Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

asiulka25

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez asiulka25

  1. Madziu śliczna ta sukieneczka:) oj Kropek - zbieranie ziamniaków w ciąży ależ ty masz pomysły- kto by pomyślał?:) moj mały skarbek nie dał mi spać w nocy - 4 razy byłamw toalecie i nie pasowałą mu żadna pozycja do spania - brzusio pobolewał, plecy także, nogi i ręce drętwiały - jednymsłowem nie przespana nocka nie tylko moja, ale także mojego mężusia!nasz synek będąc jeszcze w brzuchu nie daje nam spać, ciekawe co będzie jak się urodzi - aż strach pomyśleć:) miłego dzionka mamusie
  2. a zapomnialam się was o cos zapytać, czy orientujecie się po ile są takie nakładki na łóżeczko, na których przewija się maluchy? bo na alegro chodzą po ok. 50 zł. też siedzę cały dzień sama w domku i ciągle muszę sobie wymyślać jakieś zajęcia, żeby mi nie przychodziły do głowy jakieś czarne myśli!dziś robię porządki a jutro prawdopodobnie muszę zawieźć tesciową do lekarza.
  3. hej mamusie! ale się rozpisałyście:) kotka nie myśl o tym!!napewno maluchy mają duze szanse z każdym dniem sa większe i silniejsze, ale przed 38 tygodniem mają nie wychodzic i siedzieć w brzuszkach!!! co do mycia okien to was podziwiam, ja myję tylko w kuchni, bo nie muszę się wspinać na żadne krzesełko ani drabinke:)w kwietniu mąż mył,w lipcu była u mnie kuzynka na wakacjach więc ją wykorzystałam:)a teraz mężuś umyje tylko nie wiem kto mi firnaki zawiesi?:(może wykorzystam teściową:) wedlug mnie te 9 miesięcy to jedyny okres, kiedy można wykorzystywać innych z wielą premedytacją - mąż już narzeka, że tylko on musi zmieniać rybka wodę i myć wc.Za to uwielbia wnosić zakupy na 4 piętro a mi nawet chleba nie pozwoli wnieść:) wszystkoego najlepszego z okazji rocznic ślubu - wrzesień to chyba bardzo popularny miesiąc do wstępowania w związki małżeńskie! nam stukną 2 lataka 23 kwiatnia:)i będziemy już we trójke świętować:)i wogóle jak wszytsko dobrze pójdzie i maluszek nie bedzie się spoźniał to świeta już spędziemy razem:)
  4. a u mnie z testu wychodiz dziewcyznka, uwielbiam słodycze- dziewczynka, a lekarz mówi, że będzie synek:)
  5. oj dziewczyny ja też stałam się niesamowitym łasuchem - własnie zjadłam 5 kawałków ciasta - mam nadzieję, że nie zaszkodzi to naszemu synkowi!najchętniej jadłabym ciasto przegryzając czymś kwaśnym;)ach te zachcianki:)
  6. oto jak się robi stopkę z danymi: jak sie robi stopke z danymi - musisz miec zaezerwowanego nicka czyli musisz byc czarna a to znaczy ze musisz miec haslo do nicka i za kazdym razem jak wysylasz post to wpisujesz haslo Jak juz jestes czarna to wchodzisz w preferencje (u gory strony) i tam otwiera Ci sie strona - na dole masz \"sygnatura/stopka\" - tu mozesz wpisac swoje dane, jak chcesz miec kwiatki badz serduszka wpisz np Asia, 23 lata itp itp Tu tez sie wkleja suwaczek - Wchodzisz na strone www.szipszop.pl U gory jest taki napis LINIJKI klikasz na niego, wybierasz \"stworz nowa linijke\" tam wpisujesz swoje dane i pojawia Ci sie \"Kod do umieszczenia swojej linijki na dowolnym forum w internecie.\" pod spodem jest kod i z tego kodu skopiuj tylko od polowy to co se zaczyna od http:// ... poczatek to adres strony i my tego nie chcemy I skopij soie to do swojej stopki na samym dole (w preferencjach) i za kazdym razem bedzie Ci sie wyswietlac mam nadzieję, że pomogłam
  7. kotka dla mnie 450 zł to także dużo - ostatnio za taką sumkę przyszło mi łóżeczko, materacyk,wypełnienie, wanienka! a jeśli chodzi o mnie to również nie chodze do szkoły rodzenia, bo jej poprostu nie ma w moim mieście i mam nadzieję, że trafię na fajną położną, która udzieli mi wskazówek w trakcie porodu! a co do porodu rodzinnego się chciałbym rodzić z mężem, lecz widzę, że on się jeszcze nie zdecydował - a w tym przypadku nic na siłę!
