mała555
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez mała555
-
Hej wszystkim- a jak się rozstaliście i jak dawno? Bo chyba miałaś podobną sytuacje do mojej, mój postanowił się rozstać z dnia nadzień dosłownie.
-
nelli4- i co umówisz się z nim? Może warto, może rzeczywiście zrozumiał :) Ja też kilka dni po wyjeździe mojego exa beczałam jak głupia, mało tego, przez pierwszy tydzień musiałam się zmuszać do jedzenia bo nie miałam wogóle apetytu i nawet głodu nie czułam...
-
Nelli :) Dawno Cię nie było, co u Ciebie??
-
Ramona, coś Ty, chyba chciałaś powiedzieć: "jeżeli on mi nie podpadnie" :P ;)
-
Super, powodzenia Ramonka, dasz radę :)
-
Zamiast się łamać, że się rozstaliśmy, to powinnyśmy raczej sie cieszyć, że już nie musimy sie użerać z tym co nam w nich nie pasowało :D
-
U nas tak samo, jemu też zalezało i nawet w ostatnim tygodniu widziałam, że mu zalezy, bo martwił się bardzo czy nie jestem zła itd. i sam wykazywał zaangażowanie. Ale potem tak jakby w ostatnie 2 dni cos mu przestało zalezeć i odkochał się? Przecież to niemożliwe...
-
Ale przynajmniej teraz wiem, czego nie robić, i w nowym związku będe mogła być szczęśliwa :)
-
Po prostu nie wolno nic robić do przesady, nie wolno ani przesadnie pokazywać mu, że cierpimy i przejmujemy się, ani nie wolno być zbyt zimnym i obojętnym. A ja przesadzałam w jedną albo w druga stronę.
-
Tylko że czasem jak się tak zachowywałam, to to rzeczywiście skutkowało i np. nie musiałam nic mu mówić a on sam przepraszał i się martwił czy wszystko ok, i się przytulał itd i wymyślał jak mi wynagrodzić różne drobne nieporozumienia. I wtedy to naprawde wierzyłam, że to działa i widziałam że on sam się przejmuje. Tylko, że potem już nie byłam taka twarda i zamęczyłam go chyba tym marudzeniem i histeryzowaniem... :( Ale teraz wiem, żeby nigdy więcej nie popełniać tego samego błędu. I nie będe już nikogo prosic o miłość.
-
Kurat- ja już ją przeczytałam, dalej jest o dłuższym związku.
-
A ja też tylko druga dziurkę :P Ale zawsze to cos nowego i aż się humorek poprawia ;)
-
Ja planuje kolczyk! :D
-
Ramona i bardzo dobrze! Nic tak nie zajmuje uwagi jak nowa ciekawa osoba :P
-
kaniuga- ja chyba też nie umiałabym mu tak zaufać, chociaż może by się udało, gdybyśmy naprawde zaczeli od początku i odbudowywali to. i chciałabym to odbudować. Ale z drugiej strony, chyba wolałabym zacząć nowy związek, gdzie będe mogła zaufać i nie obawiać się skrzywdzenia, i nie popełnie juz tych samych błedów. Jedyne wyjscie żeby dało się odbydować to co było z moim ex to on musiałby pokazać, że też chce to naprawić i razem dali byśmy rade, musiałabym wiedzieć, że mu mnie brakowało przez ten czas i że jest pewny, że chce spróbować na nowo. A tak, jak ja bym miała go prosić o powrót, to chyba nie ma sensu to wszystko.
-
Ale trudno jest tak czekać, nie wiedząc nawet czy kiedykolwiek jeszcze cos z tego będzie i czy ta osoba też myśli żeby się odezwać i spróbować, czy może juz to całkiem ostatecznie wykluczyła... Wiem, bo sama czekam ponad 2 tygodnie, i nie wiem co się dzieje i na czym stoje i czy wogóle mam cokolwiek jeszcze myśleć o nas.
-
Oooo, Ramonka, brakowało mi tu Ciebie :)
-
Ale żeby się zakochać w kimś nowym, najpierw trzeba przestać kochać osobę z którą się jest. A to nie dzieje się z dnia na dzień. Jak sa jakieś problemy, ktos ma wątpliwości w związku, to powinien to powiedzieć, porozmawiać o tym, pokazać że coś jest nie tak, a nie udawać dla własnej wygody.
-
ona zostawiona 26- rozumiem Cię, ja też do końca myślałam że mój ex mnie kocha, bo do ostatniego dnia mi to mówił! I to jest dopiero niedojrzałość! A ja nie chce byc z dzieciakiem tylko z mężczyzną.
-
Ehhh, tak bardzo bym chciała przyspieszyć ten czas i już zapomnieć... :( Na szczęście z dnia na dzień on coraz bardziej spada w moich oczach i dociera do mnie że nie warto się tak męczyć. Gdyby chociaż pokazywał mi jakoś że też myśli, że tą przerwę wykorzystuje na zastanowienie się nad naszym dalszym związkiem. Albo gdyby dał mi znać ile jeszcze czasu potrzebuje. Ale tak to to mnie coraz bardziej wkurza i już nie mam takiej chęci czekać, skoro nawet nie wiem na co... I chyba nie ma na kogo, bo mam coraz większą chęć jednak być z kim innym a nie z nim.
-
Hej, u mnie też bez zmian, ani on ani ja się nie kontaktujemy. A teraz wieczorem mi się włączyła jakaś tęsknotka :( Taką pustkę czuje, ale wiem, że to musi po prostu minąć. Jak się zajmuję nauką i sobą to jest dobrze :) Muszę zacząć żyć własnym życiem, a nie ciągle patrzeć jakie ma opisy na gg, czy jest na necie i myśleć co to może oznaczać. Koniec, muszę się od tego odciąć.
-
Ja myślę, że wszystko powinno mieć swoje granice. Owszem facet może czuć się zerem, może mu sie zdawać, że kobieta o niego nie zabiega, ale jeśli ona daje mu szanse, odpowiada na jego smsy, a właściwie sama do niego zagaduje, a on się po raz kolejny wymawia i wykręca, to chyba nie bardzo mu zależy? Ramona sama mówiła, że na początku do razu po rozstaniu to ona pisała do niego 100 smsów, prosiła, zapewniała, że kocha, a on nic, więc teraz chyba warto poczekać na krok z jego strony. Nie być niemiłą, samolubną, i udawać ciągle zajętej, ale też nie prosić pierwsza o spotkanie, po prostu, spokojnie żyć z samą sobą.
-
Ramonka, może warto teraz po prostu cierpliwie poczekać na jego wyraźny krok, dać sobie spokój, zająć się sobą. Ja też jestem w podobnej sytuacji, tyle że mój były dalej nic nie napisał, to już 2 tygodnie bez kontaktu od niego. Ale ja też milczę. I ani myślę cokolwiek tu robić. Zrobiłyśmy już swoje, pokazałyśmy że nam zależy, ale teraz to oni muszą wykazać inicjatywę. Ja wiem, że zrobiłam już wszystko co powinnam, a jeśli przemyśli wszystko i zrozumie, że tęskni to wróci, napisze. A jeśli nie to znaczy, że beze mnie jest mu lepiej a to jest jednoznaczne z tym, że jego miłość już dawno się skończyła i że warto dać szansę komuś innemu, zamiast męczyć się z nim.
-
Ramonka co się stało? Dowiedziałaś się czegoś o nim? Napisał Ci cos??
-
A umówiłaś się już z nim na jakąś konkretną godzinę? Czy sam ma się odezwać?