Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

AMIGOS

Nasze dziecko jest wspaniałe PORÓD KOSZMAR BIERZCIE ZNIECZULENIE

Polecane posty

jestem tatą 10 miesiecznego Michałka dziecko rozwija się dobrze to wspaniały chłopak ale to co pamietam to cholerna nie kompetencja lekarzy w szpitalu wojskowym w szczecinie dzięki którym o mały włos moja żona nie straciła życia. nie bede tu sie rozpisywał ale podam dwa przykłady zona zaraz po po rodzie miała założonych 20 szwów szył ja stażysta nie mineło 15 minut wpada chirurg rozcina to co pierwszy i zaszywa od początku, dwa dni po porodzie zona dostała lekarstwa podczas obchodu pani doktor spogląda na karte i pyta sie: \"a te le kartswa to na co pani dostała\", dziewczyny jeżeli możecie bierzcie znieczulenie patrzyłem przez 12 godzin jak mój skarb rodził i byłem bezradny dziecko było za duże (cesarki nie było bo lekarze pomylili sie w waddze dziecka o 1,5 kg prawie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak nastepnym razem twoja zona będzie rodzić to daj lekarzowi łapówkę i załatw zaświadczenie, że musi być cesarka, poród naturalny niesie ze sobą mnóstwo ryzyka, wiem, że zaraz wszyscy mnie za te słowa zakrzycza, ale w naszej wspaniałej Polsce, gdzie sie reformuje wszystko tylko nie służbę zdrowia, trzeba myśleć o swoim życiu a nie pięknych ideałach. U mnei w rodzinie 2 osoby miały załatwiona cesarkę i było ok, mnie tez to czeka.Pozdrawiam, ciesze się, że z żona i maluszkiem ok:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie można wsystkiego uogólniać. Ja miałam poród naturalny, bardzo łatwy więc po co od razu każda ma zakładać że musi byc cesarka? I znieczulenie? Juz na początku życia dziecko ma byc na \"haju\"? Przeciez to jest inwazyjne? Kiedys kobiety rodziły same w domu i było dobrze. Ja cieszę się że urodziłam bez wspomagania tzn: bez krojenia i znieczulenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja
ostrzegam przed cholernym znieczuleniem - musiałam mieć cesarkę ze względu na ułożenie posladkowe - a potem przez tydzień zdychałam w łóżźku z powodu potwornego bólu głowy - komplikacje po znieczuleniu - to przecież wkłucie w kręgosłup. to był koszmar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi się ,że wynika z tego jeden wniosek - zbierajmy jak najwięcej wiadomosći o szpitalach w których będziemy rodzić. O lekarzach którzy będą prowadzić naszą ciążę.Swoją drogą założyłam topik "Gdzie RODZIC PO LUDZKU" i odzew nie był zbyt wielki a na pewno pomógłby wielu kobietom spodziewjącym się dziecka w wyborze szpitala.Pozatym jest taka strona www.rodzicpoludzku.pl tam również można wyrazic swoją opinię na temat szpitala ,w którym rodziłysmy dziecko- to naprawdę cenna wskazówka dla przyszłych mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joart ty mysl kobieto
I pomysl, jak to "kiedys" bylo super, kiedy kobiety musialy rodzic bez znieczulenia i bez mozliwosci cesarki i ile z nich przyplacilo to ciezkimi obrazeniami a nawet zyciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Joart
zgadzam się z przedmówcą kiedyś kobiety rodziły w domu, bez znieczulenia, cesarki - i dlatego w literaturze z tamtych czasów najczęstszy motyw to "zona zmarła przy porodzie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie przesadzajcie mamy
XXI wiek i dlaczego kobieta nadal ma rodzić w bólu? jeśli jest możliwość znieczulenia, to dlaczego mamy cierpieć? lepiej wziąć znieczulenie i być świadomą podczas porodu a nie zwijać się z bólu. Każda z nas ma inny próg bólowy! Dla jednej poród to pestka a dla innej ból nie do zniesienia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dag30
