Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Niebieska29

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Niebieska29

  1. hendra111 ........sama umiesz sobie odpowiedzieć na wiele pytań ...... sama umiesz dostrzeć prawdę ........... tylko jakby szukasz potwierdzenia tego czy dobrze myślisz ........... czy Tobie się tak tylko wydaje ..... I zastanawiasz się nad sobą! co z Tobą nie tak .... dlaczego znowu taki związek........ po prostu moje gratulacje!! Zacznij od siebie .... dlaczego wybierasz właśnie takich mężczyzn .... ..... nie na tym polega związek ......... wiesz o tym sama doskonale i czujesz to i jest Ci źle w tym "czymś" co własciwie nie wiadomo jak nazwać .....
  2. .......... żeby nie było tak, że to nie ja wygrałam ale tak na prawdę to on wygrał ............ choć nie będziemy razem ....... Ewo
  3. "....Oddzielić...ale jednoczesnie, pozostać sobą... odejść z podniesiona głową, ale bez arogancji i z pokorą, dac sobie czas na przezycie bólu... dac sobie czas na pogodzenie się, że związaliśmy sie z człowiekiem, który nie potrafił przeskoczyć samego siebie..." Ewo ....... samo sedno mnie samej .......... żeby pokochać samą siebie ... żeby dać sobie szansę ........ to własnie musze przejsc tak tą drogę ......... żeby nie zagubić siebie i nie zabić nieświadomie własnego człowieczeństwa .... żeby nie dopuścić do siebie uczuć które zawsze były mi obce ....
  4. Niebo ....... ja też bardzo chętnie na krakowskie spotkanie na pogaduchach ......... piękne wnioski dla wszystkich wyciągasz :) na Twojej historii można by się uczyć ..... szkoda, że tyle czasu Ci uciekło choć ile nauczyło ..... dla każdej której się wydaje że może być dobrze i że się uda Twoja historia to kubeł zimnej wody i może niejedną ocali od dochodzenia do tych wniosków na własnej skórze ..... Uściski!!
  5. henrda111 Tak mi się przypomniał jeden z wpisów Ewy (miałam go skopiowanego żebym sobie przypadkiem nie zapomniała :) i mam nadzieje, że Ewa się nie obrazi, że go wkleje teraz dla przypomnienia ......) ""W zdrowym związku rzeczy dzieją się same, ludzie wychodzą naprzeciw swoim potrzebom ... Bo przecież najbardziej ludzką sprawą jest dbać o bliźniego i kochać go jak siebie samego ... " ... nie ma granic... ...nie ma heter... ...nie ma agresorów... ...nie ma kopciuszków.. ...nie ma kłótni... ...nie ma skapciałych mężczyzn... ...nikt nikim nie wyciera sobie twarzy... ...nie ma kontroli... ...nie ma śledczych... ...nie ma szantażystów uczuciowych... Normalnie pustka Jest miłość. Koniec. Kropka. " ....za napady furii to on odpowiada .... za to że nie umie panowac nad sobą i niech się z tą furią sam męczy a nie przelew jej na "ukochaną" osobę ..... bo akurat ma ją pod ręką .... jesli człowiek choćby na chwile poczuje, że coś jest nie tak .... choćby mu przez chwile coś nie grało ..... to znaczy że naprawdę jest coś nie tak ..... i lepiej sobie tego nie tłumaczyć ... że to tylko chwila, że to zły dzień itd on sam musi widzieć że coś z nim jest nie tak i coś z tym robić .... sama sobie zadałaś pytanie która jest odpowiedzią: jak się wścieka i ma jakies napady furii to go z tym zostawić samego ........... odciąć się od tego, żeby to w Ciebie nie uderzało ..... niech sam się z tym męczy .........
