mała555
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez mała555
-
Wiem, ale może liczy że się o nie upomnę?? Bo przed jego wyjazdem, w rozpaczy prosiłam, żeby mi ich nie wysyłał wszystkich, tylko, że przywiezie mi po naszej "przerwie", a on się tak upierał, że mi je wszystkie wyśle, że jak przyjedzie to zrobi paczke i od razu mi wszystko odeśle, to myślałam, że będzie chciał je wysłać jak najszybciej i już miec mnie z głowy. Ale to nie są takie wartościowe rzeczy, już wole sobie kupić nowe, niz sie do niego odezwać i prosić o te rzeczy...
-
Witam Was :) Ja to w pierwszym tygodniu po rozstaniu do razu wszystko co mi się z nim kojarzyło pochowałam, póki jeszcze nie byłam całkiem świadoma, że to koniec i te rzeczy były takie zwyczajne dla mnie. A po swoje rzeczy sam przyjechał, więc nie miała problemu ;) Za to do dzis nie wysłał mi reszty moich rzeczy, które zostawiłam u niego w mieszkaniu, chociaż mija już 4 tydzień od ostatniego kontaktu i jego wyjazdu...
-
blaszka22- bo facetom nie można za bardzo okazywać że tak nam mocno zalezy... Sama też to zrozumiałam.
-
A jeśli jest zbyt dumny, żeby się teraz do mnie odezwać i porozmawiać, to ja nie chce być z kimś takim, kto nie potrafi sam się też starać o ten związek...
-
A własnie mój ex zawsze powtarzał, że honor by mu nie pozwolił zerwać ze mną, i rozstalibyśmy się tylko wtedy gdybym to ja chciała się rozstać. Teraz widze jaki prawdziwy był ten jego honor...
-
A jak mój po tej przerwie nie zrozumie, że rozstając się wiele straci, to będzie to znaczyc tylko tyle, że mało warty był dla niego ten związek, a jego miłość jest bardzo płytka i nie warto sobie zawracać nim głowy. Bo gdyby naprawde tak kochał jak mnie zapewniał, to z dnia na dzień nie stałabym sie mu obojętna, nawet gdy rzeczywiście zmęczył się moi zachowaniem, to i tak wolałby się jeszcze przekonać, czy naprawde nam nie wyjdzie i czy nie straci zbyt wiele przekreślając te 2 lata. Bo na koniec, kiedy prosiłam go o szansę, i mówiłam że szkoda by było zmarnować taki wspaniały 2 letni związek on mi odpowiedział: "dla kogo wspaniały dla tego wspaniały". Dziwne, bo nigdy wcześniej nie narzekał, a wręcz był zachwycony!!! Co za dwulicowość...
-
Pewnie, że nie każdy. Twoj zrozumiał, że chce z Tobą być i że wiele by stracił. Ale niektórzy okazują się niedojrzali i nie obchodzi ich co myśli i czuje osoba z którą się było przez 2 lata i której do ostatniego dnia się wmawiało, że się kocha... Ciekawe, że kkedy ja miałam go dosyć i chciałam się rozstać, to widząc jak cierpi i jak chce się dla mnie zmienic, to dałam mu tą szansę. A to co on zrobił to trochę przesada...
-
Nie wiem czy on ma jakąś nadzieje, własciwie to nie wiem co mam o tym myśleć, po tym jak się zachował, jaki byl nieuprzejmy i obojętny w stosunku do mnie to wydaje mi się, że lepiej mu beze mnie, bo zachowywał się okropnie, ja go przepraszałam, prosiłam o szansę, a on kazał mi przestać i wogóle odzywał się bardzo niemiło, jakbym mu jakąś wielką krzywdę zrobiła! A potem przystawiał się do innych i imprezował z kolegami. Więc nie wiem czy on chciał po prostu odreagować, czy naprawde tak mu świetnie beze mnie. W kazdym razie bardzo mnie skrzywdził i zraził do siebie takim zachowaniem i teraz troche ciężko mi sobie wyobrazić bycie z nim po tym wszystkim, musiałby mnie naprawde przekonać, że coś mu zależy.