mżj mały ma miesiac,rodziłam w Pile i gdybym wiedziała jak bedzie wygladac poród ,dałabym łapówke i wybrała cesarke/zaznaczam,ze jest to moje drugie dziecki,pierwsze rodziłam naturalnie i było ok/Od samego poczatku wiedziałam,ze moje dziecko jest ułozone posladkowo,ale miałam nadzieje ze moze sie przekreci Niestety nie,a pilski szpital jest nastawiony na porody naturalne Nikt nawet nie zaproponował mi cesarki albo znieczulenia!Rodziłam 11 godzin i na koncu nie miałam siły zeby malucha wypchnac,wiec i tak musiała byc tzw.pomoc reczna Mały był dosyc duzy-3500,wiec naprawde sie nameczyłam Po porodzie dowiedziałam sie oze była mozliwosc cesarki-za 1500 zł!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystkie szpitale
"nastawione " są na poród naturalny! :( dlaczego znieczulenie to w Polsce luksus? (nie wszystkich stać na jakieś 600 zł ! ) i dlaczego w większości szpitali wykonuje się rutynowe nacinanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oranyyyy
rutynowe nacinanie wykonuje się po to aby nie pozarpao ci pochwy na strzępy - nie wiedziałeś/aś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrrola
Hm, ja miałam cięźki poród za małe skurcze trzeba było wspomóc oksytocyną. niestety w takich pzypadkach skurcze są bardzo silne i niemal nie ma między nimi przerw aby odpocząć, a jednak nie zdecydowałam sie na znieczulenie (za duże konsekwencje!!!). Poza tym rodziłam z ochroną krocza (nie nacieli mnie -- walczcie z tą rutyną, bo warto!!!) i nie popękałam, a córci urodzila się duża 3550g!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pipcia
ludzie kochani nie mylcie pojec naciecie krocza to naciecie kiedy wysteouje niewspolmierniosc porodowa i przyjmuje sie ze lepiej naciac krocze niz mialby peknac zwieracz odbytu lub mialyby powstac inne jakies obrazenia wewnetrzne np krwiaki pochwy i rozdarcia wewnetrzne ale to jest co innego niz jak ktos tu pisze ze nacinanie jest przeciwstawnoscia porodu naturalnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amigos-> ale z Ciebie egoista ! Wchodzisz na strone pelna wystraszonych, ciezarnych kobiet i odbierasz im resztki spokoju - wstydz sie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy ty jestes glupia
pani Takojaka, dobrze ze sie mowi i ostrzega, co jestes za zmowa milczenia? aby dowiadywac sie tylko po i trzymac to dla siebie? lepsza gorzka prawda niz najslodsze klamstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Glupi to jestes - cham który nie potrafi kulturalnie rozmawiac i tchórz (naucz sie konsekwencji i nie zmieniaj nicku w trakcie jednej dyskusji). Ale skoro uwazasz sie za madrego to udowodnij to - powiedz co da tym kobietom to ze je teraz nastraszysz? Pomysl logicznie- one spokojniejsze nie beda, a wrecz wydaje mi sie, ze sprawe pogarszasz, poniewaz jest wiele kobiet ktore rodza bezbolesnie, ale z takim podejsciem to faktycznie podswiadomie kazda wywola u siebie ból (nie doceniasz autosugesti) , po za tym twoja propozycja jest absurdalna - namawiasz do znieczulenia, chociaz wiekszosc z tych kobiet nie bedzie tego potrzebowala. Ja rodzilam 14 godzin, ból byl tak potworny, ze chcialam juz chwytac lezacy obok skalpel i sie sama ZNICZULIC, mój maz caly czas byl obok i ze lzami w oczach równiez cierpial, bo serce go bolalo patrzac na mnie. Ale dziekuje Bogu, ze nie natrafilam na takiego kretyna jak ty, poniewaz dzieki temu 9 miesicy mojej ciazy, bulo najszczesliwszym okresem w moim zyciu - bylam spokojna i szczesliwa, bo NIKT mnie nie nastraszyl, ze za kilka miesiecy bede umierala z bolu i nikt mi nie odebral naturalnego porodu wlewajac wemnie chemie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankos
ja rodziłam rok temu i miesiąc w CZMP w Łodzi. Byłam pozytywnie nastawiona. chodziłam do szkoły rodzenia i miałam pewność że na pewno dam rade. i tak by było bo nauka oddychania przy porodzie (ale nie mówie tu o porodach z komplikacjami) jest bardzo ważna i gdybym się na tym skupiła zamiast wpadać w panikę nie byłoby źle. dodam że miałam podaną oksytocynę bo moje skurcze były beznadziejne, ale po oksytocynie mnie wzięło. rodziłam bez znieczulenia bo bałam się wkłucia i nie było tak tragicznie. A był to poród rodzinny (miałam położną opłaconą i dzięki temu rodziłam 5 godzin a nie 12. wszystko było ok, szycie po cięciu się goiło ale w jednym miejscu pękło i teraz żeby to naprawić pozostaje mi jedynie plastyka. A stało się tak bo moje dziecko trafiło dobę po porodzie do kliniki noworodków,a tam żeby karmic piersią trzeba było usiąść, bo nie było gdzie się położyć żeby karmić. dlatego przy drugim dziecku biorę cesarkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kluska
przesadzasz, to nie wina szpitala wojskowego, tylko tych ludzi którzy byli przy porodzie. Trzeba było pogonoć stażystę. Jestem ze szczecina i z tego co wiem jest to dobry szpital.,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kluska
przesadzasz, to nie wina szpitala wojskowego, tylko tych ludzi którzy byli przy porodzie. Trzeba było pogonoć stażystę. Jestem ze szczecina i z tego co wiem jest to dobry szpital.,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kluska
przesadzasz, to nie wina szpitala wojskowego, tylko tych ludzi którzy byli przy porodzie. Trzeba było pogonoć stażystę. Jestem ze szczecina i z tego co wiem jest to dobry szpital.,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne że tylko u nas w Polsce
boją się,że kobiecie popęka. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kartka
No cóż...ja mam dwa różne doświadczenia. Pierwsze dziecko rodziłam na Przyrodniczej w Łodzi-koszmar nie do opowiedzenia prawie. Był piątek po południu, ja w 26 tyg ciąży i odeszły mni wody płodowe. Położyli mnie do łóżka i...zostawili.Mimo, że skręcałam się z bólu i strachu co bedzie z moim dzieckiem- nikt nie chciał nawet do mnie przyjść.Czasem traciłam przytomność.Po dwóch dniach,jakiś lekarz zbadał mnie na sali, przy otwartych drzwiach( po korytarzu chodziły pacjentki i odwiedzający...)-powiedział-to tylko jajo płodowe, zrobi sobie pani drugie-i posłał na porodowkę...znów 16 godzin w bólu i łzach. Błagałam o cesarkę, bałam się o dziecko. Jasne, że bez skutku.urodziłam w asyście położnej,która zrobiła gigantyczne ciecie, nie w skurczu...-widziałam jak trysnęła krew bardzo daleko....Gdy Córeczka sie urodziła...wazyła1300, zaczęło sie zamieszanie bo nie przygotowali nawet inkubatora (niestety,po takim czasie dziecko sie przydusiło i nastapiło uszkodzenie mózgu-mam prześliczną córcię,która właściwie nie istnieje...).Szyła mnie też jakaś stazystka, bez maski, co chwila ktos wchodził i wychodził.. Potem wdało sie zakazenie i wszystkie szwy sie rozeszły...leżałam 8 tyg w szpitalu. teraz wyobraźcie sobie jakie mam kompleksy- bo nikt mi tego nie "naprawil"...Gdy chodze do ginekologa, każdy mówi tylko-ojjjjjjj kto pani to zrobil? Ale nie chcą mi pomóc - jest przecież plastyka pochwy- pytaja po co mi to i przecież nic sie nie dzieje. Jak to nie? Czuje sie okropnie...jak tunel podmorski:)...(Może ktoś wie, jaki lekarz w Łodzi może mi pomóc i zrobić operację?) Drugie doświadczenie- o 180 stopni. Po "przygodach na Przyrodniczej z druga ciążą udałam sie do Matki Polki-zajęli się mną niesamowicie. Bez Zadnych prezentow ani łapówek. Gdy zaczęłam rodzić-znów za wcześnie-w 36 tyg, kochany pan profesor szybko wpisał do karty, że zaleca cesarkę ze względu na wzrok. Wiedział, ze bardzo sie bałam.Był przy mnie cały czas, choć jego dyzur już dawno minął...Miałam znieczulenie takie w kręgosłup,świetnie zrobione- najpierw znieczulenie miejscowe, potem dopiero wkłucie. Nic nie poczułam. W czasie cesarki Pan Profesor cały czas ze mna rozmawiał a cały personel byl uroczy i podtrzymywał mnie na duchu. Urodziłam cudownego,zdrowego Synka-wazył aż 3200!profesor cieszyl sie niesamowicie i krzyczał -ma pani synka! jaki śliczny!