Holly
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Holly
-
Ojej, jak długo mnie tu nie było. Zastanawiałam się, czy ten topic jeszcze istnieje...? Ktosiu ze starego forum kim jesteś? ;) My już po 7 rocznicy, nadal bezdzietnie (cały czas z wyboru), ale szczęśliwie :) ściskam!
-
Dawno mnie tu nie było ;) Wpadam zajrzeć co u Was. No to co - przyjmij spóźnione gratulacje z okazji narodzin synka :) Z tego co się doczytałam jest Wiktor...jednak :P U mnie nic nowego. W pracy mam niezłą grandę każdego dnia, wręcz głowa odpada. Chociaż nie lubię świąt, ale marzę o paru dniach wolnego... Chciałam Wam życzyć zdrowych, wesołych i ciepłych ŚBN spędzonych w rodzinnej atmosferze, a w NR 2011 wszystkiego co najlepsze :) :) :) Doczytałam teraz wątek, który pisała Żabu o posiadaniu dzieci. Kochana! mam(y) na chwilę dokładnie takie samo zdanie na ten temat :) Oboje z moim ślubnym nie mamy potrzeby posiadania dzieci, wcześniej nie mieliśmy i zanosi się na to, że mieć nie będziemy... Chociaż oboje nic przeciwko nim nie mamy...Tak jakoś wyszło. Najmłodsza już nie jestem, ale życie jest takie krótkie, a świat taki ciekawy i tyle jest jeszcze do zrobienia :) ...Oczywiście, jeśli się pojawią będę się cieszyć. Niektorzy ludzie obierają inną życiową drogę, jeśli chodzi o sprawę potomstwa i teraz naprawdę ich rozumiem :) Wszystkiego dobrego dziewczyny na Święta i NR! pozdrawiam holly
-
ja juz po urlopie :) przez dużą różnicę temparatur wróciłam do pracy z katarem i bólem gardła. Gdybym miała wybierać między Wiktorem, a Julianem, to Julian dużo bardziej mi się podoba. Wiktor jakoś mi nie pasi...I to zdrobnienie Wikuś też takie dziwaczne... :O Ale każdy ma inny gust :) No to co - moze Witold ?- i ładnie się zdrabnia
-
Jej, jaki beznadziejny dzień, ziewam i ziewam :( No to co, a może Maciej, ja osobiście znam samych fajnych Maćków. Do głowy przychodzi mi jeszcze Aleksander (Alek, Aleks), Robert, Marcin, Cezary, Miłosz, Igor, Bartosz,Jerzy, Karol... ale Julian fajne :) i oryginalne bardzo :))
-
No to co, a Adaś? Kacper (no to oklepane trochę), Grzegorz? Mariusz? Dominik? ;))
-
heloł :) Już piszę co u mnie: pracuję, przede wszystkim to, trochę podróżuję zazwyczaj służbowo...a od tego piątku idę na urlop i gdzieś polecimy, ale nie wiem jeszcze gdzie :) A tak poza tym to OK ;) No to co - swojego imienia nie lubilam jako dziecko, potem zaczęłam zauważać jego plusy - w moim przedziale wiekowym poznałam tylko 2 imienniczki i to na dodatek poznane na wyjazdach. W podstawówce, liceum i na studiach bylam jedyna. Jak słyszę swoje imię i się odwracam, to w 99% przypadków chodzi o mnie :) Ale sama sobie go nie nadałam, ale jakby się zastanowić, to całkiem dobrze pasuję do niego, a ono do mnie :) Córkę , gdybym takową posiadała nazwałabym Twoim imieniem:) Generalnie znacznie jestem bliższa imionom, ktore nosiły nasze babcie,czy dziadkowie, niż modzie Nikolowo-Arielowej :) Dla mnie te imiona brzmią po prostu śmiesznie. Mam nadzieję, że uda się Wam wybrać dobre imię dla swojego synka :) Mnie osobiście podoba się Piotr,Andrzej, Paweł, Michał, Jan, Łukasz...takie proste bez udziwnien. Julian też. Znam jednego Julka i jest świetnym facetem. Oczy mi strasznie lecą pozdrawiam Was dziewczyny ciepło, bo noce już coraz zimniejsze ;)
-
