ania1311
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ania1311
-
żałosna jest osoba która włazi na ten topik tylko po to żeby dokonać takiego żałosnego wpisu jak powyżej :) Pozdrowionka dla "czarnych" i uczciwych "pomarańczy" ;)
-
Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?
ania1311 odpisał na temat w Życie uczuciowe
odszedł kiedy dowiedział się że mam problemy zdrowotne - odchodząc mówił że mam go informować o stanie swojego zdrowia; kiedy okazało się że będę żyła wrócił po 3 tygodniach, ale znów problemy się nasiliły więc po 1,5 m-ca znów mnie porzucił- pisząc sms - nie chcę z Tobą być szukaj sobie innego partnera :) Dziś jestem całkowicie zdrowa i cieszę sie że mnie zostawił wtedy - teraz mam mężczyznę ktory naprawdę mnie kocha :) -
Kurcze... mam nadzieję że amant nie okazał sie być maniakalnym mordercą... Wandela - odezwij się ! :O
-
No Wandelka... ale musiałaś wczoraj zabalować :D
-
Hej Wandelka - jak tam randeczka?? Wszystkie tu usychamy z ciekawości :) A tak w ogóle to dzień dobry wszystkim
-
Wcale Ci się nie dziwię Wandelka - teraz to spotkanie w łowie a nie praca ;) A ja miszkam w miejscowości oddalonej 20 km od centrum W-wy , do stacji mam około 1300m więc na takie mieszkanie to trzeba amatora, bo lokalizacja nie jest najszczesliwsza - a potencjalnych amatorów jak widać brak :) Zresztą - w życiu miałam zawsze pod górkę, myślac że tym razem będzie łatwiej byłam wyjątkowo naiwna ;)
-
A właśnie że się uda - musisz tylko chcieć i myśleć pozytywnie (no pomijam że chcieć muszą obie strony, ale to oczywiste ;) )
-
Dziękuję :) i wzajemnie ;)
-
Moją furtką będzie to co zostanie mi po spłacie kredytu - jesli nawet nam nie wyjdzie to wtedy kupie coś małego ale i tak w innym miejscu - chce przeszłość zostawić za sobą... A na razie chce tkwić w swym naiwnym przeświadczeniu że on jest właśnie tym na którego czekałam całe życie i że z nim znajde spokój i szczęście o którym marze od tak dawna :)
-
W temacie to już nawet sama autorka nie bardzo jest, ale w sumie racja - nie powinnam tu pisać o swoich problemach.
-
Tak Wandelka - z jednej strony własnie tak mi się wydaje, ale z drugiej strony wydaje mi się to absurdalne
-
Ale ja wczoraj mu powiedziałam że pewnie strasznie mu marudzę, ale on powiedział że wcale nie i że go to nie męczy i że rozumie że mam 'te dni' - bo tak wyszło akurat :) Dziś oczywiście się już odezwał i wszystko jest w porządku :) Ale powiem Wam co mnie trochę martwi - ja np. mam strasznego stresa że nie idzie mi sprzedaż tego mieszkania - pomijam że miałam taki plan od dawna to teraz jeszcze dodatkowo mam świadomość że im prędzej sprzedam tym prędzej będziemy razem i mnie ta niemoc przygnębia, a on... pełen luz. W ogóle to podchodzi tak że w końcu na pewno się uda sprzedać i wtedy będziemy razem i zupełnie się tym nie przejmuje... Nie wiem, może po prostu to jest facet i inaczej do tematu podchodzi...
