Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Niebieska29

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Niebieska29

  1. Ja na spotkanie bardzo chętnie ale nie mogę zostać do następnego dnia gdyż rano w niedziele muszę być w innym miejscu tzn. odwożę syna na zasłużony wypoczynek :) tu chciałam powiedzieć, że m. od zmysłów już prawie odchodzi co ja będę sama robić :P Oneill ...... reakcja strachem i lękiem to mój problem, ja się boję, ja to wybieram ....... i właśnie szukam .... bo poddać się pod wpływem nacisku nie mam zamiaru
  2. Ludzie reagujący gniewem na granice innych maja problemy z własną osobowością Ludzie reagujący gniewem chcą kierować innymi i w rezultacie nie są w stanie pokierować sobą Gniew nie wyskoczy z drugiej osoby i nie zrobi nam krzywdy jeśli mu na to nie pozwolimy Czyjś gniew nie może nas do czegoś prowokować Najlepsza reakcja na gniew to brak reakcji ( tego się uczę w stosunku do m.) ....nie panujący nad sobą człowiek nie może mieć wpływu na nasze postępowanie Nie pozwólmy sprowokować się do gniewu ...chcąc odpłacić złem za zło stajemy się niewolnikami sytuacji Zmiany w naszym życiu to praca, wojna z wieloma potyczkami i bitwami i stratami
  3. ............droga dojrzałego człowieka jest nieustannie zagrożona jednak dojrzały człowiek zdaje sobie sprawę że nie ominą go różne komplikacje ...... rozumie to, dopuszcza, przewiduje ..... ale, że jest DOJRZAŁY to potrafi chronić i dobrze wykorzystywać swój czas, talenty i wszelkie inne dobra a nie atakować czy karać ......... ............nagrodą za mądre życie jest jest radość ze spełnionych pragnień, wtedy gdy zainwestowana latami energia i wysiłek zaczynają przynosić zysk. Człowiek dojrzały strzeże to co ma dla niego wartość ........ czas, uczucia, przekonania ........... jeśli potrafi zaznaczyć swoje odmienne zdanie to nie musi korzystać z \"pomocy\" swego gniewu. Nikt nie ma mocy sprawić, byśmy poczuli się winni. Bądźmy niezależni - rozwijajmy się cały czas, zdobywajmy wiedzę. Jeśli chcemy się rozwijać potrzebne jest nam wsparcie innych, jeśli chcemy się zmieniać potrzebne jest nam wsparcie .....bo gdy upadniemy drugi nas podniesie. Kontakt z osobami, które przezywają lub przezywali podobne problemy to więcej niż wsparcie. Kto wierzy, ze nadal potrafi się uczyć i radzić z nowymi sytuacjami ten nie boi się przyszłości. Załatwienie spraw z przeszłości spowoduje że nie będzie się ona ciągle odbijała i kładła cieniem na przyszłości Człowiek jest skłonny wierzyć, że go pokochają, zrozumieją .... i uporczywie zabiega np. o zmianę kogoś niezdolnego do miłości. Uznanie drugiego za takiego jakim w istocie jest i wyrzec się pragnienia jej zmiany rodzi wielki smutek i żal. Oskarżyciele to osoby z zaburzeniami osobowości, nie mogą nam czynić zarzutów za coś za co sami są odpowiedzialni. \"....reagując tylko emocjonalnie, tracimy nasze granice. \"Miastem odkrytym bez murów, jest człowiek nieopanowany\". Człowiek, który ma władze sprowokować nas do nieprzemyślanej, emocjonalnej reakcji, sforsował już nasze mury....... \"
