EwelinaEwa

a ty skad wiesz jak wygladaja te kuchnie skoro program dopiero ma byc za chwile? Jakies zdjecia sa czy odcinek w necie?

"Zawsze ludzie sie szczyca ze maja waznych rodzicow,jakies szychy,lekarz,radny,dyrektor,konekcje,srakie takie,a ona zwyczajnie ze Tata rozwozi pieczywo a mama na stacji benzynowej i nie wstydzi sie" Chyba nie ogladasz dokladnie programu skoro dziwi cie, ze uczestniczka mowi, ze ma rodzicow pracujacych w taki sposob. Rozejrzyj sie po innych, to w wiekszosci biedni ludzie, nie zadne dzieci lekarzy, dyrektorow. Gdyby Rita miala rodzica z tak dobrze platnym zawodem to by miala tez mieszkanie i nie bralaby udzialu w programie. A wstydzic nie ma sie czego, musiala cos opowiedziec, kazdy tam sie w jakis sposob uzala nad soba bo im TVN tak nakazuje pewnie, wiec co miala mowic? Musiala cos dodac do rozwodu, bo sam rozwod to zaden dramat. A tak mamy juz zdolna dziewczyne, pochodzaca z normalnego nie bogatego domu, rodzice ciezko pracuja, ona po rozwodzie- brzmi troche sympatyczniej dla widzow? O to wlasnie chodzi.

Wczoraj ogladalam powtorke i jesli cos ominelam to mnie poprawcie. Gdy ta Rybinska opowiadala o tym, ze nie pracuje, ze w programie poznala wspanialych ludzi to kazdego opisywala, mowila o Darku, Ricie, wdowcu, ale o Katarzynie nie:P Czy mi sie wydaje czy oni za soba nie przepadaja? Co do tej Katarzyny dzieciatej to juz tak nie czepiajcie sie graciarni w jej domu, bo 7 osob na 50m2 to zaden szal i ciezko wygospodarowac jakas przestrzen kazdemu. Nie dziwi mnie tez juz dlaczego ona to mieszkanie chce miec dla siebie (czyli odsuwa tego partnera). Tez bym sie bala miec mieszkanie razem z alkoholikiem, ktory w dodatku nie pamieta ile czasu nie pije, a jak wiadomo alkoholicy przewaznie pamietaja. Ale ok, nie bede sie czepiac takich glupot:P Jej wyjasnienie na FB jest dosc logiczne (moze oprocz meza golod*pca), ale mam dziwne nieodparte wrazenie, ze osoba, ktora weszla tutaj i krytykuje tak Rybinskich ma bardzo podobny styl pisania do tej calej Katarzyny:P Jakby to poskladac w calosc to chyba ktos tu komus zazdrosci tego, ze jest bardziej przez widzow lubiany, a jak wiadomo to widzowie decyduja. Smutne z pozoru historyjki nie zrobily na mnie wrazenia, wrecz mnie nudzily:O Co do kuchni to jak na razie do odstrzalu Darek i jego wstretne Inferno. Teraz jednak juz go nie winie za to, bo widze, ze to jego zona ma tak p******y pomysl zeby wszedzie to inferno bylo. To jest straszne i paskudne i watpie czy da sie to uratowac. Moim zdaniem podlogi inferno nic juz nie przebije. No, ale zobaczymy.

dlatego ja napisalam, ze wazne jest ile osob ma mieszkac, bo ladnie urzadzone mieszkanie to moze byc i 32m. Tego chyba nikt nie neguje, chodzi zas o to, ze jak dla mnie te 50m2 i np. rodzina z 2-3 dzieci (nie wspominajac o 5 :D) to malutko.

co do aneksu to sie zgadzam, ze lepiej bez, ale przede wszystkim na gotowanie i te zapachy z kuchni. W tym mieszkaniu co wynajmuje jest aneks, ale bylo kupowane gdy mieszkalam tam sama i gotowac nie mialam zamiaru:P zreszta bylo ono kupowane "na chwile" gdyz wiedzialam, ze sie wyniose i pojdzie na wynajem. A dla studentow jest idealne, biorac jeszcze pod uwage tego, ze kupilam je wykonczone i nie drogo to aneks przy tym to zaden problem. Tym bardziej, ze pierwotnie mieszkanie mialo oddzielna kuchnie i salonik, ale poprzedni wlasciciele nie wiedziec czemy wybili sciane i upiekszyli to aneksem. No, ale co kto lubi, widocznie im sie aneks podobal.

