Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

klarkson

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez klarkson

  1. wiecie co dziewczyny, że my od kiedy kopiliśmy te rowery, i jeździmy te kilkadziesiąt kilometrów tygodniowo, to mam powera i jakoś choroby się mnie nie czepiają, nie mówię o tych dolegliwościach @, ale to co innego, na razie tfu tfu, jesteśmy zdrowi i wysyłam wam też zdrowe fluidki:) marzenie trzymam kciuki za powodzenie w wiosennym zapylaniu:) mój drugi dzień odchudzania, waga ani drgnęła... Libra ja już nie noszę obrączki, bo nawet palce mam spuchnięte.... czuję się jakbym w ciągu tych trzech miesięcy brania Clo przytyła 10 kilo, a przytyłam 5... lulu zapytaj zapytaj doktora:) podobno najgorszy błąd przy przeziębieniu to napić się tych napotnych napojów typu herbata z malinami czy cytryną i wyjść na dwór, nie wiem czy to znasz, bo ja się całkiem niedawno o tym dowiedziałam... napotne się napić i do wyra... dobre jest na noc piwko podgrzane z miodem i do wyrka, mojemu M po takim specjale przechodzi jak ręką odjął:) a to moje radosne kaziki :):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):)
  2. i oczywiście ponawiam pytanie czy któraś się zapytała swego gina skąd się bierze wrogi śluz?? czy to prawda, że od brania do buzi....:) przypominam, że ja nadal żyję w nieświadomości, i nadal nie wiem czy mój ze mnie sobie jaja robi....
  3. Katarina co do ceny mieszkań w Wawie to współczuję, sporo naszych znajomych tam się poprzenosiło, i jak mówili o cenach to normalnie szok, a teraz nas czeka przeprowadzka do stolicy ze względu na te rotacje pracowe mojego M, więc zaczynam się martwić.....
  4. do tych co brały Clo czy po odstawieniu dalej tyłyście?? mam niejasne uczucie, że ja tyje od patrzenia na jedzenie, waga leci ciągle do góry, masakra.... nie muszę dodawać, że jak zaczęłam się odchudzać to od razu dwa kilo przytyłam... zaczynam podejrzewać, że w nocy lunatykuje i wyjadam z lodówki, ale nie tylko sobie ale i sąsiadom....
  5. moleczka jakie krzyczenie bźdźiągwo:) cieszę się, że w ogóle się kotasicie w płodne, bo u nas jak pisałam, ostatnie trzy miesiące dokładnie poza płodnymi... co najwyżej mogę krzyczeć z zazdrości:) anaona gratulacje, jestem krótko to nie pamiętam, ale może przypomnij ile się starałaś, jeśli masz czas..... klałdynka mi też smutno teraz było przez tą @, człowiek liczy, że nie przyjdzie a tu niespodzianka, nawet testu nie zdążyłam zrobić tak mnie zaskoczyła.... 4mala szkoda, że Ci owulka przeleciała, i się tak zapytam: a w puszczy to warunków nie było? na tylnym siedzeniu??:) marzenie ja monitoring miałam codziennie i wzięłam ovitrelle a i tak owulka ostatnim razem wyszła za szybko.... organizm dziwna rzecz... Klempa co ten twój lekarz zbroił, że go aresztowali??? jak w serialu normalnie.... współczuję Ci z tatą, nie będę nic pisać bo i tak tępa jestem... podpisuję się pod tym co pisała Katarina, wygląd to jedna z najistotniejszych rzeczy, i jako że się czuję gruba na wiosnę, korzystając z okazji, że nie biorę żadnego świństwa odchudzam się na poważnie od dziś.... kto do mnie dołącza? a co do mieszkania, my sprzedaliśmy 50m2 jak ceny za dwupokojowe były astronomiczne i kupiliśmy z małą dopłatką ponad 100m2 jak duże mieszkania dopiero szły w górę, akcje przeprowadziłam w dwa tygodnie, łącznie z nakręceniem męża, sprzedażą i kupnem.... po dwóch miesiącach nowo zakupione mieszkanie było już o stówę droższe, więc nie narzekam, udało się i powtórzę po Klempie - jak ślepej kurze ziarno:)... ale jak widzicie, tutaj się udało... nie udało się w innych sprawach do potęgi...
