Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anty Teściowa

TEŚCIOSTWO

Polecane posty

Gość Przeczytałam wszystko
z waszych wypowiedzi doskonałe synowe wynika jedno, ze wszystkie teściowe (czytaj matki mezów) to czarownice z piekła rodem, które całodobowo kombinuja jakby uprzykrzyć życie tym najcudowniejszym pod słońcem i pozbawionych wszelkich wad synowym :P za to druga tesciowa (czytaj matki córek) to chodzący ideał, kochający jednakowo córkę jak i zięcia, smiem twierdzić, że zięcia nawet bardziej bo a nóż widelec odejdzie od swego ideału - czyli żonki i zostawi to doskonałe piekno na łasce mamusi :P :P :P :P :P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie należy uogólniać
TO NIE JEST TEKST SPONSOROWANY!!! Ja ma cudowną teściową. Staje po mojej stronie widząc nieuczciwe wybryki mojego męża. Wali mu prawdę w oczy i wiem, że będzie mnie wspierała w trudnych chwilach. Chce dla mnie dobrze! Wszystko zależy od człowieka i jego poczucia sprawiedliwości, a nie od tego, że się jest teściową! Wszystkim życzę takiej teściowej jak moja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie należy uogólniać
nie do końca, bo właśnie rozwodzę się z mężem, ale teściowa jest super i z czystym sumieniem mowię do niej mamo, tak już zostanie, będzie moją mamą. z całym szacunkiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz szczęście do teściowej, ale nie każdy je ma. Moja jędza jest z piekła rodem, robi wszystko aby mi dokuczyć i zdyskredytować. Teraz żałuje, że przedtem byłam taka miła, otwarta i nadskakująca próbując nawiązać dobre stosunki. Jest to dla mnie zadziwiające jak stara prukwa może zajśc za skóre. U mnie w rodzinie wszystkie starsze panie to ciepło, dobroć i chodząca kultura osobista oraz wielka miłość do swoich dzieci. Dlatego nie mogę pojąć że teściowa jest taka hiena. Ale miło że nie wszystkie teściowe takie są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coz na to powiedziec...
A ja wam powiem jedno: Jesli kochamy meza, chcemy dla niego jak najlepiej, itd. to zazwyczaj tesciowa jest nam do niczego nie potrzebna, bo czesto ona do wszystkiego sie wtraca itd.. jkesli natomiast z mezem jest zle, to tesciowa jest cacy... tzn.batalia trwa, albo z tesciowa, albo z jej synem, zalzy czy sie rozwodzimy czy stanowilmy udane malzenstwo:) ----------------------------------- ja np. kocham bardzo sowjego meza, pragne jego szczescia itd. natomiast o tesciowej moge powiedziec tak: ok, kobieta, mila, mama mojego szczescia... i nic wiecej, nie wyobrazam sobie w niej przyjaciela, kompana, itp. jest po prostu mama mojego meza, bacia moich dzieci, tesciowa dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja tesciowa to tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Długo próbowałam mieć z nią dobre stosunki, ale z drugiej strony dlaczego ja mam się uginać a ktoś ma mi robić świństwa. Ona często powołuje się na swoj wiek i doświadaczenie, ale do cholery dlaczego ona ma mi bezkarnie wchodzić na głowe i oczekiwac mojego aplauzu. Kurde jesteśmy równymi ludźmi. A mój biedny mąż jest między młotem a kowadłem. Trafila kosa na kamień......... Moje marzenia o cudownej rodzince diabli wzięli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja tesciowa to tez
wstretny babsztyl, tu taka milutka, a za plecami knuje, obgaduje, ach, szkoda gadac. ale nie spedza mi snu z powiek, bo na szczescie do niczego sie nie wtraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja teściowa
