Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Żaba

Dziecko + studia

Polecane posty

Dziewczyny! Czy są wśród was młode mamy które jednocześnie studiują i wychowują dziecko? Mam do napisania pracę na ten temat, pomóżcie! Jak sobie radzicie, kto wam pomaga, wszystko. Będę wdzięczna za każdy pomocny wpis. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przecież
Już dzisiaj zakładaś taki sam topik. Po co drugi raz to samo?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odświeżam temat Założyłam po raz drugi bo pierwszy był na innym forum a tu chyba więcej mamuś zagląda ;) Tak w ogóle to ja też mam córcię, ale praca ma być ogólna a nie tylko o moim przypadku... a szkoda bo miałabym z głowy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żaba- ja moge powiedziec Ci na dwoch przykladach: Ja studiuje ale jestem dopiero w ciazy- 8 miesiac. Cala ciaza przebiegala pieknie i chodzilam sobie na wyklady i wogole...dopoki sie nie skomplikowalo. Kazali mi wziac dziekanke- nie wzielam- poprostu narazie nie chodze do szkoly i mam 2 kolokwia w plecy. Do porodu, ktory grozi mi w kazdej chwili napewno nie pojde na wyklady...a co potem? nie wiem. Za to moja siostra podczas studiow urodzila 2 dzieci- z obojgiem byly problemy zdrowotne a mimo to nie zrezygnowala i zajmowala sie dziecmi na zmiane z mezem.Przez cale 5 lat studiow jechala na stypendium jako jedna z najlepszych studentek przez co przy drugim dziecku mogla przejsc na indywidualny tok nauczania... i mimo ze byla to uczelnia panstwowa- Uniwerek, to magisterke obronila na 5! To kwestia samozaparcia i wsparcia ze strony rodziny...jesli ktos Ci pomaga to da sie przejsc cale studia bez problemow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żaba- ja moge powiedziec Ci na dwoch przykladach: Ja studiuje ale jestem dopiero w ciazy- 8 miesiac. Cala ciaza przebiegala pieknie i chodzilam sobie na wyklady i wogole...dopoki sie nie skomplikowalo. Kazali mi wziac dziekanke- nie wzielam- poprostu narazie nie chodze do szkoly i mam 2 kolokwia w plecy. Do porodu, ktory grozi mi w kazdej chwili napewno nie pojde na wyklady...a co potem? nie wiem. Za to moja siostra podczas studiow urodzila 2 dzieci- z obojgiem byly problemy zdrowotne a mimo to nie zrezygnowala i zajmowala sie dziecmi na zmiane z mezem.Przez cale 5 lat studiow jechala na stypendium jako jedna z najlepszych studentek przez co przy drugim dziecku mogla przejsc na indywidualny tok nauczania... i mimo ze byla to uczelnia panstwowa- Uniwerek, to magisterke obronila na 5! To kwestia samozaparcia i wsparcia ze strony rodziny...jesli ktos Ci pomaga to da sie przejsc cale studia bez problemow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia mk
cześć!urodziłam córkę w styczniu b.r. i musiałam w szybkim tempie napisać pracę mgr...i wiesz,co?!Udało mi się i się obroniłam i jestem juz Panią mgr po obronie w lipcu(mało czasu na napisanie,ale jak człowiek musi,to musi się zorganizować). tak szczerze mówiąc,to jest ciężko!mi pomógł -jeszcze nie,ale już wkrótce- przyszły mąż,to on zajmował się domem...Pomagała mi w pisaniu(tzn formalnie poprawiała tekst i wizualnie poprawiała pracę-a to bardzo dużo!!)Są oczywiście mamy,które mało zajmuja się swoimi dziećmi i np karmią butlą,a nie piersią-wtedy ktoś inny może zająć się dzieckiem.Ja jestem raczej "zaborczą" z miłości matką i nie potrafię jej komuś zostawić...musi być ze mną,przy mnie,bo po prostu się o nią boję...Ale kobieta dorasta po porodzie(może nie każda)zmienia się jej życie,poważnieje(tak,nie wszystkie,więc ja piszę o sobie)-to jest już inna forma obowiązku..... Moja przyszłą bratowa też studiuje(na 2 roku)i ma dziecko,które ciągle ktoś pilnujnuje,m.in.jej matka...smutne,ale takie życie i też sobie radzi! Powodzenia,mam nadzieję,że coś Ci pomogłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszła Mama
Ja równiez studiuje i jestem własnie w czwartym miesiącu,zostało mi jeszcze sporo nauki,ale poniewaz studiuje to,co chciałam i lubię to,wierzę,ze mi się uda.Urodzenie dziecka będzie dla mnie dodatkowa motywacją,aby sobie poradzic i osiągnąc to,co sobie wczesniej zaplanowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaabbb
ja studiowalam w pierwszych miesiacach ciazy i bylo spoko.potem musialam zrezygnowac bo nie mial sie kto zajmowac dzieckiem. teraz znow sie ucze ale gdzie indziej a dziecko ma niecaly roczek. w sumie dobrze ze tak sie stalo ze bylam z tylko z nim przez ten rok najwazniejszy dla niego, jest ze mna bardzo zwiazany.wg mnie kazda matka powinna poswiecic ten pierwszy rok na bycie z dzieckiem....dziecko bedzie wdzieczne za to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość padlinka
