Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

klarkson

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez klarkson

  1. marzenie wiem, wiem, podpuszczam Cię:) ja zresztą o kotach nie piszę, tylko o kocie, ale mój kot jest tak wdzięcznym tematem, gdyż jest najmądrzejszy na świecie, że chyba to nikogo nie dziwi:)
  2. to tyle mądrości cioci kaziki:) bo nie ma to jak się wymądrzać, mogłabym tak cały dzień, byle ktoś mi za to płacił:)
  3. Katarina idź z ojcem do kręgarza ale wykwalifikowanego z dyplomem lekarza, naprawdę na własne oczy widziałam, jak mój wujas zgięty poszedł i w bólach, a wyszedł wyprostowany i uśmiechnięty już po pierwszym spotkaniu... Katarina mój rudy też lubi noc przespać i zdarza się pochrapać kotkowi:) jak się pokłóciłaś to nic lepszego jak się pogodzić:) najwyżej się poświęcisz:) pamiętaj cel uświęca środki:)
  4. 4mala tak gadasz o opuszczeniu bo Ci się @ zbliża i masz dół:) myślę że na luzie mogę zostać psychologiem:) bo Cię rozszyfrowałam, albo detektywem:) ja przed @ też się zastanawiam co ja tutaj robię:) 4mala weź się w garść musisz być silna jak nie dla siebie to dla nas, albo chociaż dla mnie:)
  5. 4mala nie rezygnuj, zakazuję Ci:) kurde jeszcze trochę i będą tu same ciążówki i ja:)... 4mala nie odchodź!!!!!!!!!!!!!! plissss... nie dajmy się ciążówkom:) i też zaciążmy:) a z tym lekarzem to mnie wkurzasz, idźże jutro najpóźniej, nie możesz tyle czekać, myślisz, że mam nerwy ze stali???
  6. marzenie nie przesadzaj, że we wrześniu w czapce i w szaliku chodzisz:) bo już prawie śnieg zobaczyłam po twoim poście:) eh gwiazdy jak mi się nie chcę pracować... tylko praca, praca, praca... :)
  7. kait nic nie dostał, dopiero jak zaczęłam nalegać to wit. A+E i L-karnitynę... nawet mi się tego nie chce komentować... obawiam się, że jeśli badania na plemniki w przychodni kosztują 20 zł to chyba określają jedynie wygląd i konsystencję rzucając plemnikami na kafelki i obserwując jak szybko ściekają..., wczoraj byłam w przychodni i robiłam sobie cukier we krwi, zapłaciłam 33zł, nie dostałam na to skierowania bo lekarz powiedział, że kosztuje grosze, chyba mamy rozbieżne zdanie na temat groszy... w klinice płaciliśmy 150 zł ze wszystkim, tzn z krwią itp.. przepraszam jesli za obrazowo opisałam badanie plemników ale jakoś mam złość na NFZ po wczorajszym... a wstrzemięźliwość to chyba najlepiej 3-4 dni... większa lub mniejsza może zafałszować wyniki... kait jesli w 2007 mial dobre wyniki to raczej małe prawdopodobieństwo, że mu się pogorszyło:) trzymam kciuki za dobre wyniczki:) lulu wyślij mi tą maszynę, bo moja mimo trzykrotnego pobytu w naprawie nadal szwankuje, w bólach uszyłam dwa lniane woreczki z koronką i wetknęłam lawendę i powiem wam, że szybciej bym ręcznie uszyła.. zaczynam myśleć, że pan który bierze ją do naprawy się we mnie zakochał i potrzebuję oglądać mnie dosyć często... lulu pamiętaj, że jak będziesz pisała o nas to fragment o mnie wybielaj:) MDaisy możesz walić reportaż pod warunkiem, że z boku będzie reklama mojej firmy:) żartuje jakby co:) a z ta maszyną nie jest mi dobrze, tyle co w naprawę zainwestowałam to singera kupiłabym na allegro... i to działającego:)