przyszła też sroce spod ogona nie wypadła... Miała pretensje do syna, żwe on do niej weekend w weekend nie przychodzi... On do niej mówi - słuchaj, ale my teraz jesteśmy we dwoje, w tygodniu pracujemy, chcemy mieć trochę czasu dla siebie... To ona mu na to - ona jeszcze nie jest twoją zoną, możesz do mnie przychodzić sam, bez niej. Jasne, i całe dnie u mamusi spędzać! Niedoczekanie! Przed slubem moja mama juz dwa razy zapraszala ich do siebie, żeby się poznać itd... W sumie taki jest zwyczaj, rodzice mojego ojca i mamy poznali sie przed ślubem i lubili się potem do końca życia... A ta już drugi raz odmówiła, bo miała coś innego do roboty... Powiedziałam mamie, żeby sobie dała spokój i nie prosiła jej więcej... Szkoda słów... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja tesciowa to tez
do rzeczywiscie-> moja tesciowa tez powoluje sie na swoj wiek, na doswiadczenie, i takie tam inne przymioty wynikajace z tego... czesto mi chce dosrac, dogadac..nawet nie umiem tego opisac... moj maz tez na poczatku stal miedzy mlotem a kowadlem..to normalne..ale nareszcie przejzal na oczy! dodam, ze moja tesciowa raczje nie wtraca sie definitywnie (bo ze sie wtraca to normalne-kazda taka jest czy tesciowa czy mama..) moj maz jasno powiedzial jej, ze on chce z zona decydowac o tym jakie bedzie mial kafelki i kolry scian u SIEBIE w domu... dodam tez, ze tesciowa uzywala manipulacji emocjonalnych zebysmy z nia mieszkali (ma duzy dom) mowila mezowi,ze jak sie wyprowadzimy to ona uschnie, nie bedzie mogla sobie poradzic, bo nogi ja bola, ma slabe oczy itp. grala na emocjach meza..maz mial wyrzuty,ze wyprowadzajac sie porzuca matke!!!!!!!!!!!1 co za paradoks!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! na szczescie wytlumaczylam mu,ze oddzielnie mieszkac nie rowna sie porzucic! ze jego siostra mieszka 800km. od matki..i czy to znaczy ze ja porzucila? oduczam meza negatywizmu jego mamusi..widzenia wszystkiego w czarnych barwach, "nie uda sie", "nie poradze sobie" itd. PS. dodam tez, ze w moim przypadku na stosunek do tesciowej mial wypyw moj maz..jego madre podejscie..zawsze byl za mna! i dzieki temu nie znienawidzilam jego matki..tylko mam do niej duzo wspolczucia... odwiedzam ja dosc czesto, pomagam w porzadkach, podwoze do sklepu na wieksze zakupy jak tego potrzebuje, itp. I rozmaiwamy sobie ogolnie.."o niebie i chlebie..." i jest milo. Niezobowiazujaco.. Czuje jednosc z mezem, a nie jak niektore kobiety jednosc swojego meza ze jego mamusia. Dziwczyny! trzymajcie sie! tesciowe to kanalie!!!! jestem z wami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z tezą że teściowe to kanalie. Moja nie chciała mnie przez rok poznać i mąż musiał bardzo ją namawiać. Mimo to mówiłam sobie że będzie dobrze, ale już mam dość. W tej chwili moja kanalia już wie, że będzie mieć kontakt z synkiem sporadyczny bo weekendy spędzamy razem, ze znajomymi albo moją rodziną. Wszystko czego od niej chcę, to żeby wymazała mnie z pamięci. Ale tak się nie da...... Ta sytuacja odbija się na mojej relacji z mężem, bardzo się kochamy, ale gdy są afery z jego matką to gorące uczucia gdzieś ulatują. Ja mam pretensje do niego za zachowanie matki ale w końcu uznałam że sama się muszę bronić, z drugiej strony mam poczucie, że to mąż powinien mnie bronić, ale on tego nie robi to to mamusia (cholerna). Jesteśmy ktrótko po ślubie a teściowa już miesza między nami, zamiast cieszyć się życiem i szczęściem ja mam po takich incydentach biegunki i bóle brzucha a mąż jest kłębkiem nerwów. Wówczas ja nie umiem być ciepła, czuła i kochająca!!! Proszę nie radzcie zebym się nie przejmowała bo tak się nie da kurde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no rzeczywiście twoja