witajcie :) co dobrego u Was? jak wakacje? ja na swoje dopiero się wybieram :) Widzę No to co, że wybierasz imię dla swojej pociechy :) Ja osobiście gustuje w prostych imionach. Nie lubię takich, które brzmią patetycznie np. Wiktoria, nawiasem mówiąc po przesłuchaniu audiobooka z "domu nad rozlewiskiem" Wiktor też przestał mi się podobać. Zdrobnienie od Wiktora, czyli Wik , który fonetycznie brzmiał jak 'Wig' zaczął kojarzyć mi się z jakąś WC kaczką ;) Masz rację - Kamil jest okropne, ale przychylam się do Żaby i propozycji Krzysia :) Krzyś, Krzysio, Krzysiek, Krzysztof :) No, ale nie mój dzidziuś... :) Szczęśliwego rozwiązania Ci życzę!!!! :) Agatko, cieszę się, ze znalazłaś pracę :) pozdrawiam ciepło Was wszystkie
-
Wpadam,witam,ale się rozpisywać nie będę :) No to co - fajnie, że synuś będzie! :) Trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie! Ja wolałabym nawet syna, chyba nawet łatwiej się chłopaków wychowuje :) Choć pewnie niewielka to dla Ciebie pociecha, jeśli nastawiałaś się na dziewuszkę. pozdrawiam
-
Witajcie :) Dziwny ten tydzień..... Chodzę taka lekko zawieszona :( Nie dociera do mnie ta tragedia... Tyle młodych ludzi zostawiło swoje dzieci, rodziny :( Oznaki żałoby widzę niemal wszedzie, ludzie jacyś tacy bardziej zadumani, wyciszeni... Co do zdjęć Kaczyńskich na nk, zdjęć flag przewieszonych kirem, to nie widzę w nich nic złego - sama dodałam - uważam, że większym absurdem jest dodawanie w czasie żałoby np. zdjęć z imprez. Teraz czytam, że planują pochówek na Wawelu.... Nie rozumiem, naprawdę nie rozumiem :( Wawel to Narodowe Sanktuarium, miejsce pochówku Królów Polskich i innych zasłużonych, bezspornie najwybitniejszych... Dlaczego nie mówi się o pochówku Kaczorowskiego na Wawelu ? W końcu też sprawował urząd prezeydenta. Gdyby Kaczyński nie zginął w tak tragiczny sposób, nie byłoby w ogóle tematu podejrzewam. Choć, pierwszego prezydenta Narutowicza, zamordowanego w pierwszych dniach sprawowania urzędu, nikt na Wawelu nie chował. Aż boję się pomyśleć jakie miejsce wiecznego pochówku wyznaczą Wałęsie? Bolesne jest to, że coraz mniej mówi się o innych ofiarach, a coraz więcej jest nagłaśniania spraw, które mogłyby obejść się bez tematu.
-
Agatko, przykro mi z powodu Babci... Jednocześnie cieszę się, że sprawa z sprzedażą ruszyła Wam do przodu :) No to co - współczuję Ci bardzo, że nie możesz jeść :O Ale jeszcze trochę i dolegliwości na pewno miną. Ostatnio rozmawiałam z koleżanką (urodziła 2 dziecko) i mówi, że w ciąży moglaby cały czas być. Zadnych mdłości, ani złego samopoczucia. Rozmawiała na ten temat z lekarzem i mówił , że zależy to od organizmu i tego na ile musi się "oczyścić". Nie wiem czy to dobrze opisałam :) No w każdym razie mniej wiecej o to chodzi. Na pewno Wukador poprawił Ci humor :) Weszłam tam teraz na stronę i pomimo, że mocno rozbudowali ofertę, nie mogę tam niczego dla siebie odnaleźć... :( Kiedyś podobały mi sie niemal wszystkie, a teraz ? nie wiem, moze gust mi się zmienił...??? ..Te torebki wydają mi się jakieś zbyt...dorosłe..?? No nie wiem. W każdym razie jakoś tak bez przekonania :O Podoba mi sie ten worek i chyba sobie kupię http://sklep.wukador.pl/index.php?products=product&prod_id=59 Mają pięknie odszyte modele, jeśli chodzi o jakość naprawdę nie ma się do czego doczepić, choć jedna torebka od nich poszła mi na szwie (mam ją 2 lata) http://sklep.wukador.pl/index.php?products=product&prod_id=55 Mam waniliową, muszę zanieść do naprawy :) Zabu, poproszę o ten przepis :P miłego popołudnia!