  6. no cóż no cóż czasami człowiek musi się chyba kolejny raz przekonać na własnej skórze, że wcześniej miał jednak racje i kolejny raz trzeba dostać po tyłku bo jeszcze chyba za mało mamy obity ..... i prosimy się o kolejne razy ............ a oni tylko na to czekają ........ a potem pokazują na co ich w rzeczywistości tak na prawdę stać ....on ciagle istnieje w Twojej głowie bo może nie chcesz go zastąpić czymś innym i za każdym razem będziesz do niego wracać jak do wybawienia i będziesz mieć nadzieje na cud który nigdy nie nastąpi ... Głowa do góry!!! może ten krok w tył i jeszcze większa świadomość faktu to przygotowanie do skoku w dal ...... :)
  7. glicynia ....gdy damy same sobie to wszystko czego potrzebujemy, gdy złapiemy tą równowagę i pełnię w sobie to nie będziemy tego nigdzie na siłę szukać ... żeby ktoś inny nam tego dostarczył. Może to taki etap u Ciebie, że wydaje Ci się, że aż Cię mdli .... może z nadmiaru czasu nie umiesz korzystać, nie wiesz jak go zagospodarować dla siebie. Może tak samemu sobie dmuchnąć w swoje żagle, żeby jakaś monotonia Cię nie ogarnęła i nie wpędziła w coś czego nie chcesz.... Czasami wystarczy rozglądnąć się wokół.... :) Cel życia określamy sobie sami, gorzej jak nagle życie przymusowo nam go określi nie tak jakbyśmy w rzeczywistości chciały .... i my go weźmiemy jako nasz bo nie mamy innego pomysłu .... bo nie widzimy swojego własnego, przez nas określonego ... ....może trzeba trochę wyjść poza własną skorupę .... ....łódź na cichym morzu .... ładnie to opisałaś ale nie czekaj aż przyjdzie jakaś burza, której nie chcesz ...
  8. Blawatek ja skorzystałam z adwokata ale w innej sytuacji jestem, mamy dziecko i majątek wspólny a poza tym m. nie zgadza się na rozwód i wszystko się ciągnie jeśli Twój m. się zgadza i nikt z Was nie chce orzekać o winie i co do rozwodu jesteście zgodni to możesz sama napisać - są wzory dostępne w internecie; ewentualnie zawsze możesz przygotować sobie i skorzystać z jakiejś porady u adwokata
  9. Kiedyś, po śmierci ojca, trafiłam do psychologa klinicznego (właściwie to w budynku w którym wtedy dorywczo pracowałam wynajmowali gabinety lekarskie i przez całkiem przypadkową rozmowę trafiłam na wizyty do niego i bardzo żałuje, że wtedy tylko trochę 'podotykałam" tego co u mnie tkwiło w nieświadomości a wpływało na moje życie) W każdym bądź razie po kilku tych wizytach które nie polegały na "gadaniu" a że tak powiem ciężkiej fizycznej pracy (nie umiem znaleźć słów by to nazwać) zaczeły się u mnie sny .......... sny, które odkrywały różne przeżycia z dzieciństwa o których zapomniałam a które tkwiły w mojej podświadomości ..... Ujawnienie, uświadomienie sobie wtedy tego co mnie kiedyś jako dziecko spotkało powodowało, że pozbywałam się jakby napięcia. Bardzo żałuje, że wtedy to zlekceważyłam i przerwałam, tłumaczyłam sobie że nie mam kasy bo studia bo inne wydatki, było mi ciężko. Gdy w zeszłym roku znalazłam się w trudnej sytuacji to szukałam właśnie tego psychologa ale że nie chciałam długo czekać na termin więc poszukałam takiego do którego mogłam iść w miarę szybko. O tych snach nie mówiłam bliskim bo nie chciałam nikogo ranić ani obciążać jakimś poczuciem winy, że zostawiali mnie jako dziecko niby w bezpiecznym miejscu a tak na prawdę nie było to miejsce do końca bezpieczne. Teraz sobie pomyślałam jak dziecko szybko potrafi wymazać w pamięci to co go złego spotkało i zakopać w podświadomości .....