  8. Katarina człowiek ma problemy by pogadał... ale jak widać nie można na co poniektórych liczyć, dobrze kochana, że chociaż Ty jesteś:)
  9. no właśnie nie wiem, jakby co najmniej w pracy były:) odebrałam maszynę do szycia, w końcu, trzy razy w naprawie była z tym samym, z czego dwa razy zapłaciłam... ale jest naprawiona i dzisiaj siadam i szyję:) dla rozgrzewki zacznę od zaszycia kieszeni mojemu mężowi, bo on wieśniak wszystko w kieszeni nosi i ostatnio szpanował jak to wrzuca do kieszeni i wyciąga drobne z buta... no tylko facet potrafi takie sztuczki:)
  10. a ja od wczoraj próbuje wyprodukować próbkę kału... jak zawsze normalnie się udaje tak teraz jest problem... w ogóle mi się nie chce, próbowałam schować pojemnik, żeby się zachęcić do kupy, piłam cały dzień maślankę.... zakorkowałam się, mąż się śmieje, że zachowuje się jak kotek i potrafię za sabotować nawet własną kupę.... wiedziałam, że bardzo was to zainteresuje:) marzenie skrobnij:) ujawniłam się, dzięki czemu pooglądałam zdjęcia kilku lasek od nas z topicu:) salana ja chyba też wrócę do tej brei, brzuch już mnie prawie nie boli więc i nawet ćwiczyć mogę... oczywiście dzisiaj znowu nigdzie nie pobiegłam, ale jak biegać jak w tyłku korek... lady fajnie, że się wezwana się zjawiasz:) a gdzie 4mala???
  11. nawet jak się nie uda zgubić cellulit gwarantuję niezłą zabawę mężowi, mój miał ubaw po pachy...
  12. Mdaisy w spożywczą:) są patenty, żeby potem zawinąć się w koc albo poćwiczyć, min pół godziny, przyznam się, było to dla mnie nie lada wyzwanie, nasmarować się kawą i zawinąć folią i jeszcze się poruszać, aby zawinąć w koc i nie zapaskudzić połowy mieszkania, pewnie już samo kombinowanie nieźle odchudza:) aha pamiętaj, żeby nie otwierać listonoszowi w trakcie akcji...
  13. MDaisy stosowałam ten piling, rewelacyjny dodatkowo dodawałam szczypte cynamonu, podobno też pomaga, a najlepiej zawinąć się w folię i poćwiczyć, to tłuszcz sam płynie... i jest jedna wada tego zabiegu, łazienka wygląda potem masakrycznie...
  14. postanowiłam zgapić od Klempy i dodałam adres mejlowy do swojego profilu, jeśli któraś chciałaby nawiązać ze mną kontakt bardziej osobisty zapraszam:)
  15. Katarina ja mam ADeHaDe i godziny bez niczego nie wytrzymuję, jak twierdzi mój M szybko sobie znajduję zajęcie, za szybko:) i ostatnio mam jakiegoś stresa, ze za długo śpię i tyle mnie rzeczy omija.... postanowiłam wstawać skoro świt i biegać z rana.... nie wiem czy chociaż raz mi się uda... trzymajcie kciuki:)
  16. i jak pomyślałam o tym balecie to mi się przypomniał kawał: koleś ma podejrzenie, że żona go zdradza, postanawia zaczaić się w szafie i czekać... czeka, czeka, aż wpadają kochankowie... patrzy a to Rychu spod piątku, wystrojony, fajny gajer, fajna koszula, gacie firmowe, fajne wysportowane ciało - tak sobie chłop myśli w tej szafie.... patrzy na swoją żonę jak się rozbiera i widzi, stara bielizna, cellulitis.... i tak sobie pomyślał: ale wstyd przed Rychem... i mi właśnie po tym balecie było tak wstyd:) za tą scenę i organizację...