  8. hope 29 - w preferencjach możesz wpisać dane swojego maleństwa a tkaze dołączyć się do tabelki - kopiująć ta ostatnią. a co do robienia stopek to gdzieś koło 50 strony była dokładna instrukcja. Jak znajdę to ci skopiuję.
  9. a tutaj możecie sobie coś poczytać o szpitalach: http://www.rodzicpoludzku.pl/szukaj.html
  10. co do zakupów to ja planuję jeszcze kupic we wrześniu:koszule dla siebie, rozpinaną na 4 guziczki:), przeijak na łóżeczko, okrycia kąpielowe no i trochę pierułek typu gruszka, patyczki, szczotka do włosków, puder oraz proszek do prania.Na październik i listopad zostną mi jeszcze ubranka - dokupię jak juz dostnę od osób, które się zdeklarowały, będę wiedziała czego mi brakuje. Teściu obiecał, że wózek na siebie bierze:)tylko prosił, żeby nie przekroczył 1000zł.;) a co do spirytusu 70 procentowego to czy można go kupić w aptece?czy trzeba samemu w domu rozrabiać?
  11. kotkaaaa mi najbardziej podobają się te okrycia kąpielowe - śliczne kolorki:) i chyba zamówiłaś wszystko co należy nic nie rzuciło mi się w oczy ciekawego oprócz wymienionych przez ciebie prodkuktów. dziewczyny czy wam też cierpną w nocy ręce i nogi, na dodatek zgaga mnie dopadła:(
  12. kotkaaaa - ale przeżycie cię spotkało, a ja myślałam, że takie rzeczy to tylko w filmach się zdarzają!!! Zuzka 78 - mi też czasami brakuje słów jak jakaś babcia wpycha się przede mnie!!ostatnio stałam na poczice pól godziny w kolejce i żaden z facetów, którzy stali przed mną nie pokusił się, żeby ustapić mi miejsca! było naprawdę duszno i musiałam zdjąć kurtkę, więc brzusio było widać! większość ludzi właśnie tak postępuje i jak tu człowiek ma być inny w tym świecie - czyt. kulturalny?nieraz należy być niegrzecznym , bo inaczej się zginie!!!!! ostatnio strasznie wrażliwa się zrobiłam, miałam małą sprzeczkę wczoraj z mężem jak zwykle o pierodoły!powiedział parę mocnych słów, a mi od razu pojawiły się łzy w oczach i jak tylko weszłam do domku to od razy zaczęłam się zanosić płaczem!szkoda nerwów tak sobie teraz myśle i najgorzej, że na tym cierpi nasze maleństwo!od wczoraj maluszek mało mnie kopie, a jak mąż chciał poczuć jego ruchy to już wogóle cisza. Napewno obraził się na niego i ma racje;) a czy słyszałyście, że można usłyszeć bicie serduszka przez przyłożenie szklanki do brzucha?mojemu mężowi się nie udało, więc nie wiem czy ma słaby słuch;)czy to jakiś mit?;)
  13. kotkaaaa ty nie zwalaj na mnie:):):) nie chce cie znowu namawiać, ale ja też miałam kupić te wkładki, bo sie opłaca:)no, ale przez mojego mężulka jakoś mi umknęło;)kupię je najwyżej jak będę zamawiała laktator - chociaż liczę, że dostanę go w prezencie! a teraz niestety muszę zmykać już, robię obiadek dla mojego mężusia, a dla mnie będzie to kolacja:)
