Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość starsza od niego

starsza od niego

Polecane posty

Gość pokorny
witam..... całe moje życie szukalem Kobiety starszej, chcialem być Jej paziem, podnózkiem, pieścic Jej stópki, tulic sie do Niej jak mały szczeniaczek, byc maskotka , zabawką.... marzyłem, ze moja Pani bedzie chwaliła sie mną i moim posłuszeństwem przed swymi kolezankami, rówieśnicami, które będą Jej zazdrościły posiadania takiego samczyka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokorny
nikt nie czyta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokorny
hej hej nie ma dzis starszych Pań?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokorny
czemu cisza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokorny
hej hej zadna z Pań nie chce sie przyznac ze jest "starsza" i ze lubi młodszych samczyków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokorny
ostatnia szansa nawiazania rozmowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prymulka00
Odgrzebałam ten topik i mam nadzieje, ze trochę go odkurzymy. To naprawdę dodaje otuchy , gdy czyta się , ze jest wiele kobiet w związkach z młodszymi męzczyznami. Mój jest młodszy o 14 lat i jesteśmy razem 2 lata. Nikt onaszym związku nie wie i na razie wiedzieć nie może. Ale to, co przeczytałam w waszych wypowiedziach naprawdę dodało mi otuchy i nadziei na normalne zycie z moim ukochanym. Miałam poczucie całkowitego wyobcowania i strachu, że budujemy zamki na lodzie, że to sie nie moze udać. Teraz wiem, ze może. Dziękuje, ze piszecie o tym otwarcie. Piszcie nadal. Rozmawiajmy a będzie nam raźniej w tym nietolerancyjnym świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starsza od niego
do prymulka Ja jestem z 15 lat młodszym,razem 5 lat i nadal super:). Ludzie reaguja różnie,staram sie nie zwracac uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prymulka00
do starszej od niego a ile Twój mężczyzna ma lat i jak zareagowali jego rodzice ? tego najbardziej sie boję .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość merciii
Tez jestem starsza od niego. O 10 lat. Ale mam jeszcze inny problem - on jest moim uczniem. Do wszystkich oburzonych - do niczego miedzy nami nigdy nie doszlo, ale juz sam fakt ze jest dla mnie najlepszym przyjacielem, osoba z ktora moge rozmawiac o wszystkim, wzbudza we mnie niepokoj. Boje sie tego co bedzie. Za 2 tygodnie on konczy szkole, a ja mysle tylko o tym czy bedzie to koniec znajomosci, czy powinnam moze cos zrobic, zeby byl to poczatek czegos wiecej? To jest naprawde fantastyczny, dojrzaly, wyrozumialy facet, w zyciu przezyl chyba wiecej ode mnie. Nigdy nie myslalam, ze moze mnie dopasc taki rodzaj zauroczenia. Nie wiem co ze soba zrobic, nie moge jesc, myslec, nie chce mi sie z nikim innym rozmawiac, czekam tylko az on sie odezwie,... a do szkoly lece jak na skrzydlach ;). Jak szczeniara. Czy taka sytuacja ma szanse na jakies pozytywne zakonczenie (zanim sie wykoncze)??? Pozdrawiam wszystkich szczesliwie i nieszczesliwie zakochanych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takatam 22
Wiem,że topik stary,ale jestem w takiej sytuacji... Mam 22 lata i kocham wspaniałego chłopaka.On mnie tez kocha,i to tak prawdziwie,jak nikt nigdy mnie nie kochał...Ale...on ma 15 lat !! Najpierw po prostu go lubiłam,jak młodszego kolegę...To on pierwszy się zakochał,ale ja nie brała tego na poważnie...Myślałam,że w takim wieku chłopcy często się zauraczają w starszych dziewczynach. Ale im bardziej go poznawałam,tym bardziej odkrywałam,jaki jest dojrzały,wrażliwy,czuły...W końcu z przerażeniam odkryłam,że ja go kocham ! Broniłam się przed tym dlugo,no bo jak to,ja 22 letnia kobieta jakby nie było,i 15 latek ?! W końcu przestałam walczyć z uczuciem... Bardzo go kocham.Spotykamy się często,ale oczywiście na razie nie ma mowy o ujawnianiu naszego uczucia... Tak sobie myslę,że za kilka lat,kiedy on już nie będzie nastolatkiem,albo chociaz będzie pełnoletni,ta różnica wieku nie byłaby aż tak rażąca...Ale z drugiej strony,musielibysmy jakoś dotrwac do tego czasu,a to naprawde nie jest łatwe... Czy to ma jakiś sens? Czy może jednak powinnam myśleć głową,i przerwać to wszystko już teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość clomadeine
