Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wazne kim jestem

rozwód przed 30-stka...czyli szybkie rozwody i takie tam

Polecane posty

Gość nie wazne kim jestem

witam...dyskusji na forum jest wiele,ale moze znajdzie sie ktos - jakas madra kobitka, ktora tak jak ja szurnela pierwsza swojego meza...mam 25 lat i jestem szczesliwa rozwodka. owszem na poczatku bylo ciezko,ale nie zaluje ani troche ze odeszlam...jest fantastycznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm to jak Ci jest fantastycznie to chyba dobrze :P Najważniejsze,że się podniosłas i odzyskałaś wiare w siebie ;) Zyze powodzenia i wszystkiego naj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaudiaaaa
A ile mialas lat jak wyszlas za niego i ile trwalo wasze malzenstwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie podobno dopiero po slubie dowiadujemy sie jaki ktos jest naprawde.. Ale chyle czoła i podziwiam-dobrze,że zrobiłaś cos dla siebie a co najważniejsze jesteś szczęsliwa :) A możesz opisac jakąś konketna sytuacje ?? pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wazne kim jestem
_kicia konkretna sytuacje???? przed slubem mieszkalismy ze soba ok roku i bylo cudnie.docieralismy sie i na prawde bylo ok.do dnia slubu,botem skonczylo sie wszystko. obiadki u matki nie u nas w domu(chodzil tam sam,zaraz po pracy),popoludnia z kumplem,weekendy cos tam zawsze sie znalazlo....i ciagle pretensje ze ja to ze tamto....wogole nie wierzylam ze to sie dzieje...staralam sie dostosowac,ale w ktoryms momencie powiedzialam dosc...dlaczego ja mam sie dostosowac,to on sie przeciez tak bardzo zmienil....wiec dalem mu wolne...dozywotnio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja co prawda po 30
ale juz od wielu lat jestem sama za maz wyszlam...owszem...maz okazal sie dupkiem. malzenstwo trwalo 4 lata, mam dwoje dzieci.... i nie boje sie dozywotnich kontaktow z ex-mezem, bo jak ja go olalam, on olal dzieci i od 7 lat sie z nimi nie widzial i jest swietnie, naprawde..... wiec dziewczyny ktore borykacie sie z mysla o rozwodzie..... "po burzy przychodzi spokoj"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agunia25
Ja jestem właśnie w trakcie podejmowania decyzji o rozwodzie....powiem szczerze, że boje się trochę tego wszystkiego, nie wiem, czy sobie poradzę, nie wiem, jak zareaguje na to moje otoczenie. mieszkam w małej miejscowości i wiem, że będzie cięzko. Powiedz proszę, ile trwa taka sprawa rozwodowa i czy dużo jest załatwiania??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agunia25
Dzięki za słowa otuchy. Ja mężatka jestem od września 2004 r. i też poślubie wszystko zaczęło się sypać (dzieci nie mamy)!! Poznałam teraz wspaniałego faceta i chciałabym kiedyś z nim być, rozwód napewno wezmę, to tylko kwestia czasu, żałuje bardzo, że mam ślub kościelny - to był największy błąd mojego życia!! wiesz cos więcej o warunkach rozwodu kościelnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna po 30
stoje przed wizja rozwodu z niemcem, moze ktos ma juz takie doswiadczenia, nie wiem jakie przysluguja mi prawa a nie chce dac sie wykulkowac!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzieki Ci za te slowa
Naprawde, dodalas mi niesmowitej otuchy. Coprawda nigdy nie bylam mezatka, ale rozstalam sie z moim facetem po 6 latach zwiazku (mam 28) i czasami jest mit ciezko! Ale Twje slowa: "zdaje sobie sprawe ze to brzmi niewiarygonie...ale tak sie stalo. dlatego namawiam wszystkie kobitki jak jest wam zle w zwiazku i wszelkie starania nie daja efektow....to pakujcie zapawki(faceta)i zacznijcie zyc!!!!bo nie mozna mowic o zyciu w tak chorym ukladzie,to jedynie wegetacja....prowadzie do destrukcji,dlatego myslcie o sobie o swoim szczesciu..." Maja jakas taka moc w sobie, ze odrazu chce sie przenosic gory i zyc nowym zyciem!! Dzieki, jestes kochana!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz kogoś