  14. ja kupiłam komode i szuflada wydaje mi się zbędna, pozatym zawsze 100 zl taniej - można za to kupić wypełnienie i pościel:)
  15. kotkaaa - polecam, jestem w 100 procentach zadowolona, jak masz jakieś wątpilwości to możesz do nich zadzwonić, odpowiedzą ci na wszystkie pytanka!! a zobaczcie co znalazłam na blogu listopadówek: Lista rzeczy zbędnych 1. sterylizator 2. podgrzewacz do butelek 3. lezaczek / foczka do kąpieli 4. gąbki, myjki do kąpieli 5.dresiki, kurteczki z kapturem dla noworodka 6.laktator 7.nozyczki do obcinania paznokci(zalecany obcinak) 8.grzebien do czesania włosków 9.wielkie grzechotki dla noworodka 10.body, spodenki itd nieodpinane w kroku 11.poduszka dla noworodka
  16. przepraszam kotka, że się za ciebie podszyłam:) ale zakręcona jestem
  17. renika śliczny ten kombinezonik! Aniu mnie brzusiu też ciągle swędzi, na dodatek ciagle jestem głodna ledwo coś zjem i znów coś mi się chce przekąsić! a co do golenia okolic bikini to golę na wyczucie, lusterko mi zaparowuje;)
  18. bardzo ci wspólczuje Madziu, mnie też serduszko boli, jak widzę cierpiące takie maleństwa!naszczęście takie bąble szybko wracają do siebie! a co do ciuszków do super, mi też się podoba ten kombinezonik:) a co do lumpeksów to tak jak Aga nie umiem kupować w Polsce ciuszków z tych sklepów. Moze dlatego, że w moim mieście nie ma nic ciekawego - jest 1 z rzeczami mocno używanymi;) mam nadzieję, że humorki nam się dziś poprawią!!wczoraj przyszła paczka, którą zamówiłam w internetowej firmie Paulina - naprawdę polecam tego sprzedawcę, zadzwonił do mnie i powiedział, że nie ma takiego koloru wanienki co ja wybrałam, czy może zamienić na inny? udało mi sie przekonać męża, aby zmienił zdanie co do koloru wózka - on chciał zielony, a ja niebieski! i będzie niebieski! teraz myślimy o imieniu on chce Oskarka a ja Oliwiera!ciekawe co z tego wyjdzie? a wam które z tych dwóch imion się bardziej podoba?
  19. dziewczyny: nie ma co się dziwić, że nasze samopoczucie jest coraz bardziej kiepskie. Już niektóre wkraczamy w siódmy miesiac. Mam czasami już dosyć chodzenia z takim brzucholkiem wielkim, kłopoty ze snem się też nasilają, nie mogę sobie znaleźć pozycji do spania! A humorki to miewam teraz takie, że czasami nie wytrzymuje sama ze sobą - ach te hormony:)ale już bliżej końca niż dalej!!i gdyby nie te bóle pleców, a obrączkę też musiałam ściągnąć, bo palce zaczęły mi puchnąć!czuję się jak taki wielki balon!!!!!na dodatek jak na złość wszytsko mi spada i ciągle musze się schylać:(dizś udało mi się złapać kaktusa, bo miałabym dużo sprzątania,biedne moje ręce!!!!!ale ja marudna się zrobiłam.........