-
Nie warto sobie zawracac głowy takimi facetami, którzy mówią, że kochają itd, a kiedy przychodzi co do czego i w związku są jakies problemy, to oni wolną sie rozstać twierdząc że potrzebują czasu na przemyślenia a tak naprawdę kręcą sobie z kim innym!!! Gdyby potrzebował czasu i odpoczynku to do innej tez nie chciałoby mu się uderzać. Taki facet to jeszcze niedojrzałe dziecko, sama to zrozumiałam widząc jaki się okazał mój były...
-
No właśnie, na to by wychodziło... On tak powiedział bo czuł się zbyt pewny, bo ja do niego pisałam, że wszystko rozumiem, że zrozumiałam swoje błędy które doprowadziły do tego że chciał się rozstać, że chce to naprawić i żeby mi dał szansę itd, właściwie to strasznie się wtedy rozpisałam i on powiedział, że nie chce rozmawiać, że odda mi tylko rzeczy i zabierze swoje. A jak spytałam co z tą przerwą to powiedział, że trwa dopóki on nie powie że się skończyła... A potem się dowiedziałam że w ten sam dzień próbował się już umówić z koleżanką a jeszcze innej pisał komplementy na nk... Wtedy strasznie bolało, beczałam jak głupia, bo to wszystko stało się tak nagle, tak się zmienił nie do poznania. A teraz wiem, że okazał się po prostu chamem i nie kochał mnie tak naprawdę juz od jakiegoś czasu, a tylko udawał.
-
różamałegoksięcia- pewnie :) Opowiedz co sie stało u Ciebie?
-
Jutro będą równo 3 tygodnie od ostatniego spotkania. Tylko że u nas to nie jest takie jednoznaczne rozstanie. On powiedział, że chce się rozstać, ale ja zapytałam czy nie możemy sobie zrobić przerwy tak z miesiąc i on się zgodził, ale powiedział, że nic mi nie obiecuje czy potem będziemy razem. A na drugi dzień przyjechał po swoje rzeczy i ogólnie był bardzo niemiły, nie chciał się spotkać, porozmawiać ani nic ustalać i powiedział, że przerwa trwa dopóki on jej nie zakończy... I od tamtego czasu nie mamy żadnego kontaktu.
-
Na pewno jestem już silniejsza i bogatsza w doświadczenia :) A jak byłam z moim exem i wszystko było ok, to właściwie byłam raczej słaba, jak miałam jakiś problem to zawsze potrzebowałam jego pocieszenia, i zdawało mi się, że bez tego nie dałabym rady. I on też czasem mi mówił, że jestem za bardzo wrażliwa i jak ja sobie w życiu bym poradziła bez niego i czasem mu to przeszkadzało. To teraz by się zdziwił jaka ze mnie silna kobietka, bo umiem sobie radzić ;)
-
18 a rocznikiem 19
-
Ja właśnie zajrzałam, co tam u Ciebie?
-
Hej dziewczynki :) U mnie już coraz lepiej, wczoraj byłam na dyskotece, wytańczyłam się za wszystkie czasy, dawno się tak nie bawiłam! :D I naprawde czułam się świetnie widząc jak podobam się innym facetom. To pomaga, pozatym poznałam fajnego chłopaka, który świetnie tańczył, i szaleliśmy prawie do rana! :D Ale niestety mieszka 100 km ode mnie, i w ogóle to obcokrajowiec, gadaliśmy po angielsku :P ale wymieniliśmy się numerami, i już dzwonił jak spałam, więc kto wie, może się jeszcze spotkamy :D Ale to było naprawde świetne oderwanie i odpoczynek od tego wszystkiego :)
-
Wiadomo, żal jeszcze pozostaje, bo przykro, że okazał sie taki słaby i bezwartościowy i że te 2 lata tak mało dla niego znaczyły, żeby je przekreślić przez kilka nieudanych dni, no ale tak wybrał, sam tego chciał, a ja go do niczego nie zmuszę. Wie, że powinien dac nam szansę, że on dostał wiele szans, ale uznał, że ważniejsze jest to że on ma dosyć. Więc wychodzi teraz jego egoizm. A nie chciałabym być dłużej z człowiekiem, który uważa, że on ma więcej praw i może popełniac błedy, natomiast ja nie mam takiego prawa... To nie jest związek, tylko dyktatura...
