Czy są wśród Was kobietki, które nie chcą zostać mamami?

Ja nie chcę. A to pewnie znaczy, że: Jestem głupia i nieodpowiedzialna, wygodnicka i interesowna, egoistyczna i emocjonalnie niedojrzała, niekobieca i naiwna, zimna i nieczuła, pusta w środku i niegodna zainteresowania, gorsza od tych, które chcą lub mają, brak mi seksapilu i inteligencji, będę żałować, kiedyś na pewno zechcę, zmarnuję życie, nie wypełnię pustki, która mnie otacza lub otoczy w najbliższej przyszłości, myślę, że znajomi dadzą mi radość, myślę, że praca da mi radość, myślę, że zawsze będę piękna, myślę, że piękno da mi radość, myślę......................................, bóg lub bogowie mnie osądzą, ... Coś pominęłąm? Na pewno, nie ma co do tego wątpliwości! Więc słucham i się uczę.

ja tez sie nie palę do porodu....w sumie chciałabym kiedyś mieć dziecko, ale może gdyby tak się dało, że to facet za mnie urodzi??no to chyba sobie poczekam, bo jak na razie medycyna i nauka nie sa aż tak zaawansowane. a ty wcale nie jesteś zimna i nie brak ci seksapilu, to raczej toczącym się 'ciężarówkom' brakuje wdzięku....:)

ja tez sie nie palę do porodu....w sumie chciałabym kiedyś mieć dziecko, ale może gdyby tak się dało, że to facet za mnie urodzi??no to chyba sobie poczekam, bo jak na razie medycyna i nauka nie sa aż tak zaawansowane. a ty wcale nie jesteś zimna i nie brak ci seksapilu, to raczej toczącym się 'ciężarówkom' brakuje wdzięku....:)

juz był po co go powtarzać ???? to bez sensu :P

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=614529&id_f=10

Jakby co niektórzy nie zauważyli, mój topic jest przedrzeźnieniem tego, do którego tak usilnie jestem odsyłana. Zwłaszcza, że temat to" Czy są wśród Was kobietki, które NIE chcą zostać mamami?"

Kobietki...

Ja nie chcę. Nie lubię dzieci. Drażnią mnie okrutnie. Brzydzi mnie ciąża i poród. Nie chcę tego przeżywać. Choć jest to naturalne na samą myśl mnie słabi i obrzydza. Dziecko w dzisiejszym świecie to same problemy, jak dorośnie to i pretensje i roszczenia.. Jestem niewierząca i nie mam ochoty naginać swoich poglądów pod dziecko - chrzest, komunia itp.. Jestem vege i jestem przeciwnikiem szczepień.. A wiadomo jak jest w dzisiejszym społeczeństwie traktowany taki człowiek. Nie mogła bym tego ewentualnego dziecka wychowywać tak jak Ja tego chcę.. Nie mam ochoty się z nikim szarpać... Wolę mieć przysłowiowy święty spokój. Wolę swoje ciężko zarobione pieniądze wydawać na siebie a to co zostanie odkładać na czarną godzinę i spokojną starość, tak żeby nie musieć na nikim polegać i samemu się sobą zająć.. A nie wylądować w domu starców albo w szpitalu przed świętami, oddana przez,, kochająca,, rodzinę..

Ja nie chce. Mam 37 lat i nie chce mieć dzieci. Nie mam do nich cierpliwości.

ja tez nie mam ochoty i tak mnie macierzynstwo motywuje jak dodatkowo ciezka praca za darmo w weekend-tak jakbym sie cieszyla ze szef zarobi wiecej moim kosztem.a w domu starcow kazdy wyladuje, znam rodziny gdzie bylo po 4 dzieci, co gorsza b. religijne i wzorowe, co gorsze, wszyscy w tym samym miescie (inna sprawa jak ktos wyjedzie, nie ma przymusu tkwic do konca zycia w tym samym miescie co rodzice)-i tak matka trafila do domu starcow

Ja mam już starą zwapniałą cipę która już nie zaskoczy.

i wcale nie uwazam ze osoby ktore maja dzieci sa mniej egoistyczne i bezinteresowne.w dzisiejszych czasach nie wypada nie miec dzieci, to wymog spoleczny a i pewien prestiz-mam dobre geny wiec je pomnazam, inwestuje, juz mam wszystko, czas to ukoronowac, znudzily mi sie podroze, imprezy i wlasna uroda, chce nowych doznan itp

Ja mam 20 lat i nie chcę mieć dzieci w ciągu najbliższych 15 lat.