  6. moleczka co do zysków i strat przy kupnie mieszkania to ci powiem tak: kupując mieszkanie a potem je sprzedając zostaje ci na kupce - masz zysk, kupując i sprzedając i masz długi- strata... jeśli natomiast kupujesz po to żeby w nim żyć, to możesz co najwyżej albo dobrze, albo źle kupić:) dlatego nie mów, że tracisz, po prostu mało szczęśliwie kupiłaś, tracą Ci co mają miliony:) moleczka, a może zamiast płakać, że kotaszenie było tylko dwa razy, to pomyśl, że było aż dwa razy, bo chyba jest lepiej.... wiesz metoda małych kroczków, teraz było dwa, potem będzie trzy, potem cztery, jeszcze dojdziecie do dwóch razy dziennie:) my przez te inseminacje to w ogóle jakoś posuchowo się zrobiło, bo na 4 dni przed nie można, a potem brzuch boli.... a potem hormony się buzują i jedyne o czym marzyłam to zamordować mojego M bo robiąc herbatę kapnęło mu na blat, który ja wyczyściłam.... wiem wiem:)
  7. hej siedzę w domku bo mam powódź w gaciach.... Katarina, mi tez się wydaje, że chodziło o coś innego niż o brak zaangażowania, więc tym bardziej nie ma co się przejmować, na otarcie łez i żeby cicho siedzieć dostał wypasioną wyprawkę.... poziom jaki pokazali świadczy o nich, i należy się cieszyć, że wyszło to teraz niż później jak na karku będzie trójka dzieci:) wiem, że mógłby iść do sądu, tylko co po wygranej? wrócić w miejsce, na którym się zawiodłeś? może to źle, że sobie odpuszcza, ale mój M to ostoja spokoju:) nie ma w naturze wykłócania się, nawet ze mną poddaje się szybko:) Katarina badania badaniami a próbować trzeba:) podstawa to porządne wyliczanki:) moleczka podręczniki zalecają kotaszenie co dwa dni, a niektóre co dziennie :) pamiętaj, że jeśli chodzi o żołnierzy to wystarczy jeden bystry:) a co do dźwigania niepotrzebnych rzeczy z pracy, moja bardzo dawna szefowa była mistrzynią w tej kwestii i nosiła zawsze wszystko do pracy i z pracy w reklamówce z mikołajem, nawet jak było lato... a jeśli chodzi o pieniądze i to, żeby dać dziecku jak najwięcej, wszystko zależy od priorytetów, wystarczy, że rodzice się szanują i mają czas dla dzieci, a to czy bieda czy nie to raczej nie stanowi w wychowaniu... klałdynka na zakup mieszkania to teraz najlepszy czas bo jest kryzys:) ceny spadają, pomyśl co czują Ci co kupowali rok temu... masz na pewno lepiej:) marzenie na pocieszenie Ci powiem, że za pół roku kończę 33 lata, i co ja mam powiedzieć? młoda dupa jeszcze jesteś:) staro się nie czuję ale grubo po tym całym Clo... dziewczyny ja w tym miesiącu zamawiam testy owulacyjne przez neta, bo te z apteki mnie wykończą finansowo.... i mam zamiar po kuracji przytywającej z Clo zrzucić te kilogramy, więc odpuszczam sobie na dwa miesiące wystawianie mieczysławy innemu facetowi niż mój M, łykania tabsów itp.... mam zamiar też kotasić się niczym króliczek na wiosnę o każdej porze dnia i nocy:) to tyle jeśli chodzi o elaboraty:) jak widać wracam do żywych
  8. marzenie jak skończycie remont to weźcie zwierzaka, przy leczeniu nawet wskazane, bo działa terapeutycznie:) nasz od remontu dostał astmy, teraz jak czysto to rzadko go łapie, ale wcześniej strasznie się męczył....
  9. jeśli chodzi o wypełniacz w domu czyli zwierze, polecam jakiekolwiek, nasz trochę na słońcu posiedział i takie przedstawienie zrobił, że się pół godziny śmialiśmy, myślę, że kotek jest jak chlorofil, absorbując słońce zachodzą w nim procesy fotosyntezy, co objawia się stanem padaczki i bieganiem w poprzek... rozładowuje atmosferę na maksa... jako, że bystrością umysłu nie grzeszy to jest częstym powodem drwin z naszej strony, i jakoś to znosi z godnością, zresztą w jego mniemaniu to my mieszkamy u niego i o on zaszczyca nas swoją osobą...