  4. Goniąc Kormorany wiem ...... on ma swoje dzieciństwo a ja jestem dorosła i odpowiedzialna i sama muszę sobie radzić ........ syn to niepokorna dusza .......... z nim nie tak łatwo ....... nie ma problemów z powiedzeniem NIE koledze, mi, babci, ojcu ....... jak mu cos nie pasuje to o tym mówi, nie dostosowuje się ....... a przy tym potrafi być bardzo wrażliwy, troskliwy ....... krzywdy by nikomu nie zrobił ale sobie tez nie pozwoli zrobić .... Nie wiem skąd mi się dostało takie dziecko ;) .. i nie chce tego wszystkiego w nim zniszczyć i nie chce go obarczać czymś co nie jest jego a moje ...... .....choć swoja drogę z nim też przeszłam .... sama .... nie usiedział 5 minut żeby sam sie bawić, tylko ze mną, albo mu czytałam albo śpiewałam albo gotowaliśmy razem albo było tak że spał tylko na moim brzuchu, musiałam się nauczyć wcielać powoli zasady wspólnego egzystowania ...wszystko razem co czasami było dla mnie bardzo męczące.... czasami czułam sie jak jego zakładnik i padałam i wiecznie sami we dwójkę, potem ja praca on przedszkole, wtedy jeden samochód, którym m. jeździł a tylko jak nie potrzebował to my ..... więc my nie raz w śniegu, w błocie, w deszczu, autobusami ...i na wszystkie przedstawienia sama biegałam ...(jeden jedyny raz uprosiłam m. żeby poszedł ze mną i to proszenie go było wręcz dla mnie upokarzające) ......... .. to były czasy!!! i to wszystko nas łączy ... a m. się ciągle dziwi dlaczego on \"wypadł\" ..kiedy i jak.... no \"wypadł\" na własne życzenie ..... i mówi, że teraz nadrobi wszystko tylko zabiera sie za to jak za .......... nie będę kończyć :P .......ale wiem że wszystko ma swoje granice i to ja musze pokazać w końcu, że jestem silna i sobie sama poradzę ........... z takim typem jak m.
  5. Moje dziecko radzi sobie z ojcem lepiej niż ja i ciągle mi pomaga a we mnie wciąż jeszcze jest coś co powoduje, że kapituluje..... pojawia się poczucie winy, strach i wszystkie obciążenia z prawie 35-letniego życia .... wszystko czego nie ma syn ............ Wczoraj jak powiedziałam m., że już koniec rozmowy a on mnie dalej atakował ....... pytaniami: a masz jakieś inne plany na wieczór że nie chcesz ze mną rozmawiać? ... i ta jego gadka jak zawsze, bez zmian ... Ja już prawie pod ścianą, zmęczona, zastraszona słowami, że on doprowadzi do tego że będe musiała sie zrzec praw do domu (na te słowa powiedziałam mu, że może sobie wziąć ten dom tylko mi k.... niech da w końcu spokój na co on za chwile mi próbował wmówić że co innego miał na myśli i w ogóle tego nie powiedział, ja bez sił a syn mówi: jak to! przecież umówiłaś się no z tą ... panią Marylą (w życiu u niej nie byłam, nawet nie wiem gdzie mieszka ale syn ją ostatnio poznał u mnie w pracy) ....... i normalnie mnie rozbroił, zaczęliśmy się śmiać oboje a m. zgłupiał .....
  6. poza tym Henry Cloud, John Townsend \"Sztuka mówienia NIE\" Jak chronić własne życie przed manipulacją ze strony innych ludzi. http://www.tolle.pl/pozycja/sztuka-mowienia-nie Margie ... aż miło poczytać co piszesz ... :) http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=942800&start=0 Nie całkiem Blondynka Montia ..... Wielkie Natalu ....... mocno ściskam bez względu na to co postanowiłaś ... a u mnie ........ m. znowu dał popalić ......... ja chyba na prawdę uciekne kiedyś na drugą stronę półkuli i zmienie wszystkie swoje dane żeby mnie przypadkiem nie odnalazł (to taka moja wczorajsza wieczorna desperacja a dziś od rana się \"składam\" choć noc koszmarna .....sen koszmarny....bo byłam w jakimś domu w którym za oknem na drzewie siedziały ptaki czarne, jeden z nich to sowa a w pokoju gdzie próbowałam zasnąć i okropnie się bałam nagle pojawił sie jeden ptak a ja miałam wrażenie że mnie zadziobie, zakopałam się w pościeli i zaczełam wołać po imieniu m. żeby mi pomógł ... a ten ptak mnie chwycił tylko delikatnie za palec ..... wtedy się obudziłam ledwo żywa .... i oczywiście zagościł głęboki strach ......) .......... a syn wczoraj powiedział umoralniającemu go ojcu, że dla niego rodzina to tylko mama a on to jakaś jednoosobowa rodzina .............
