Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Smootna

Czy Wasz facet po kilku latach małżeństwa wciąż jest dla Was atrakcyjny?

Polecane posty

Gość Smootna

Zastanawiam sie nad tym, bo ja z moim jestem 3 lata (ale nie małżeństwem, tylko parą) a on wydaje mi sie już taki nieatrakcyjny i prawie wcale mnie nie pociąga. A musze przyznać (niestety), że jest przystojnym facetem i jakieś laski ciągle na niego lecą. Niestety ja go znam już bardzo dobrze, z wszystkimi jego wadami i zaletami, z jego śmierdzącymi skarpetami, dłubaniem w nosie, bałaganiarstwem, nieopuszczaniem deski sedesowej itp. :-D i wcale już nie jest taki fajny. Nie wiem co o tym mysleć: czy to znak, że trzeba zmienić faceta czy tak jest zawsze, w każdym przypadku i z kimkolwiek bym nie była to po jakimś czasie to znów przyjdzie??? Jak to jest u Was kobietki?A jeżeli jest odwrotnie niż u mnie to prosze napiszcie dlaczego Waszym zdaniem jest tak dobrze? Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hop siup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jokko
jestem mężatką od 7 lat, znamy się ponad 9 lat tak samo jak ty, znam na wylot całą prawdę o moim facecie: porozrzucane skarpetki, drapanie się po jajach...; szkoda czasu na wymienianie wszystkiego jednocześnie też zauważam, że jest wciąż atrakcyjny dla innych kobiet ale pomyśl, czy uważasz, że istnieje na tym świecie facet, który nie ma wad???? każdy z którym się zwiążesz na dłużej, w szybkim tempie zamieni się w takiego przyziemnego bałaganiarza moje rady (paparte 7 letnim doświadczeniem): 1. pokłóć się z nim od czasu do czasu :) - po paru dniach osobnego spania i nieodzywania się do siebie spojrzysz na niego innymi oczami. Zawsze po kilku "cichych dniach" nie mogę się doczekać kiedy ten przystojny brunet znów mnie przytuli 2. przyjrzyj się partnerom swoich koleżanek - czy któryś z nich wydaje ci się lepszy od twojego faceta w codziennym życiu?? (pytanie retoryczne, nawet jeżeli tak, to jest to po prostu udana maskarada) 3. przyjrzyj się sobie - ty jesteś idealna? nie mógłby sobie znaleźć równie dobrej babki jak ty? 4. jeżeli, mimo starań, w dalszym ciągu nie będziesz czuła żadnej namiętnaości w stosunku do niego, w żadnej sytuacji nie możesz sobie przypomnieć co dawniej fascynowało cię w tym człowieku - ciesz się że nie jesteś jego żoną i szukaj następnego samca :) Ale pamiętaj - ideałów nie ma sztuką jest znalezienie faceta, który po wielu latach dalej będzie wzbudzał w tobie dreszczyk podniecenia, ale żaden nie będzie taki czarujący i idealny jak na początku znajomości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak ii nie
całkowicie się zgadzam-na poczatku znajomości to bajka ...ale ważne jest jakim człowiekiem jest partner po latach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miloka
No cóż ja tez poznalam te "uroki" , Od czasu jak zamieszkałam ze swoim facetem. przyzwyczaiłąm sie do jego tłustych włosów w weekend - bo przecież nigdzie nie wychodzi, porozwalanych skarpet,ale ma on jeszcze jeden faler. Puszcza bąki. I nie robię tus obie teraz siupy. Tak jest. Nie robi tego przy mnie ale jak wchodzę do pokoju w ktorym pracuje sam to czuje te opary w powietrzu, tak samo w nocy jak spimy .To nei chodzi o jego brak kultury , bo przy mnie tego nie robi , ale widocznie mysli ze ja nie natykam się na jego bąki-Poza tym chyba chodzi o dietę bo taka sytuacja jest prawie codziennie:( Jest miedzy nami silna więź przyjacielska,Atrakcyjny jest on dla mnie nadal..na ulicy. Może to szczeniackie, ale dumna się czuje i bardzo kobieca jak idę z nim za rękę i laski rzucają na niego okiem...a on jest moj - to mnie bardzo rajcuje. Co do tego że zaden facet nie jest idealany jaksię go pozna- powiem tak- owszem mozna to przjac za normę , bo tak jest u 90%. Ale ja raz w zyciu mialam innego goscia, wiec wiem z doswiadczenia ze sa te wyjatki.Wprawdzie tamten facet mial inne wady natury osobowosciowej , ale jesli chodzi o higiene to był szok. a tez znalam go od strony domowej dosc dobrze-czesto u neigo przebywalam, pomieszkiwalam z nim. Nie był to rodzaj spedalonego picusia- tylko ciuchy zawsze pachnące , swiezutkie,nie dobijał na sobie jakis starych szmat kupionych na targu, prywatnie nie chodziłw super modnych fasonach, ale normalnych krojach tyle ze gatunkowo dobrej jakosci, O ktorej porze dnia i nocy bym sie do neigo nie przytulila- zawsze był pachnący czysty. Ale i tak wolę obecnego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faktyc
faceci to są smierdziele- gdzies znalazlam na topiku o brudasach , jak laska pisze ze jej ojciec - jak wychodzi z domu to pół dezodorantu na siebie wylewa- a po chacie łazi pierdzi , smierdzi drapie sie po jajach i po dupie. Tacy są. Zdarzaja sie laski nie dbajace o siebie ale chlopy to juz maja w genach takie warcholstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goshjaczy
czy piszecie tutaj o Polakach? Naprawde tak sie zachowuja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulpaa
fuj , ujawniają sie bestie, zreszta nam sie juz tez nie che, ja z moim to jak kumople, ale przy nowym jestem zywaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×