  20. ak odkryłam tę cudowną zasadę to nie bylo siły, która nie pozwoliłaby mi przeć! Dobra nasza - pomyślałam! Położne kazały mi się położyć na plecach, kolana szeroko i na siebie, zlapać się zakolana! Ay ay kapitan! Robi się! Dyrygowaly mi- pchaj Anka, pchaj mocno mocno! Oddech, Jeszcze raz! Pchaj na kupę! na siku! Jeszcze Jeszcze! Oddech! Dopchnij to Anka! Super! odpocznij! (każdy skurcz to 3 parcia) Mąż trzymał mi głowę i też motywował do parcia Wreszcie słyszę, ze to już niedługo! W czasie skurczu czuję jak mi golą kawałeczek skóry do nacięcia- kątem oka zauważam z ulgą ,ze maja jednorazówki Kolejne parcie i wiem(bo nie czuję) że jestem nacinana. Jeszcze jedno parcie i położna mówi, że widać czarną czuprynkę maluszka! O Boze!!! DOPCHNIJ ANKA! I jest główka- Matko Boska! jest główka!!!!! No, ostatni raz! Skup się Anka! Na kupę! Na siku! Mocnooooooo! JEST! 15;45 ! Urodziła się nasza córeczka Dominiczka! Dominisia! Domi! Domelek!Domiś! Widzę jaka jest maleńka Czuję jej cieplutkie ciałko na mojej piersi...Boże! Urodziłam dziecko! Mała płacze i to jest cudowne!!! Proszę, niech Pan tu podejdzie! Proszę ciąć pępowinę- o tu! Mąż dzielnie tnie na trzy razy- taka grubaśna pępowinka! Zabierają maluszka, tatuś idzie z córeczką na mycie ważenie i oglądanie! No to się stało! Urodziło się nasze dziecko! No tak, wchodzi lekarz, wjeżdża stoliczek. rodzimy łożysko- proszę przeć na trzy! Tak bez skurczu i bólu to mogę pchać ile sobie Pan doktor życzy! Służę pięknie! Po trzech pchnięciach jest łożysko. Na stoliczku w świetle silnej lampy jes dokładnie olądane- okazuje sie brakuje kawałka błony owodniowej. Doktorek bieże się za łyżeczkowanie- nie bolesne, bo wciąz trzyma znieczulenie- kochane wspaniałe znieczulonko Cmok! Potem przychodzi lekarz Białorusin ze studentką i pokazywał jej jak sie zakłada szwy ROZPUSZCZALNE. Okazało się, że normalnie zakładają szwy swykłe,ale on ją uczy to założą te drugie! O dobry Boze- Ty czuwałeś nade mną! Szwy jak się potem okazało były boskie- nic nie bolało, usiadłam już kilka godz. po porodzie na pupie i dało się spokojnie usiedzieć!. Nic nie ciągnęło i wygoiło się błyskawicznie- w 7 dni! Nio, jade na oddział położniczy Na szczęście był pokoik jednoosobowy wolny (50 zł/noc) i przyszła moja mama irozlokowali mnie w szafkach. Pokoik superowy, z dala od krzyczacych dzieci i wymęczonych mam spokój cisza, intymnie, mąz i mama mogli swobodnie rozmawiać, miałam swój przewijak, szafki, nocna lampkę i tylko dla siebie toaletę! Kiedy wszyscy poszli , maluszek spał spokojnie w wózeczku chciałam wstać i zamknąć drzwi i .....straciłam przytomność! Okazało się,ze mam fatalną morfologię- hemoglobina 7,5! mnóstwo białych ciałek...to dlatego kręciło mi sięw głowie. Tu zaczęły się kłopoty z karmieniem- okazało się że miałam płaskie brodawki i mała nie umiała się dossać...pogryzła mnie , miałam bolesne siniaki...Praktycznie położne i pielęgniarki nie miały innej rady jak tylko- wyciagać brodawki palcami i karmić. 2 dni mała nie dostala ode mnie jeść! Trzeciego dnia nawał pokarmu i ból piersi taki, że nie mogłam ich dotknąć ani podnieść rąk do góry! Dopiero w domu mama zastosowała mi kurację! Najpierw grzanie piersi w gorącej wodzie z mydłem i masowanie piersi w kierunku brodawek! Ależ to był ból!!! Po godzinie tortur chwila odpoczynku, a potem oliwka na dłonie i mąż jedną, mama drugą masowali aż wszystkie kanaliki się odblokowały- wyłam. Ale ta terapia uratowała mnie przed poważnymi konsekwencjami w postaci zapalenia piersi!!! Na drugi dzień użułam osłonek na piersi-cudowny wynalazek! W kilka dni brodawki sie wyciągnęły,wygoiłyi odtąd bez problemów karmię już bez nakładek W ten oto spsób jestem bardzo szczęśliwą mamusią.