  7. Życie dorosłego to taka bajka w której ....my sami piszemy scenariusz, my sami dopuszczamy do siebie takich a nie innych ludzi, my sami decydujemy o sobie, odpowiadamy za własny los i za to na co się godzimy .... bajka która uczy .......... bajka z morałem i to nie jednym ....... ....bajka która leczy..........
  8. Medalion ...a mega doły .......... no cóż to nasz specjalność (może nie wszystkich ale ja to znam .... niestety) ........ mijają ......... ale w tych "dołach" trzeba pisać, rozmawiać a nie zamykać się w sobie ......... a z czasem, gdy powoli rozwiązujemy nasze problemy, są coraz rzadziej i coraz mniej mega .... Jak mam dół albo czuje, że znowu mnie "coś" chce w ten dół wepchnąć to piszę tu albo do Kogoś kto wiem, że napisze choćby pare słów które pomogą mi zrozumieć ........ podnieść się czy utwierdzić mnie w mojej drodze .....albo akurat mam wizytę u psychologa....... Ważne żeby się nie zostawać samemu .........
  9. Medalion ........ jak mówisz: nie chce .... to sprawa jest jasna dla kogoś kto to słyszy (czyta) ..... nie chce znaczy nie chce i już! ... tylko czy jak mówisz \"nie chce\" to wszystko w Tobie to mówi? czy jednak nie do końca .... Może trzeba powiedzieć jasno i wyraźnie NIE CHCE!!! i być tego pewnym jak 2x2=4 .......... i jak coś \"zawieje\" to sobie przypominać czego ja chce a czego nie chce ....pamiętam, że jesteś (czy byłaś bo ja myślałam że dalej tak jest) w hierarchii nad nim i to jest Twój atut i nie możesz pozwolić na to żeby on tego nie respektował albo tak wpływał na Ciebie żebyś czuła się \"niżej\" ... trzeba wykorzystywać to co mamy w ręku a chyba przede wszystkim samemu w to uwierzyć .......... NIE CHCESZ i nie będziesz mu pomagać, kryć ........ tylko wyciągać konsekwencje (chodzi mi o teren zawodowy a nie o jakieś prywatne porachunki w pracy) To może dla Ciebie jakiś \"sprawdzian\", coś co może pomagać Tobie się wzmacniać ........... a nie uciekać przed tym :) mam wrażenie, że Ktoś chyba patrzy skoro zaczynasz zmagać się ze sobą .......... choćby z kilkuletnim opóźnieniem (to tylko przesunięcie w czasie ;) ) Ściskam mocno i życzę dużo samozaparcia i wiary w siebie i własne możliwości!!!
  10. Medalion ........ nie zawsze jest tak że ucieczka przed toksykiem rozwiąże nasze problemy (niektórzy pewnie będą \"gonić\" nas do końca życia- tylko czy my sie na to zgodzimy?) ....... z jednej strony Twoja zmiana pracy da Ci chwile spokoju a jemu satysfakcje i może poczucie władzy ..... a z drugiej strony: ... w postępowaniu z taka osobą nie da się nawet wymijająco odpowiadać na pytania i zostawiać jakiś furtek bo oni je od razu znajdą i wykorzystają .......ostro, krótko albo z ironią ..... jak się nie da inaczej (jak m. mi ciągle powtarzał o tym że wybraliśmy siebie i mamy trwać to w końcu mu powiedziałam właśnie z nutką ironii ... że ... e tam! każdy się może pomylić ....) ... żeby sobie poradzić to może trzeba stanąć z nim twarzą w twarz w rzeczywistości .... wprost się z nim skonfrontować ...... ale na zasadzie, że trzymamy się tematu czyli .... pracy i to co z nią związane i każdy w tej pracy zna swoje miejsce i hierarchię .......ale do tego wszystkiego potrzeba Ci siły i wiary i wzmocnienia choćby przez czucie że masz wsparcie i nie jesteś sama ........jeśli mówi się że ktoś cudem przeżył ....... to zwykle myślę sobie, że dostał drugie życie ... może po to żeby w końcu się otrząsnął i coś w nim zmienił ..... bo Ktoś już nie może na to patrzeć ...