Teraz ta roznica rzeczywiscie wyglada dosc nieciekawie... Ale sama znam pare,gdzie kobieta jest 11 lat starsza,i sa bardzo udanym malzenstwem. Jesli wiec oboje sie kochacie,i wystarczy wam wytrwalosci i odwagi,to wasz zwioazek ma szanse:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takatam 22
może macie podobne doświadczenia??? Nie wiem,czy spotykac się z nim dalej,i po prostu kochać go,czy walczyć z tym i iść za głosem rozumu ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość summerSon
no to teraz glos z drugiej strony ona jest starsza odemnie o ponad 10 lat mieszkamy w nieznacznej odleglosci od siebie przez co nie widzimy sie codziennie ale codziennie rozmawiamy duzo piszemy i przezywamy czesto pisze mowi mi ze ona boi sie ze zabieram jej czas i ze kiedys ona zostanie sama i ze ona jest dla mnie nauczycielka ze czasem tak sie czuje dotego ma specyficzny charakter ze potrafi sie fochowac a ja niewiem o co jej chodzi no i jak powiedziec o niej rodzica moim..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slonko962
Kochane dziewczyny, przygotowuję progarm o miłości do młodszego chłopka, o jasnych i ciemnych jej stronach. moze ktos mogłby ze mna porozmawiać. slonko962@gazeta.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikk2008
jestem starsza o 10 lat, jestesmy malzenstwem od ponad roku, rodzice nasi nie mieli nic przeciwko a my jestesmy szczesliwi:)) on swiata poza mna nie widzi a dla mnie jest to TEN JEDYNY:)Pozdrawiam wszystkie starsze i zycze odwagi!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikk2008
aha..ja mam 32 on 22

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupop
trwacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie wyobrażam sobie zwiazku z młodszym mężczyzną... Jeszcze zrozumiem ten rok czy dwa ale 10 czy 17? przeciez on jest pośmiewiskiem w oczach wszystkich...bardzo prawdopodobne ,że za pare lat kiedy to on będzie jeszcze młody znajdzie sobie inną, młodą dziewczyne... Na początku może im imponuje,że zainteresowała się nimi starsza ale potem to się wszystko może zmienić.Ja czułabym się jak pedofil gdybym mając 35lat sypiała z,,facetem\'\' 18-letnim;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja się zastanawiałam czy związek z 9 lat młodszym kolega ma sens :). Ma, ale tylko wtedy jak i on coś poczuje, a wydaje mi się, że on jednak szuka księżniczki, zaś te już dawno wyginęły w naszym kraju. Mogę sobie za przykład wziąć znajomych, on młodszy 9 lat od niej, na początku zakochany do szaleństwa, oj czego on by dla niej nie zrobił. Miała problemy z urodzeniem dziecka, w końcu urodziła im się córka. Drugą adoptowali jak ich miała ze 12 lat, po czym on wraca na studia i zostawia ją z dziećmi dla młodszej od siebie. Romantyczne prawda? Właśnie tego bym się bała, gdyby przypadkiem i ten kolega coś kiedyś poczuł do mnie i mielibyśmy szansę na bycie ze sobą. Księżniczka nie jestem, piękna ani długonoga też nie i mam nadzieję, że trafi się ktoś, kto zechce mnie taka jaką jestem. Choć mając 32 lata nie trafia się już wolnych mężczyzn...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pierwszego dnia wycieczki
jako przewodniczący, miałem już jakieś głupie zadanie. Musiałem pojechać na stację po Roberta, który spóźnił się na autokar i przyjechał pociągiem i doprowadzić go bezpiecznie do ośrodka. Wszystko było by wspaniale, gdyby nie ulewa, która nas spotkała w drodze powrotnej. Gdy szedłem do pokoju wychowawczyni, żeby powiedzieć, że już jesteśmy, aż się ze mnie lało. Nasza wychowawczyni była młodą, dopiero, co po studiach kobietą, posiadaczką pięknej pary nóg i piersi, lubiącą krótkie spódniczki i obcisłe bluzeczki. - O mój Boże, jesteś cały przemoknięty. ? Powiedziała, gdy tylko mnie zobaczyła - Martwiłam się czy coś ci się nie stało. Taka ulewa. Zdejmuj natychmiast ubranie, bo się przeziębisz. ? Nie czekając na moją reakcję zaczęła rozpinać moją koszulę. ? Musisz wziąć gorący prysznic. Weź go u mnie, mam