  10. .........tak mi się jeszcze przypomniało ........ nie dawno czytałam jakiś artykuł ,na jakimś portalu, mówiący o filmie Tatarak, o głównej roli K. Jandy .... o jej miłości do nie żyjącego męża.......... ; wprawdzie filmu nie widziałam ale Jandę jako aktorkę sobie cenię .......... ale nie o tym chciałam :) zerknęłam do komentarzy i aż mnie zatkało ............ po prostu K. Jandę i E. Kłosińskiego oskarżali od cudzołożników od najgorszych grzeszników uważając przy tym że żadnemu z nich nie należy się nawet cień sympatii ani uznania ............ za to że tak żyli ze sobą ......... i to nie była jakaś jedna opinia ale wiele ........... jak łatwo nam przychodzi oskarżać innych ludzi ..... i to niby ludzie wierzący i broniący własnej wiary ....... tak, z marszu po prostu osądzają innych .......... i skazują na potępienie ..... jakby nie wiadomo kim byli .....
  11. Jestem przeciwnikiem całkowicie skrajnych skrajności i z góry negowania wszystkiego. Jestem osobą wierzącą ale skorzystałam z ustawień Hellingera i absolutnie nie żałuje (na pewno ma tu znaczenie w jakim stanie emocjonalnym znajduje się dana osoba oraz jakie kompetencje i doświadczenie posiada psychoterapeuta) Każdy człowiek posiada swój rozum i powinien go umiejętnie używać. Czasami trzeba rozpatrzyć za i przeciw. Oczywiście, że są rzeczy nad którymi nie będę się zastanawiać bo wiem, że dla mnie są złe ale nie da się wszystkiego wrzucić do jednej beczki ani też wszystkiego traktować tak samo. Nie ma nic idealnego, wszędzie zdarzały się pomyłki i każdy ma prawo do popełniania błędów ..... z czasem może dopiero się okazać, że jednak ktoś się mylił a ktoś miał racje. Jako człowiek myślący nie muszę się ze wszystkim zgadzać ani z góry wszystko przyjmować. Nie musze mechanicznie i bezkrytycznie powtarzać cudzych myśli .....przyjmować czyjeś poglądy i argumenty nigdy ich nie kwestionując i nawet się nad nimi nie zastanawiając. Trzeba umieć się samodzielnie przyjrzeć ...... Ludzi mają tendencje do tracenia jasnej, właściwej wizji rzeczywistości , do wypaczonego myślenia i percepcji. Rzadko postrzegamy cos takim jakie jest (również odnośnie do ludzi ... jakimi rzeczywiście są) Jesteśmy wykrzywieni przez doświadczenia z innymi ludźmi, poglądy innych ludzi, uprzedzenia. ................. bo ..... może w naszych oczach tkwią „belki”.... Właściwe myślenie wymaga aktywnej weryfikacji dotychczasowych opinii .... trzeba umieć się otworzyć na inne informacje. Mój m. zawsze uważał się za wierzącego albo raczej tak został wychowany ..... nijak się religia i wiara miała do jego życia i postępowania. Natomiast w momencie gdy odeszłam od niego z dzieckiem to po prostu ..... fanatyk religijny się zrobił po to oczywiście żeby osiągnąć to co chce............ włącznie z tym, że mi palcem groził, że jak nie wrócę to potępiona będę jak nic bo wiąże mnie z nim sakrament i koniec. Sam mnie już osądził na ziemi. Mimo, że wyprowadziłam się do innej miejscowości i moje dziecko przepisałam do innej szkoły a że miał w tym roku komunię to też przystąpił do niej w innej parafii niż tam gdzie należy ..... m. nie przeszkadzało przyjeżdżać właśnie do tego kościoła (choć mi mówił że narażam go na większe koszty związane z paliwem bo musi do syna dojeżdżać) gdzie żalił się, płakał że ja od niego odeszłam, że zabrałam dziecko i to dziecko teraz zniewieścieje bo się będzie wychowywał