Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Niebieska29

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Niebieska29

  1. „Otrzepuj się z niepowodzeń jak z kurzu po wizycie na strychu i idź dalej” "...Uwierzmy, że mamy wpływ na własny los. I choć w życiu dzieją się różne rzeczy, od nas zależy, co z nimi zrobimy. Powtarzajmy sobie, że nie jest tak, iż los rzuca nam kłody pod nogi, tylko są to normalne trudności, które musimy pokonać (jak inni). Zastanówmy się, czego konkretnie nam brakuje – wtedy łatwiej zrobić coś w tym kierunku. Uczmy się też doceniać to, co mamy. Nawet kiedy jest trudno, pytajmy siebie: „A co jest dobrze?”. To wzmacnia, daje siłę, żeby wprowadzić zmiany w sobie i swoim życiu."
  2. Kotka Żyjesz dla siebie! Po każdej burzy przychodzi spokój ........... Każda zmiana przychodzi przez cierpienie i ból w mniejszym lub większym stopniu. Chciałaś zrezygnować ....... rozumiem Cię ......... to tak jest ale mija, ważne żeby w gruncie rzeczy nie zejść z obranej drogi nawet jak zaczyna nami coś chwiać i pojawia się niepewność a zwłaszcza strach ........ bo człowiek boi się przyszłości, boi się nie przewidzianych reakcji m. zwłaszcza gdy ten jest zdolniacha i nie jedno potrafi. Ważne co Ty z tym zrobisz i czy to co on będzie mówił czy robił będzie trafiało w Ciebie ...... jeśli Ty nie pozwolisz na to - to nic w Ciebie nie trafi ... Jak nie radzisz sobie już ze stresem to może warto sięgnąć po jakieś leki choćby persen To co się dzieje jest procesem i trzeba sobie wziąć poprawkę na to że dołki się będą jeszcze zdarzać ........ i zwątpienie .... i rezygnacja ... ale ja mam nadzieje że te momenty będą coraz krótsze bo dla mnie samej są to momenty okrutnie męczące ........
  3. Wielkie dla wszystkich mam .... wewnętrznej siły, cierpliwej miłości i mądrości
  4. Przeczytałam wczoraj ciekawą alegorię o trzech kobietach (w książce Eric de Beukelaer Poznaj swoją seksualność): Pierwsza nosi maskę, która nadaje jej twarzy cechy absolutnej perfekcji. Wydaje się, że dusi się pod tą maską. Dysząc woła: "Czy nie jestem piękna? Czy nie jestem piękna?" Druga nosi maskę, która w groteskowy sposób podkreśla rysy jej twarzy. Zmarszczki, brodawki i pryszcze nabierają gigantycznych rozmiarów. A ona wydaje się być zasmucająco dumna z tej maski i rzuca w kierunku tłumu: " Kto ośmieli się na mnie spojrzeć? Kto ośmieli się na mnie spojrzeć?" Trzecia nie nosi maski i ma do pokazania tylko własną twarz. Zmęczoną twarz kobiety, która żyła i cierpiała. Ale twarz "bez szminki" i w tym jest całe jej piękno. Ta kobieta mówi po prostu: "TO JA!" Pierwsza kobieta symbolizuje tę czy tego, kto ukrywa własne zranienia pod maską powierzchownej cnoty. Jest zawsze uśmiechnięty. Nigdy nie ma problemów. U niego wszystko jest w porządku. Więc dlaczego się dusi?? Druga kobieta symbolizuje tę lub tego, kto nie pogodził się z własnymi zranieniami. Rzuca je nam w twarz i domaga się głośno rekompensaty, jako zemsty na życiu. Noszą rany jak worek kamieni, który kaleczy ich na drogach życia. By zmniejszyć ten ciężar rzucają kamienie na głowy wszystkich innych. Trzecia kobieta symbolizuje tę lub tego, kto ośmiela się patrzeć na własne życie prosto i w prawdzie. Tak, były porażki i zranienia ale ona nie ma innej twarzy do pokazania innym. Mówi po prostu: "TO JA" I taką twarz pokazuje też Bogu i słyszy: kocham cię moje dziecko A inni jak reagują na nią gdy ona pokazuje się w prawdzie?
