Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

iskierka nadziei.

JESIENNE STARANIA - kto jeszcze?

Polecane posty

TABELKA I NICK....................IMIĘ.......LATA.....MIASTO....CYKL STARAŃ...DATA@ iskierka nadziei......Sylwia.......25.........Września........0............6.09 Mama24...............Ewelina......24..........Kraków.........0..............25.08 Asik25.................Joanna......25..........Lubin............0..............12.08 madziara.............Magda.......27..........Warszawa......0..............? Kinia25...............Kinga.........25..........Skawina.........0.............. 15.08 Beciamun............Beata.........27......Tomaszów Maz....0...........6.08 Askja.................Julia.........25..........Warszawa........0.............? Anulka22.............Ania..........22.........Toruń..............0.............? Kasik31..............Kasia.........31..........Chorzów.........0.............? Rapidka..............Monika.......26..........Warszawa.......15...........? pogodny dzień......Aga............33.........Kraków............2............15.08 Elunia_K.....Ela........18.........Poznań.......staranka od października Joanka......Joanna....25........Szczecin.............0.............21.08 Anecik.......Aneta.....26.........Sosnowiec..........0..............04.09

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TABELKA I NICK....................IMIĘ.......LATA.....MIASTO....CYKL STARAŃ...DATA@ iskierka nadziei......Sylwia.......25.........Września........0............6.09 Mama24...............Ewelina......24..........Kraków.........0..............25.08 Asik25.................Joanna......25..........Lubin............0..............12.08 madziara.............Magda.......27..........Warszawa......0..............15.08. Kinia25...............Kinga.........25..........Skawina.........0.............. 15.08 Beciamun............Beata.........27......Tomaszów Maz....0...........6.08 Askja.................Julia.........25..........Warszawa........0.............? Anulka22.............Ania..........22.........Toruń..............0.............? Kasik31..............Kasia.........31..........Chorzów.........0.............? Rapidka..............Monika.......26..........Warszawa.......15...........? pogodny dzień......Aga............33.........Kraków............2............15.08 Elunia_K.....Ela........18.........Poznań.......staranka od października Joanka......Joanna....25........Szczecin.............0.............21.08 Anecik.......Aneta.....26.........Sosnowiec..........0..............04.09

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc a ja nowicjuszka :-) jak juz pisalam, jestem 25-letnia przyszla panna mloda, swiezo upieczonym (bo w ostatni dzien maja) magistrem chwilowo niestety bezrobotnym :-( o dzidzie jeszcze sie z Miskiem nie staralismy, bo chociaz targaly nami rozne checi i pokusy, to jednak ostatecznie zdecydowalismy sie poczekac do slubu tymczasem wlasnie sie adaptujemy w nowym miejscu... bo od niedawna mieszkamy w Szczecinie - Misiek dostal tu prace w swoim zawodzie (jest dzwiekowcem), a ja ... coz... wsiadlam na swojego osiolka i pogalopowalam za rumakiem mojego ksiecia z bajki :-D tak wiec - nikogo tu jeszcze nie znamy, nie znamy tez jeszcze miasta i ... Misiek sie wtrybia w pracy, a ja swojej szukam ... swoim zwyczajem czesto odwiedzajac kafe :-) w wolnych chwilach poznajemy nowe katy, zalatwiamy formalnosci slubne i coraz bardziej denerwujemy sie na mysl o tym wielkim dniu no i po cichutku planujemy