bez ojca (zapewne nie wspomniał jak wyglądało jego wychowywanie wcześniej już nie mówiąc o tym że jakim będzie ojcem i jaki będzie jego wkład w wychowanie syna zależy tylko i wyłącznie od niego), robił na mnie nagonki, oczerniał, a siebie stawiał jako kogoś kto chce ratować rodzinę, kto kieruje się w swoim życiu tylko dobrem, kto chce wychowywać syna, kto wierzy ponad wszystko .................... dlatego że akurat jest mu to co mówi kościół na rękę ....... i powtarzał (i dalej to robi) że rodzina jest najważniejsza (nie ważne jak wyglądała ta rodzina stworzona przez niego i jakie były jego priorytety). Ksiądz, który przyszedł do mnie na kolędę wygłosił mi przy synu i mamie kazanie na temat rodziny i że przed komunią powinniśmy się pojednać ale to pojednanie powinno tak wyglądać, że powinniśmy razem zamieszkać dla dobra dziecka, żeby tą komunię dobrze przeżył ..............To co m. robił przerażało mnie, każde spotkanie w sprawie komunii w kościele to dla mnie był stres, miałam wrażenie, że wszyscy się na mnie patrzą, że tego nie wytrzymam .................. ale w końcu przestałam brać do siebie tego co on mówi a sama zaczęłam się modlić o to żeby tego dnia mojemu dziecku nic nie zepsuło ................ i tak się też stało ......... potem znowu było gorzej (o czym tu pisałam wcześniej) bo m. myślał że wykorzysta ten fakt że dziecko idzie do komunii i wrócimy do niego i nie osiągnął swojego celu ............. ......... i tak m. opiera się tylko na tym, że wiąże nas sakrament i czy mi się to podoba czy nie on mając to w ręku będzie mnie wiecznie nękał ........... bo on pójdzie zrobi skruszoną minę i wszystkich nabierze na to jaki to dobry człowiek a do mnie przyjdzie i mi powie, żebym sobie przypadkiem nie myślałam za dużo .... i nawet jak będzie musiał sobie kogoś znaleźć bo przecież ileż można żyć bez kobiety to tez mi zaznaczył, że to będzie moja wina bo ja jestem jego żoną i powinnam z nim mieszkać i wywiązywać się z obowiązków .............. We wszystkim zasłania się religią ....... i chodzi przy tym z podniesiona głową ...... i widzę jak ludzie to „kupują” ...... A ja to mam już serdecznie głęboko ......... na samym dnie! Ja wiem swoje, ja mam swój rozum i wolną wolę, ja wiem jak wyglądało nasze życie w czterech ścianach i ...... to ja widzę spokój jaki teraz mam razem ze synem :) Ograniczone kontakty między ojcem a synem to szansa na szczęśliwe życie mojego dziecka. Tak się zastanawiam ........ Czy ktoś kto wiecznie wzbudza strach i poczucie winy może kochać??? ... bo m. wszędzie mówi o tym jak mnie kocha .... -------------------- Ostatnio przeczytane – stary dowcip Co się stanie, jeśli człowiek ofiarny, skłonny do poświęceń spotka kogoś władczego i nieczułego? Odpowiedź: wezmą ślub! Jeden potrzebuje pomocy i pozostają w nieświadomości własnych potrzeb.... Drugi ma potrzebę dominacji i szuka kogoś na kogo będzie mógł zrzucić własną odpowiedzialność ..... „W miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość usuwa lęk” Monita Natalu Stuk puk puk i dla wszystkich Kobiet, które mi okazały tutaj swoja pomoc ....
  12. a ja mam godzinkę do Krakowa i czasami tam bywam :D
  13. zdezorientowana ..... http://www.wspoluzaleznieni.eu/?charakterystyczne-cechy-osob-wspoluzaleznionych
  14. zdezorientowana Z wami koniec = Twój początek ........... tylko jeszcze nie jesteś w stanie tego zauważyć .......