  21. hej śpiochy!zobaczcie co znalazłam u wrześniówek:)mamy jeszcze trochę czasu do porodu, no ale warto wcześniej się przygotować;) dziewczyny przesylam wam opis porodu jaki znalazlam w necie. Moze juz znacie bo to sprzed jakis 3 miesiecy, ale podnosi na duchu Termin miałam na 13.06., ale tydzień wcześniej czułam bardzo twardniejący brzuch i ruchy mojej małej kruszynki były słabiej wyczuwalne. Pomyślałam sobie sprytnie, że może pójdę na KTG do najbliższego szpitala (bródnowski, Warszawa) i sprawdzę jak to ze mną jest. Tu trzeba nadmienić, że wybrałam sobie szpital na Starynkiewicza, który odwiedziłam tydzień wcześniej. Tam rozmawiałam z położną, która mi wszystko wyjaśniła w najdrobniejszych szczegółach. Bardzo mi się tam spodobało i decyzja była podjęta- rodzę na Starynkiewicza! Ale jak poszłam 05 czerwca na to KTG to lekarz mówi, że skoro słabiej czuję dziecko to robimy test oksytocynowy, taka mała symulacja porodu i miało się okazać, czy skurcze się nasilą czy nie. Troche mnie zaskoczył, bo kazał ubrać koszulę szpitalną (he he rozpięcie do pasa, zero sznureczków)i szlafroczek (taki popruty, ze frędzle wisiały mi u rękawów jak Apaczowi). Mąż w lekkim szoku, bo jak to tak? Przecież nie tak miało byc? Poszłam na oddział przedporodowy, gdzie podłączyli mnie znów do KTG i oxytocynka zaczęła spływać mi w żyłę. Pokapała pokapała i ....nic. Pan doktor zatem nakazał odtransportowanie mnie na...patologię. I tym oto sposobem znalazłam sie w totalnie innym szpitalu od planowanaego Na oddziale poznałam dwie dziewczyny- jedna z zatruciem ciążowym, druga miała za małe dzieciątko niżby to wynikało z tyg. ciąży. Pogadałysmy sobie trochę , mąż przyniósł mi torbę zapakowaną do szpitala i zaczęła się nocka. Spania to tam nie było prawie wcale: co chwila któras leciała sisi, co 3 godz zapisy KTG, jakaś pani latała z trąbką do brzucha, a to wieczorny obchód, a to pobieranie krwi, to znów przyjmowanie leków...uffff Rano, 6 czerwca dokładnie za pięć siódma rano skurczyk, taki lekki miesiączkowy. Oho! moze będzie następny? Po 20 min jest! kolejny za 20 min, i następny też! O-o, postanowiłam podzielić się nowinkami z położną, usiadłam na łóżku a tu ciurli ciurli cienki sturmyczek i plama mokra wilkości jabłka na prześcieradle...hmmmm to już to! Położna na moje odkrycie zareagowała spokojnie, kazała iść za sobą. Dokąd? Kobieto dokąd ja idę??? idziemy na kupkę! Hę ?????? No tak, lewatywka..Pani zadarła mi szlafroczek, koszulkę, wsadziła delikatnie rureczkę cieńszą niż palec i po chwili poczułam delikatniutki chłodek w środku. Poleżałam, pogadałyśmy sobie trochę a ona, że to już koniec i kibelek jest tam! ok, usiadłam i zrobiłam co trzeba bez żadnego bólu . Nawet..hmmm fajnie było Przyszła po mnie położna to pytam gdzie teraz?Rodzić! Ledwo wzięłam komorkę ze sobą, podjechał wózek i pojechałam piętro wyżej. Tam zakwaterowali mnie w zielonej sali-kafelki do samego sufitu, w rogu piłka (to się ucieszyłam!) i mega wielkie lóżko-fotel- jak dla mnie to wielkość jak by tam miały rodzić gwiazdy NBA a nie człowiek 167 cm wzrostu W dzwiach pojawił się mój ukochany mąż- od razu było mi raźniej Przyniósł mi wodę (reglamentowana na małe łyczki) skarpetki (o- to było niezbędne- w nóżki cieplutko i przyjemnie) i pomadkę ochronna do ust. Usiadł koło mnie izaczeło się czekanie...uuuuaaaaa(ziew) skurcze pojawiały się coraz częściej, ale czułam je tylko ja - na KTG miernota 40%...Ból całkiem do wytrzymania. Mijają godziny ....skurcze są coraz częstsze, rozwarcie 4 cm. No, trochę zaczyna boleć! 