tez dzidziunia ja tez Kiniu, tak jak Ty, jestem raczkiem :-) tylko z 5 lipca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziara i Kinia, kiedy czytam Wasze posty, wydaje mi się, że mam dejavu, też miałam takie objawy po odstawieniu tabsów. Wszystko wróciło do normy po jakichś 3 miesiącach, teraz już jest OK, choć tyle razy już mi się wydawało, że będziemy rodzicami. Cykl jak w zegarku :-D Mam nadzieję, że w tym miesiącu ostatni raz dostanę @, bo 17 września ślub, a 17-18 września mam płodne i zamierzamy to wykorzystać, przecież trzeba zapełniać tabelkę II :-) Niedawno wróciłam z zakupów i wreszcie kupiłam welon. Witam wszystkie forumowiczki, które się przyłączyły, życzę szybkich efektów. Pozdrawiam i życzę duuuużo uśmiechu. Aaaaaa, i jeszcze dane do tabelki I: spodziewana @ 3.09

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beciamun >> ja mam slub 3 wrzesnia, a plodne miedzy 2 a 5 wiec my tez tak jak wy - bedziemy robic dzidzie nocy poslubnej :-) to ja trzymam kciuki! a wlasnie - dziewczyny - zastanawialyscie sie nad plcia? wolalybyscie bardziej chlopca czy dziewczynke? bo ja, choc tak jak kazda z nas na pewno, najbardziej chcialabym cale i zdrowe, to chyba jednak wolalabym miec synka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anecik
Ale kobietki macie fajnie z tym slubem. Ja poki co mam tylko slub cywilny, ktory byl skromny tylko dla rodzinki i trwal caleee 15 minut:)Koscielny mial byc pozniej a minelo prawie 3 latka i jeszcze go nie wzielismy. Teraz planujemy go, ale juz po urodzedziu dzidzi (czyli nie wiadomo kiedy:). No i ta noc poslubna:) Ja co prawda przezyłam poslubne popołudnie, jak maz doszedł do siebie ale tez było fajnie:) Jednak noc poslubna bez ograniczen w postaci antykoncepcji musi byc na pewno wspanaiałym przezyciem. Życze Wam z calego serca zeby własnie w te noc spełniły sie wasze marzenia o dzieciatku:)Mialybyscie co im pozniej opowiadac:) pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Joanka mnie uprzedziła,też Was czytam od paru dni- pomijając weekend,żeby wszystko przeczytać i nareszcie skończyłam. Mam 27 lat, na imię-Joanna, pochodzę z gór, ale od paru lat mieszkam na Śląsku, jutro minie pierwszy miesiąc od naszego ślubu :) Na razie zastanawiamy się, co robić z baby, z jednej strony chcemy, a z drugiej..hm Pracuję w szkole (uczę naszego pięknego ojczystego języka ;) ) i od września nie mam pracy, więc na razie czekamy, co będzie. Jeszcze gin mi ostatnio powiedział, że skoro mam sis bliźniaczkę, to mnie może też czeka powtórka z rozrywki :) Tabletek nigdy nie brałam, niby wszystko jest ok, nawet różyczkę przechorowałam za młodu, ale też mam mnóstwo obaw, tak że na razie czekamy, ale może paździenik/listopad zaczniemy mimo wszystko intensywniej działać.:) Ponieważ jutro mamy pierwszą \\\"rocznicę\\\" ślubu (raczej: \\\"miesięcznicę\\\", choć głupio brzmi), to powiem Wam, drogie przyszłe panny młode, że jest to niezapomniany dzień, którego Wam zazdroszczę. Wygląda się i czuje w tym dniu cudownie, a nerwy opadają szybciutku (mi JAKIEKOLWIEK nerwy pojawiły się w piątek wieczorem, bo wcześniej nie miałam na nie czasu).Na razie muszę kończyć, pozdrawiam!