-
A ja dokładnie wiem o czym mówisz Mixed berryy ;)
-
Wandelka - powiem krótko, wszystko co napisałaś dobrze wróży, bo mam dokładnie tak samo ;) i jak na razie trwa to ponad pół roku a z każdym spotkaniem jest coraz cudowniej :) Mnie nawet czasem i teraz dopadają watpliwości, że to wszystko nie może byc prawdą, bo dotychczas scenariusz moich znajomości był inny to czemu teraz miałoby być inaczej, ale jak takie głupkowate myśli mnie nachodzą to moja koleżanka stawia mnie do pionu mówiąc żebym sobie nieszczęścia na siłę nie wymyślała :) Pozwól się temu spokojnie rozwijać i nie pozwól strachowi za bardzo namieszać sobie w głowie, bo takie negatywne myślenie i to bezpodstawne tylko zabija radość - trzymam kciuki ;) I jeszcze coś dodam - niektórzy się tu ze mnie podśmiewują że tak szybko zaufałam facetowi - otóż to nie było tak że od razu. Po poprzednich związkach, w których faceci mnie oszukiwali i to czasem bardzo nieudolnie stałam się bardzo czuła na wszelkie niuanse i wyłapywałam najmniejsze nieścisłości i na tym właśnie polega cały dowcip - w tym moim facecie nie znalazłam ani raz cienia kłamstwa i słowo daję że po prostu na niczym go nie przyłapałam - dlatego z czasem zaufałam :) I Tobie Wandelka radzę to samo - bądź bardzo czujna, wszelkie wątpliwości wyjaśniaj od razu a jak po jakimś czasie zauważysz że mimo swych starań :D na niczym go nie przyłapałaś zaufanie przyjdzie samo :) No dobrze... już nie przynudzam.. czas sie wziąć do pracy niestety :O Pozdrawiam ;)
-
Witaj Ghost - u mnie dobrze i niedobrze :) dobrze bo jest miłość obustronna, a niedobrze bo ciągle jeszcze nie mozemy być razem i tak się spotykamy z doskoku :( No ale... może los się i tu do mnie usmiechnie i pomoże jakoś zmienić tą sytuację :) Pozdrowionka ;)
-
Myślę że Wandela jest dorosłą kobietą i rady typu "nie daj mu dupy po tygodniu" są co najmniej niepotrzebne :)
-
Wandelka - to nie żadna bajka :) jest po prostu właśnie tak jak być powinno kiedy się trafia na właściwą osobę ;)
-
Super Wandelko - bardzo się cieszę ;)
-
Wiesz Wandelka - skoro cały dzień na mieście to może z tych japonek jednak zrezygnuj ;) bo to w sumie juz trochę jesiennie jest i możesz odczuwać niejaki dyskomfort ;)
-
Wandelka - będzie fajnie ;)
-
Leandra ;) Powiem Ci że najtrudniej się zebrac do pierwszego spotkania z amantem z netu i czasem naprawdę warto pobudzić się i jego przy okazji do działania poprzez wyznaczenie ostatecznego terminu - ja też tak zrobiłam :) Miałam dość cyber-znajomości i się wkurzyłam i powiedziałam albo przyjedziesz w tym i w tym terminie albo to koniec bo takie życie w sieci mnie nie interesuje :) I przyjechał.. i resztę mniej więcej znacie ;) Wiesz Wandela - ja też się bałam zranienia i też swego czasu byłam kobietą szalenie ostrożną ale zrozumiałam że ta ostrożność jest tylko pozorna, bo co z tego że kogoś obserwuję dłużej i jestem dłużej jakby wycofana w tej znajomości skoro powoli acz konsekwentnie się angazuję a później jak facet nie okazuje się i tak nic wart to i tak boli wcale nie mniej tylko tak samo a tylko wszystko dłużej trwa niż przy szybkim wejsciu w znajomość... Ktoś powie że łatwiej stwierdzić co facet jest wart jeśli się go dłużej poobserwuje i przytrzyma na dystans - guzik prawda! Facet widząc kobietę wycofaną, taką którą trzeba zdobyć będzie dla niej mężczyzną idealnym i jak nie jest głupi to odegra swoją rolę perfekcyjnie i choćby przymiarki trwały całe lata to kobieta i tak się nie połapie co i jak aż do momentu jak zaufa i wtedy facet zdobywca mając wreszcie swoje trofeum pokaże swe prawdziwe oblicze :) Zakręciłam na maxa ale mam nadzieję że zrozumiecie dziewczynki co próbuję Wam powiedzieć :D Ja po prostu skracam cały proceder i chyba w gruncie rzeczy ułatwiam sobie życie :)
-
http://forum.gazeta.pl/forum/w,12359,99460985,99460985,Samotna_z_Karkonoszy_kiedys_gdz ies_moze_w_koncu.html
-
Hej Wandelka :) strasznie byłam ciekawa czy juz coś odkryłaś ale widzę że muszę jeszcze poczekać ;) U mnie zmiany się szykują - postanowiliśmy razem zamieszkać i nawet juz o ślubie gadaliśmy... teraz tylko muszę mieszkanie moje sprzedać ale niestety idzie to jak po grudzie - dopiero jeden chetny był i jak na razie bez emocji a tylko ta cholerna sprzedaż mieszkania stoi mi na drodze do szczęścia :( Pozdrowionka ;)
-
Brawo Wandelka ! Gratuluje "męskiej" decyzji ;) Teraz to już tylko będzie lepiej
-
Dziewczyny - znajomość netowa jest dobra na początek ale przychodzi taki moment kiedy należy taką znajomość zweryfikować w realu... jeżeli facet nie chce się spotkac i mówi że taka forma mu wystarcza a Wy - kobiety w końcu - angażujecie się coraz bardziej.. to taką znajomość trzeba zakończyć bo ona blokuje Was na inne kontakty z mężczyznami i w rezultacie prowadzi do samotności... Będąc z kimś w wirtualnej znajomości, choćby nie wiem jak świetnie się gadało całymi godzinami, to i tak jest się samemu... nie oszukujmy się - każdej zdrowej kobiecie potrezba fizycznej bliskości i nie mówię o sexie tylko o zwykłej ludzkiej czułości...