  5. .........tak mi się przypomniał m. jak przyjeżdżał z pracy i wchodził do domu to pierwsze co robił to witał się z psem - suczką ....... głaskał i mówił: moja kochana ..... a potem czasami rzucał w powietrze: cześć albo sie o cos gardłował .......... :D ........... szkoda tylko, że jak został sam to psa po jakimś czasie oddał, jak powiedział, w dobre ręce (choć to jest jedna z wersji bo synowi powiedział że uciekła)
  6. Ewa ........Dzień Ojca ....... pojadę popołudniu na cmentarz zapalić świeczkę........ coś mam tkliwy dzień dzisiaj ......... za dużo u nas pada i chyba to tak wpływa na mnie przygnębiająco ..........
  7. ..... pisze do mnie była sąsiadka (teraz sąsiadka tylko m.) ...... pytała kiedy tam przyjadę i zapraszała na kawę i ciacho ......... dziś napisała, że m. chodzi przygnębiony, że to bardzo widać ............ i że na męża to trzeba wrzeszczeć bo inaczej wejdzie na głowę .... Nigdy nie miałam nic przeciwko sąsiadom a wręcz walczyłam ze złośliwością m. w stosunku do nich .......... Tak sobie wyobraziłam m. chodzącego koło domu z cierpiętniczą miną, rozmawiającego z sąsiadami ...... jak to on czeka i walczy o rodzinę ........ i jak mu się udało do tego przekonać sąsiadów z którymi wcześniej można powiedzieć walczył bo ciągle miał o coś pretensje ...... Nie wiem co to teraz za gra ..... czy to zwykła ciekawość i wścibskość czy współczucie dla grającego obecnie ofiarę m. ........... Jakoś tak dziwnie się poczułam a w sumie powinno mi to być obojętne, niech pokazuje co chce, niech rozmawia o czym chce a oni jak mu współczują to też ich sprawa .......... .....no cóż ............ a tak się ostatnio zastanawiałam jak wielki jest repertuar m. i chyba przerasta on moje możliwości wyobrażenia ... .....tylko nadal nie zatrzymał się i nie popatrzył tak na prawdę w głąb siebie .... tylko buja się dalej w swojej rzeczywistości ..... pławi się wciągając kolejne osoby do gry .......
  8. Mam wrażenie że pomysły niektórych m. nie mają końca.... są w stanie posunąć się do wszystkiego byle osiągnąć jakiś swój cel. Nie ważne dla nich jest to, że manipulują drugim człowiekiem ..... bo oni nie zdają sobie z tego sprawy, dla nich to \"chleb powszedni\". .........powiem szczerze, że ja miałam kiedyś taki moment, że jak już nie miałam pojęcia jak sobie radzić, jak przemówić do m., myślałam, że jestem w stanie go zmienić, że przecież on w swojej głębi jest dobrym człowiekiem itd to podczas kłótni rozpłakałam się i wiem że to była z mojej strony manipulacja bo ja myślałam że przez moje łzy coś na nim wymuszę. Dziś tak na prawdę to czuje niesmak na wspomnienie tego .... wiem, że to była taka droga na skróty ..... ja się rozpłaczę a on mnie może wtedy litościwie zrozumie ........... no manipulacja z mojej strony pierwsza klasa .............. spychologia własnych problemów .....
  9. Pani Wilson, Daria ........... Walczcie o spokój swój i swoich dzieci! Oni się łatwo nie poddają a sprzeciwu nie znoszą. Uważają że tylko im wszystko wolno. Trzeba szukać pomocy i wsparcia wszędzie bo samemu bardzo ciężko i można wtedy najzwyczajnie się poddać z bezsilności ... Człowiek gdy jest sam ze swoimi problemami a do tego osłabiony, pozbawiony poczucia własnej godności, zbrukany to może sobie sam nie poradzić, może go to przerosnąć ........... a jak jeszcze uświadomi sobie że ma nie rozwiązane problemy z dzieciństwa i to się za nim ciągnie i wpływa na jego dorosłe życie ..... to potrzebuje jeszcze więcej wsparcia.... rodziny, przyjaciół, fachowców, tu na forum, niebieskiej lini .... Pierwszy krok to zdać sobie sprawę z tego że nie jest tak jak powinno być ......... że nie chce żeby tak wyglądało życie moje i dziecka .... i to już wiecie!