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czolem imienniczko! :-) ja tez bardzo chcialam, zeby slub wypadl 9 lipca - moi rodzice brali slub 08.07 i moim marzeniem bylo, zeby brac slub wtedy kiedy oni i tam gdzie oni... ale kazda historia jest inna i nam tez wypadlo ostatecznie we wrzesniu i zupelnie nie tam, gdzie moi rodzice, bo nawet w innej miejscowosci :-) a co do nerwow... moze w sam ten dzien juz to ze mnie opadnie, poki co powoli narasta pojawiaja sie rozne mniej i bardziej obrazowe leki i obawy: najpierw, ze zlamie mi sie obcas albo rymne na dziub w drodze do kosciola - bo bedziemy szli pieszo pod gorke i po kamlotach, wszystkie babcie i ciocie beda asekurowane przez mezczyzn roznych, a ja... Misiek... no coz - Misiek wyglada na wstepnie zdenerwowanego, a ze jakis czas temu nie wygladal tak wcale, stad wnioskuje, ze u niego tez to postepuje - pytanie, czy w godzinie zero bedzie na tyle swiadomy, zeby mnie lapac? ;-) dalej oczywiscie wydaje mi sie, ze padne plackiem ledwo wejde do kosciola i tu scenariusze sa rozne - albo potykam sie o czerwony dywan, albo zaplatuje sie w odmetach sukienki, albo ostatecznie Misiek przydeptuje mi kiecke czy tez po prostu calkowicie nieswiadomie podklada mi noge.... pomijam opis blakania sie pod oltarzem, szukania swojego krzeselka i najlepszej drogi dotarcia do niego, a pozniej wstawania i siadania w zupelnie nieodpowiednich momentach... kolejna obawa, to oczywiscie przysiega - w kolejnych wizjach albo calkowicie zasycha mi w gardle, albo mam nerwowy slinotok, potem myle kwestie i zamiast powtarzac za ksiedzem, dobidnie oswiadczam, ze \"ja Lukasz...\" a nastepnie twierdze z niezachwiana pewnoscia, ze \"biore sobie ciebie za zone...\", a na koniec braknie mi slow zupelnie i chrzakam i krztusze sie do mikrofonu, zeby powiedziec choc jedno potem, rzecz jasna, puchna mi palce i Misiek nie jest w stanie nalozyc mi obraczki aaaa - zapomnialam zupelnie o tym, ze ksiadz mowi sepleniac czy szepczac i ja - wcielenie subtelnosci - rycze do mikrofonu: \"prosze powtorzyc, zebym mogla powtorzyc!\" po wszystkim 5 razy okrecamy sie dookola siebie i znow blakamy sie pod oltarzem, bo zupelnie nie wiemy, jak wyjsc... przed kosciolem powtornie zaliczam glebe, nie mowiac zupelnie o tym, ze w drodze powrotnej zapewne ostatecznie sturlam sie po tych kamlotach w dol... i to by chyba bylo na tyle, jezeli chodzi o sam poczatek imprezy ale, ze dopiero zaczelam produkowac te wizje, wiec pewnie niejedno jeszcze przyjdzie mi do glowy przez te 3 tygodnie.... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
joanka niezła wizja slubu nie ma co. Uśmiałam sie do łez :D Mnie pewnie juz zauważyłyscie tez czeka ten jedyny dzień co prwda troche później bo 8 października. Moja jedyna obawą było to ze Misiek mnie nie podniesie i wchodząc na salę albo on dostanie natychmiastowej przepukliny albo ja rąbne tyłkiem o kamienna posadzkę. Co prawda super chuda laska ze mnie zadna mam troche ciałka tu i tam a mój skarb żaden strongmen, raczej postury kurczaczka. Ale juz po strachu bo w domu poukładał poduszki na podłodze (zebym miała miękkie lądowanie w razie czego) i podniusł mnie bez problemu. Stwierdził, że ważę tyle co dobry worek cementu wiec chyba nie jest tak źle. A o upadku joanka nie mysl w drodze do kościoła bo samą siłą sugestii można wypadek sprowokować. Ja si e tylko boje o moje szpilki, bo białe buty trudno znaleźć na koturnach a ja tylko w takich butach chodzę bo najwygodniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinia! dobry Boze! to straszne! ja jeszcze wcale nie myslalam o tym, zeby Misiek mnie podnosil.... bosz - a ile wazy worek cementu? bo ja mam jakos wrazenie, ze ja waze jak dobre dwa... Misiek co prawda twierdzi, ze bierze 70 na klate, ale jeszcze nikt z zywych tego nie widzial i poswiadczyc nie moze... i w zasadzie ... u nas jest tak, ze sa jedne