-hyhy- tak jakby to była Jego zasługa:) Po wszystkim nic mi nie było, żadnych bOli głowy ani innych dolegliwości. (paniom, ktore mają mieć takie znieczulenie przypominam, że nie powinno sie ruszać przez odpowiednią ilość godzin!!!). jestem strasznie wdzięczna za ciepło i opiekę, ktorą mnie tam otoczono. Naprawdę- bez absolutnie żadnych łapówek lub innych gratyfikacji. Teraz cieszę sie strasznie fajnym Synem,z którym czasem odwiedzam Pana Profesora a on zawsze jest autentycznie szczęśliwy z dziecka, ktore sam odebrał. Strasznie się rozgadałam- przepraszam. Chcę tylko powiedzieć to co Pan Profesor mi mówił- dzieci urodzone przez cesarskie cięcie są spokojniejsze, lepiej śpią , mało płaczą i często mają bardziej otwarty charakter już dalej w zyciu- to skutek braku szoku porodowego. Poza tym zawsze maja śliczny kształt głowy-wiadomo czemu (jasne-jeśli dalej Mama pilnuje przekladanie główki dziecka w łóżeczku). Straszna ze mnie gaduła: Wiem.... Kartka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zalezy jacy lekarze sa w szpitalu. W Kluczborku znieczulenie jest za darmo i mozna je sobie wziac lub nie, do wyboru. Nikt nikogo nie namawia,a w wiekszosci przypadkow kobiety, ktore sie nie zdecydowaly zalowaly. Ja je sobie wzielam i na porodówie lezalam sobie spokojnie, czujac lekkie uklucia bolu. Pod sam koniec porodu nie daja juz dawki zeby dobrze czuc skurcze i lepiej przec. Bylo OK. Nie ma sie co bac porodu. Ja mam niska wytrzymalosc na ból, ale radosc kiedy juz sie to dziecko urodzi jest tak duza, ze nieprzyjemnosci porodu nagle znikaja. A podczas najwiekszego bolu trzeba myslec, ze to sie wreszcie skonczy, zwykle szybciej niz myslimy...a kobieta silna jest niebywale :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaspiskowa
EEeee...TAKORZECZY - troszke z główką nie tak...? Chłopak napisał, bo chciał sie podzielić przezyciami i w miare swoich możliwości ostrzec inne kobiety przed szpitalem tudzież poradzić zeby brały znieczulenie. Jesli czytanie o trudnych porodach cie paralizuje - nie wchodź na takie topiki,w czym problem? Ja bede rodzic przez cc, porodu naturalnego w ogole nie bralam pod uwage od poczatku ciazy:) Zobaczymy jak to bedzie, moja koleżanka rodziła ostatnio naturalnie, co tu dużo mowic dla niej byl to jeden wielki koszmar i wyslala mi smsa tresci "nigdy wiecej w ten sposob" :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaspiskowa
Dory - to prawda ze kobieta silna jest niebywale, ale po co to sprawdzac skoro mozna tego sprawdzania uniknac?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie tylko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie tylko
w polsce robia naciecia.Rodzilam 16 lat temu w niemczech,dostalam znieczulenie w kregoslup,ale po paru podejsciach lekarza,bo wczesniej odmawialam,dopiero pozniej polozna wytlumaczyla mi,ze jezeli nie wezme,to bede cierpiec jeszcze do nastepnego dnia,bo rozwarcie jest za male.Zgodzilam sie i dzieki temu urodzilam po paru godzinach.Co do ciecia ,to tez mi zrobili,nie od razu,najpierw masowali,zeby sie rozciagnela szyjka,ale ze dziecko bylo duze,3750 g,to zdecydowali sie naciac,zeby nie bylo komplikacji.Wiec nie tylko w polsce nacinaja.Moja mama rodzila mnie 40 lat temu ,jej nie nacieli i musiala miec zszywany odbyt,szyjke,wiec co sie bardziej oplaca? Jestem obecnie w ciazy z drugim dzieckiem i nie wiem jak bede rodzila,zdaje sie na lekarzy,mam nadzieje,ze wszystko bedzie dobrze.Zycze wszystkiego dobrego przyszlym rodzicom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość air_show
NIgdy nie rodziłam i nigdy nie będę. Nie wyobrażam sobie przechodzenia przez ten koszmar. NIe rozumiem tylko tego głupiego gadania, że kiedyś kobiety rodziły bez znieczulenia i było dobrze. Przypominam, że kiedyś wszystkie zabiegi były wykonywane bez znieczulenia: operacje, wyrywanie zębów itd. Dlaczego nikt nie uważa wyrywania zęba lub wycięcia wyrostka bez znieczulenia za coś normalnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×