teściowa to kanalia ale pewnie twoja mamusia to anioł wcielony i twój mąż ja uwielbia a swojej matki kanalii nienawidzi. Jak dał radę dorosnąć wychowywany przez taka kanalię, weź namów go niech złoży pozew do sądu o odszkodowanie za trudne dzieciństwo :P :P :P pewnie cię posłucha, żeby tylko był spokój w domu no i kasę jakąś od niej wysądzicie, bedziesz miała na waciki :P masz zadatki na taką własnie teściową o której piszesz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skarby drogie ja mam dopiero przyszłą teściową ale mam jej tak dość jak nikogo na świecie kilka przykładów: ostatnie odwiedziny teściowej w mym domu, po upraniu jej i jej męża rzeczy jak zaczełam rozwieszać na suszarce to 8 razy powtórzyła a ja to roztrzepuję tak pranie że nie muszę prasować(wszystko wygląda jak psu z gardła wyjęte) -jak prasowałam to przyłapałam ją jak grzebała w naszych szafach, na pytanie co robi odparła sprawdzam czy mój synek ma wszystko(nie mieszka z matką 10 lat a tu tak troska no proszę) -komentarz do obiadu niby nie do mnie -tekst do swego męża nie mów że to ci smakuje -jak podałam kurczaka po węgiersku i czeskie knedle to zapytała co to za padlina -jak mówiłam że martwię się o dzieci brata to mi powiedziała że to nie moje więc po co się przejmować -jak jej powiedziałam że będę sie przejmować bo to moja rodzina to kazała mi się przejmować swoją wnuczką(mój facet jest po rozwodzie i ma 6 letnią córkę) -no i oczywiście po powrocie od wnusi musiałam całymi dniami wysłuchiwać jakie to świetne dziecko i jaką ma podłą matkę -jak na deser zrobiłam tiramisu to powiedziała że córka jej sąsiadki robi rewelacyjne drożdżowe bułeczki a mój deser jest taki sobie -jak jej powiedziałam że chcę mieć dziecko to ona mi na to że za stara jestem bo ona jak rodziła to miała 20 lat a po za tym to ona nie chce mieć więcej wnuków i się nie zgadza( chyba ją pogieło żeby decydować o mojej macicy) odwiedziny u niej -rano wszystkim robi kanapki a jak ja wchodzę do kuchni to słyszę jak jesteś głodna to zrób coś sobie (i odrazu się jeść odechciewa ) -po moim wyjściu z ubikacji odrazu do niej biegnie i ją szoruje -o 6 rano pobudka bo ona musi odsunąć żaluzje bo co ludzie powiedzą że oni tak długo śpią(mieszkają na parterze koło Warszawy) -obiad u niej każdy je gdzie chce mąż przy kompie ona na stojąco w przedpokoju mój facet w dużym pokoju a ja nigdy nie wiem gdzie mam uśiąś bo gdzy ja już w końcu dostaje talerz do ręki to wszyscy swoje wkładają już do zlewozmywaka Tak więc ja też mam cudowną teściową dobrze że babsztyl mieszka 450 km od nas bo chyba zabiłabym ją. Co do mojej mamy to na stałe mieszka za granicą i bardzo lubi mojego faceta i często mu to przez tel. powtarza, on też ją lubi ,bo nie ma powodów aby nie lubić mojej mamy bo ona jest czuła troskliwa iopiekuńcza. Więc jak ktoś może mi pomóc to chętnie wysłucham i nie będę się obrażać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Calineczko, bardzo dobrze Cię rozumiem mam sytuację podobną i trzymam się z daleka od teściowej i jej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jemii