  15. Monotonia Ty jesteś odpowiedzialna za siebie i za to co Ty robisz a on jest odpowiedzialny za siebie i za swoje czyny. Każdy się powinien przyjrzeć samemu sobie. Może on nie dojrzał jeszcze ??? (co tam! .... wiek jeszcze o niczym nie świadczy) Może on sam nie wie czego chce? To nie ma nic wspólnego z miłością i ja to bym się cieszyła na Twoim miejscu że to koniec! Jesteś młodą osobą, możesz teraz dużo zrobić dla siebie i zacząć inaczej żyć .............. wyciągnąć wnioski ........ a przyjdzie dzień w którym poznasz kogoś kto będzie Ciebie wart. Sama widzisz i piszesz o tym jak jest Ci źle z tym że jesteś na jego usługach wszelkiej maści bez żadnego zrozumienia .... Tobie nie jest z tym wygodnie ........... więc nie ma czego żałować ..... Gdyby kochał dojrzale, gdyby zostawił żonę dla Ciebie bo na prawdę chciał z Tobą być to juz dawno by postawil sprawę jasno w swojej rodzinie i umiał by obronić swoją miłość do Ciebie przed rodziną; już nie mówiąc o wspólnym zamieszkaniu ..... Monotonia! TY bądź egoistką! w dobrym tego słowa znaczeniu.... bądź egoistką dla siebie!!!
  16. Wiesz, NIebo ........ ostatnio u psychologa zaczełam mówić o tym, że M. chce to i to .... a jego rodzina naciska bo chciałaby to i to ...... zaczeli na mnie naciskać, że powinniśmy iść razem do psychologa .......... a on popatrzył na mnie i zapytał: a co pani chce? Ja mówię: nie chce chodzić razem z m. do psychologa bo ja w ogóle ma słabą tolerancję na jego obecność obok mnie, nie chce wracać bo nie widzę możliwosci wspólnego życia i nawet sobie nie wyobrażam jakby to miało wyglądać ... Na co on odpowiedział: to ma pani jasną sytuację, wie pani co chce a czego nie chce ............... i dla mnie to też jest jasne ........... Można by podsumować: co mnie obchodzi ich koncert życzeń .... A m. to właśnie nie do końca zdaje sobie sprawę z tego co chce, trzyma się sztywnych reguł i jakiś zasad - wedle idei, że rodzina musi być razem i już ...... Pamiętam jak się wyprowadziłam to nie miałam siły ani ochoty iść do fryzjera, spałam albo leżałam (jak nie byłam w pracy), chodziłam po domu jakbym się snuła w jakimś naciągniętym dresie ........ a m. przyjeżdżał po syna elegancki, w nowych ciuchach od stóp do głów..do tego jeszcze z podniesioną głowa mnie szantażował chyba żebym już w ogóle nie wyszła z tego doła...... a potem właśnie znalazł sobie nawet jakiś kolegów na wypady do dyskoteki (choć nigdy nie chodził) .......... i cały czas uważa się za tego pokrzywdzonego.... "Najważniejsze czego Ty pragniesz ...." :) dzięki :) Szczytna idea pojawiła się w Twoich myślach
  17. Niebo błekitne zasługuje na to żeby być z kimś i być szczęśliwą i poczuć co to znaczy miłość dojrzała ..... doświadczyć jej w dojrzałym związku ...... i tego jej życzę!!! przychylam się do tego co napisała.... do niebo błękitne
  18. Casta 26 w skrócie moja historia jest na 26 stronie potem czasami coś pisałam a gdzies od 166 strony więcej Tak odeszłam od męża a raczej uciekłam z synem bo całkiem sobie nie radziłam i miałam wrażenie że "zwariuje", będę chodzić po ścianie, nie mogłam jeść, nie mogłam skupić się w pracy .... itd
  19. Niebo ja również gratuluje ... choć jeszcze bez papierka ...im wyższy awans, im większa odpowiedzialność, im więcej ludzi pod .... tym większe obciążenie płynące z podejmowania trudnych decyzji ... a do tego Twoje dobre, współczujące usposobienie i płynąca szerokim strumieniem empatia :) ale poradzisz sobie!! ...nauczyć się nie brać do siebie problemów w pracy, trudnych decyzji ale niezbędnych i przemyślanych, czasami trzeba wybierać mniejsze zło i w środku być przekonanym, że tak waśnie trzeba było postąpić, nie było innego wyjścia, ........... i zostawiać te problemy w momencie wyjścia z pracy ..... to trudne dla osób, które by wszystkim nieba :) przychyliły ...., ...ale jak sobie radzisz coraz lepiej z m. !! ..... stanowczość, nieugiętość ........ jak i również konsekwencja .............. i do tego poczucie humoru ..... popatrzyłaś na to z boku i potrafiłaś się z tego zaśmiać :D .....zobaczyłaś go w \"jego prawdzie\" Mój m. ostatnio już dwa razy powiedział zdanie: wiesz, że jestem do twojej dyspozycji .................. jak już dojdziesz do siebie to ja czekam aż wrócisz .... ale może mogłabyś powiedzieć kiedy? Noooo naprawdę nie wiem co ma znaczyć to jego postawienie się do mojej dyspozycji ale oczy zrobiłam wielkie :D ............ i uświadomiłam sobie, że on w ogóle nie słuchał tego co ja do niego mówię ........... Goniąc Kormorany ..... aż sobie wydrukowałam na temat rzeczywistego psychopaty ...... bardzo ciekawe rozważania ... i fakty
  20. Zdezorientowana .... Moja Droga nie jesteś żadna beznadziejna!!! Zauważyłaś problem, wiesz, że jest Ci źle i chcesz z tym coś zrobić .... próbujesz .... i dlatego jesteś Wielka!!! Powoli znajdziesz w sobie siły!!! Uwierz w siebie!!!