drzwi do budynku... maly przedsionek - drzwi, potem schody od razu, sala znajduje sie na pierwszym pietrze, przy schodach sa kolejne drzwi, przedsionek z kibelkami i nastepne drzwi na sale czyli progow ci u nas dostatek, ale w sumie, przez ktory mialby mnie przenosic? przez ten na dole? przez pierwszy? jak juz mnie dygnie, to dostanie w tylek zamykajacymi sie drzwiami i jak nic wlecimy w nastepne, albo jak jakas dobra dusza nam je przytrzyma, to pewnie rymniemy na schody... a potem? kolo kibelkow? ... heheh :-D.... ehehehehehe - no po prostu uczulam romantzm sytuacji :-) ... Misiek kupil sobie hantelka 3 dni temu - macha 15 kilogramami w kazdej wolnej chwili (male urozmaicenie, bo wczesniej tylko jadl, spal i czytal gazete :-D ), ale jakos watpie, czy to pomoze... chyba wymusze, zeby scenariusz pominal popisy silowe :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale się uśmiałam czytając wizje ślubne. Ja sie nie boję i nie myślę, że coś źle wypadnie, bo pewnie podświadomie ściągnęłabym to na siebie. Ostatnie godziny przed ślubem spędzam w salonie fryzjersko-kosmetycznym, więc pewnie będę w stanie choć trochę się odprężyć. Jednak miałam ostatnio sen związany z zaproszeniami. Śniło mi się, że sama wypisywałam zaproszenia i zamiast nazwiska moje narzeczonego, napisałam nazwisko mojego ex (ma tak samo na imię) i, kiedy wszystkie zaproszenia rozdałam, zorientiwałam się o błędzie. Obudziłam się zlana zimnym potem, ale kiedy opowiedziałam sen mojemu Skarbowi, mięliśmy niezły ubaw. Koalka27, co do ciąży bliźniaczej, to ponoć zwykle bywa tak, że te geny dzieciczy co drugie pokolenie. Mojego narzeczonego babcia miała siostrę bliźniaczkę i możemy też się spodziewać bliźniaków, choć szczerze mówiąc najperw wolałabym mieć jednego dzieciaczka, żeby mogła jakoś spokojnie się przyzwyczaić, a druga ciąża mogłaby być bliźniacza, nawet byłaby mile widziana, bo ja chciałabym mieć \"trójeczkę\" Joanka, dla mnie też najważniejsze jest, żeby dzieciaczek był zdrowy, a jeśli miałabym wybór, to oczywiściechciałabym mieć synka, w przeciwieństwie do mojego Skarba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewuszki! Ty to masz wizje, Joanka, ale cóż...Ja przed ślubem w ciągu pół roku miałam za to różnorakie, wielce ciekawe (hm) sny...A to welonu szukałam, a to fryzura nie zrobiona, a zaraz ślub, a to rajstop nie było... A w realu? Wszystko się udało, choć jak już wychodziliśmy po błogosławieństwie do kościoła, to przypomniałam sobie, że trzeba wziąć dowód i kartkę ze spowiedzi.W ogóle to za późno wróciłam od fryzjerki i kosmetyczki, i w pośpiechu zakładałam suknię, jadłam (suchą kromkę na siłę), myłam zęby, w ostatniej chwili przypomniałam sobie o łańcuszku na szyję...Poza tym mój obecny kochany mężulek mnie w kościele rozśmieszał, puszczał oczko i żartował. :) A co do przysięgi, to już rok przed ślubem umiałam ją na pamięć i zawsze płakałam, gdy ją sobie powtarzałam, bałam się, co to będzie na ślubie...ale się dzielnie trzymałam, bo mój Kochany ściskał mnie za rękę:) Co do pomyłek-widziałam kasetę ze ślubu, gdzie ksiądz się pomylił i zamiast \"Biorę ciebie za męża\" powiedział:\"za żonę\" :) Albo imię pomylił i panna młoda zgłupiała, po dobrych 20s zastanawiania się wybrała swoją wersję:) Życzę Wam takich pomyłek, bo to rozładowuje napięcie. PS-my też mieliśmy przy przysiędze pomyłki, hi hi :) I o to chodzi-ma być wesoło, pamiętajcie, że to W E S E L E - wyraz pochodzi od \"weselić się!!\" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joanka to twój luby ma przekichane, musi cie 0przenieśc aż na sama sale czyli drzwi, schody, itd. Ja na szczescie mam tylko drzwi krótki przedsionek i juz sale, to sie moje biedactwo zabardzo nie napoci, a ja ważę 70 kg, nie wiem czy worek cementu tyle waży, ale chyba cos koło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beciamun ! To samo powiedziałam lekarzowi o tych bliźniakach, że to podobno jest co drugie lub czwarte pokolenie ( moja praprababcia była z bliźniaków), ale on pokiwał głową i powiedzial, że to nieprawda, tylko przesądy. No cóż, czas pokaże :) Moja koleżanka spodziewa się bliźniaków, a druga w lutym urodziła dwie dziewczynki :)(wysyp jakiś). A ja wlaśnie 5 minut temu dowiedziałam się, że dalsza znajoma będzie miała dzidziusia, niespodziewanie dla niej...(i oczywiscie dla chłopaka). :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koalka27, ja też nie wierzę do końca w to, co mówią lekarze, dlatego też o ciąży bliźniaczej mogę jedynie pomarzyć, bo fajnie byłoby mieć takie kserówki w domciu:-D A Ty chciałabyś trafić na bliźniaki??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktoś tu chyba chciał-chyba madziara-namiary na kwaterki w góry. Ponieważ pochodzę z gór, do Zakopanego stamtąd daleko nie miałam,to bardzo często bywałam, a i nadal-mimo Śląska-bywam w górach,zwł.w Tatrach, to moge polecić kwaterę, w któej bylismy rok temu. Wpisz sobie na ggole hasło :borgosz+Zakopane. My bylismy bardzo zadowoleni, 50 zł od osoby za noc(są tańsze noclegi, ale w takich też byliśmy, poza tym to podróż poślubna, choć POŚLUBNA to jest-jakby nie było- z kościoła do restauracji;) ), lazienkę masz w pokoju, czyściutko, 20 minut do Kuźnic. W tym roku też tam chcieliśmy, ale musielismy sie zadowolić innym kwaterunkiem, bo tam już wszystko było pozajmowane na lipiec, a my po ślubie chcieliśmy jechać w Tatry (w sumie w góry wyższe wyszliśmy dwa razy, bo pogoda była POŚLUBNA, czyli troszkę nam padało ;) ) Tam, gdzie byliśmy, też nie było źle, choć w tamtym roku za tę samą cenę był wyższy standard. Plusem w tym roku była za to lodówka i czajnik do dyspozycji na korytarzu, a rok temu nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama szczerze odradza :) (ciekawe czemu, hm ;) ) To jest fanastycznie mnie takie ksero koło siebie, mój mąż się śmieje, ze ma zastępczą żonkę ;) Z siostrą rozumiemy się bez słów, choć już od paru lat nie mieszkamy razem. A mi to w sumie obojętne, byle byłoy zdrowe, niechby i troje było (żebym nie wykrakała) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was Pozdrowienia i moc energii. Mam okropny tydzień - zabieg oczu mojego mężucia, pogrzeb i walczącą o życie ciocię.,.... Jakie to życie bywa okrutne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!🌼 ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ULEK
JESTEM Z WAMI MYŚLAMI I W WAS WIERZĘ......JAKBY JAKIEŚ PROBLEMY, LEKKI STRES ZAŁAMANIE ZAPRASZAM NA MAILA. A PRZY OKAZJI ŻEBY NIE BYŁO ŻE NIE MAM POJĘCIA TO ZAPRASZAM NA www.braciszki.smyki.pl CAŁUJĘ GOOOOORĄĄĄCO * pozdrawiam *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wszystkim Co tam dzisiaj u Was? Jak nastroje? Ja to chyba zaraz zasnę przed kompem i będzie afera.....a nie mam kawusi ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i zapomniałam - podziękowania dla Koalki za namiary - zaraz sobie obejrzę w internecie to polecane przez Ciebie miejsce. W sumie to nie wiemy jeszcze gdzie pojedziemy - jak uda nam się gdzieś w ciepłe kraje chociaż na tydzień to będzie super a jak nie to mi się