-
:) Jej jak się cieszę, że to juz weekend! tamten spędziłam czynnie, a w ten mam zamiar poleniuchować :P No to co - strasznie przykro, że możesz jeść tak niewiele rzeczy, ale sama dobrze wiem, co znaczy brak apetytu :( Kiedyś tak poleciałam z wagi 8 kg w 2,5 mca - miałam zatrucie, a po nim nie chciało mi się zupełnie jeść. Żołądek skurczył mi się jak u wróbla i na nic nie miałam ochoty. Rzecz jasna wszystko małymi krokami wrociło do normy :) I kocham jedzonko :) Dzisiaj pomimo pt zjadłam karczek grillowany (nie chciałam, żeby się popsuł) - pyszota był :) Zabu - przysypało nam Kraków znów :) Jednak wiosna w tym roku przyjdzie najwyraźniej z opóźnieniem, ale ja się nawet cieszę, bo jeszcze sobie na deski wyskoczę ;) Co do wzrostu...hmmmm....ja jestem zaprzeczeniem teorii Zabu. Mam tyle wzrostu co mój Tato. Moja siostra jest 1 cm ode mnie niższa. Obie jesteśmy dość wysokie. Już przyzwyczaiłam się, że gdzie nie idę, tam jestem najwyższą babą :P Jak spotykam dziewczynę wyższą ode mnie, to jakoś dziwnie się czuję :P Moja Mama też jest wysoką kobietą, ale niższą ode mnie i siostry jakieś 6 cm....ale my chyba po naszym Dziadku jesteśmy takie (miał prawie 190 cm)....I słyszałam gdzieś, ze to właśnie po dziadkach dziedziczymy wzrost... :) a jak jest naprawdę , to nie wiem - ale ja ze swojego jestem zadowolona w 120% ;) Miłego weekendu dziewczyny!!!
-
wpadam zobaczyć co u Was słychować :P u mnie stara bida luty się skończył i bardzo dobrze, bo cały miesiąc w związku z urodzinami, była jedna wielka impreza i wymęczyło mnie to trochę ;) w pracy zaczął mi się zapierz, wracam nieprzytomna, chodzę spać 21, wstaje przed 7h a i tak lecę z nóg :( Chyba to przesilenie wiosenne... w zeszłym tyg byłam na 3 dni na nartach (Słowacja), wyjeździłam się, nie powiem, ale i tak mi mało - pojadę jeszcze w następny weekend. I jak śnieg się utrzyma, to tez w 2 dzień świąt wielkanocnych (cała nasiadówa działa mi na nerwy, nie cierpię świąt, więc spędzę je, tak jak mi pasuje). No to co, miło czytać, że wszystko OK. Życzę lepszego samopoczucia! :) Torebka, którą wybrałaś dla Mamy - cycuś :) pomimo, że nie lubię brązów,ta jest wyjątkowo gustowna i faktycznie nowa w ofercie, bo wcześniej jej nie widziałam. Agatko, z Twojego Błażeja wyrośnie chyba drugi Gortat, wygląda już teraz na 8-9 miesięcznego! :) Życzę powodzenia w sprzedaży domu :) a teraz już spadam
-
No to co - z tym przygotowaniem sushi to masz rację. Czy wegetariańskie, czy z surową rybką pewnie wykonywane jest tymi samymi nożami, na tych samych deseczkach - a wiadomo bakterie mogą się przenosić... Może spróbuj sama zrobić :) Próbowałaś juz? ja nigdy, chociaż się z tym noszę :) Gdybym potrafiła je sama przyrządzać, to tylko tym bym się zajadała :P (co prawda komponenty są drogie, ale może się skuszę). Biała - przykra sprawa z tym egzaminem :( A jak teraz robi sie łuk? Tzn wiem jak :P Tylko pytam czy można jechać na lusterka bez obracania się do tyłu. Ja na lusterka najbardziej lubię cofać i zawsze mi wychodzi
-
witam się z Wami już jako rycząca trzydziecha, którą jestem od paru dni ;) Matko wierzyć mi się nie chce, że już tyle lat mam!!! Pamiętam z detelami jak obchodziłam 20 te urodziny ;) No to co - torebka bardzo ładna i kolor oliwkowy zdecydowanie najfajniejszy, jeśli chodzi o ten fason :) Na wózkach nie znam się niestety, ale nie szkodzi.... być może kiedyś się poznam :P Piszecie o sushi ;) Jej jak ja lubię sushi!!! No właśnie kobiety w ciąży nie powinny go jeść. Ja znam dziewczyny, które zajadały się nim w ciązy, ale bo to sushi wyłącznie z przetworzoną rybką np. grillowaną (maki, nori) i jadły w pewnych miejscach :) Mozna zjeść też wegetariańskie :) Uwielbiam ten smak ryżu przyprawionego sosem sojowym... Normalnie aż głodna się robię :) W sumie z jednej strony mnie to zastanawia. Bo tradycja sushi w Japonii sięga ok. 1300 lat - wiadomo, że Japonki w ciąży musiały to jeść, bo nie wierzę, żeby było inaczej. Podejrzewam, że nikt wtedy nie miał pojęcia co to toksoplazmoza, a jakoś się te Japończyki rodziły i chyba obyło się bez szczególnych ekscesów, bo pewnie w historii byłoby o tym głośno.