  21. "....Nie rozumiecie, co to jest miłość. A co to jest? Coś, co nie zna warunków, ograniczeń i potrzeb. Ponieważ nie zna warunków, nie wymaga niczego, aby się wyrazić. Nie żąda niczego w zamian. Nie wstrzymuje niczego w odwecie. Ponieważ nie zna ograniczeń, nie krepuje drugiego. Jest bez końca i trwa wiecznie. Nie doświadcza zapór i granic. Ponieważ nie zna potrzeb, stara się nie brać niczego, co nie pochodzi z hojności serca. Stara się nie zatrzymywać niczego, co nie pragnie być zatrzymywane. Stara się nie dawać niczego, co nie jest przyjmowane z radością. l jest wolne. ..... ...... "trzy gwoździe do trumny miłości": 1. Potrzeby, 2. Oczekiwania, 3. Zazdrość. Nie można prawdziwie kochać, jeśli obecny jest choć jeden z powyższych składników........ Potrzeby są najpotężniejszym wrogiem miłości. Mimo to większość przedstawicieli twojej rasy nie potrafi rozróżnić miłości i potrzeby, dlatego myli je na co dzień. "Potrzeba" powstaje wtedy, kiedy wydaje ci się, że istnieje coś na zewnątrz ciebie, czego nie posiadasz, a co twoim zdaniem jest konieczne dla twojego szczęścia. Ponieważ wierzysz, że jest ci to potrzebne, zrobisz niemal wszystko, aby to zdobyć. Będziesz starał się nabyć to, czego ci twoim zdaniem trzeba, aby być. Większość ludzi pozyskuje to, czego im trzeba, przez handel wymienny. Stawiają na szalę to, co już posiadają, w zamian za coś, czego pożądają. I ten proces zwą "miłością". .........."
  22. "....miłość bowiem nie oczekuje niczego, czego nie przynosi wolność, a wolność nie zna oczekiwań. Kiedy przestaniesz wymagać, aby druga osoba naginała się do twoich wyobrażeń, wówczas będziesz mógł wyzbyć się oczekiwań. Oczekiwania ulotnią się. Wtedy pokochasz ja dokładnie taka, jaka jest. Ale to może stać się dopiero wtedy, gdy pokochasz siebie dokładnie takim, jakim jesteś....." fragment z "Rozmowy z Bogiem"
  23. Cztery Umowy kiedys napisała cos co jest niezwykle prawdziwe ... \"\"Zapomnij o dwóch połówkach tego samego jabłka. Dwoje kochających się ludzi, to dwa odrębne jabłka tego samego gatunku, toczące się w tym samym kierunku\". Właśnie. Parafrazując. Dwoje odrębnych ludzi, o podobnych wartościach idących ramię w ramię, w tym samym kierunku.\" Casta26 .... no poprostu .... pod wrażeniem jestem ...
  24. Vacancy ....... dzięki za to co napisałaś ........... bardzo trafne opisanie miłości niedojrzałej
×