  10. Oneill ........... te zabawy :) też tak mam i chce tego coraz częściej i coraz bardziej ............ bo to daje mi poczucie spokoju i wolności ....... i ta jazda plus głośna muzyka i czuje się wspaniale ........ i wygłupy z synem ......... i jak się budzimy teraz to łaskotkami i jest wesoło ............. Chcę to wszystko sobie dawać a jak daje sobie to i daje synowi bo to jedno pociąga drugie ............. ..........bez kontroli czy wolno czy nie wolno .... czy wypada czy nie wypada .......... .........bez strachu, że już jestem spóźniona (choć to akurat mnie jeszcze często dopada, to moje kalectwo po m. .... ale nie walcze z tym a pozwalam powoli odejść ......... to wiele mi mówi o tym co m. mi zrobił ...) ........może te zabawy które sobie daje pozwalają mi złapać oddech i nabrać sił bo wtedy zapominam o rzeczywistości, kłopotach ....... ........brakowało mi tej spontaniczności ....... bo bałam się jej przy m. bo on był gorszy niż strofujący ojciec ....... bo jeśli on się nie potrafił dobrze bawić to mnie nie było wolno...... och życie !!!!
  11. Ja dziś nadrabiam czytanie z 3 dni :) Lanaya ............. napisała bardzo ważną rzecz, którą ja sobie wzięłam do serca mocno i będę o tym pamiętać zwłaszcza wtedy gdy jakaś część mnie pomyśli w ciężkich chwilach o powrocie .............. nie pozwolić na to by nasze dzieci stały się kolejnym pokoleniem toksyków, których np. żony pojawią się na podobnym topiku ............ Żeby nie usłyszeć kiedyś z ust naszego dorosłego dziecka, że to nasza wina bo my na to pozwoliłyśmy ........... Jeśli dziecko małe to mamy duże szanse a jeśli dziecko to już nastolatek to trzeba się podjąć cięższej pracy (da sie .... o czym piała Ewa) Lepiej dziecku otwarcie powiedzieć że tak nie powinna wygladać rodzina, że to nie ma nic wspólnego z miłością, że nie akceptuje sie takiego zachowania i traktowania dlatego podjęłam taką a nie inną decyzję ............ tu nie chodzi o to żeby krytykować ojca jako człowieka czy jako ojca ale otwarcie powiedzieć że jego zachowanie nie jest takie jak powinno być. Jeśli trwamy w takim związku i nie mówimy nic tylko np. płaczemy po kątach to dziecko to bierze za normalną sytuację ........... no przecież matka się na to zgadza ..... a do tego jak jeszcze dziecko chłonie wszystko od ojca to nasiąka toksycznością pewnie do szpiku kości :( Lanaya ........... jak odzyskasz siebie to duże prawdopodobieństwo że odzyskasz dziecko ............ bo zobaczy silną matkę ...... a jak silną to i szczęśliwą ........... a miłość dużo może ............. Dzieci są czasami mądrzejsze od nas ............... tylko nie pozwólmy się im zamknąć w sobie .............. Casta26 .......... każda zmiana w naszym życiu to strach, płacz, lęki, kryzysy, dołki .......... dobrze to znam ....... trzymaj się mocno!!! Ściskam!!!
