EwelinaEwa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez EwelinaEwa
-
ja tam placu manewrowemu nie w szkole jazdy nie ufalam i dlatego sie uparlam by jechac na te 20 min na plac w Wordzie. Ale ja jestem raczej osoba przewidujaca i wiedzialam, ze lepiej zapobiec niespodziance jaka tam mnie moze czekac. A, ze z instruktorem to owszem zgadzam sie, ja sie czulam swobodnie, na egzaminie calkiem odmienne uczucie. Co do samochodu to takze jestem przewidujaca i oprocz tego na ktorym zaczynalam jezdzic chcialam probowac na innych, ktore mial osrodek. Jezdzilam wiec na 4 przed egzaminem, ale to tylko dlatego, ze ja chcialam, ze ja sie balam niespodzianek. Moze wlasnie dlatego, ze od poczatku bylam osoba przewidujaca zdalam.
-
Nie, moja wyobraznia w tym wypadku zawodzi:P To tak jak z testami, ludzie sie ich boje, ba sa tacy "zdolni", ze je oblewaja:D A ja sie pytam o tylko jak mozna bac sie czegos co jest nam juz znane doskonale, podstawione wczesniej pod nos? Przeciez to tylko formalnosc. Tak samo jak mozna stresowac sie testami? Przeciez to juz bylo opanowane, nic nowego sie nie zdarzy, a tez testow nie robimy w domu, a pod okiem egzaminatora. Podobnie jest z lukiem.
-
"ale łuku też się najbardziej bałam, bo to sztuczny tor jazdy i nijak się ma do normalnej jazdy samochodem" Jak mozna bac sie luku? Przeciez wiesz co cie czeka, zero niespodzianek. A, ze nijak ma sie do pozniejszej jazdy to nie skomentuje:O
-
Ja nie wiem na jakich egzaminatorow trafiacie i trafialiscie, ale podobno w moim Wordzie zdac to cud i wiekszosc ucieka do Lomzy narzekajac na egzaminatorow. Jakos ani ja ni nikt ze znajomych nie narzekal tylko w necie czytalam jacy to oni niedobrzy i zli, a pisaly to osoby, ktore nie zdaly po kilka razy:O
-
Ja sie stresowalam jak wyjechalam na miasto, ale nie za bardzo, po prostu wiedzialam, ze obleje wiec potraktowalam to jako kolejne doswiadczenie zyciowe:P I dlatego wlasnie, ze takie mialam nastawienie nie panikowalam. A spotkalam na egzaminie dziewczyne tez zdajaca, ktorej widzialam jak rece lataly i starala sie to powstrzymac mocno trzymajac kierownice. Widzialysmy sie dobrze, bo stalysmy na swiatlach obok siebie i dziwilam sie jej, ze tak sie trzesie. Oczywiscie nie zdala.
-
Moze tak, ze na sposob robilas?:P
-
tak, polowa sukcesu to opanowanie stresu i zgadzam sie z tym. Ale czym sie az tak jak to bylo napisane mega stresowac? Ja sie stresowalam owszem jak wyjechalam na miasto, ale na luku? No przeciez tam jest wszystko oczywiste. A o gowniarzach co zdaja tez sie zgadzam, ale patrz, oni jakos zdali i moze cie zdziwie, ale daniej latwiej ich sie przepuszczalo. Ja zdawalam jako juz dorosla osoba a nie gowniara i jakos refleks mialam, luku nie oblalam, troszke stresu nie zaszkodzilo ( w koncu adrenalina pobudza) i choc moja jazda miala sie daleko od idealu to jakos nad wszystkim panowalam.
-
Brak doswiadczenia na luku? No prosze cie nie rozsmieszaj mnie:D Po to jest 30 godzin by przecwiczyc to zadanie. Przeciez nikt nikogo nie wpuszcza na luk w ciemno, osoba zdajaca ogolnie chyba wie co ja czeka, wie co ma zrobic wiec ma doswiadczenie. No chyba ze na kursie ani razu luku na oczy nie widziala w co nie uwierze.
-
bo na egzaminie nie mozesz sobie ustawic lusterek? a tak pewnie chodzi ci o to, ze nie mozesz tak ich ustawic by widzie linie:O Wyobraz sobie, ze w praktyce czyli jezdzac potem tez nie zawsze mozesz, nie zawsze masz na to czas
-
"ale znasz ta zasade ze jak juz na skrecie cofajac gdy sie mija kolek w odleglosi slupka skreca sie kierownica o iles tam" i dlatego oblewaja ludzie ten glupi luk:O Uwazam, ze egzaminatorzy powinni oblewac widzac, ze ktos odstawia takie cyrki. To taka filozofia przejechac to bez jakiegos sposobu? Jesli tak to wlasnie dobrze, ze takie osoby nie zdaja.
-
"Ewelina nie bądź taka mądra - nie ma nic dziwnego ani wstydliwego w oblaniu na łuku. Po pierwsze - mega stres, po drugie - brak doświadczenia, po trzecie - łatwo się mądrzyć jak ma się to za sobą" Dla mnie to wstyd oblac luk:O Przeciez to najprostsza rzecz, wiesz gdzie masz jechac, niczego sie nie spodziewasz, wszystko jest jasne. Co tu moze byc trudnego? A mega stres? No sorry skoro na najprostszym zadaniu ma sie mega stres to co dopiero na miescie? A brak doswiadczenia to juz w ogole jakas kpina:D Po to sa jazdy by cwiczyc ten luk wiec jak mozna nie miec doswiadczenia? A, ze mam to za soba to zawdzieczam sobie i temu, ze nie myslalam o mega stresie czy braku doswiadczenia, bo bylam pewna, ze co jak co, ale plac zdam.
-
Na pytanie w temacie odpowiem, ze nie. A co do twojego egzaminu to jak mozna oblac luk? No jak? Wytlumacz mi prosze co w nim takiego trudnego, przeciez to najprostsza czesc, ja nie wiem jak mozna tego nie zrobic. Chociaz widzialam laske, ktora oblala jadac do przodu, bo potracila pacholek takze nic mnie nie zdziwi:P
-
no nie:O co za badziew bedzie w finale:O
-
ja jestem za mala i za Pawlem. reszta to dno:P
-
tak czekalam na tego niewidomego i teraz wrazenia na mnie nie robi:(
-
nudy:O Nie podoba mi sie, raz ze nie znosze takiej muzyki a dwa ze po tylu wokalistach juz mnie ladne glosiki nie ruszaja
-
o co wam chodzi, jaki kraj taki poziom talentow:P
-
kolejne dziewcze a la jeszka, czekam az zacznioe sie prezyc jak kot srajacy:O
-
e nie ma czego zalowac, beznadzieja dla mnie
-
Lisiecki jest boski dla nastolatek, tak jak Jeszka ze swoim nochalem dla natolatkow:D
-
dobra decyzja:P a juz myslalam ze Chylinska postawi na malego.
-
no to ciekawe kogo wybiora. Mimo calej sympatii do malego to wole pare, bo juz za duzo tych spiewakow.
-
no i oczywiscie smetny Piotrus wygral dzieki smsom napalonych nastek:D
-
ja bym byla za para, ktora tanczyla i za malym chlopcem. Ale znajac zycie to przejdzie Lisiecki i pewnie wlasnie ten maly.
-
fajni byli, patrzylaz z ciekawoscia a to sie liczy by widzow zaciekawic. Ale coz i tak nie maja szans z Lisieckim, bo rozhisteryzowane nastki juz sie tak napalily ze sms za smsem idzie na Lisieckiego i jego senne wykonanie.