no tak, bylam dzieckiem to przychodzily do mnie kolezanki:D jak do kazdego chyba. Nie rozsiadalysmy sie w wielkim pokoju tylko na lozku, ale jak szlam z herbata to nie obijalam sie o ich nogi. W porownaniu z pokoikiem na studiach to byla duza roznica gdzie juz przecisniecie sie przez przestrzen miedzy biurkiem a lozkiem bylo nie tyle trudne co niekomfortowe. Rodzice przyjec w domu tez nie robili, bo to za duzo sprzatania potem:P ale przyjezdzala do nas czasem babcia, do brata kolega, do mnie przyjaciolka. ja rozumiem ze mieszkanie jest dla mieszkancow przede wszystkim, ale bez przesady by sie zaryglowac i nikogo nie wpuscic:D

moja koelzanka mieszka w duzym mieszkaniu z pieknym tarasem- 115m2 i to sama. Wedlug ciebie wiec ma jakies komunistyczne myslenie i z domu robi dom kultury, klub i moze jeszcze galerie? Nic bardziej mylnego, ona lubi duza przestrzen, lubi gospodarowac przestrzenia i ma mieszkanie takie jakie chciala. Nie robi tam zadnych imprez procz jednej 3 lata temu parapetowy. Takze nie kazdy lubi sie kisic i nie kazdy chce mieszkac w domu, niektorzy moze wola w centrum. ja gdyby nie maz tez nie dalabym sie namowic na dom, wolalam mieszkanie w centrum.

nie wiem co ma wiekszy metraz do przyjmowania gosci i traktowania mieszkania jak klubu:D Tak jak napisalam wszystko zalezy od tego ile osob ma tam mieszkac. U nas byly to 4 osoby plus pies i moim zdaniem to byl normalny metraz. Jak masz mieszkac sama to i 50m moze byc za wiele. Nie znam jednek nikogo kto ma 2-3 dzieci i kisi sie w 50m2. Mieszkanie ma byc ladne, funkcjonalne i przestrzenne. Ja mieszkalam na studiach w pokoiku malutkim, nie wiem ile mial metrow, ale lozko, biurko i nic wiecej tam wstawic nie mozna bylo. To bylo straszne i czulam sie jak w klatce.

tu masz: http://bitwaodom.tvn.pl/

I dodam, ze owszem 78m2 to duzo jak dla jednej osoby czy nawet dla pary, ale dla rodziny z dwojka dzieci? To jest normalny metraz. Wiekszosc znajomych wtedy tak mieszkala i do dzis mieszka. Malo znam osob co w 50m2 kisza sie w 4-5 osob.

wiesz, moi rodzice obecnie mieszkaja w domu, ale wczesniej w bloku i uwierz mi, ze te 78m to nie bylo nie wiadomo ile:O Balkon byl dosc spory a tez sie wliczal w metraz, moj pokoj i brata byl normalnej wielkosci, tyle tylko, ze jak zapraszalam kolezanki to sie nie obijalysmy o siebie. Pokoj zas byl duzy (salonowy) ale on robil za gosciny i za sypialnie rodzicow, lazienka i ubikacja byly osobne co jest bardzo dobre naprawde. Kuchnia tez byla srednia. Nie wiem w jakiej klitce ty mieszkasz, ze 78m2 z balkonem to dla ciebie tak wiele:O

Agonia36 absolutnie sie z toba zgadzam. Dla mnie te 53m2 i 3 pokoje to jakis absurd:O To powinny byc 2 pokoje, salon i przestronna sypialnia, nie sztuka jest nawalic jak najwiecej klitek na malym metrazu. I wcale nie zgadzam sie z tym, ze takie sa realne warunki w bloku. Moi rodzice mieszkali w bloku, ja sie w bloku ychowalam i mielismy 78m2, 3 pokoje, balkon, kuchnia, ubikacja i lazienka. I to jest moim zdaniem standard. Mam mieszkanie obecnie, ktore wynajmuje studentom- 65m2 salon(niewielki, bo tylko sofa i stol plus tv) z aneksem kuchennym, balkon i 2 sypialnie- to tez jest normalna wielkosc i pokoje sa stosunkowo normalne. 3 pokoje w takim metrazu to klitki i zgadzam sie, ze powinni miec wieksza powierzchnie do zagospodarowania. Ale wiem, wiem za darmo dobre i te 50m:D

