nawet nie wie kiedy ma dni płodne.... i pali fajki, je byle co, w życiu nie uprawiała sportu i lubi wypić, i dopiero teraz dostała pracę więc od razu na urlopik poszła, i jest w moim wieku, szlak mnie trafia... może powinnyśmy rzucić prace i mieć to w D.... to też byśmy zaciążyły? dziewczyny a propos ślubu mi się wydaje, że ma znaczenie kiedy się go bierze, mieliśmy parę na studiach, byli całe liceum ze sobą i potem poszli razem na studia, chłopak zginął w wypadku prawie rok po studiach, oczywiście mieli wspólne mieszkanie z którym były problemy potem, bo to jego rodzice kupowali, a jej urządzali, czy jakoś tak.....ale co mnie zdziwiło jak ją spotkałam, powiedziała, że żałuje tylko jednego w życiu, że nie wzięli ślubu... w pracy nawet dzień wolny jej nie przysługiwał ze względu na pogrzeb, wiadomo, że i tak dostała, ale czasami się w życiu coś spieprzy, wszystko pięknie jak ma się pracę, zdrowie itp. dlatego ja tam za pompą weselną nie obstaje ale legalizacja związku nawet w byle jakiej formie, jak najbardziej... i zgadzam się z marzeniem w całej rozciągłości, że trzeba chcieć podejmować decyzje razem a nie osobno:) marzenie moja znajoma jest drugi raz w ciąży, wpadka, i nawet nie potrafi policzyć,który to tydzień, a jak znam życie to nawet nie wie kiedy ma dni płodne.... i pali fajki, je byle co, w życiu nie uprawiała sportu i lubi wypić, i dopiero teraz dostała pracę więc od razu na urlopik poszła, i jest w moim wieku, szlak mnie trafia... może powinnyśmy rzucić prace i mieć to w D.... to też byśmy zaciążyły? dziewczyny to zacznijcie trzymać kciuki bo zaczęłam się denerwować tym jutrzejszym szpitalem.... i oczywiście już mam problem bo nie zaskoczyłam o której mam się zjawić, czy z samego rana, czy wieczorem.... no bo jak mam być operowana w piątek to wolałabym w czwartek wieczorem, ale może wtedy kazałby mi w piątek rano przyjść... a znowu boję się, że jak pojadę jutro rano to cały dzień na marne, a mam tyle pracy... kurna fiks...
  16. salana miałaś usuwanego mięśniaka przez laparoskopię? opisz mi to ze szczegółami:)
  17. Libra uważaj żebyś proszku do prania w lodówce nie szukała:) dołączam się do wszystkich wytapiających się, przeszłam się kawałek po zakupy i jak mi facet z rury wydechowej zapodał z jakiegoś grata to myślałam że padnę na wznak w ten upał... Katarina tak mi się przypomniało jak na jakimś weselu jakaś obca dziewczyna pyta się mojej kumpeli: a Wy ile jesteście po ślubie? a ona, że nie są nawet zaręczeni... i ta panienka do niej: jak wy tyle lat jesteście razem i on nie wie co za skarb ma w domu to kopnij go w dupę, niejeden chciałby być na jego miejscu... oczywiście jak to w życiu bywa, ten facet mojej kumpeli to usłyszał i za tydzień podarował jej pierścionek:) a byli z 8 lat razem, po prostu potrzebował olśnienia i jak się potem tłumaczył, że on nie wiedział, że ona tego chce..... faceci:)
  18. Katarina, nie chcę w żaden sposób Cię pouczać, po prostu opiszę Ci jak to było z nami:) razem byliśmy 7lat nim wzięliśmy ślub i powiem Ci, teoretycznie nic się nie zmieniło, ale jak tak wszystko załatwialiśmy to żałowałam, że tego wcześniej nie zrobiliśmy, w pewnym momencie człowiekowi po prostu się nie chce, a zazwyczaj wisi to nad związkiem jak coś co trzeba zrobić, i co by nie mówić, żyjemy w takiej a nie innej kulturze i kobieta w konkubinacie jest bardziej poszkodowana niż facet... na dowód, że dobrze postąpiliśmy biorąc ślub nie czekaliśmy długo, miałam wypadek i tylko najbliższa rodzina mogła mnie odwiedzać, mało tego po powrocie do domu mój M miał dwa tygodnie wolnego na chorą żonę... gdybyśmy dalej żyli w konkubinacie, nie byłoby nawet nikogo kto mógłby mnie odwiedzić w szpitalu bo moja matka była na jakimś wyjeździe.... i mimo iż nie jestem zwolennikiem tego typu imprezy, w której musiałam występować w roli głównej cieszę się, że się zdobyliśmy na ten krok:) a nie było łatwo bo jestem dusza anarchistyczna:) no i za szybkim ślubem przemawia fakt, że kobieta coraz młodsza nie jest, i lepiej brać ślub gdy się dobrze na zdjęciach wygląda bo są na całe życie:) i na koniec tylko dodam, miłość miłością ale dla państwa jesteście obcymi ludźmi mimo iż dorabiacie się wspólnie, i w razie jakiegoś nieszczęśliwego wypadku pozostaje szarpać się o własne mieszkanie z rodziną bliskiej Ci osoby....
  19. 4mala i lulu przywołuje was do porządku, no dziewczyny miejcie trochę wstydu i umiaru i idźcie po testy, bo normalnie ręce opadają:) rozkazuję wam:)
  20. lulu idź zrób ten test bo Ci zaraz paczką wyślę:) miłego wypoczynku i daj znak jak było:)
  21. Salana najciężej jest za pierwszym razem, potem to już prawie rutyna:)
  22. 4mala współczuję, kiedyś też pisałam o podobnej sytuacji jaka mnie spotkała, wkurza to, więc solidaryzuję się z Tobą, ale chyba powinnaś iść i się upomnieć, forsę dostają Ci co się upominają, a Ci co wiadomo, że będą siedzieć cicho to celowo ich się omija......
  23. Klempa widzę, że sekcje zwłok Cie wciągnęły... mam nadzieję, że nie zmienisz pracy....:) 4mala no co ty wymagasz od swojego faceta?? przecież to tylko mężczyzna:) marzenie u mnie też koniec @ ufff:) salana trzymam kciuki za badania, daj znać co tam wyszło:) lulu ja doprawdy nie rozumiem jak możesz nam takie info sprzedawać, że okres się opóźnia i nawet nie zrobić testa........ na prawdę nie wiem:) i dołączam się do te stwierdzenia, że te nasza chłopy z jednej matki:) nawet nie mam co pisać, żeby nowe było, jest taki sam jak wasz, trzeba się dużo nagadać, żeby coś zrobił czy wyniósł, a potem zdziwiony jak wybuchnę.... byłam wczoraj z przyjaciółką na Coco Chanel - spłaszczone to jej życie, ale można obejrzeć:) miło spędzone dwie godziny, ale czegoś więcej nie ma co się doszukiwać...
  24. więc ja od dzisiaj mam jeszcze co najmniej 7 lat na starania:)
  25. Libra co do Clo zgadzam się z Katariną w całej rozciągłości, to samo mi kiedyś lekarz tłumaczył:)
×