12 w południe- proszę o podanie znieczulenia. Ok, ale anestezjolog jeszcze zajęty, ale \"niedługo\"przyjdzie! Siadam na piłeczce..Jezu jak cudownie!!!ból spada o połowe i naprawdę da się żyć! mąż siada za mną , trzyma mnie za biodra więc nie boję się upadku i rozlużniam się całkowicie- piłka to fantastyczna rzecz! Siedzę i kręcę biodrami zapamiętale i nawet nie wiem kiedy mija godzina i przychodzi anestezjolog. Z żalem żegnam piłeczkę i wdrapuje się na łoże. Ocho- tu jest dużo gorzej....gość każe mi się zwinąć w embrion, ale jak tu się zwinąć??? - czy ktoś widział kiedy embrion z takim brzucholem??? Ukłucie- ok, nie boli Już sobie gratuluję odwagi kiedy to lekarz mówi, że TERAZ dopiero mam się nie ruszać bo on będzie robił wkłucie. Trochę boli, ale do przeżycia! Po zabiegu wrócił mężuniek mój najkochańszy z wielkim pytnaiem w oczach : czy mi dobrze? Tak, kochanie, teraz się czuję jakbym leżała w hamaczku przed naszym domem...NIC A NIC nie bolało- leżałam sobie 2 godzinki w błogościach (całuję po piętach tego, który wymyślił zzo) dwie godzinki, a rozwarcie robiło się samo Bez problemu doszłam sobie do 10 cm Po drodze położne badały mnie wielkokrotnie, nie jest to bardzo przyjemne, ale między bajki można włożyć opowieści o wkładaniu calych dłoni! Normalnie dwa paluszki i już! ZZO dało mi tez to, że te badania nie były dla mnie dyskomfortem - włożyła sprawidziła oki! Około 15 przybyły dwie położne - Ula i Aga (te też po piętach całuję za wspaniała atmosferę i pomoc!) Pół godzinki później poczułam,że skurcze są ...bolesne! Ból przychodził gdzieś z okolic kości ogonewej do brzucha i odchodził tez do kości- spodziewałam się ,ze bóle krzyżowe parte są z krzyża właśnie, ale nic...moje nieco zboczyły z trasy Oj zaczynało być już nieciekawie...Wtedy okazało się ,że jak boli to trzeba przeć , bo wtedy MNIEJ BOLI ! Jak odkryłam tę cudowną zasadę to nie bylo siły, która nie pozwoliłaby mi przeć! Dobra nasza - pomyślałam! Położne kazały mi się położyć na plecach, kolana szeroko i na siebie, zlapać się zakolana! Ay ay kapitan! Robi się! Dyrygowaly mi- pchaj Anka, pchaj mocno mocno! Oddech, Jeszcze raz! Pchaj na kupę! na siku! Jeszcze Jeszcze! Oddech! Dopchnij to Anka! Super! odpocznij! (każdy skurcz to 3 parcia) Mąż trzymał mi głowę i też motywował do parcia Wreszcie słyszę, ze to już niedługo! W czasie skurczu czuję jak mi golą kawałeczek skóry do nacięcia- kątem oka zauważam z ulgą ,ze maja jednorazówki Kolejne parcie i wiem(bo nie czuję) że jestem nacinana. Jeszcze jedno parcie i położna mówi, że widać czarną czuprynkę maluszka! O Boze!!! DOPCHNIJ ANKA! I jest główka- Matko Boska! jest główka!!!!! No, ostatni raz! Skup się Anka! Na kupę! Na siku! Mocnooooooo! JEST! 15;45 ! Urodziła się nasza córeczka Dominiczka! Dominisia! Domi! Domelek!Domiś! Widzę jaka jest