nie ma co sie czepic dzieciatej za te graciarnie, bo ona robi mieszkanie pod siebie i swoje dzieciaki. To jest az 6 osob a jak dodac gacha (bo jak nie ten to pewnie inny) to az 7 osob na tak maly metraz. Musza sie jakos miescic wiec ona musi jakos to rozplanowac. Chociaz fakt, ze balkon w tym mieszkaniu chyba wyglada najlepiej:D

a ja sie przyznam ze mnie bawi ta baba z 5 dzieci:D Ona jest jakas stuknieta, jak miala lzy w oczach mowiac o sukience i porownujac to do lazienki to ja tez sie poplakalam- ze smiechu:D karmienie piersia i za chwile papieros- tvn sie postaral z ujeciami:P Ona byla dzis taka obrazona byla, bo ona nie moze zniesc, ze ktos jej nie chwali i sie jej pomyslami nie zachwyca. Pewnie ciezko z nia wytrzymac.

Program nie uwazam zeby kogos krzywdzil, takie sa zasady, ze 1 rodzina wygrywa, a ze innym bedzie przykro? Coz tak to juz bywa. Co do uczestnikow to w nastepnej kolejnosci mam nadzieje, ze odpadnie Rita. dziewczyna ma pomysly, ale zaupelnie nie funkcjonalne, ona stawia na wyglad, ale mieszkanie to nie muzeum ani katolog, w nim trzeba mieszkac, a nie prezentowac je. Przedpokoj dzisiejszy tragiczny, na rowni mi sie nie podobal i Rity i tych co odpadly (slusznie zreszta, bo ja bym je wywalila juz po tym jak sie okazalo, ze korzystaja z projektu), ten przedpokoj Rity wygladal jak jakiejs starej panny otoczonej zdjeciami i wspomnieniami, pomijam juz fakt, ze scieranie kurzu ze styropianowych ramek bez uszkodzenia ich to nie lada wyzwanie. Balkon rozumiem co miala na mysli, ale to balkon, a nie ogrodek i kawiarenka z barem w jedynym. Przesadzila po prostu. Jak dla mnie to infantylna dziewczynka, ktora zyje jak w jakiejs telenoweli. Zaraz po niej pogonilabym tego darka i jego inferno:O Jesli jeszcze gdzies w****e te plytki to bedzie masakra. Nie podoba mi sie to inferno, moze nie tyle jest kiczowate co po prostu smieszne, pasuje do mieszkania jakiegos mlodego chloptasia co sie uwaza za nie wiadomo co. Nie wiem moze to niespelnione jakies pragnienia Dareczka o byciu panem swiata?:D Tak czy siak inferno straszne. Baba z 5 dzieci to niezla artycha:D suknia slubna jej sie marzy:D ciekawe, ze gdzie smiedyz produkcja dzieci nie wpadla na to, zeby najpierw na tylek kiecke wlozyc. Niektorzy to sa naprawde komiczni. Chlop widac, ze z nia juz ledwo wytrzymuje, tez sa wedlug mnie do odstrzalu. Najlepsi to ci z chorym dzieckiem(o dziwo nie uzalajacy sie nad soba jak wiekszosc) i ojciec z corka.

ja jestem laski:) ale zaraz uciekam spac. Kafe widze dalej sie jebie:O

dowi odpisalam, rozpisalam sie strasznie, ale nie dalo sie chyba krocej:P

teraz uwazam, ze w przypadku lori to nie jest smieszne:(

nie smiejce sie z niej:(

Dowi jeszcze nie jest tak zle:D U mnie wyszlo gorzej:O

ja niestety slabo znosze wino. Tylko w malej ilosci, bo w wiekszej to zdycham na drugi dzien:D za to wodke moge do woli chlac:P

jak to jest zrobione, top gear to pol biedy jeszcze:O ale goraczka zlota?:O wtedy zabieram laptopa i wychodze bo nie moge tego zniesc:D

to wyslij z telefonu to zdjecie, masz w telefonie internet to robisz zdjecie telefonem, wchodzisz na kafe i voile i dodajesz zdjecie korzystajac caly czas z telefonu:)

nienawidze top gear, ale to wina mojego meza:(

dodam, ze jedyne co nam wychodzi to seks, czesciej sie bzykamy niz rozmawiamy:D