  12. Niebo błękitne przytulam Cię bardzo mocno!!! I wierzę, że Twój pierwszy dzień z nowego życia jest blisko ..... Zacznij marzyć a w tych marzeniach niech pojawi sie Niebo szczęsliwe bez m. .......... Pamiętasz, że bez m. może być tylko wielka niespodzianka ..... taka która może Cię zaskoczyć :)
  13. .........dla mnie seks jest czymś głębokim i złożonym ...........prawdziwe zjednoczenie osób nie następuje w sposób automatyczny i jak wszystko inne wymaga z każdej strony że tak powiem wysiłku aby osiągnąć jedność, spełnienie, satysfakcje ..... jakość na którą mają wpływ oboje i zależy im oboje ....... Seks może być i powinien być rzeczą piękną ...to wyrażenie naszej miłości ........jeśli nie ma miłości to nie może być ona i w pełni wyrażana...... a tu już nie ma wolności ...........no to tak sobie pofilozofowałam teoretycznie .......... Tak to chyba jest że jak nie ma zrozumienia w związku, nie ma wspólnej akceptacji, wspólnej drogi ramie w ramie to i nie satysfakcjonującego prawdziwie seksu ......... Nie ma zadowolenia i spełnienia w tej dziedzinie to i wszystko inne się wali i nie pozostaje już nic......... Zastanawiam się co u mnie nie grało ............ no chyba wszystko ........ choć może z biegiem lat seks był trochę lepszy ale nie taki jaki powinien bo i w tej dziedzinie się nie rozumieliśmy, może to moja wina, może to ja miałam jakieś blokady a może kwestia tego że jak nie rozumieliśmy się w innych dziedzinach życia to jak się zrozumieć w tak delikatnej sprawie .......????? Poza tym jak można nazwać seks satysfakcjonującym jak robi się to z obowiązku po to żeby mieć święty spokój i po to żeby wszyscy uniknęli złego humoru naburmuszonego i obrażonego faceta, który jedyne co ma do powiedzenia to tylko to że inni to .... to .... to .... Ekspert od życia seksualnego innych ludzi ..... A jak jest trochę lepiej i człowiek by chciał i w dodatku myśli że to będzie lek na całe zło to i tak z tego nic nie wyjdzie bo to po prostu nie ten człowiek ................. A potem jest tak że jak już się ma go serdecznie dość bo cały dzień nie da się z nim wytrzymać ........ jak zatruwa ci życie swoim zachowaniem jak wmawia ci coś co nie jest prawdą, jak ustawia cie według swojego upodobania ....... to już nie ma mowy o najmniejszej chęci na seks a nawet na jego dotyk ........... jaki dzień taka noc .... Jeśli ktoś uważa że tylko jemu się wszystko należy a tobie tylko to co on łaskawie zechce ci dać to o czym tu mowa? o jakim seksie? ....dlatego doskonale rozumiem jak ktoś nie ma już najmniejszej ochoty na seks ze swoim m. a np. najchętniej rzuciłby się na kogoś innego po to by dać ujście swoim emocjom i temu wszystkiemu co może dać .......... tylko że tu znowu czeka pułapka ........ zwłaszcza jak mamy problem ze samą sobą ........... tyle w sprawie seksu .......... może kiedyś ;) napiszę więcej jak to jest jak ten seks na prawde jest taki jaki w swym zamierzeniu powinien być ..... jako dar ....... jako piękno .... W kwestii pieniędzy ........ w chorym związku? ?? to chyba gorzej niż z tym seksem ;) Jeśli człowiek nie liczy się ze swoim partnerem w kwestii wspólnego gospodarowania pieniędzmi to jaki to związek? Jednemu wolno wszystko (nawet jak mniej zarabia) a drugi ma się rozliczać i wypisywać na kartce na co wydał ........ jak jeden zaciąga zobowiązania a potem o nich nie pamięta i w swej beztrosce całą odpowiedzialność zwala na drugiego a drugi w imię \"miłości\" sam się boryka i staje na głowie ........... Jeśli ktos sam podejmuje ważne decyzje zakupowe nie licząc się z drugim bo uważa że tylko on ma racje ..................... No choćby mi on teraz bez końca powtarzał że już nigdy tak teraz robić nie będzie to ja mu po prostu nie wierzę bo za wiele razy mnie zawiódł ....... a mój błąd w tym polegał na tym że za długo to tolerowałam w imie świętego spokoju rodziny ..... jak jakaś siłaczka ............ to tak jakby poprzez tą tolerancję dawać mu do tego prawo .......... to tak jakby powoli budować grobowiec małżeństwa.... bo wiadomo że kiedyś to wszystko musiało walnąć ....