maleńka Czuję jej cieplutkie ciałko na mojej piersi...Boże! Urodziłam dziecko! Mała płacze i to jest cudowne!!! Proszę, niech Pan tu podejdzie! Proszę ciąć pępowinę- o tu! Mąż dzielnie tnie na trzy razy- taka grubaśna pępowinka! Zabierają maluszka, tatuś idzie z córeczką na mycie ważenie i oglądanie! No to się stało! Urodziło się nasze dziecko! No tak, wchodzi lekarz, wjeżdża stoliczek. rodzimy łożysko- proszę przeć na trzy! Tak bez skurczu i bólu to mogę pchać ile sobie Pan doktor życzy! Służę pięknie! Po trzech pchnięciach jest łożysko. Na stoliczku w świetle silnej lampy jes dokładnie olądane- okazuje sie brakuje kawałka błony owodniowej. Doktorek bieże się za łyżeczkowanie- nie bolesne, bo wciąz trzyma znieczulenie- kochane wspaniałe znieczulonko Cmok! Potem przychodzi lekarz Białorusin ze studentką i pokazywał jej jak sie zakłada szwy ROZPUSZCZALNE. Okazało się, że normalnie zakładają szwy swykłe,ale on ją uczy to założą te drugie! O dobry Boze- Ty czuwałeś nade mną! Szwy jak się potem okazało były boskie- nic nie bolało, usiadłam już kilka godz. po porodzie na pupie i dało się spokojnie usiedzieć!. Nic nie ciągnęło i wygoiło się błyskawicznie- w 7 dni! Nio, jade na oddział położniczy Na szczęście był pokoik jednoosobowy wolny (50 zł/noc) i przyszła moja mama irozlokowali mnie w szafkach. Pokoik superowy, z dala od krzyczacych dzieci i wymęczonych mam spokój cisza, intymnie, mąz i mama mogli swobodnie rozmawiać, miałam swój przewijak, szafki, nocna lampkę i tylko dla siebie toaletę! Kiedy wszyscy poszli , maluszek spał spokojnie w wózeczku chciałam wstać i zamknąć drzwi i .....straciłam przytomność! Okazało się,ze mam fatalną morfologię- hemoglobina 7,5! mnóstwo białych ciałek...to dlatego kręciło mi sięw głowie. Tu zaczęły się kłopoty z karmieniem- okazało się że miałam płaskie brodawki i mała nie umiała się dossać...pogryzła mnie , miałam bolesne siniaki...Praktycznie położne i pielęgniarki nie miały innej rady jak tylko- wyciagać brodawki palcami i karmić. 2 dni mała nie dostala ode mnie jeść! Trzeciego dnia nawał pokarmu i ból piersi taki, że nie mogłam ich dotknąć ani podnieść rąk do góry! Dopiero w domu mama zastosowała mi kurację! Najpierw grzanie piersi w gorącej wodzie z mydłem i masowanie piersi w kierunku brodawek! Ależ to był ból!!! Po godzinie tortur chwila odpoczynku, a potem oliwka na dłonie i mąż jedną, mama drugą masowali aż wszystkie kanaliki się odblokowały- wyłam. Ale ta terapia uratowała mnie przed poważnymi konsekwencjami w postaci zapalenia piersi!!! Na drugi dzień użułam osłonek na piersi-cudowny wynalazek! W kilka dni brodawki sie wyciągnęły,wygoiłyi odtąd bez problemów karmię już bez nakładek W ten oto spsób jestem bardzo szczęśliwą mamusią.
  22. Aniu mi też ten fotelik się podobał, niestety musieliśmy znaleźć kompromis z mężem i kupić taki, który nam obydwoju się podoba:) a ja też jestem nowa na alegro i to dopiero początki moich zakupów przez internet:) a jeśli chodzi o body, to czy kupujecie takie z marketów Tesco czy Real, za 3 sztuki 10 zl lyb 15zl?
  23. a czy macie jakis pomysł co można kupić na chrzest dla małej 3 miesięcznej dziewczynki?czy może lepiej kase dać?
×