że jesteś taka zadowolona z zycia. W tym wieku rozbudzone zmysły domagają sie spełnienia. Skoro jestes taka zadowolona to masz nowego pocieszyciela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
---> masz kogoś a Ty to z tych, co uważają, że kobieta bez faceta, co to \"jej dogodzi\" to juz żyć nie może? Puknij się młotkiem w łepek, ale tak mocniej. Trzy lata byłam sama i byłam bardzo zadowolona z życia, więc nei wypisuj tu farmazonów, człowieku. \"Pocieszyciela\" .... wymiękam... co za poglądy, niby XXI wiek, ale niektórych to chyba nie dotyczy.. Ewolucja tez ich ominęła szerokim łukiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wazne kim jeste
JESTEM SAMA...ALE NIE SAMOTNA....nie mam nikogo.i wlasnie dlatego jest mi tak fajnie...zadnych pretensji i tlumaczen.a co do....nie nazekam,czy trzeba miec swojego,podpisanego i zdeklarowanego faceta.dziewczyno w jakim swiecie ty zyjesz!?!?!? nie ma nic cudowniejszego niz bycie wolna kobieta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Corso_26
Witajcie drogie Panie - mam 26, pół roku po rozwodzie i należę do brzydszej płci świata ludzi. Cieszę się optymizmem autorki topiku, bo sam woziłem się z głęboką deprechą porozstaniową z 10 mies. Sytuacja banalna do bólu, była wymieniła mnie na nowy model, a gdy się znudziła chciała wracać zapewniając, że tak dobry jak ja dla niej, to nikt nie był itd. - i robiła to tak, jakby nie zdawała sobie sprawy, co się stało, jaki miało to na mnie wpływ etc. Ale mniejsza i tak do siebie nie pasowaliśmy, ale musiałem się o tym przekonać... - pozdrawiam niebanalne kobiety, które dziwi, a często i zniesmacza rzeczywistość i mam nadzieję, że kiedyś taką spotkam. A wszystkich porzuconych proszę, błagam, zaklinam - nie poddawajcie się smutkowi, depresji, zapadnięciu się w samego siebie - wystarczy troszkę powalczyć, aby znów dostrzec radość w słońcu, czy deszczu, w pracy, nauce, czy leniuchowaniu, bez różnicy... właśnie tak, jak czyni to Autorka topiku i jak czynię ja, wolny człek znowu z planami, marzeniami, ambicjami i pełen wiary w samego siebie, znający swą wartość i siłę i wiedzący, że już niewiele rzeczy na tym świecie jest mnie w stanie podłamać - a najważniejsze, że to wszystko jest w zasięgu każdego z nas. Trzymajcie się cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roz-Wodnik
Nie wazne kim jestem!!! Ratuj!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Powiedz ile to znaczy i jak to sie składa dokumenty o rozwod koscielny,powiedz co zacz,gdzie to sie załatwia,do kogo-bo ja nie wiem-a bardzo chce to zaczac załatwiac!!!! Czekam na wskazowki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wazne kim jestem
ps mam loozik od szkolki do pazdziernika...teraz mysle o wakacjach(ktore na chwilke zakloci wizyta u klerykow)....bedzie suuuuuuuper,to moje pierwsze wakacje bez faceta,.....wiecie co?!?!?zapowidaja sie fantastycznie mam nadzije ze ktos tu sie pojawi...buzka dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość in tractu
kurcze, zazdroszczę Ci optymizmu i radości z życia... mam 26 lat i właśnie się rozwodzę, tzn nie było jeszcze rozprawy :>, bardzo się boję tego wszystkiego, pytań, dociekań, Jego spojrzenia etc... Popełniłam straszny błąd wychodząc za niego, okazał się zupełnie niedojrzały do zakładania rodziny - to wiem, ale tak mnie to dołuje, że chyba wpadam w depresję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wazne kim jestem
witam.... rozumiem ze masz dola....tez mialam,ale krotko....nie warto sie przejmowac takim typem... najgorsze jest to rozczarowanie,doskonale cie rozumiem. ale wiesz co....moze za jakis czas,wstaniesz rano i powiesz ale mi dobrze.kiedys przyjdzie taki dzien....i wtedy zaczniesz inaczej do tego podchodzic.rozwod to czysta formalnosc...tak do tego poodejdz...zawsze to jakies nowe doswiadczenie...:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wazne kim jestem