  14. ................ "-Czy była pani kiedyś u dentysty? -Oczywiście -I bolało panią borowanie dziury -Bolało -A czy zaszkodziło? -Nie, raczej pomogło Ból i szkoda nie zawsze muszą iść ze sobą w parze............ -Czy kiedy jadła pani słodycze, które przyczyniły się do powstania dziury, było to bolesne? -Ależ skąd! To bardzo przyjemne uczucie! -A jednak słodycze zaszkodziły pani.. -Owszem Są rzeczy , które - choć bolesne - nie szkodzą nam. Wręcz przeciwnie mogą być bardzo potrzebne. I odwrotnie: rzeczy przyjemne bywają bardzo szkodliwe." -------------------------------------------------------------------------------- .........nasz osobowy wzrost wymaga gorzkiej prawdy i konfrontacji z drugim człowiekiem ..........
  15. Jeśli sąd orzeknie rozwód i wyrok się uprawomocni to chyba nikt nie może już nic zrobić .... ewentualnie drugi raz wziąć ślub ....Nawet jeśli by ktoś uznał że jednak mógł powalczyć o rozwód z orzeczeniem winy to też już nie może nic zrobić ... zwłaszcza żałują tego kobiety które miały szanse na taki rozwód a potem pogorszy się im sytuacja materialna .... Casta .... przyszłość to nieznane ale nie ma jej się co bać ...... nie wiesz co Cię czeka więc z góry nie zakładaj że będziesz się do końca życia bać .... głowa do góry!!! Będzie dobrze!!!!
  16. casta wysłałam - sprawdź czy doszło wysłałam z innego adresu niż mam pod nickiem ale to ja :)
  17. Kubciamala czytałam tą książke :) odnośnie poczucia strachu to odniosłam się do postu Renty .... zastanawiając się nad tym co napisała bo wydaje mi się że to były ważne słowa Nie napisałam że u mnie jest poczucie strachu ....choć znam to uczucie .....
  18. Renta Nie znam Twojej historii, może kiedyś się doczytam ale ostatnio opuściłam się w czytaniu I części forum z braku czasu ... W każdym bądź razie bardzo zwróciłam uwagę na Twoje słowa na poprzedniej stronie .... odnośnie Twojego m. ........ a właściwie na słowa, że czujesz czasami jeszcze strach ..... pomyślałam sobie, że właściwie pozostając w takim związku, walcząc o niego, oczywiście przy współpracy i chęci drugiej strony, to trzeba być twardo stąpającym po ziemi realistą .... którym Ty musisz być .... czujnym bo tak na prawdę do końca człowiek nie jest niczego pewnym to chyba nie odzowne gdy pozostaje się w takim związku .......gdy m. walczy, stara się, widzi .... ale jednak nigdy do końca nie można poczuć, że tak powiem, pełnego luzu .......... Może jakby człowiek za bardzo poczuł ten luz i w niego za bardzo uwierzył to wtedy mogłoby coś pieprznąć ....... To co napisałaś to można wyłapać jako cenne spostrzeżenie dla tych które walczą i mają przy sobie takich m. którzy widzą i też walczą ... że trzeba jakby trzymać rękę na pulsie ......... ...i może wtedy gdy wydaje się że jest za dobrze pojawia się ten strach ..... taki strach przypominający .... z przeszłości ....
  19. Casta ... Niebo ma racje dobrze by było żeby takie oświadczenie było sporządzone przy wiarygodnej osobie .... notariusz czy w konsulacie ... żebyś później nie miała problemów Jeśli się zgadzacie we wszystkim to możesz sama napisać pozew i złożyć w sądzie (w internecie są wzory, ja mam swój napisany przez prawnika mogłabym Ci przesłać mailem gdybyś potrzebowała na wzór) Tak ze swojego doświadczenia chciałam Ci coś napisać ..ale nie po to żeby Cię straszyć, absolutnie, po prostu żebyś wiedziała że może być różnie .... Mój m. też się w końcu zgodził, wygłosił mi piękną mowę że powinniśmy się rozstać jak dorośli , dojrzali ludzie itd a za parę dni całkowicie zmienił zdanie i powiedział że w życiu rozwodu nie dostanę ..... Trzeba brać poprawki na to jacy to ludzie ..... i lepiej być przygotowanym na różne możliwości niż dać się zaskoczyć .... Powodzenia!