  11. .........ja to nawet myślałam, że on tak reaguje bo sam taki jest ...... i nie potrafi inaczej postrzegać świata i innych ludzi ......... sam potrafi się wyśmiewać z innych więc jak usłyszy czyjś śmiech to myśli że z niego .... Jest w nim coś takiego że wszyscy muszą mieć o nim jak najlepsze mniemanie, chciałby być wiecznie chwalony ......... kiedyś nie mogłam zrozumieć jego pytań np. jak wracaliśmy od jakiś znajomych czy rodziny ....... pytał czy dobrze wypadł.... albo czegoś takiego że jak rozmawialiśmy o czymś na tarasie przed domem to ściszał głos i mówił: cicho bo ktoś usłyszy .......... jakbyśmy planowali jakiś napad na bank ..... to było i jest coś bardzo głęboko zakorzenionego w nim .... wieczne podejrzewanie wszystkich i o wszystko ........ dziś to kojarze z tym, że np. moja teściowa stawała w ciemności za firanką i słuchała co też gadają sąsiedzi ........ ......... wszystko ma jakis początek i jakieś korzenie ......... dla mnie to wszystko było kiedyś niezrozumiałe i nie pojęte ......... no inna rzeczywistość życia ............. dziś wiem, że jest to nieszczesliwy człowiek a wszystko zaczyna się od urodzenia, rodziców, domu, wychowania ............. tyle tylko że dorosły człowiek sam decyduje co z tym wszystkim zrobi i to juz jego odpowiedzialność a nie rodziców ...
  12. :D ..........tak jak kiedyś m. wyskoczył, że sąsiadka się z niego śmiała bo on malował coś i mu kapała farba ....... ja nawet nie wiem czy możliwe jest żeby ona z daleka widziała że jemu gdzieś coś kapie ........ no ale .... widocznie :D ......... w każdym bądź razie nikomu bez zgody śmiać się nie wolno :P
  13. Stuk puk .... spoko i tak nas wszystkie tu prawie to samo łączy .......... :D truteń :D .... i tak sobie wszystko przerobią i odbiorą według własnego poziomu umysłu bo na pewno wszystko jest przeciwko nim .... i choćby człowiek nie miał nic złego na mysli to oni są nawet w stanie wmówić że coś innego myślimy ...... :D ...no coś takiego... bo w sumie to ja nie jestem w stanie pojąć tego całego procesu ich myślenia .... :D ..... ależ oni muszą być nieszczęśliwi .....
  14. Każda droga jest kręta ..... ważna jest świadomość ...... Gdy jest dziecko to jest ogromne poczucie odpowiedzialności za nie. Najlepszy sposób czyli całkowite odcięcie od m. gdy ma się z nim dziecko dużo trudniej przychodzi ...... i jest dużo trudniejsze bo kontakty są nieuchronne ....... więc trzeba dużo więcej pracy włożyć ..... Przecież tak na prawdę nie ma ideałów, każdy może mieć jakiś własny w swojej głowie i ciągle się do niego zbliżać a on i tak cały czas może podlegać zmianom .......... takie życie ........... a życie to ciągły rozwój ... a człowiek tylko człowiekiem jest .......... ma prawo do błędów, do zmiany zdania .......ważne co z tego wyniesie na przyszłość, ile się na uczy ........... jakie wnioski wyciągnie ... trudne sprawy to może być wyzwanie dla nas samych a coś co wydaje się być niemożliwe może stać się możliwe ........ wszystko tylko od nas zależy ......... może sami też musimy sobie narzucać ...... no powiedzmy .... jakąś dyscyplinę ;)
  15. http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=942800&start=0 pierwsza cześc forum
  16. Stukpuk_puk puk Jeśli będziesz miała kiedyś swój skarb (czytaj: dziecko) czego z całego serca Ci życzę to masz wielkie szanse aby być wspaniałą matką jeśli w tej swojej drodze, na razie jeszcze bardzo krętej i rozchwianej, nie ustaniesz .... napisałaś.....zaufajcie dzieciom ........ ..... i coś mi się przypomniało ........ jak kilka lat temu wracając z pracy odebrałam syna z przedszkola i jedziemy do domu ...... i pada pytanie: jaką tata ma zmianę w pracy? będzie w domu? Odpowiadam: drugą zmianę, w pracy jest ......... a syn: to fajnie .......... i takie pytania często się pojawiały a ja jakaś otępiała chyba byłam bo mi jeszcze kilka lat zabrało dochodzenie do prawdy ........