Ja bym swoją teściową najchętniej zapierdoliła, zniszczyła mi małżeństwo i zapomniała sobie odgryźć pępowiny po syneczku. Synek ma 48 latek i nadal tęskni za zapachem "maminej maciczki" jak to sam kiedyś powiedział. Takie kurwy jak moja teściowa nie powinny stąpać po świętej ziemi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż
teściowe są wredne bo te kobiety niestety w przeważającej większości wypadków nie traktują synów jak dorosłych, samodzielnych, zdolnych do samodzielnych decyzji osób. One nadal widzą małego syneczka - a kto lepiej wie co jest dobre dla dziecka niż jego matka. Lub co gorsze maja tak złe relacje z własnym mężem, że syna traktują jak namiastkę tego brakującego mężczyzny. I tak syn powinien zauważać jej atrakcyjny wygląd, uważać że ona jest wiecznie młoda i piękna, zwracać uwagę na jej babskie nastroje i humorki. Wiele z tych kobiet kwalifikuje się do opieki medycznej. Inna kobieta to po prostu rywalka, a która z nas polubi rywalkę do serca ukochanego mężczyzny? Więc stosuje różne mniej lub bardziej subtelnr sztuczki, żeby przekonać synka kto tak naprawdę go kocha i docenia. Moja to akurat fatalne połączenie dwóch powyższych postaw. Traktuje mojego męża jak miedorozwiniętego matołka, a jednocześnie oczekuje od niego jakiejś niezdrowej moim zdaniem adoracji. Teść jest osobnikiem, którego wyrażnie nie lubi, wię mamy tu klasyczną rekompensatę złych stosunków z mężem. Tylko, że to ja muszę pracowac nad poczucia wartości mojego mężą i mieszkac z jego kompleksami. Kompleksami, które pracowicie przez lata wpajała mu matka wyłącznie ze strachu żeby się od niej nie uwolnił. Moja teściowa mnie nie obgaduje, ona po prostu wygłasza "krytyczne uwagi być może słuszne". I jak ja mam ja lubić? Pierwsze krytyczne uwagi jakie usłyszałam to był akurat dzień naszego ślubu.... Matka kobiety kiedy widzi, że córka jest szczęśliwa sznuje po prostu faceta, który daje to szczęście. I to zasadnicza różnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ha ha ha
Wczoraj moja teścowa poszła się żalic sosiadce że ja nie che do niej przyjśc pomóc robic słoików na zimę ta wyskoczyła do mnie że wzieła bym sie za robote (dodam że mam dwoje dzieci miejszy syn ma 4m-c )i przy nich jest tyle pracy ze tak naprawde nie mam czasu na nic i nie ma chętnych żeby mi pomóc chociaż żeby malego wziąśc na spacer !!!Ale nie trafił by mnie szlak jak by przyszla do mnie prosic o pomoc mi nawet nie wspomniala żeby jej pomóc !Ona poprostu chce pokazac jaka jest biedna zapracowana bo zrobi 10 słoiczko.DOdam że nie jest to osoba stara bo ma 55 lat.Ale za to jaka toksyczna!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhhhhhhhh
Wiecie a co ja mam powiedziec kiedy mieszkam z teściami??? Jesteśmy rok po slubie nie stac nas na swoje więc mieszkamy razem. Jeszcze nie moge narzekac bo teściowa jest zagranicą ale ona stamtąd decyduje o wszystkim!!!BOJĘ SIĘ co będzie jak wróci... Owszem pomaga nam , troszczy sie o nas- nie chcę być niewdzieczna ale bardzo wiele tez wymaga w zamian. Jej córka jest najważniejsza dlatego moje życie i męża jest całkowicie podporządkowane córci. Musimy jej we wszystkim pomagać- od koszenia trawy po odbieranie dziecka ze szkoły(mieszka 15 km od nas), jeśli córcia sie obrazi bo np. przez 2 dni nie zadzwonilismy do niej zapytać jak się czuje(!) to jeszcze MY musimy dzwonic do niej i ja za to przepraszać- tak nas blaga o to teściowa...Teściowa dzwoni 3 razy dziennie i wie