  17. Katarina to kapa, a tak się biedna nastawiłaś... ja kiedyś poszłam na balet Balszoj w Szczecinie, to dopiero była kapa, za każdym razem gdy tancerz się rozpędzał myślałam, że komuś na głowie wyląduje bo oczywiście my tutaj opery nie mamy tylko małe teatrzyki i ta scena taka malutka....nie wiem co kieruje ludźmi, żeby organizować coś takiego i nie mieć porządnej sceny, aha jeszcze się ślizgali, cud, że nikt nogi nie złamał... jakaś taka zestresowana wyszłam z baletu... nie muszę mówić, że tylko ja się wystroiłam w kreacje, np żona mojego szefa przyszła w dżinsach... Madzix współczuję, mnie chyba pierwszy raz od kilku lat @ nie zaskoczyła... ale tylko przez ta operację... marzenie, na byczenie na L4 ze względu na macierzyństwo bym nie liczyła, ale jeśli czujesz potrzebę to weź, zawsze to jakaś odmiana od dnia codziennego i lepiej się potem pracuje:) zresztą ile etatów kobieta może pociągnąć??? pamiętaj żeś nie koń:)
  18. zapomniałam dodać: i na naszej klasie umieszczę:)
  19. z serii "wiem jak bardzo was to obchodzi to napiszę" postanowiłam, że jak będę w ciąży to sobie zrobię dredy:) jako że na głowie miałam już wszystkie kolory i fryzury a tego nie.... a zawsze chciałam, ale prowadząc firmę i będąc stateczną osobą nie wypada to sobie zrobię jak będę w ciąży, żeby potem nie żałować jak będę maiła 98 lat:) a tak na serio to będzie moje uczczenie zaciążenia... wiem, wiem głupie, ale nic nie poradzę, że takie mnie poważne tematy trzymają:) na brzuchu namaluję uśmiech, ubiorę bokserki w kwiatki i u profesjonalnego fotografa zdjęcie na środku łąki na pamiątkę machnę:)
  20. Klempiszcze zakazuje Ci się denerwować, pomyśl, że za rok o tej porze o babsztylu nie będziesz pamiętać:) Marzenie pomiędzy moją matką a teściową jest wiele różnic ale ta która mnie drażni najbardziej (zaraz po wścibstwie, natręctwie i gadaniu głupot) to jej poprawianie innych jak powinni wyglądać, co innego w kąciku pośmiać się z czyjegoś gustu a co innego zwracać komuś uwagę jak ma się ubrać gdy o to nie prosi... w moim mniemaniu ubieram się gustownie ale wiem, że blond piękność w różowym kostiumie, białym futerku i białych kozaczkach w środku lata i koniecznie z obrysowanymi ustami spojrzała by na mnie krytycznie:) a dla mojej teściowej ktoś taki ma klasę i niech se ma, na tym to polega, żeby być innym... dzięki temu czasami spacerując po mieście można się uśmiechnąć:) kait przypomnij mi czy ten twój gagatek robił badania armii??? jak mi odpowiadałaś to przeprasza, tyle tu tematów, że czasami mylę co która pisała.... bo jeśli nie robił to machnijcie sobie, my 4 lata z przerwami po próżnicy się staraliśmy, a dopiero od roku wiemy na czym stoimy.... zamiast armii licha partyzantka.. Marzenie co do mdłości próbowałaś kwaśne jabłka i imbir??? może przestanie Cie mulić... lulu idź na zwolnienie, do tego czasu stwórz bąbel ochronny:) pomyśl że jesteś w takim bąblu i nikt wredny nie może Ci zaszkodzić, mów sobie jaka jesteś mądra, piękna i jaka szczęśliwa i ze będziesz miała dzidzię... ja czasami muszę się wyciszyć, przystanąć w środku miasta gdzieś w parku pod drzewem i przypomnieć sobie co jest ważne i stworzyć od nowa bąbelek:) kalpek a nie mówiłam, jakbyś się napaliła na wesele toby była kapa, a tak wytańczona i uradowana:) i wpisz się do tabelki bo zauważyłam, że unikasz jej jak ognia:)
  21. lulu w lewej kieszeni dyktafon a w prawej granat, gdyby rozmowa miała iść nie po twojej myśli... powodzonka
  22. zauważyłam, że dużo tu babeczekze śląska.... oj Kait biednaś.... mam nadzieję, że kiedyś i my nie dostaniemy @ i to nie będzie menopauza... trzymam kciuki za następny cykl...
  23. a na serio to się cieszę, że się odstresowałaś:)
  24. lulu we dwie udawałyście jednego osła?? to chyba ciężko:)
×