-
No to co - podwójne gratulacje! :) Wspaniałe nowiny! Bardzo się cieszę :) Którą torebkę z Wukadora kupujesz? Pochwal sie! :P pozdrawiam cieplutko Was wszystkie!!!!
-
Aloha :) zaglądam, by się przywitać :) No to co - to co napisałam w galerii odnośnie Gabi to czysta prawda. W ogóle śliczne te Wasze dzieciaczki fafetki :P Ja znajdę chwilkę to też jakąś fotę dołożę :) Piszecie o tym zdawaniu. Heh, cierpnie mi skóra jak przypomnę sobie o moim egzaminie i tym jak się stresowałam....Ni by to 10 lat przeszło, ale dalej mi sie po nocach śni.... Wtedy egzamin rządził się innymi prawami. Ja zdałam za drugim razem...bo za pierwszym spadłam z podjazdu :D (egzamin miałam w styczniu i ruszanie z ręcznego to był ostatni element egzaminu na parkingu - po łuku, wjeździe prostopadłym przodem i tyłem - tzw. "garaze", kopercie i zawracaniu). Wszystko zrobiłam do strzału, a wyłożyłam się na tym głupim podjeździe). Oblodzony był dość mocno, a egzaminator pilnował, zeby podjechać, zaciągnąć ręczny, puścic nogę z hamulca i ładnie wystartować. No i dupa :P Ale drugim razem gładko już poszło :) To prawda, po 20 czy 30h człowiek żadnym kierowcą nie jest :O I głupotą jest wg mnie wymagać od kursanta niewiadomo jakich umiejętności. Nie jest też prostą sprawą przesiadanie się do obcego samochodu - bo każde auto jest trochę "inne" i trzeba trochę przejechać żeby go tzw. "wyczuć". A na egzaminie dochodzi jeszcze ogromny stres i o błąd nie trudno. Generalnie plus zdawania i robienia kursu zimą jest taki, że wiemy na 100%, że gorsze warunki już nas raczej nie spotkają :P Życzę Wam powodzenia i szerokiej drogi!
-
Zabu dzięki za namiary :) Zapoznam się jutro :) I współczuję tylu przeprowadzek :O (to słowo powinni wyrzucić ze słownika bleee) pozdróweczka milego weekendu pa! :)
-
Hej :) jestem :P Żadnego hasła do żadnej galerii nie dostałam, ale ok przeżyję, ostatecznie wiem jak wyglądacie, a resztę jakoś wyobraźnią dorobie :D Trochę nadrobiłam czytanie Was, ale jakoś nie wszystko :O Zabu - przeprowadzki :) Heh, też się przeprowadzaliśmy z mieszkania starego do nowego na przelomie listopada/grudnia - w pracy oboje z chłopem od 7-19h, a jeszcze to wszystko spakować, przenieść , zakupic meble (gdyz nowe mieszkanie nie mialo ich w ogole). Oboje końcówki roku w swoich branżach mamy najbardziej zwariowane, ale wszystko jakoś się da. Szał był, ale do przeżycia. Człowiek twardszy jest od kamienia i wszystkiemu jakoś da radę:) Agatko, przykra sprawa z Błażejem. Ja również mam skazę białkową i pomimo, ze za 2 tyg trzydziestka mi stuknie, to dalej się s tym motam :( Życzę, żeby szybko z tego wyszedł :) Ja tam wagi nie przywiązuje już teraz. Jem co chcę, piję co chcę. Ogólnie nie przejmuje się. Ale wiadomo niemowlak to inna kwestia... A co do dzieci. To ja załamana jestem moim podejściem. Jasne - mogą być, ale cudze :) Nie wiem co to instynkt pomimo wieku, ale chyba nie jest mi to szczególnie potrzebne - przynajmniej na razie :P W tym tygodniu zaliczalam W-wę (w sensie delegacji). Brzydkie to miasto jak noc i szalenie go nie lubię. Jeszcze bardziej niz kiedyś. Jeżdzę tam, bo muszę. Ale jak trzeba to trzeba. Tyle, że wytyrana wróciłam jak koń po westernie. Zabu - zmywarka fajna sprawa :) Choć czasami nawet mi się garów do niej włożyć nie chce :P :P :P To póki co lecę, pewnie zaglądnę, jak czas pozwoli. papapa nrx