własną łazienkę. Nie będziesz biegał po ośrodku cały przemoczony. ? Wprowadziła mnie do łazienki i zostawiła samego, zamykając drzwi. Szybko zdjąłem całe ubranie i wskoczyłam pod strumień gorącej wody. Gdy ochłonąłem, już na samą myśl, że kąpię się w tym samym miejscu, co ona miałem potężną erekcję. Zacząłem walić sobie konia, wyobrażając sobie przy tym, że robię to razem z nią. Wtedy otworzyły się drzwi i ujrzałem Monikę. Wtedy też przeżyłem orgazm i potężna dawka mojego nasienia wylądowała na otwartych drzwiczkach kabiny. - Przyszłam tylko wziąć twoje ubranie. ? Powiedziała jakby nigdy nic. Zamknęła drzwi a ja myślałem, że zapadnę się pod ziemię. Szybko się wytarłem i chciałem się ubrać, ale przecież nie miałem, w co. Owinąłem się w pasie ręcznikiem i wszedłem do pokoju. Monika rozwiesiła moje ubrania na krzesłach i siedziała teraz po turecku na łóżku. - Usiądź koło mnie, musimy porozmawiać. Usiadłem naprzeciw niej na łóżku, uważając, aby ręcznik dobrze na mnie ?leżał? - Myślę, że dobrze się stało, że ty zostałeś przewodniczącym, wyglądasz na inteligentnego chłopca. - Na razie jestem tylko tymczasowym przewodniczącym. ? Nie wiedziałem, co powiedzieć. - No, jestem pewna, że klasa wybierze właśnie ciebie. Jesteś popularny, dobrze nawiązujesz kontakty z ludźmi. Ale bycie przewodniczącym to również praca, trudna praca, dlatego musimy współpracować i lepiej się poznać. Dla dobra klasy nie możemy mieć przed sobą żadnych tajemnic. - Dobrze proszę pani. - Nie tak oficjalnie. Mów mi Monika. - Dobrze ? Moniko. - Chciałam porozmawiać o tym, co się stało w łazience. - Bardzo panią przepraszam, ale... - Nie masz, za co przepraszać, nie powinieneś wstydzić się swoich naturalnych odruchów. Pamiętaj nie może być między nami żadnych niedomówień. Nasza współpraca musi być całkowita. Powiece, czy ci się podobam? - Tak... - No widzisz. Teraz musimy się bliżej poznać. ? Mówiąc to zaczęła rozpinać swoją bluzeczkę. Zdjęła ją i moim oczom ukazały się piękne idealnie symetryczne piersi. Nie nosiła stanika. - No, dotknij ich. ? Nieśmiało podniosłem dłoń i jednym palcem dotknąłem twardej brodawki. Znów miałem erekcję i było to widać. Monika odwinęła ręcznik i mój penis ukazał się w całej okazałości. Już bardziej ośmielony chwyciłem obiema dłońmi piersi i zacząłem je ugniatać i masować. - Teraz je poliż. ? Zbliżyłem się do niej i mój język zaczął krążyć wokół brodawek. Zacząłem je ssać jak niemowlak i bardzo jej się to spodobało, bo wydała z siebie cichy jęk. Obcałowywałem je całe i lizałem. Przeszyłem na szyję i w końcu na twarz. Zaczęliśmy się całować. Włożyłem jej głęboko język, a ona zaczęła go ssać. Rękami obłędnie błądziłem po jej piersiach i plecach, aż doszedłem do tyłeczka. Włożyłem ręce pod spódniczkę i zobaczyłem, że nie ma majteczek. Zacząłem ugniatać pośladki, a po chwili włożyłem jej palec w rowek i wszedłem w jej tylnią dziurkę. Była tym chyba zdziwiona, ale jak najbardziej pozytywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przestaliśmy się całować i
Monika położyła się na plecach. Wziąłem do rąk jej lewą stópkę i zacząłem ją lizać, biorąc po kolei wszystkie jej małe paluszki do buzi. Nie przestając jej całować zacząłem iść w górę aż doszedłem z moim językiem do wewnętrznej części ud i odchyliłem jej mini spódniczkę. Moim oczom w końcu ukazała się jej cipeczka i tylko sam jej widok był by doprowadził mnie do wytrysku. Patrzyłem jak oniemiały a ona tylko się uśmiechnęła. Uniosła się do góry i pchnęła mnie do tyłu. Jej gorące ręce spoczęły na moim członku. Ściągnęła napletek i na samej główce złożyła pocałunek. Przez chwilę lizała go tylko aż w końcu włożyła go całego do ust. Myślałem, że odlecę. Jej język cały czas pracował a ręce bawiły się moimi kuleczkami. Powoli dochodziłem i chciałem ją ostrzec, że zaraz wytrysnę, ale ona tylko przyspieszyła ruchy głowę. Po chwili przeżyłem najpotężniejszy orgazm w moim życiu. Monika połknęła wszystko, co jej dałem, a to, co wypłynęło jej z ust rozsmarowała na piersiach i podbrzuszu. Monika, bez słowa odwróciła się i wypięła w moim kierunku swój tyłeczek. Wiedziałem, co mam zrobić. Zacząłem