wszystko; gdzie idziemy, co robimy, co na obiad...Wyć mi się chce...Czuję się jak w matni...po roku małżeństwa mam dosyć!!!Ja naprawdę chce żyć z nią w zgodzie, chce żeby wszystko bylo dobrze ale za jaką cene?! Nie mam nic do powiedzenia! Ostatnio szlismy na wesele mojej koleżanki, uwierzycie, że ona nawet prezent wybrała, zadzwoniła i nas o tym poinformowała:"wiecie co, tak myślałam nie kupujcie im żadnego prezentu tylko dajcie w kopercie 100$, tak będzie lepiej". Myślałam, że spadnę z krzesła...Na szczęście mój mąż się nie zgodził...DDDDDDDDługo mogłabym tak pisać...To nie ma sensu... Teściowa wie lepiej wszystko a synowe to młode, głupiutkie siksy , którym wszystko trzeba powiedzieć, wytłumaczyć, nauczyć... Mam dość... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja jest dobijająca... jesteśmy rok po ślubie, ale \"chodziliśmy\" ze sobą osiem lat, a znamy się od podstawówki. No i ona jakoś nigdy za mną nie przepadała... Póbowałam się z nią zaprzyjaźnić, ale na próżno... Jak słyszę, że ona cholernie objeżdża dwie inne swoje synowe, to dostaję gęsiej skórki, bo sobie myślę, że o mnie mówi to samo... \"Najlepsze\" teksty teściowej: (do swego syna,mego meża): jak się z nią zwiążesz, to Cię nie pochowają na cmentarzu\" (bo nie chodzę do koscioła...mąż też nie, bynajmniej nie za moją namową. Ale teściowa wie lepiej). Gdy miał ze mną zamieszkać na miesiąc przed ślubem - powiedziała mu, że ma się zastanowić, wszakże mam TO SAMO MIĘDZY NOGAMI, CO INNE.... dzięki, nieźle mnie podsumowała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedy jeszcze chodziliśmy do liceum, MAMUSIA wyjmowała syneczkowi... prezerwatywy z portfela! bo myślała, że go to uchroni, przed... no właśnie, przed czym ? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inkarri - pewnie myślała, że przed grzechem albo deprawacją niewinnego przez te wredne kobiety :p Matka mojego faceta jest naprawdę ok, ale o teściach mojej Siostry to można tomy spisać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A moja przyszła teściowa
ostatnio się odgrażała przy mnie,że połknie wszystkie pigułki i będzie spokój. To straszna egoistka,która usiłuje zwrócić na siebie uwagę i ciągle narzeka na swoje zdrowie ..ale posuwanie się już do takich tekstów , to nie wiem co mam o tym mysleć..po wizycie miałam cholerny niesmak... no i co tu począć z taką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może by...
...jej te wszystkie pigułki ze szklanką wody podać...? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaki piękny byłby wtedy świat
bez wrednych teściowych :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PRZYSZŁA TEŚCIÓWKA
WITAM | a JA WAM POWIEM , ŻE BĘDĘ DOPIERO TEŚCIOWĄ I DZIEWCZYNY MOICH SYNÓW ZAWSZE MI MÓWIĄ ŻE CIESZĄ SIĘ ŻE BĘDĄ MIAŁY TAKA TESCIOWĄ JAK JA ! CHODZĘ Z NIMI NA PIWO, NA IMPREZY /NIE ZAWSZE OCZYWIŚCIE/ WOGÓLE UBIERAM SIĘ MŁODZIEZOWO I TAK TEŻŻ SIĘ CZUJĘ - MOŻE DLATEGO ZE WYGLADAM MŁODO. nO A DZIEWCZYNY MOICH SYNÓW TEZ SA SUPER - DELIKATNE, SZCZERE, UCZYNNE. mIESZKAJĄ SAMI OD 3 LAT I NIE MAM ZAMIARU INGEROWAĆ W ICH ŻYCIE. ODWIEDZAM ICH WTEDY KIEDY MAMY CZAS I OCHOTĘ - WSZYSCY PRACUJEMY. MYŚLĘ ŻZE NIC NIE POWINNO SIĘ ZMIENIĆ PONIEWAŻ SAMA MAM POGODNĄ NATURĘ I NIE NAWIDZĘ KŁÓTNI - OMIJAM TAKICH LUDZI Z DALEKA. OT, TYLE. PZDR.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmm
takiej teściowej ze świecą szukać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×