  20. Kubciamala ... mimo Twojego całkowitego zakręcenia to z uporem maniaka dążysz do .... prawdy o sobie .......... i to jakaś zdrowa część Twojej osobowości się w Tobie odzywa ..... Uważam, że powinnaś poszukać dobrego psychologa żeby rozwiązać swój problem .......... żeby ktoś fachowo pomógł Ci wyjść z tego schematu postępowania w którym tkwisz ........... inaczej mimo Twoich dobrych chęci zrozumienia tego o co chodzi możesz się coraz bardziej \"wkopywać\" w ten schemat i za parę lat stwierdzisz jak bardzo jesteś nieszczęśliwa .... wtedy obciążając za ten stan innych .... bo wtedy już możesz stracić jakiekolwiek zdrowe spojrzenie na fakty... Ty tym swoim postępowaniem żyjesz i ten Twój schemat jest Ci potrzebny do życia .... Ty potrzebujesz ciągle kogoś żeby móc postępować tak jak to robisz a potem potrzebujesz tego bólu ... i tak w kółko .... Oni uciekają bo to Ty wszystko robisz żeby uciekli a potem przeżywasz kolejną stratę i chyba nieświadomie lubisz tą zabawę i ten ból ... bo jest Ci bliski i jedyny jaki znasz .... ....a że to wszystko widzisz to musisz coś z tym zrobić ... i życzę Ci powodzenia ............ wtedy nie będziesz tak ranić samą siebie a też Twoja zmiana spowoduje że naprawdę otworzysz się na innych ... i nie będzie w tym żadnej gry .... Ściskam!!
  21. smutna mama .... najtrudniejszy pierwszy krok .... powodzenia!!!!
  22. kumciamala ....chcesz, żeby on chciał....chciał to co Ty chcesz .......... ....czy to ma sens?
  23. kubciamala ..... to co zrobisz zależy od Ciebie bo to Twoje zycie i Ty decydujesz!! a czego chcesz???? przeczytaj co napisała na tej stronie No cóż no cóż
  24. kubciamala napisz, napisz wszystko!! lepiej tu niż jemu !!! pisz co chcesz jeśli tylko to da upust Twoim emocjom, jesli tylko to Ci pomoże to ja jestem w stanie wszystko przeczytać i Ciebie "wysłuchać'
  25. hendra111 nie ma sensu tłumaczyć jego zachowanie i stawiać na szale co przeważy ... czy to co w nim dobre czy to co w nim "chore" On tak ma ,,,,, i nic z tym nie robi bo mu widocznie tak dobrze ........ i Ty nie masz szans na to żeby to zmienić .... ...ciagle popełniasz te same stare błędy ....... dlaczego? co z tym zrobić? gdzie jest przyczyna? co zrobić by ich juz nie popełniać?? Każdy jest odrębnością, wolnym człowiekiem a miłość nie polega na poświęceniu dla kogoś wszystkiego co moje .... Ktoś kto kocha naprawdę nie pozwoli na to żeby druga osoba traciła coś co jest jej (choćby pasje czy przyjaciół) .......kochając przyjmujemy siebie nawzajem ze wszystkim, akceptujemy za wszystkim ..........tworzymy pełnie to wszystko ... to nie to co rani drugą osobę, urąga jej godności czy osłabia poczucie własnej wartości mądra z Ciebie dziewczyna! ........ wiele umiesz zobaczyć .... czasami człowiek do końca życia nie umie dostrzec wielu rzeczy ..... tylko po prostu na wszystko się godzi ........ zapominając o sobie ..... i gdy już sobie uświadomi, że całe życie był nieszczęśliwy i wszystko poświęcił dla innych w zamian otrzymując jakieś ochłapy .... to zwykle jest już za późno .....
×