całować i lizać jej pośladki, aż dotarłem językiem do rowka. Bez zastanowienia wsunąłem go do środka, co sprawiło jej niemałą rozkosz. Po języku przyszedł czas na jeden a potem drugi palec i tak posuwałem jej pupcię. Monika schyliła się wtedy pod łóżko i wyjęła stamtąd elektryczny wibrator i wręczyła mi go do ręki. Włączyłem go i włożyłem jej do tyłeczka. Ale sam byłem już gotowy do dalszej zabawy i odwróciłem ją z powrotem na plecy. Natychmiast wylądowałem z językiem w jej mokrej norce, spijając, chyba najwspanialszy nektar świata. Ale dosyć gier wstępnych, jak niczego innego pragnąłem poczuć jej wnętrze. Położyłem się na niej i nasze języki znów się spotkały. Wszedłem w nią szybko, ale delikatnie. Cóż za wspaniałe uczucie, być we wnętrzu kobiety. Moje ruchy z każdą sekundą stawały się szybsze, a jej dłonie tymczasem wylądowały na moim tyłku. Jeden jej palec zagłębił się między moje pośladki i wszedł do środka. Jeszcze kilka ruchów i znów byłem u szczytu. W tym samym momencie szczytowała również Monika. Wydała z siebie hamowany i pojedynczy krzyk. Czułem skurcze jej cipeczki. Ale ona nie chciała mi dać jeszcze spokoju. Wyszedłem z niej a ona zaczęła lizać mojego fiuta. Wyjęła ze swojego tyłeczka wibrator i... Wsadziła mi go do tyłka, posuwając mnie nim. W ogóle się nie hamowała robiąc to coraz szybciej i szybciej, robiąc sobie jednocześnie palcówkę. Nie minęło nawet pięć minut i znów szczytowała, nie powstrzymując przy tym nawet krzyków. Mój penis już stał na baczność i zaczęła mi dziko walić konia, liżąc przy tym moje podbrzusze. Potem odwróciła mnie i zaczęła wylizywać tyłem, zagłębiając się do wnętrza. Waliła mi konia teraz oboma rękami i długo nie wytrzymałem. Szczytowałem trzeci raz, a Monika zlizywała mój nektar z pościeli i mojego penisa. Leżeliśmy na łóżku wyczerpani, oddychając ciężko, wtuleni w swoje ciała. - Już 18, musimy się ubrać, bo zaraz mamy kolację. Ale wpadnij do mnie jutro, mam do ciebie małą sprawę. ? Powiedziała a ja tylko się uśmiechnąłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem coś co usłyszałam właśnie na temat takich znajomości, może nie będzie to delikatnie powiedziane, ale to chyba na tym polega: "Na starej piczy młody Ch** ćwiczy". Chwilowe, krótkie romanse. Dziewczyny, kobiety są bardzo uczuciowe, więc mogą się zakochać. Czy taki związek ma sens? Ma jeżeli od początku ustalimy z małolatem, że to jest związek i na czym ma polegać związek, z pytaniem co to jest związek jego zdaniem. Bo właśnie taki chłopiec może mylić kochanie i miłość z seksem. Ja rozmawiałam ze swoim kolegą, wiem na czym stoję, i wiem, że dla niego seks też nie najważniejszy. Dziwny jest? Tak, w dzisiejszym świecie to dziwny chłopak dla wielu ludzi, bo szuka w związku porozumienia, zaufania, jakiejś stabilizacji a później seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izaura35
Witam, pierwszy raz wpisałam sie tu we wrześniu 2006 roku... prawie 4 lata temu. i co... i nic, dalej jestem z Pawłem, młodszym ode mnie o 15 lat.Kochamy się ale trudna jest dla mnie ta miłość, ja się starzeje ( mam 40 lat) a on wciąż jest młodym facetem. Boje się przyszłosci, nie umiem zakończyć tego związku bo bardzo go kocham. Nie wiem co mam zrobić. Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyzabcdef
izaura a dobrze się dogadujecie czy jednak w miarę upływu czasu czuć różnicę w poglądach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andie
Ciekawa jestem jak rozwijają się nadal związki bohaterek powyżej bo topik był założony dosć dawno... ja też mam młodszego chłopaka o 3 lata i nie widzę w takich związkach nic niestosownego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bz przesady, 40 to dopiero początek, każdy wie kto choć raz słyszał o "ryczących czterdziestkach". Gratulacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dojrzałahehe
a mój jest młodszy o 8 lat,ja mam 33:)mmm.cudowny jest,uwielbiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andie
blondyn- niektóre 40-tki przeżywają życie na nowo, ale co ty możesz wiedzieć o kobietach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×