ja urodzilam dziecko na trzecim roku studiow i z pomoca rodziny (bralam kogos do opieki nad mala, i wychodzilam z zajec tylko na karmienie, od kiedy corka skonczyła 2 tyygodnie) dawalam sobie rade i nie musialam brac dziekanki. znam wiele takich przypadkow-diecko nie stanowi przeszkody w studiach co najwyzej wymowke. nie mowie o przypadkach np. ciqazy zagrozonej albo gdyy nie ma sie pomocy w rodzinie lub przyjaciolach, wtedy roznie bywa-trzeba wybierac... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja urodzilam na czwartym roku studiow, zaraz po licencjacie . Teraz synek ma prawie dwa lata a ja bez problemu obronilam magistra. Najwiecej pomagali nam moi rodzice, mimo ze moja mam chodzila do pracy, robila wszystko by sie pozamieniac na dyzury zeby tylko mogla z wnukiem zostac a my myk na uczelnie. Dodam ze oboje z mezem wtedy studiowalismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój synek ma 6 miesiecy . Zaszłam w ciąże w sierpniu zeszłego roku po 2 roku studiów. U nas na wydziale trzeci jest najtrudniejszym rokiem bo najwiecej zajec i najbardziej problemowi psorzy. Nie myslałam o zrezygnowaniu ze szkoły bo niecierpie siedziec w domu bezczynnie. Ciąża przebiegała pieknie i ja sie wspaniale czułam w ciąży. Mój mąż tez studiuje na tej samej uczelni. Nie przerwał też nauki bo rodzice nam pomagaja (mam wspaniałych rodziców i teściów też) a zreszta gdzie by znalazł prace ? Po trzecim roku złożyłam indeks w terminie ze wszystkimi wpisami ! Jak byłam w ciąży to wielu wykładowców była mi przychylna (pani dziekan szczególnie w końcu też jest mamą :) ) ale tez były incydenty które znacznie niestety podnosiły mi ciśnienie. Na zajecia nie musiałam chodzic wszystkie na niektóre wystarczyło jak napisałam kolokwia i z głowy. Sesje zimowa zaliczyłam bez wiekszych problemów ( siedziałm w domu i kułam jak nigdy). W kwietniu urodziłam Karolka i po porodzie przyszłam zaliczyc kilka przedmiotów ( po godzince ) i do domku nakarmić kruszyne. Zawsze jak musiałam wyjsc zostawiałm małemu butle z moim pokarmem. Mama moja kochana ,która na szczescie ( czasami na szczescie bo kasy brakuje) nie pracuje zajmuje sie małym. Zreszta bardzo bardzo dużo pomaga mi mąż. On wspaniale zajmuje sie Karolem. Wszystko nam sie ułożyło chociaz na poczatku strasznie sie balismy i ja chciałam brac dziekanke. Jednak nie trzeba było teraz zaraz lece na zajecia jako szczesliwa mama i studentka 4 roku. Mój synek teraz śpi ja siedze na necie a mąż pobiegł na wykład :) Juz sie stesknił za kumplami :) W moim przypadku ciepła i miłam atmosfera domowa , dobre stosunki z tesciami( naprawde są super) u których mieszkałam w ciąży oraz to ze moja mama nie pracuje ----> dzięki temu cały czas biegam na politechnike bez przerwy ;) POZDRAWIAM MŁODE MAMY STUDENTKI ;) Do tej pory sie rozczulam i uśmiecham widzac kobiety w ciaży to taki piekny stan :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaabbb
Bardzo wazne...jak juz wczesniej wspomnialam, najwazniejsze jest wsparcie rodziny, ja musialam zrezygnowac ze studiow rodzice moi pracuja a kiedy ide do szkoly dzieckiem zajmuje sie moja babcia. Przyszli tesciowie no coz...mozna powiedziec ze ich nie ma. Zanim zajdziecie w ciaze zapytajcie sie czy bylaby mozliwosc aby ktos zostawal z waszym przyszlym maluszkiem...inaczej nie dacie sobie rady albo i dacie ale bedziecie wykonczone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskaweczka22
Ja jestem w 35 tygodniu ciązy i chodze na zajęcia :) przerwy nie planuje i mam nadzieje ze mis ie uda bez dziekanki... Boje sie że nie dam rady:( Modle sie zeby poród przebiegł bez komplikacji i dzidziunia była zdrowa...wtedy ju.z będe spokojna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, jestem na 5 roku - rodzę pod koniec stycznia i nie obawiam się ze nie dam rady skończyć studiów. Na piątym roku akurat jest mało zajęć a nauczyciele z którymi mam zajęcia jak na razie baaaardzo fajnie przyjęli fakt ze spodziewam się dziecka :) Jedydny problem to profesor który prowadzi mgrkę - on nie jest zachwycony zwłaszcza ze ma ogrormne ambicje jeśli chodzi o poziom prac i mało kto broni się w terminie - zazwyczaj przedłuza się to o rok lub nawet 2!! Niestety - będzie musiał przeżyć jedną pracę na \"odwal się\" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha... i uważam ze oczernianie dziwczyn które miały problemy i musiały przerwać studia nie jest zbyt miłe!... Fajnie maja te które mają rodziców czy teściów na miejscu...pewnie w większości przypaków wręcz za ścianą. Ja należę niestey do tych które mieszkają tylko z mężem - mój na dodatek pracuje na 2 etety i raczej urlopu nie dostanie :( Rodzice mieszkają w innym mieście a teściom nie zostawiłabym dziecka na dłużej niż 2h...a na dodatek jak już będępotrzebowała zostawić to mieszkają o pół godziny drogi i to pod górkę a inaczej jak na piechotę nie da rady :( Sama nie wiem czy dam radę... ale jeśli będę musiała przerwać studia nie chciałabym usłuszeć ze cienka jestem i tyle.... w końc u dobro dzicka jest najważniejsze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×