marjola- nie, nie wspomoagam sie, jedynie silna wola. Palilam od dluegego czasu ale ostatnio mialam dlugie przerwy w paleniu i palilam tylko na imprezach albo jak mialam tzw dola. Mysle wiec, ze nie powinnam miec wiekszych problemow by rzucic NA ZAWSZE;) mam taka nadzieje:) a tak ogolnie to popalam od gimnazjum, potem to przerodzilos sie w nalog w czasach licealnych , pamietam ze wypalalam nawet paczke dziennie. To samo juz na studiach. Mialm tez okresy rzucania, ktore trwaly nawet do 4 miesiecy. Raczej nigdy niczym sie nie wspomagalam przy rzucaniu. Niestety tylam co powodowalo ze wracalam do palenia, jak tez wszelkiego rodzaju stresy np zwiazane z sesja. No, ale teraz sie uda, na pewno:)