Zastanawiam się, czy wyjśc za mąż. Przedstawię moją sytuację. Mam 26 lat. Poznałam 8 miesięcy temu chłopaka, który się we mnie zakochał. Był cierpliwy i czekał ponad pół roku zanim zaczęłam z nim sypiać, dlatego wiem, że na pewno mnie kocha. Ja też go kocham, ale to przyszło z czasem. Nigdy nie chciałam wychodzić za mąż, nie wierzę w tą instytucję. Ale teraz się zastanawiam. Pracuję „na czarno, wiec nie mam zadnego ubezpieczenia. Nie chcę zmieniać pracy, ponieważ lubię obecną i zarabiam w miarę dobrze. Martwi mnie jednak brak ubezpieczenia, bo nigdy nie wiadomo, co się może stać. Mam 3 wyjścia: albo zaryzykuję i nie będę miała ubezpieczenia, albo zmienię pracę (a nie chcę, ta mi odpowiada), albo wyjdę za mąż. To nie jest tak, że chce się pobrać tylko ze względu na ubezpieczenie, bo się kochamy, ufam mu. Ale jednak gdyby nie to, to bym się na to nie zdecydowała. Nie oszukuję go, bo powiedziałam mu co i jak, nie ma nic przeciwko. Myślałam tylko nad ślubem cywilnym, bez kościelnego. Jak myślicie?