-
Jestem :) Już dawno się tak nie wyspałam :P Lubię wstawać w południe, poranki mnie dobijają :( Agata - dzięki za fotki. Błażej jest uroczy!!! Nie znam się nie dzieciach, a dałabym mu na oko spokojnie pół roku, a nie 3 mce. Będzie z niego kawał chłopa! Co do hasła do galerii - to faktycznie nie posiadam. Trudno jest mi też zadeklarować, że będę tu częściej wpadać,gdyż różnie to u mnie bywa.... Jednak pojawiać się obiecuję :) Co też czynię :P Zabu - tu mnie zastrzeliłaś :) Żaden ze mnie ekspert, a jeśli chodzi o wyciągi blisko Kraka, to na żadnym nie bylam :( Cały sprzęt narciarski mam u rodziców (tu nie miałabym go nawet gdzie przechowywać) i jeżdzę głównie w Korbielowie, Tatrach Słowackich, okazjonalnie Szczyrk lub Zawoja :) Z tych, które wymieniłam najbardziej polecam jednak Słowację :) Co do Krakowa to koleżanka jeździ do Małego Cichego, czy jakoś tak (strasznie śmieszna nazwa) :P i teraz mieli otworzyć jakiś wyciąg w okolicy Wieliczki - wczoraj słyszałam w radio....Podstolice, czy jakoś tak...tylko, że pewnie będzie tam siedziała połowa Krakowa :)
-
Jestem ponownie :) aż sama jestem zdziwiona, że tak szybko :P Zabu - zajrzałam na Wukadora i faktycznie sporo nowości się pojawiło, w tym buty męskie (???) i płaszczyki :) Może coś wybiorę :) Bez tych butów oczywiście :P No to co - powiem Ci, że na tego księdza czeka się faktycznie jak na zbawienie :) Wiem, bo u mnie w domu rodzinnym też to tak wygląda. W Kraku jednak księdza nie przyjęliśmy. Ja byłam w W-wie, a mój chłop w pracy do nocy, w domu był tylko pies :) Z tego co wiem, to w dużych miastach księży różnie się przyjmuje. W regionie, z którego pochodzę to obowiązek. A co do spędzania czasu w domu, to faktycznie dużo zależy jak się go spędza i na czym się go spędza ;) Jak mam urlop i spędzam go u rodziców, jestem odsunieta praktycznie od wszystkiego. Sama jakoś nie mam odwagi np. czegoś porządkować, bo co im będę w garach mieszać jak wyprowadziłam się stamtąd przeszło 10 lat temu :) Zostają książki, gazety , komputer, tego ostatniego w czasie urlopu nawet kijem nie dotykam i spotkania ze znajomymi :) Agatko, to Błażejek taki duży już jest!? Okazuje się, że faktycznie cudze dzieci rosną najszybciej. Oby rósł tak dalej - silny i zdrowy! Rozśmieszyła mnie ta historia ze zdjęciem w komórce :P Piszecie o wadze :) Heh.... Ja sama na sobie odczułam, ze jedząc byle co, byle jak i byle gdzie...do tego stres - potrafi uczynić spory spadek wagi. W tej chwili mam 57 kg przy 176 cm ... za malo, ale badania mam w porządku. Przynajmniej tyle. Myslałam, ze przez BN coś nadrobię, ale nic z tego :) Co prawda jem dość zdrowo, bo takie jedzenie mi smakuje :) A od słodyczy od lat mnie odrzuca ;) Zabu - nie wiem jak ślicznie wyglądałaś w sylwestrowej sukience, a chetnie bym zobaczyła. Agatko - Twojego Błażejka również (proszę o fotki, jeśli można oczywiście :) pozdrawiam ciepło i weekendowo!! Drukujcie Babeczki, wrócę znów! :) Pa!