-
A mi to rozstanie właściwie pomogło, bardzo wiele mi dało. Bo zrozumiałam, że moge żyć bez niego, że nie jest mi tak potrzebny jak myslałam. I zdałam sobie sprawe z własnej wartości, pozatym uświadomiłam sobie, że istnieje również wspaniałe życie bez niego, że mam świetnych przyjaciół, którzy mi pomogli i że moi rodzice nie są wcale tacy okropni i w wielu sprawach mieli racje, czego nie zauważałam, kiedy byłam z moim exem ;)
-
Dokładnie, i teraz będzie mozna zbudowac nowy związek na naszych zasadach, nie zapominając o szacunku do siebie. I kiedy spotkam kogoś kto wart będzie mojej miłości, wykorzystam to czego się nauczyłam z moim exem i nie popełnie już tych błedów. A to dla was, bardzo uspakajająca i pozytywna nutka: http://ania1701.wrzuta.pl/audio/xUIebH2ei2/artur_rojek_-_cisza_i_wiatr :)
-
To tylko faceci bez klasy i honoru robią coś takiego! Jeśli facet jest dojrzały i ma jakis honor, to nie będzie trwał w związku tylko dlatego, że mu wygodnie, a potem jak mu się znudzi to z dnia na dzieć stwierdzi, że to koniec i sobie pójdzie! Taki facet to tchórz i egoista!!! A najśmieszniejsze, że mój zawsze tak się szczycił i chwalił, że honor by mu nie pozwolił zostawić mnie nigdy, i że jak sie rozstaniemy, to tylko wtedy kiedy ja będe tego chciała! Co za gówniarz, teraz to widzę...
-
U mnie to też była pierwsza prawdziwa miłość... Tyle wspólnych planów, wspólnych spraw... Ale on się poddał, i postanowił rozstać, tak po prostu, bez żadnej walki, bez szansy, uznał że ma mnie dosyć... Widać nie był wart tego wszystkiego. Tylko dziwi mnie, że jemu nie szkoda tych 2 lat i jego wysiłku, bo on też wiele włożył w ten związek. Dziwne, że kilka nieudanych dni spowodowało, że postanowił to wszystko przekreślić. Ale to chyba oznacza, że jest strasznie słaby...
-
Myślę, że oni sami nie wiedzą czego chcą, może wczesniej też już im przechodziło przez myśl, że chcą sie rozstać, ale nie byli pewni i wygodniej im było udawać że wszystko ok? Nie rozumiem tego, przecież to by było po nim widać... Albo może być też tak, że są tacy pewni tego, że my i tak wybaczymy, że w zdenerwowaniu chcą się rozstać i mówią że nie kochają, a potem liczą na to że i tak będziemy prosić o ich powrót? Ooo nie, nie tym razem... ;)
-
To jest naprawde fenomen, jak facet może "odkochac sie" z dnia na dzień... Mój były jednego dnia był zachwycony naszym związkiem, starał się, mówił że kocha itd, a następnego wkurzył się na mnie i powiedział po prostu, że chce się rozstać bo czuje się zmęczony tym wszystkim i nie wyobraża sobie naszej przyszłości! Tak jakby kilka nieudanych dni oznaczało, że nie pasujemy do siebie i trzeba się rozstać! Przecież to śmieszne! Ale jak on kiedyś coś zrobił źle i ja go chciałam zostawić, to płakał, prosił, przepraszał i cieszył się jak dziecko, kiedy mu dałam szanse!
-
Hej wszystkim- a no to jeszcze świeża sprawa, nie dziwię się że tak przeżywasz. Ja przez pierwszy tydzień siedziałam w domu, bo chorowałam, miałam gorączke no i beczałam przed kompem, ale w weekend poszłam poimprezować i potem było już ok. Wczoraj miałam tylko małe załamanie, ale takie chwilowe. A tak to jest już coraz lepiej ;)
-
stefaniaharper- hihih i kto by pomyślał, że na nutelce można schudnąc :P Ja też wcinam wszystko co czekoladowe, a chudne i marnie wygladam :( I do tego jestem taka drobna, rodzice mi mówią, że niedługo znikne...