EwelinaEwa

I taka mała uwaga. Ciężarna nie chce prosić bo boi się, że zostanie wrzucona do worka tych roszczeniowych kobiet w ciąży. Odwrotnie też może być, ktoś nie chce proponować ustąpienia miejsca bo boi się, że ciężarna go ochrzani:P Dlatego właśnie i ciężarne i nieciężarne powinny być bardziej komunikatywne i kulturalne:)

z tą małolatą to nie do mnie proszę:P Ja ciężarnych nie potępiam, chamstwo ma się w sobie bez względu na ciążę. Chociaż faktycznie niektórym ciąża trochę przeszkadza w kulturze, ale jak pisałam dla mnie to są pojedyncze przypadki

ja spotkalam dosłownie może 4 niemiłe ciężarne na 15, gorzej z matkami z dziećmi tu statystyki są odwrotne:P Tylko to jest tak, ja normalnie wstawałam na widok ciężarnej w autobusie jak się dobrze czułam, ale z kolei moja znajoma raz wstała proponując miejsce kobiecie w zaawansowanej ciąży a ta ja ofuknęła że nie jest inwalidką:O Sytuacje są różne, podobnie jak ludzie. Jak ja się źle czuję to umiem poprosić więc dlaczego ciężarna nie może?

nasze matki się nie cackały będąc w ciąży tylko pracowały normalnie, nie było wtedy różnych debilnych wymyślnych zakazów czego to w ciąży nie można, co szkodzi i jakoś żyjemy. Nie było chodzenia na L4 dla własnego widzi mi się:P teraz świat powariował, w ciąży kobieta nie może tego tamtego, należy jej się to, tamto. Owszem jak źle się czuje, jak jest naprawdę ciężko jej stać to język chyba posiada, prawda? Jeden jest taki, że nawet boi się sam z siebie zaproponować ustąpienia miejsca a drugi bardziej śmielszy zrobi to chętnie. I niestety tu nie ma o się rozczulać nad sobą i ciężarne i nieciężarne obowiązuje ten sam poziom kultury.

Oczywiście ja jestem za tym żeby ustąpić i jeśli mogę to tak postępuje, ale należy pamiętać że czasami naprawdę ktoś siedzi i nie może tego miejsca ustąpić. Dlatego należy się pytać a nie osądzać. A co ciężarnych w kolejkach to dziś stałam w salonie orange przede mną były 3 osoby. Jakieś pół godziny po moim wejściu przyszła ciężarna i od razu stanęła na początku kolejki. Jeden facet zwrócił jej uwagę, a ona na to, że ona ma prawo bo jest w ciąży:D Kobieta stojąca przede mną powiedziała jej, że niech pokaże gdzie tak napisane, że w salonie orange to ona ma prawo:P I, że gdyby zapytała na początku wszystkich czy może podejść pierwsza bo np. źle się czuje to ludzie by ją przepuścili, a tak to pan obsługujący podał jej krzesło i kazał poczekać na swoją kolej. Tak więc jak już wspomniałam trochę pokory nikomu nie zaszkodzi.

bryat a poprosiłaś kogoś chociaż raz by ci miejsca ustąpił? Bo skoro źle się czułaś a nikt dobrowolnie nie wstawał to powinnaś poprosić. Ja osobiście bym ustąpiła jakbyś stała obok mojego miejsca, ale pamiętaj, że to nie obowiązek a dobra wola. I nie ma się czego wstydzić tylko należy otworzyć buzię i grzecznie zapytać.

a ja podejrzewam, że może to być dziecko bogatych rodziców. Oczywiście szkoła średnia za pieniądze, studia także, zero szacunku do drugiego człowieka przede wszystkim. I kiedyś przyjdzie taka gdzieś z tipsami z brzuchem i z roszczeniową postawą "mi się należy" Bo oczywiście zapomni się jak to "wół cielęciem był"

migdałowe oczy- widzisz, a panienka plecie bzdury o wychowaniu i tym, że gimnazjum nie jest najgorsze:D Boże, ja w jej wieku to nawet takich słów nie używałam:O Ale jak widać oni teraz są "postępowi", szkoda tylko, że nie w tym kierunku co trzeba.

