Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wyrodna matka

Nie potrafię zajmować się dzieckiem!!

Polecane posty

Gość Wyrodna matka

Pół roku temu urodziłam synka , ta ciąża była niechciana , mam 32 lata i nigdy nie chciałam mieć dzieci ale stało się. Mój mąż oszalał na punkcie syna , a ja no właśnie tutaj pojawia się problem , ja już tydzień po porodzie byłam z koleżankami w klubie , wszędzie mnie pełno tylko nie przy dziecku , jak to jest że niektóre kobiety wariują na punkcie malucha a ja choruję jak mam wyjść z synkiem na spacer?? Teściowa zarzuca mi brak miłośći , mąż jest na mnie zły , tak naprawdę to głównie on zajmuję się dzieckiem , ja poszłam do pracy kiedy dziecko miało 3-mce i wynajęłam opiekunkę nie wspomnę określeń jakimi określił mnie teść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy wiesz...
ze zakładająć ten topik będziesz tylko potepiana...? w sumie sie nie dziwię....bo w wieku 32 lat wypadało by być choc troche dojrzalszym i kolezanki, puby i imprezki odsunąc na dalszy plan. Co wcale nie oznacza ze masz zezygnowac z przyjemności, ale sugerowałabym raczej odnalezienie przyjemnosci w realizowaniu sie jako matka. Nie ma nic złego w powrocie do pracy, nie ma nic złego w spotkaniach z kolezankami, ale dlaczego dziecko, niewinna istota ma z tego powodu cierpieć. Kazdy ma w sobie troche egoizmu, ale powinien miec tez troche rozsądku. Proponuje Ci spojrzeć na dziecko jako na żywą, rozumną istotę. Powstałą z Twojego ciała, w którym płynie Twoja krew. Dlaczego ono ma byc przez Ciebie nieszcześliwe...? czym sobie na to zasłuzyło....? Spróbuj sie z nim zaprzyjaźnić, wyobrazic sobie co czuje...gdy Ty swietnie bawisz sie w pubie, a ono płacze teskniąc za Twoim dotykiem, głosem, zapachem.... To ze masz dziecko nie oznacza ze masz zrezygnować z samorealizacji, ale wypadałoby abyś zgubiła gdzieś troche egoizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wyrodna matka
Dzięki. To nie jest egoizm to bardziej obojętność nie wiem dlaczego to się dzieję może dlatego , że nie chciałam dziecka a mimo to wpadłam , nie szaleję po dyskotekach , często jestem w domu ale naprzykład wolę prać , prasować niż wziąść dziecko na ręcę i się z nim pobawić. Z mężem nie jest tak źle potrafię go udobruchać ale teściowa nie jest już taka łaskawa nawet moja mama powiedziała kiedy ostatnio u niej byłaM , że dziwi się że moje dziecko jeszcze żyje skoro ja nawet trzymać go nie potrafię , umiem wszystko teoretycznie a w praktyce mi nie wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorry for U
A moze cierpisz an depresje poporodowa? Ona sie miedzy innymi tak objawia. A jesli nie, no to coz...mysle, ze trzeba bylo byc bardziej ostroznym i sie lepiej zabezpieczac. Chyba, ze zaszlas w ciaze pod presja meza. Swaja droga, wspolczuje temu dzieki, poniewaz szczegolnie w pierwszym roku, bardzo ono potrzenuje matki - dotyku, ciepla,zapachu, glosu ... To krztaltuje dziecko. Postaraj sie moze choc troche o nie dbac, aby nie wyroslo na wykloejenca zyciowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja Ciebie rozumiem
co prawda nie mam dzieci ale tez nie chce ich miec nigdy, mam 31 lat i nie ma we mnie żadnych odruchów macierzyńskich ani takiej potrezby bycia matka, obawiam się że jak bym zaszła jednak w ciąże -nie usunęla bym ale chyba stosunek do dziecka miałabym podobny..chyba? nie wiem bo matką nie zostałam póki co na szczęście...faktycznie szkoda dziecka jedynie bo jak już jest to zasługuje na wszystko co najlepsze przynajmniej ze strony rodziców...dlatego ja nie chcę mieć dzieci bo wiem że nie będę dobrą matką. trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy wiesz że...