BEDZIE DOBRZE!!!! MUSI BYC!!!!!!!!!!!!!!!!! ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wazne kim jestem
Pomysl o tych wszystkich fantastycznych rzeczach jakie mozesz zrobic....juz "po" to doda ci energii....zaczniesz planowac od nowa.i ty bedziesz bochaterka tych planow....nie musisz nikogo w nich uwzgledniac...z nikim ich ustalac,itp.pelny luuuuuuz nawet jesli nie wprowadzisz tego wszystkiego w zycie to bedzie sama frajda z tych wszystkich planow,pomyslow ps.ja zajelam sie soba...tzn.dietka,fryzjer...standard. odnowilam znajomosci,zapisalam sie na kurs...robisz co chcesz a najwazniejsze nie masz tesciowej!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wazne kim jestem
milego popoludnia :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wazne kim jestem
milego popoludnia :p:):):):):):):):D no i glowka do gory ps....ktos ma jakis fajny pomysl na pierwsze "wolne"wakacje?!?!?!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dolacze sie z mala refleksja ..:) chociaz rozwodzilam sie majac 31 lat i mam dzieci z eks to nie zaluje swojej decyzji ...ten typek jak sobie pomysle nie zasluzyl na taka kobiete jak ja ;) i tak mi teraz dobrze , ze przyciagam \"normalnych\" facetow no co ja mowie ...przyciagnelam takiego faceta!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!;) a eks nawet nie specjalnie kontaktuje sie z dziecmi wiec nie musze go ogladac :) dzieciaki nie tesknia bo maja super mame , ktora zapelnia im zycie w kazdym momencie ;) fajnie jest pozytywnie myslec i fajnie wiedziec , ze jednak jest sie \"kims\"( eks wmawial mi cos innego ;)) dupek :)!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość in tractu
dzięki za słowa otuchy :) ja to wszystko niby wiem... tylko jakoś nie mogę sobie tego wszystkiego poukładać :> najgorsza mi się teraz wydaje sama rozprawa, że się rozkleję czy coś w tym stylu... ale miło się czyta Twoje wypowiedzi, mam nadzieję, że już po wszystkim też tak będę do tego podchodziła :) było minęło, nie ma co rozpamiętywać... a propos urlopu, ja myślę o Sopocie - uwielbiam i pewnie pojadę, choćby sama :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magrat
Ja mam 26 lat 3 lata po rozwodzie, wychodzilam za maz majac 18 lat i z perspektywy czasu stwierdzam ze bylam rozwydrzona gowniara co chciala postawic na swoim no i postawilam hehe wyszlam za maz a po 5 latach bylo po wszystkim z mojej winy oczywiscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość in tractu
dlaczego oczywiście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wazne kim jestem
do "in tractu "....napewno sie nie rozkleisz.pomysl o najgorszej rzeczy jaka ci zrobil,wkurzysz sie nieziemsko i nie mam mowy o lzach u mnie zadzialalo.... ....:D ja tez planuje samodzielne wakacje...morze ,gory....wszystkiego po troszku...jak masz(cie)fajne miejsca w polsce to sie podzielcie.... z mezem zawsze jezdzilam za granice(slowacja,czechy-to bykl luksus jaki mi zapewnial),teraz chce po naszym kraju pojezdzic. do"kobietapodobna" kazdy facet probuje nam cos wmowic,ze nie jestesmy takie fajne jak nam sie wydaje....mysle ze sami maja ogromne kompleksy dlatego prubuja nas stlamsic...milo ze zajzalas, a jak u ciebie z planami na wakacje??domyslam sie ze z dzieciakami...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wazne kim jestem
do "magrat " to"oczywiscie z twojej winy"to oczywiscie stwierdzenie twojego eks...no chyba ze nabroilas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wazne kim jestem
do "magrat " to"oczywiscie z twojej winy"to oczywiscie stwierdzenie twojego eks...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×