właśnie marzą góry bo dawno tam nie byłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Ja od wczoraj mam mniej czasu na kompa, bo mam dom na głowie. I właśnie muszę iść chyba ściągnąć pranie, bo zaraz lunie deszcz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Wpadłam sie przywitać i powitac nowe osóbki❤️.Miałam troche mniej czasu bo moje maleństwo było troche niezdrowe i obowiazkowo towarzyszyłam w ogladaniu bajek. Postanowiłam zrzucic troche kilogramów aby miec mniej przy starcie gdy będę w ciąży. Troche cieżko ale dobre i 2-3 kilo mniej narazie mniej jedzonka a i może zaczne sie wiecej ruszać.🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj pogodny dzień - ja też doszłam do wniosku że muszę zrzucić chyba parę kilo bo zaczynam się nie mieścić w suknie ślubną a dokładniej w gorset :-( jem raczej mało a waga i tak stoi w miejscu - najgorszy jest brzuszek który nie chce zniknąć. Już sama nie wiem co robić......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za parę dni zaczynam jazdę na rowerze i mam nadzieję że przyniesie ona oczekiwany skutek.....bo jak nie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mycha 169
Ale macie fajnie z tymi przygotowaniami do slubu:). Nam 4 wrzesnia minie roczek od slubu, a zdjęcia w albumie jeszcze nie poukładane:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elo babeczki! otwieramy maly klubik - chcacych nieco zgubic? ;-) ja tez bym chetnie cos zgubila i wiecej nie znalazla... juz niby troszke sie udalo, ale znow ostatnio w domku posiedzialam i sie jakos samo znalazlo a slub tuz tuz... dokladnie 25 dni :-) ... przymiarka w sobote ... no i pewnie zadnej roznicy z lipcem nie bedzie - czyli, ze jednak bede musiala nieco spodnice poszerzyc dziewczyny - szukam pracy i szukam i sie coraz bardziej doluje... tak naprawde to szukam czegos przejsciowego, zanim swoj wlasny biznes rozkrece, bo troche nauki przede mna, ale jakos nic znalezc nie moge... szukaja handlowcow... ale wlasnie handlowcem to nie chcialabym byc, to chyba nie dal mnie :-( wiecie na czym to w ogole polega? handlowiec? przedstawicel handlowy? ... najprosciej mowiac jest to akwizycja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W dniu ślubu to sukienki są raczej lużne to samo z siebie wychodzi moze stres? ja przynajmniej tak miałam a z tym rowerkiem to niegłupi pomysł tylko jak sie zmusić ? i A jakis zastępczy temat musimy miec bo inaczej topik padnie Przedstawiciel handlowy to taka osoba co jezdzi po sklepach ogólnie kontrahentach ( nie koniecznie nowych )i wciska towar aby obrót był wiekszy bo prowizja tez wieksza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Chwila luzu, ale potem gości cd. - urodziny teściowej były, a jak któraś mieszka na Śląsku, to wie, jak tutaj to wygląda. A propos odchudzania, to przytyłam na kuchni teściowej (właściwie babci) w ciągu dwóch lat 6 kg, i teraz ważę 56, a więc wreszcie w normie, tak że zrzucać nie ma co... choć jakby się przypatrzeć brzuszkowi...hmm...;) Joanka -ja też szukam pracy, tyle że mnie akurat teraz interseuje tylko szkoła, bo inaczej przepadną mi dwa lata stażu w szkole... Trochę tego mi szkoda...Z powodu tej cholernej pracy dzidziuś przesuwa się na dalszy plan...Choć z drugiej strony może to właśnie dobry moment, gdybym nie miała pracy...mąż w miarę dobrze zarabia, a odchodzą nerwy, bo wierzcie - praca w szkole do lekkich nie należy...jeśli chodzi o nerwy przynajmniej. Co ma być, to będzie!! Pozdrowionka!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×