:(..juz sama nie wiem co Ci napisać... i nie wiem dlaczego tak sie dzieje... kazda kobieta powinna miec coś takiego jak instynkt macierzyński.... jedne mają tego więcej inne mniej.... ale matka natura tak właśnei powinna konstruować babki.... bo to one mają "ten zaszczyt" bycia matką. Nie nalezy potępiać kobiety która nie czuje w sobie potrzeby posiadania dzieci. Co innego gdybyś całe wieczory i noce spędzała w klubach..(tak to poczatkowo zrozumiałam) a w dzien odsypiała kaca. Piszesz ze czesto jesteś w domu ale wolisz inne zajęcia od opieki nad dzieckiem...to smutne....bo wiele kobiet chciało by miec dziecko a nie moze... ale nie wiem jak Ci pomóc. Mysle ze zadna pogadanka, godzinne tłumaczenie tego nie zmieni...bo TO musi być w Tobie... Widząc jego radość...to jak sie rozwija...i jak kocha Cie miłością nieograniczoną i bezinteresowną obudzi w Tobie matkę. Bądź po prostu przy nim. Ono Cie potrzebuje.Twoje życie osobiste sie nie kończy z chwilą narodzin dziecka. Moze Ty masz jeszcze depresje poporodową...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wyrodna matka
Myślę sobie , że to pewnie minie kiedy syn będzie nastolatkiem pewnie wtedy go zrozumiem , wiem że może tak być że syn wypomni mi to , że jestem złą matką. Albo taka sytuacja , matki obsesyjnie boją się dawać innym dziecko do potrzymania a ja wręcz wpycham je komuś w ramiona. Jestem przy nim , ale bardziej obok , zależy mi żeby nie stracić męża i nie narobić sobie wrogów w rodzinie. Myślałam , że w chwili porodu mi się odmieni , ale tak się nie stało to nie jest depresja bo ja jestem szczęśliwa , tryskam energią tylko mój stosunek do synka jest depresyjny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olej to, zajmij się sobą, pracą i swoimi sprawami. Przemeczysz sie jeszcze tak ze trzy lata i dasz dziecko do przedszkola.Troche poudawaj przed rodziną, zeby Cie nie wzieli za jakiegoś czubka i nie afiszuj sie ze swoją odmiennoscia na lewo i prawo. LUDZIE NIE SA TOLERANCYJNI. Cóż, zyj dalej. Masz niańkę i teściowa, dobrze jest. Jak twój stosunek sie nie zmieni, to trudno. Widać po prostu nie masz instynktu i już. Nie rób z tego powodu afery i nie wyrzucaj tego sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julia26
Rozumiem, dla mnie też to byłby dramat, gdybym zaszla w ciąże -brr, ale ja nie wiem, chyba zdecydowałabym się na usunięcie... Myślę, że ty masz mimo wszystko dobrą sytuacje -możesz pozwolić sobie na opiekunkę, ktora cię wyręczy i możesz uciec do pracy Wiesz, ja myślę, że powinnaś po trochu przyzwyczić się do myśli, że to twoje dziecko -po prostu poświęć mu trochę czasu każdego dnia -żeby poptrzeć mu w oczy, pogłaskać, trochę przytulić -tak żeby wiedział, że ty też dla niego jesteś. gdy będzie starsze, będzie trochę lepiej -będziesz mogla sobie z nim porozmawiać, nauczyć go mnóstwa rzeczy. Jeszcze jedna uwaga -teściami nie ma się co przejmować -w tym nieszczęsnym kraju mamuśki stoją na piedestale tzw, poświęcen dla dziecka, czyli całkiem rezygnują z siebie -nie wolno iść do klubu, nie wolno zaszaleć, nie daj boże opiekunke wynająć bo wtedy to już wyrodna itp . jezeli jakas mama dalej robi karierę lub wynajmuje opiekunkę zostaje napiętnowana Nie przejmuj się tym! Wcale nie musisz robić tak jak inni! A ty możesz byc dla dziecka taką mamą kumpelką, mamą ktora robi fajne rzeczy -a nie zaniedbanym garkotłukiem Trzymaj się, jestem z Tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Depresja poporodowa niekoniecznie musi objawiać się przygnębieniem. To, co opisujesz wygląda jak typowe mechanizmy \"ucieczkowe\" w sensie emocjonalnym od dziecka. Jakbyś bała się je pokochac i przywiązać do niego. Tak jak facet, który bojąc się pokochać kobiete, bojąc sie siły swoich uczuć i tego, ze straci nad nimi kontrolę - porzuca ta kobietę lub jąodsuwa na dystans, jest dl aniej chłodny i niemiły. Brak instynktu macierzyńskiego - taki wrodzony, fizjologiczny - to bardzo bardzo rzadki przypadek patologiczny. Potrzeba opieki i uczucie do noworodka jest instynktowne i to działa chemia orgaznizmu po ciąży. Ja myślę, że u ciebie to jest raczej coś, jakieś uczucia, problemy ze sobą, które stłumiły ten instynkt i nie pozwalają mu dojsc do głosu. Wygląda, jakbyś za wszelką cenę nie chciała przyjąć zmian, które nadejście