kompleksy to może ty masz:O Źle mnie zrozumiałaś, a raczej mój pierwszy wpis w tym temacie więc nauka ze czytania ze zrozumieniem się kłania. Nie bronię ciężarnych ale nie lubię aż takiego chamstwa. Jak cię człowiek chory, stary czy też źle czująca się kobieta w ciąży prosi o ustąpienie miejsca to się popisz panienko kulturą, a jak żąda i jest nie miła to odpowiedz jej tym samym. Mam nadzieję, że zrozumiałaś. Aha dziecka sobie robić nie muszę i to nie ja jestem gówniarą co wyzywa innych od kurew ale równocześnie opowiada o swoim dobrym wychowaniu:D Więc nie powiem kto się powinien leczyć, chociaż to pewnie okres dorastania i buntu.

co po niektórzy nie zrozumieli mojej wypowiedzi chyba:O Po pierwsze jak czternastolatka jedzie autobusem i siedzi a kobieta w zaawansowanej ciąży prosi (nie domaga, ale prosi!) o to czy może jej ustąpić miejsca to bez obrazy, ale kulturalna dziewczyna by wstała i ustąpiła, a nie od kurew wyzywała:O Co innego jak ciężarna z miną obrażonej krowy żąda a co innego jak prosi. Co do ciągania za uszy psa przez dziecko to można zwrócić uwagę normalnie, to nie wina dziecka że ciąga ale matki, że nie zwraca mu uwagi. A już najgorsze to właśnie jest to całe gimnazjum, pozostawię już bez komentarze tą czternastolatkę wyzywającą kogoś od kurew. Ciężarnym życzę trochę więcej pokory (wszak to ich dziecko, ich ciąża, nikt tym przejmować się nie musi) a nieciężarnym odrobinę empatii. Natomiast gówniarom porządnego wychowania w domu. Tak więc patrzcie przyszłe matki i uczcie się by właśnie nie żądać i tak wychowujcie swoje dzieci jak nie chcecie mieć takich jak owa czternastka:P

Niektóre baby to wstydu nie mają (nieważne czy w ciąży czy nie). Jak np. ta z tym biletem. Ja bym na jej miejscu wstydziła się do tego komukolwiek przyznać. Dobrze że jej ludzie nie przepuścili i szkoda, że dziewczyna jakaś kupiła bilet dla jej niedorozwiniętego maminsynka:P A odnośnie tej kultury o którą drzecie się ciężarne i nie ciężarne to weźcie tak spójrzcie na siebie w danej sytuacji. Niech pokorę i kulturę zachowa kobieta z brzuchem i nie domaga się po chamsku jakichś swoich niby "praw". I niech kobieta nieciężarna w tym autobusie na przykład ruszy tyłek i ustąpi miejsca stojącej obok kobiecie w zaawansowanej ciąży.

Bo u mnie tylko duże supermarkety mój osiedlowy mini supermarket otwarty jest jak w zwykła niedziele, monopolowy jak w sobote i piątęk do 24 (dlaczego to nie mam pojęcia). A kolejny sklep na osiedlu też normalnie czyli do 20. No i niby a święto a jednak wszystko będzie dostepne:P A u wasz są otwarte sklepy?

Naprawdę w głowie mi się nie mieści jak można być głupia babą, żeby zdradę partnera tłumaczyć wina drugiej kobiety:O Dziś rozmawiałam z koleżankami dwiema i obgadywały one jakąś dziewczynę, która właśnie przespała się z facetem, który ma dziewczynę. Na faceta ani słowa nie powiedziały za to pod adresem dziewczyny leciały przeróżne epitety. I nie chodzi mi o to, że bronię takich dziewczyn, bo ja sama nie związałabym sie nigdy z zajętym mężczyzną, ale dlaczego do cholery jest zawsze winna kobieta. Przecież gdyby facet nie chciał to by nie zdradził.