-
hej :) Wszystkiego najlepszego w NR !!! :) Wpadam się przywitać :) Podczytałam Was troszkę przed momentem. No to co - wytrwałości życzę i trzymam kciuki za następną próbę! Ja cieszę się, że te prawojazdowe sprawy mam już za sobą (zdawałam prawie 13 lat temu i wtedy cały egzamin rządził się innymi metodami). Agatka - ile ma już Twój bąbelek i jak się ma? Nie do wiary, że masz już dziecko swoją drogą :P Zabu - widzę, że wkleiłaś kolejne nabytki z Wukadora. Ja mam 3 modele od nich (2 najpopularniejsze i 1 z limitowanej serii). Czasami tam zaglądam, ale te ostatnie modele od nich jakoś mnie nie przekonują :( Może temu, że trochę odeszłam od eleganckich torebek na rzecz tych wielkich i workowatych :) U mnie nic nowego. Pracuję, pracuję - miałam trochę urlopu między Świętami i stwierdzilam, że siedząc w domu zanudziłabym się chyba na śmierć :) Więc wolę tak jak jest. Zima przyszła więc może na jakieś narty wyskoczę, żeby się wyszaleć :) pozdrawiam Was wszystkie ciepło i do następnego ()
-
Co nowego u Was? :) Wpadam się przywitać- oj dawno mnie tu nie było...:O Postaram się poczytać i nadrobić zaległości... Pozdrawiam cieplutko...fajnie, że jeszcze tu jesteście !!!
-
Witajcie :) Kini - gratuluję córci! Agatko, a jednak chłopczyk! Masz rację Błażej najładniej brzmi :) Jaki tam Błażejek etc. Nie lubię zdrobnień imion brrrrr!!! Działają na mnie jak płachta ba byka!!!! Sama noszę \'niezdrabnialne\' imię i Bogu za to dziękuję :) Nie mam czasu na przeczytanie wszystkiego :( Widziałam post Ewy, którą serdecznie pozdrawiam i Halcię również ;) O oczy obiły sie również torebki Wukadora, sama mam 3 i zachwalam, No to co na pewno będziesz zadowolona :) Biała, jeśli masz ochotę, to prześlij mi proszę zdjęcia w sukni :) Dawno już nikogo w sukni nie widziałam, więc chętnie obejrzę :) Kini, Ty jak możesz to proszę prześlij fotki swojej Emilii :) U mnie nic ciekawego, zapiernicz w pracy od rana do wieczora :) A wieczorem przytulam się do mojej włochatej \'dzieciny\' Sonii :) pozdrawiam ciepło Was wszystkie !!!!!
-
znow wpadam Was odwiedzić :) Podobnie jak Zabu, święta spędziłam w drodze :) W ogóle to bardzo nie lubię Świąt, tego zbiorowego obżarstwa :P Może temu, że ciągle gdzieś gonię....i nie lubię nasiadówy :) Najchętniej wpakowałabym deski i pojechała na Kasprowy :D U mnie wiele się przez ostatni tydzień wydarzyło :) Wydaje mi się, że zrobiłam więcej przez te dni, niż przez cały ostatni kwartał :P Odnośnie pierwszych lat małżeństwa, to u nas problemu nie było :) 5 lat mieszkaliśmy ze sobą, zanim się pobraliśmy. W sumie to jestem zadowolona z takiego obrotu sprawy, teraz z perspektywy czasu :) Kini - szczęśliwego rozwiązania zyczę :) No to co - takie maleństwa są słodkie :) A Gabi na pewno chciałaby mieć braciszka, albo siostrzyczkę Ja osobiście bardzo chcę mieć dzieci, ale z moim tempem, to urodzę je chyba w przyszłym wcieleniu :) ....30 roczek sobie leci :P pozdrawiam wiosennie
-
Agatko, chętnie zaglądałabym tu częściej, tylko z moim czasem jest trochę na bakier.... :O Teraz mam go trochę więcej, ale pewnie dzień, dwa i zacznie się znów kociokwik :P Stronę pajacyka mam ustawioną jako startową i w domu i w pracy i oczywiście klikam reguralnie :)