dziecka ze sobą niesie. Na przykład tego, ze trzeba dawać z siebie więcej, niż się bierze i nie dostaje się za to wymiernej nagrody. Takie \"odrzucenie\", wypchnięcie ze świadomości faktu swojego moacierzyństwa, niemozność zaakceptowania tego - moze być jednym z objawów depresji poporodowej. A depresja poporodowa to nie tylko burza hormonalna, ale dokładająca się do niej konieczność zaakceptowania pewnych zmian w życiu. Zatanów się, czy w tym, co piszę, nie ma ziarna prawdy - a jeżeli tak, to pomysl, czy nie przydałaby ci się np wizyta u psychologa, który moze ci pomóc przepracowac ten problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wyrodna matka
Mam bardzo dobrego psychologa w rodzinie , niestety rozmowy nic mi nie pomogły , myślę że brak instynktu nie jest patologią patologia to krzywdzenie i bicie dziecka , wiem że mój stosunek do niego jest krzywdzący ale im bardziej zbliżam się do niego tym bardziej mnie odpycha , małe dzieci mają to do tego że są śliczne i malutkie a mnie to kompletnie nie rusza mimo że każdy mi mówi , że syn jest do mnie podobny , wszystko co robię jest na pokaz. Zastanawiam się nad tą depresją ale jakim cudem to ma być depresja skoro ja jestem szczęśliwa?? nie płaczę , nie wpadam w rozpacz , depresja ma zupełnie inne objawy , depresji poporodowej też nie miałam , bo odpłatnie rodziłam poprzez cesarskie cięcie a następnie cały czas byłam na silnych środkach przeciwbólowych , ani razu nie nakarmiłam syna piersią!! Dobrze przynajmniej , że mój mąż kocha synka ponad życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myślę ze
kłamiesz wyrodna matko!!!!! Przypuszczam ze wcale nia nie jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyrodna matko!Może nie powinnam się odzywać, bo jestem za młoda...ale powiem jedno. Może tak naprawdę czujesz się przymuszona do roli słodkiej i dobrej mamuńci? Sama napisałaś, jak wszyscy wywierają na Tobie presję...może boisz się, że będziesz złą matką? Pomyśl o dziecku jako o nowym, autonomicznym człowieku. A nie jak o niechcianej części siebie samej....Mam nadzieję, że wszystko się ułoży.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wyrodnej matki
Biedne dziecko! Ma szczescie ze tatus przynajmniej kocha go nad zycie. Mam nadzieje, ze maz w koncu kopnie Cie w dupe i znajdzie dojrzala partnerke do budowania zwiazku. Bo ty nie zasluzylas na rodzine, no - moze tylko na to, zeby w pubie postawic ci drinka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co sie porobilo
z tymi babami... za dobrze sukom i tyle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wyrodna matka
Łatwo wam kogoś oceniać , mąż nie narzeka na mnie jako na żonę potrafię pysznie gotować i nie przypalić jego koszul żelazkiem , nie sprzeczamy się często , mąż sporo pracuję i widzimy się praktycznie około 19 kiedy oboje wracamy z pracy. Gdybym nie wpadła pewnie nigdy nie zaszłabym w ciążę nawet pod presją męża , usunąć nie mogłam bo wtedy straciłabym męża. Jeśli kobieta kocha swoje dziecko wszystko jest dla was w porządku a gdy dzieję się to co ze mną łatwiej ją napiętnować , nie dziwię się co niektórym sama kilka lat temu widziałam dziewczynę podobną do mnie teraz . Napisałam o swoich odczuciach bo coraz częściej dostrzegam kobiety które nie lubią dzieci , albo z innych przyzczyn nie chcą ich mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grymasela
Cały ten topik wygląda mi na podpuchę. Jakos nic nie piszesz o swoich odczuciach jak byłas ciązy, jakrósł Ci brzuszek, jak poczułas pierwsze ruchy itp??? Czyzbys i wtedy nic nie czuła??? Przecież w owym czasie następują zmiany w psychice kobiety (wykluczam przypadek gwałtów)jako efekt "hormonów". Czesto kobiety łagodnieją. Zwłascza w ostanim trymestrze (kiedy brzuch jest sporawy) zmieniaja z negatywnego na pozytywny stosunek do maleństwa................. Sorki .... ale mnie to wygladana prowokację pewnej dosc nieokrzesanej niewiasty o nicku Agatttka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wspolczuje ci