  10. dzięki za słowa otuchy i przepraszam, że zepsułam atmosferę na forum swoimi wynurzeniami... marzenie wcale nie mam zamiaru się obrażać, mówiłam mojemu to co Ty, żeby wytłumaczył, zaparł się, że nie i już... zresztą rozumiem go doskonale, był na każde zawołanie, wyjazd za trzy godziny, to wsiadał w pociąg i nie było go kilka dni, a nagle jak człowiek pokazuje, że ma życie prywatne to firmę boli, nawet nie chcę myśleć co by było gdybyśmy doszli do in vitro, chyba najpierw od nich pozwolenie musielibyśmy dostać... nie mamy zamiaru się tłumaczyć z insemy, nie raz pokazywali jacy są, nie raz mój M w połowie wesela u przyjaciół czy rodziny się zrywał i leciał do firmy, zamiast ze mną w szpitalu to w firmie, w sobotę nad jeziorem z laptopem na kolanach... u pani w warzywniaku pracownik ma lepiej, niż w takiej korporacji, i do tej pory nie mogę zrozumieć jak na godzinę przed końcem pracy, można komuś powiedzieć, że to jego ostatni dzień w pracy....a teraz niech płaczą bo miał wąską specjalizację i za wielu osób w Polsce nie ma co potrafią to co on:) dzwonili z innych firm, więc jakoś to będzie, niestety związane jest to z wyjazdem na drugi koniec Polski.... to tyle a teraz mamy czas dla siebie i jest ok:) zaraz wyjeżdżamy na rower... dzisiaj mój 1dc..... teraz możemy się gzić bezstresowo:) pracy nie mamy więc powinniśmy zajść w ciąże szybko:)
  11. spoko dziewczyny już nam przechodzi, wczoraj mój M to zdania nie mógł pełnego powiedzieć, był w takim szoku....
  12. no dziewczyny mój M to wczoraj taką bombę przyniósł, że ja dojść do siebie nie mogę, a jego pierwszy raz w życiu widziałam jak ma łzy w oczach... wyjebali go z pracy za brak zaangażowania.... po 10 latach pracy .... dodam, że poszło o ostatnie 3 miesiące, pierwsza sytuacja to miał jechać w delegację, ale wyskoczyła owulka więc musiał zostać, żeby zostawić nasienie, a ciężko zostawia się będąc 800 km od żony... druga sytuacja, że wziął urlop na wtorek jak miałam mieć owulkę, ale wyszła mi w piątek i w dniu wolnym przyszedł do pracy i przekładał to do piątku.... aż w piątek nie przyszedł bo byliśmy w klinice... a jeszcze ktoś go widział jak w czasie pracy, co to nie mógł być w niej jechał ze mną samochodem (odwoził mnie z inseminacji) podsumowanie: 3 inseminacje nieudane, mąż bez pracy.... w dodatku ja przez te inseminacje straciłam prawie wszystkie zlecenia i nie muszę dodawać, że żyliśmy z jego wypłaty, zresztą pracowałam hobbystycznie bo M zarabiał dużo... prosiły się o niego inne firmy, ale nie chcieliśmy się przenosić, ze względu na te inseminacje... i nie wiedziałam, że można komuś po 10 latach pracy po prostu powiedzieć, jest pan najlepszy w tym co robi ale jest pan mało zaangażowany, dziękujemy - a co to on jest, kurwa koleś po studiach bez rodziny i obowiązków???.... bez próby zapytania dlaczego, albo wcześniejszego sygnału.... szok... od kilku lat mówiłam, żeby ciapnął to w diabły, to oni mu podziękowali bez krępacji.... więc od wczoraj u nas żałoba, i nie piszcie, że będzie dobrze, bo wiem o tym, jasna cholera mnie trafia, że można kogoś wystawić za drzwi w ciągu jednej godziny... zresztą mój mąż honorny i nie ma zamiaru się tłumaczyć, więc się spakował i wyszedł... teraz dzwonią z propozycjami, a my tutaj mamy nowe mieszkanie, tysiąc długów, i w połowie remontów, i nie chcę mi się przenosić i układać życia od nowa...
  13. dzisiaj to mi się płakać chce... ja już nie mam siły, zapijaczona sąsiadka po czterdziestce jest w stanie zaciążyć z mężem, którego widzi raz na dwa miesiące a ja nic.... szkoda słów, spadam bo nie chcę reszty dołować...
  14. a ja słyszałam, że znaczna nadwaga ma wpływ na problem z zajściem, ale nie jest to raczej regułą... kurde jakaś jestem naładowana, czuję że na dniach @ przyjdzie jak nic.....
  15. libra dzięki ale na nic Twoja wiara.... lulu dołączam się z nastrojem, 27 dc i jedna kreska....