  17. "Oni sie nie ucza bo nie chca, zamykaja sie na wiedze chyba podswiadomie bojac sie ze moze wyrzadzic im krzywde - bo moga sie dowiedziec czegos czego nie chca wiedziec..." Oneil kwintesensja albo trafienie w samo sedno!
  18. Czy Ja też Tu Pasuję ............. niestety ale pasujesz tu jak ulał .... :( ale to nie koniec świata a początek który zaczął się od tego, że wiesz to co niektórym zabiera o wiele więcej czasu .........
  19. "Ech... musiało Cie szybko zacząć mierzic małżeństwo... a pewnie na początku szukałaś tradycyjnie win w sobie " ......... i mierziło i gniotło tylko nie wiedziałam przez wiele lat o co chodzi, o co biega?? ........... szukanie win w sobie przerabiałam i teraz jeszcze czasami to robię ale szybko się prostuje ..... próbowałam się zginać i uginać i przyginać ....... w gruncie rzeczy z początku szukałam świętego spokoju bo przeczulona na krzyki ojca byłam więc jak m. krzyknął to ja już byłam skulona ............... i na trzaśnięcie drzwiami podrygiwałam ze strachu a m. czuł się wielki i pan ....... ..... aż w końcu okazało się ze on malutki człowieczek jest .......... Goniąc Kormorany .... no nie dam się przerobić ponownie na jego żonę :D ........och! za dobrze mi teraz a i on ma coraz mniejszy wpływ na to żeby nam ten spokój zakłócać bo po prostu ściana moja coraz mocniejsza i coraz mniej szczelin na przeciskanie się jego kłujących igieł które nieugięcie próbuje wbijać i wytrwały bardzo jest w tym ... ..... choć zawsze dobrze mu życzę i jak kiedyś przyjdzie dzień że on się w końcu zatrzyma i spojrzy prawdziwie na siebie i coś zacznie z tym robić to mu szczerze pogratuluje ..... no to juz chyba u mnie za naiwne nadzieje no ale ona zawsze umiera ostatnia .......
  20. ........ no i tak trzeba było się zatrzymać i wybrać pisanie do siebie typu: zrób zakupy i kup to i to (później usłyszeć że on przez mnie wydaje pieniądze bo ja mu coś każe kupować .... a przecież on by mógł powietrzem żyć) albo napraw coś .... jak ci kochanie czas pozwoli bo nie chciałabym cię przemęczać ani żeby to kolidowało z twoimi planami na najbliższy rok (wtedy może będzie dla niego coś miłego)........... ale jak nie naprawisz to poproszę fachowca albo sąsiada :P ......... no ale tu mogłoby się okazać że nikt lepiej tego od niego nie zrobi bo wszyscy inni to popaprańcy ....... ..... a nie tracić czasu na pisanie monologów o sprawach nie zrozumiałych choć pisanych w prosty i otwarty sposób ....bo sięgających za głęboko i odkrywających zbyt dużo ..... a tak fajnie siedzi się we własnym zakłamanym świecie...........
  21. :) pisać listy (czy też pisemny dialog) można do kogoś kto "umie czytać' .... Też tak próbowaliśmy, tylko że m. na każde pytanie odpowiadał to samo a jak czytał to co ja mu napisałam to mi się zdawało , że za chwile będzie się unosił dym nad jego głową ....... a dlaczego? bo nie pisałam tego co on by chciał żebym ja mu napisała ............. no bo dlaczego ja mu pisze takie rzeczy a nie napisze mu czegoś miłego???? .... ..........takie pisanie to nie jest zły pomysł bo często jest łatwiej napisać niż powiedzieć bo emocje można wyciszyć, zastanowić się, przemyśleć .... no tylko że nie z każdym można pisać bo nie każdy "umie czytać" a człowiek naiwny i myśli, ze jak nie umie słuchać bo może to ja za szybko mówię a on w locie nie łapie .......... no to może umie przeczytać ..... ......... a tu się kłaniały dwie inne rzeczywistości w których my żyliśmy i ani mówienie ani słuchanie ani pisanie ani czytanie .............