bo wpakowalas sie w sytuacje bez wyjscia. Rozumiem cie, bo tez nigdy nie chcialam miec dzieci i watpie zeby to sie kiedykolwiek zmienilo. Dlatego na twoim miejscu usunelabym ciaze... nawet ryzykujac utrate meza. Zreszta watpie czy chcialabym byc z mezczyzna, ktory kazal by mi robic cos tak bardzo wbrew mnie.. Poswiecilas siebie, zeby nie stracic meza. Uleglas presji i teraz do konca zycia bedziesz ponosic konsekwencje. Albo bedziesz musiala udawac matke na sile (co cie pewnie unieszczesliwi, ale moze przywykniesz..), albo bedziesz skazana na wrogosc tesciow, meza i w koncu - dziecka i miano wyrodnej matki. Tak czy siakwyjdziesz na tym zle..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wyrodna matka
Do Grymasela Na moje nieszczęście ciąże źle znosiłam ciągle chodziłam poddenerwowana byłam bez przerwy głodna a jedzenie musiałam ograniczać do minimum bo obaiwałam się tycia , miałam częste mdłości , to mąż ciągle przykładał głowę do mojego brzucha ja udawałam wtedy radość a tak naprawdę chodziłam z brzuchem i wiodłam takie życie jak przed ciążą. Do Współczucia Jestem człowiekim a suka to pies , dziecko jest kochane przez męża i rodzinę , ma wspaniałą opiekunkę nie wyrośnie na nic takiego co tam opisałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"depresji poporodowej też nie miałam , bo odpłatnie rodziłam poprzez cesarskie cięcie\" - haha, to ty nie masz nawet pojęcia co znaczy okreslenie depresja poporodowa. Nie oznacza ona, że kobieta wpada w depresję po szoku jakim był dla niej poród naturalny, tylko oznacza pewien przykry stan świadomości, związany z faktem zakończenia ciąży i opieką nad dzieckiem. Nie wmówisz mi, ze twój organizm nie zauważył, ze juz nie jest w ciąży, ponieważ rodziłaś przez płatne cc! sposób rozwiązania ciąży nie am nic do rzeczy. o patologii pisałam w tym znaczeniu, że wrodzony, fizjologiczny brak instynktu (instyknkt to chemia) jest patologiczny, tak samo jak patologiczne jest, kiedy ktoś rodzi się głuchy albo ślepy. Albo bez ręki, nogi itp. Tym bardziej skłaniam się to twierdzenia, że ze wszystkich sił starasz się nie zostać matką i robisz wszystko, zeby nie nawiązać więżi z dzieckiem, tłumiąc bardzo skutecznie naturalne zdrowe ludzkie odruchy. Nie chcesz dopuścić do siebie uczucia, ok, ale pytanie - dlaczego? I jeszcze jedna rada - nie szukaj psychologa w rodzinie, jezeli rozmowa z nim ma przynieść jakieś rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem Cię doskonale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hm...
To, że gotujesz pyszne obiadki i nie przypalasz koszul nie czyni Cię dobrą żoną, niestety. Małżeństwo to cos więcej. Ja wogóle nie gotuję, mąż się tym zajmuje. Prasuję, jak jest taka potrzeba a nie po to, żeby dobrze "wypaść" w oczach męża. Jestesmy bardzo udanym i fajnym małżeństwem. Nie mamy dzieci, jeszcze.Nie rozumiem Cię! Jak można wpaść, skoro człowiek nie chce mieć dzieci????????Ja tego nie mogę pojąć! Nie stosowalaś pigułek? Liczyłaś na łud szczęścia? Przecież bywa, że z sexu biorą się dzieci, nie wiedziałaś? Ja współżyję już regularnie 8 lat i nigdy nie wpadłam, bo nie chciałam. Proste! Wpadka jest wynikiem sytuacji losowej(np. pękła prezerwatywa) ale jest POSTINOR i można sobie z tym poradzić. Współczuję Twojemu dziecku. Jesteś w 100% nieodpowiedzialna!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wyrodna matka
Brałam pigułki , podczas 7 dniowej przerwy na miesiączkę nie dotałam jej za to zaszłam w ciążę , nawet bym nie pomyślała , że wtedy można zajść w ciążę , ginekolog sam mówił , że wtedy zapłodnienie jest mało prawdopodobne , dowiedziałam się o ciąży kiedy płód miał już 6 tygodni na Postinor była za późno. Nie mogłam przewidzieć , że nie zaakceptuję własnego dziecka , myślałam że instynkt rodzi się w kobiecie która pierwszy raz zobaczy na oczy swoje dziecko , nikomu tego nie życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudo
Każdy ma prawo (albo powinien mieć) decydowac o tym, czy chce mieć dzieci, czy nie. Rzeczywiście to była nietypowa wpadka, ale jak tak bardzo nie chciałaś mieć dziecka, to nie mogłaś usunąć ciąży bez wiedzy męża ? To tylko takie moje dociekliwe pytanie. Teraz - już po fakcie - proponuję jednak pojść do psychologa - tylko nie z rodziny. Powinien Ci pomóc :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezuczuciowa 6mc
Właśnie tego się boję, że będę taką wyrodną matką i wszyscy mnie znienawidzą (a dziecko to na pewno mnie znienawidzi!!) Przecież nie da się udawać radości (miłości).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×