  16. 4mala kłócić się nie mam najmniejszego zamiaru, zresztą nie miałam prawa zaglądać jej w rachunki, w środę sprawdzę jak to wygląda sytuacja z tym wywozem śmieci i kto jeszcze nie płaci...
  17. 4mala nie jesteś wredną sąsiadką, prawdopodobnie uratowałaś zwierzakowi życie, albo przedłużyłaś katusze...
  18. moleczka mieszkam w kamienicy i wszyscy jesteśmy jej właścicielami łącznie z gruntem, więc za wywóz płacimy stałą podzieloną na ilość osób zameldowanych, jak widać mało zameldowanych więc Ci co zameldowani płacą dużo.... a najbardziej mnie wkurzyło, że sąsiadka co i rusz ma do kogoś pretensję, o wszystko, a najwięcej do firmy co nam prowadzi księgowość.... typ człowieka co się musi wykłócać, że jest niesprawiedliwie traktowana, i widać jaka jest "uczciwa"....
  19. marzenie powodzenia przy remoncie, my na trzy tygodnie daliśmy sobie na luz, wysprzątaliśmy i żyjemy w strefie wyremontowanej, na resztę nie patrzę:)
  20. Angela dzięki wielkie, a ile trwały twoje cykle tak średnio??? bo u mnie zawsze 27 dni, i 14 wypadała owulacja, a tym razem wyszła owulacja pomiędzy 16 dc a 17dc więc nie spodziewam się @ w terminie.... i nie wiem dlaczego ale ciążowo się nie czuję... mam powera ciągle, czuję się jakbym się czegoś nawciągała.... i dzisiaj oczywiście też zrobiłam testa i nic a to 27 dc, @ spodziewam się tak ok. za dwa dni.... Katarina nic nie pękaj, to tylko badanie krwi:) a bierzesz jakieś leki? bo ja po progynowej miałam powódź... lulu trzymaj się ciepło Libra już Ty się na zapas nie martw, przynajmniej masz na co zwalić, że się do tej pory nie udało... bo ja to nie wiem co mam sądzić na swój temat... poszłabym na rower i walnęła ze 20 km, co najmniej 20....:) i oczywiście mam nerwa nadal, szukam ofiary, a osoba sąsiadki idealnie się do tego nadaje..... dobra wracam do pracy, bo oczywiście pełno tego jak zwykle od poniedziałku....
  21. angela mój 26dc i robiłam z porannego szczocha... mam powera, walnęłam 20km na rowerze dzisiaj, i gdyby nie świadomość, że nie jestem w ogóle zaprawiona to bym zrobiła z 40 albo i 1więcej, aż by się droga skończyła.... normalnie mnie tak roznosi, że szok.... z innej beczki a propos rachunków, wczoraj zrobiłam przysługę sąsiadce i wzięłam jej rachunek, naprawdę tak jakoś zerknęłam (bo ja z tych co wbijają co tam u innych) i patrzę.... a ona nie płaci za wywóz śmieci, bo nikt w mieszkaniu nie jest zameldowany, więc my uczciwi płacimy podwójnie, a oni we dwójkę zero... i co mam teraz zrobić??? jak myślicie?? przyznać się do czytania nie swoich rachunków??? a mam dzisiaj takiego powera, że mogłabym jej urwać łeb, potem jej facetowi, i jeszcze nasikać do szyi.... co ludzie nie zrobią, żeby miesięcznie zaoszczędzić 35 zł i jeszcze o wszystko się wykłócają z innymi i krew psują... czekam na wasze propozycję co zrobić z tymi sąsiadami... podpowiem, że podpalić nie mogę, bo nasze mieszkania sąsiadują ze sobą.... mam ilka swoich pomysłowych wariantów: 1. w nocy na samochodzie olejną napisać, że nie płacą za wywóz śmieci... 2. wywalić śmieci na maskę samochodu 3. na drzwiach czerwoną farbą obwieścić: TO CI CO WYWALAJĄ A NIE PŁACĄ.... 4. walnąć kupę na wycieraczce i wbić kartkę z napisem: ZACZNIJCIE PŁACIĆ BO NASTĘPNA BĘDZIE KLAMKA - ŻYCZLIWA... 5. dać mojemu kotkowi niestrawnego jedzenia i wystawić jego tyłek do ich dziurki od klucza (ale tego mogą nie przeżyć)...
  22. no to po testowaniu, jedna kreska, mam wszystkie objawy przed @
×