  22. ..............cos jeszcze odnośnie dzieci........ Sama mam syna, który ma dopiero albo aż 9 lat i wychowywanie to dla mnie coraz większe wyzwanie i pewnie jakiś strach we mnie przed przyszłością i pojawieniem się ......... złożonych problemów .. no i oczywiście wpływem m. , który jedyne co potrafi to powiedzieć do syna: a kto cię tak uczy, a kto ci tak kazał mówić a kto ... ???? albo: a taniec to dla bab a lepsza jest piłka nożna ......... a przestań bo w lecie się nie śpiewa kolend.... Wychowywanie dzieci to proces polegający na uczeniu ich brania odpowiedzialności za własne życie, uczenie ich za co są, a za co nie są odpowiedzialne oraz uczenie umiejętności mówienia „nie” i przyjmowania „nie” od innych. Właściwie ukształtowana odpowiedzialność to nieoceniony dar .......... ......a wszystko po to by było jak najmniej takich dorosłych, którzy jak tylko spotykają jakieś ograniczenia to albo robią sceny albo wpadają w wielkie przygnębienie albo też gną się w ukłonach i idą na wszystko aby się tylko nikomu nie przeciwstawić...... Dyscyplina pozytywna to wskazywanie dziecku właściwych celów, profilaktyka i instruktaż ........... uczyć je, tłumaczyć, informować. Dyscyplina negatywna to korygowanie, karcenie i stawianie wobec konsekwencji ........... dopuszczenie dziecka do przykrych skutków jego niewłaściwego postępowania po to, aby nauczyć je odpowiedzialności. Dziecko musi dokonać wyboru między odpowiedzialnym zachowaniem a konsekwencjami nieodpowiedzialności bez ryzyka utraty miłości i bezpieczeństwa ........... w ten sposób w bezpiecznym środowisku wytworzonym przez dyscyplinę człowiek dochodzi do dojrzałości .... To w rodzinie dziecko musi nauczyć się odmawiać, mówić prawdę, utrzymywać dystans fizyczny ....tolerować rozbieżne opinie ........... uczy się mówić „nie” ważnym dla niego ludziom, za które nigdy nie grozi mu utrata miłości .............uczyć je rozpoznawać własne potrzeby i podejmować działania mające na celu zaspokojenie własnych potrzeb. Dzieci, które uczą się doświadczać własnych potrzeb, wkraczają w dorosłe życie z poważnym atutem. Mają znacznie większe szanse aby uniknąć „wypalenia’, które grozi każdemu, kto niedostatecznie dba o samego siebie. Dziecko, któremu wolno prosić również o coś niestosownego – bez względu na to, czy prośba doczeka się spełnienia czy nie – rozwija w sobie świadomość własnych potrzeb......... Ważne dla dziecka: - pozwolić mówić mu o gniewie - umożliwić okazywanie żalu, poczucia straty lub smutku (bez naszego pocieszania na silę) - zachęcać do zadawania pytań i nie przyjmowania naszych słów - pytać co czują, pomagać im wyrazić słowami negatywne uczucia (nie obracać wszystkiego w żart) Dzieci powinny wkraczać w dorosłe życie z poczuciem osobistej odpowiedzialności za własny los. Powinny być świadome, że : - ich sukces lub klęska życiowa zależy przede wszystkim od nich samych - choć trzeba szukać wsparcia i pouczenia to one same ponoszą odpowiedzialność za własne wybory - nikogo nie wolno obciążać winą za własne problemy - nie należy liczyć, że jakaś osoba będzie je ciągle wybawiała z kłopotów, tarapatów wszelkiej maści ..... Moje życie zależy ode mnie! Ostateczna odpowiedzialność za to, co uczynimy z naszą najbardziej poranioną i niedojrzałą duszą, spoczywa na nas. Mądrzy rodzice gotowi są dopuścić do dziecka „bezpieczne cierpienie”, czyli postawić je przed proporcjonalnymi do wieku konsekwencjami jego własnych zachowań. Dziecku potrzebne jest poczucie , że samo kształtuje swoje życie i dokonuje wyborów. Powinno zobaczyć w sobie nie bezwolną istotę, zdaną całkowicie na decyzje rodziców, ale samodzielny podmiot – dokonujący wyborów, dążący do czegoś, wykazujący inicjatywę. Wpoić umiejętność myślenia, podejmowania decyzji i panowania nad własnym życiem. Muszą poczuć, że ich życie w znacznej mierze zależy od nich samych .... Ważną umiejętnością jest też mówienie „nie” swoim impulsom, życzeniom, pragnieniom w celu osiągnięcia czegoś ważniejszego a aktualnie nieosiągalnego (odsuwanie spełnienia w czasie) ................ ta umiejętność ma nieocenioną wartość w dorosłym życiu.....wzmacnia u dzieci celowość myślenia i działania .......... uczą się choćby oszczędzania czasu czy pieniędzy ... Wiedząc, że drugi człowiek nie jest na każde nasze skinienie, zaczynamy polegać bardziej na sobie niż na innych ( sam o siebie się zatroszczy a nie będzie bez końca czekał aż zatroszczą się o niego inni – jakże ważna umiejętność w dorosłym życiu) Gdy dziecko nauczy się akceptować cudze granice, przestrzegać ich to będzie umiało szczerze i prawdziwie kochać. Uszanowanie drugiego człowieka to nieodzowny warunek współodczuwania, bez którego nie możemy kochać tak, jak sami chcielibyśmy być kochani. Może powinniśmy się cieszyć z każdego „nie” naszego dziecka ..............ale też zostawić mu to wszystko co z tego „nie„ wynika ............ jednocześnie uświadamiając mu że nie jest pępkiem świata .............. Popierać poczucie indywidualności dziecka i zaakceptować utratę swojej wszechmocy, nie dopuszczając jednak do osłabienia więzi. Ponoszenie konsekwencji własnych zachowań wzmacnia poczucie odpowiedzialności i kontroli nad własnym życiem (system nagród i przykrych konsekwencji .... dostosowanych do wieku ........ i proporcjonalne do wykroczenia ....bo zbyt surowe kary nie spełniają swojej funkcji wychowawczej .............. o kurcze! jak połączyć to wszystko i być dobrym i mądrym rodzicem .... no chyba tez trochę intuicji i wyczucia i zrozumienia trzeba .....) Czy sukcesem będzie: jak dziecko samo chce .... samo jest odpowiedzialne, współczujące i pełne troski o bliźnich ......... myśli i robi coś nie dlatego, że nam na tym zależy ale dlatego że zależy na tym jemu samemu ??? Prawdziwą dojrzałość osiąga dziecko u którego miłość i granice stanowią część jego osobowości ............ ma poczucie , że ma własne terytorium i respektuje terytorium drugiego człowieka .... ................ ale tak na prawdę nie mamy gwarancji, że nasze starania przyniosą skutek bo ostatecznie to dzieci są odpowiedzialne za to by słuchać i uczyć się ................ jednak kiedy my sami rozpoznajemy własne problemy w sferze granic, bierzemy za nie odpowiedzialność i dojrzewamy, szanse naszych dzieci na przyswojenie sobie umiejętności nieodzownych w dorosłym życiu rosną. Wiele wątków zaczerpniętych jest z książki Sztuka mówienia „NIE”
  23. ........ostatnio słucham słów piosenki K. Kowalskiej "spowiedź" .... i myślę o tym jak różnie można je rozumieć ........ "Mówiłeś mi, że przyciągam gniew, że za nic masz mą niewinność. Kazałeś mi trudną drogą iść, za stróża mieć tylko ciemność. Patrzyłeś jak wolno staczam się i spadam w otchłań bezdenną. Widziałeś jak mieszam z winem krew, by obłaskawić codzienność. Ref.: Me serce bije i tak na przekór dniom, gdy ciągle czuje twój gniew nade mną. Me serce bije i nie zatrzymasz go. Me serce bije i tak, na pewno. Wyostrzam wzrok kiedy przyjść ma sen, jak dziki zwierz jestem czujna. Napiętą struna me ciało jest w obawie, że ciebie spotka. Ref.: Me serce bije i tak na przekór dniom, gdy ciągle czuje twój gniew nade mną. Me serce bije i tak, jak kruche szkło jest wciąż mój los, mój los. Za stróża mam tylko ciemność. Me serce bije i tak na przekór dniom, gdy ciągle czuje twój gniew nade mną. Me serce bije i tak jak kruche szkło jest wciąż mój los, mój los. Me serce bije i tak. Me serce bije i tak. Me serce bije i nie zatrzymasz go. Me serce bije i tak, na pewno."
×