A po co komu wrzeszczacy obsrany Bachor? Po co mieć obwisly brzuch,brzydkie piersi po porodzie,nie mieć przyjaciół, swojego JA... Tylko dziecko i dziecko i tak już do 18stki Mam piękne włosy A te co urodziły lysieja,wyglądają jak babajagi Potem kombinują czym się dowartodciowac,bo dziecko ich dołuje I meczy

naprawde malo jest matek z powolania.dla wiekszosci dzieci to "must have"a jak ktos nie idzie za ogolnym trendem to jest egoista.rownie dobrze mozna dowalic tym co nie dzialaja w polityce-nie jestescie patriotami, nie studiujecie na polibudzie-jestescie przyglupie, nie pracujecie 24 h na dobe-jestescie bez ambicji.a nie kazdy sie do wszystkiego nadaje, ani sie tym interesuje.jak mozna poswiecic czemus co kompletnie nie interesuje a nawet z lekka odpycha, 100% swojego zycia?

gość dziś , nie mow, 15 lat minie i byc moze nadal nie bedziesz chciala.ja tez mialam 25 i myslalam ze za 10 lat nie bede miec nic przeciwko.teraz mysle ze 40 to najlepszy wiek na rodzenie, gdy nie ma sie nic do stracenia

to wypier.. z tego działu,po chu tu piszecie

malo odpowiedzi, widocznie takich kobiet jest jedna na milion

Chyba tylko debil albo pieniacz szuka takich kobiet na dziale ciąża pod macierzynstwo...

Ja nie chcę. Nie lubię dzieci. Drażnią mnie okrutnie. Brzydzi mnie ciąża i poród. Nie chcę tego przeżywać. Choć jest to naturalne na samą myśl mnie słabi i obrzydza. Dziecko w dzisiejszym świecie to same problemy, jak dorośnie to i pretensje i roszczenia.. Jestem niewierząca i nie mam ochoty naginać swoich poglądów pod dziecko - chrzest, komunia itp.. Jestem vege i jestem przeciwnikiem szczepień.. A wiadomo jak jest w dzisiejszym społeczeństwie traktowany taki człowiek. Nie mogła bym tego ewentualnego dziecka wychowywać tak jak Ja tego chcę.. Nie mam ochoty się z nikim szarpać... Wolę mieć przysłowiowy święty spokój. Wolę swoje ciężko zarobione pieniądze wydawać na siebie a to co zostanie odkładać na czarną godzinę i spokojną starość, tak żeby nie musieć na nikim polegać i samemu się sobą zająć.. A nie wylądować w domu starców albo w szpitalu przed świętami, oddana przez,, kochająca,, rodzinę.. xxx Mam bardzo podobnie. Też mnie wkurza to niewolnictwo, szczepienia, komunie, chrzty. Ja bym nie chciała szczepić dziecka, nie chcę też mieć nic wspólnego z kościołem, ale jak to tak, zaraz wszyscy by się czepiali mnie, a szczepić trzeba bo jakąś karę się chyba płaci. I ja też nie jem mięsa, a dziecku trzeba by mięso dawać bo zaraz też by się wszyscy czepiali. Poza tym żywność coraz bardziej zatruta, glifosaty, pestycydy, sterydy w mięsie, i jak to dawać dziecku? Albo użeranie sie ze szkoła i z nauczycielami. Sama mam traumatyczne wspomnienia ze szkoły i jakbym teraz miała chodzić na zebrania szkolne... :O

jakos tak sie przyjelo ze jak ktos wierzacy a nawet religijny-musi miec gromadke i pragnac dzieci jak nic na swiecie, a jak ktos niewierzacy-nie ma ochoty to ja chyba jestem kosmita, bo "powinnam" miec juz piecioro a nawet wnuki, a wogole nie mam ochoty, tym bardziej z powodu naciskow otoczenia.znam tez osoby niewierzace ktore nie chrzcza nawet dzieci, a chca i maja i to niejedno

jest duże parcie na te wszystkie komunie, chrzty, jakby się dziecka nie ochrzciło czy nie posłało do komunii to każdy by cie obgadał; a ja naprawdę brzydzę się tą czarna mafię i nie chcę mieć z tą instytucja nic wspólnego.