CZMP W ŁODZI- Któraś tam rodziła?

?????

ja rodziłam.Opinie są różne-z jednej strony "przetwórnia",bo odbywa się tam kilka,kilkanaście porodów na dobę; z drugiej-przy takim przerobie mają taką praktykę,że wszystko idzie bardzo sprawnie.Myślę,że wszystko zależy od tego ,czego szukasz: jeśli bezpieczeństwa dla ciebie i twojego dziecka-to zdecydowanie ICZMP,jeśli porodu kameralnego , z przygaszonym światłem-to chyba lepiej jakiś mniejszy szpital.

chodzi mi tez czy w CZMP trzeba miec wszystko swoje czy oni daja?

jak nic nie masz ze sobą to ci przecież nikt głowy nie urwie....Pampersy mają od sponsorów,wiadomo w ograniczonych ilościach,więc proszą rodziców o przynoszenie swoich.Wystarczy jednak powiedzieć,że np. nie możesz sobie pozwolić na pampery i już.Wiem jedynie,że mają kłopoty z oliwką od sponsora, więc tą warto zabrać ze sobą.Wkładek dla kobiety po porodzie mają pod dostatkiem.A dzidziuś ,jak nie przywieziesz swoich ubranek ,to będzie leżał w szpitalnych(trochę bardziej spranych ,mniej efektownych, ale przecież czystych)

Ja co prawda nie rodziłam jeszcze, ale miałam okazję poleżeć trochę w CZMP. Na patologii ciąży. W 25 tygodniu ciąży zaczęłam bardzo źle się czuć. Bolały mnie plecy i nie mogłam chodzić, bo brzuch \"ciągnął\" mnie i był bardzo twardy. Najpierw próbowałam skontaktować się z moim lekarzem prowadzącym, jednak był on na urlopie. Zadzwoniłam do szpitala, w którym on pracuje, niestety tam powiedziano mi, że nie mogą mnie przyjąć, ale sprawa jest poważna i żebym pojechała właśnie do CZMP bo tam na pewno ktoś mnie chociaż zbada. Pojechałam. Na wstępie lekarz niezbyt delikatnie mnie zbadał (bolało bardzo), po czym oznajmił, że już mam skurcze i nadaję się pod kropówkę. Przyjęli mnie na oddział. Dali zastrzyk (że rozkurczowy, to się dowiedziałam dopiero jak zaczęłam wypytywać co mi dają) i tabletki do połknięcia i położyli. Za każdym razem na obchodzie był iny lekarz i ŻADEN nie raczył nawet dotknąć mojego brzucha. Wchodził do sali, patrzył na pacjentki, stwierdzał, że wszystko ok i wychodził. Jak mówiłam, że nadal czuję napięcie w brzuchu, że bolą mnie dalej plecy, to jedyne co usłyszałam, to \"no to trzeba leżeć\". Sama musiałam walczyć o nieco uwagi i informacji, choć i tak do tej pory nie wiem dokładnie co mi było. Faszerowano mnie lekami dosłownie 7 razy dziennie, po nich czułam się jeszcze gorzej, bo miałam kołatanie serca i cała się trzęsłam. Gdy to zgłosiłam pielęgniarce, ona mi powiedziała jedynie, żebym \"tą żółtą tabletkę\" brała w takim razie pół godziny wcześniej niż resztę. O sposobie brania leków także dowiedziałam się gdy zaczęłam wypytywać. Wtedy się okazało, że dostałam luteinę, którą powinno się brać pod język, a ja to połykałam, bo nigdy nie brałam tego leku i nie wiedziałam przecież jak się go powinno stosować. Reasumując. Opieka w CZMP - żadna. Zero informacji o twoim stanie zdrowia, a jak się zaczynasz pytać, to traktują to jak jakąś twoją fanaberię i łaskę ci robią, że w ogóle coś mówią. Badania - prawie żadne. Personel - niemiły, opryskliwy. Tak jest na patologii ciąży. jeśli tak samo jest na porodówce, to ja dziękuję. W życiu nie chcę więcej tam trafić i mam nadzieję, że już nie będę musiała. Pozdrawiam i radzę się zastanowić nad innym szpitalem.

to duży szpital.... ile rodzących tylę opinii

napiszcie czy w tym szpitalu daja znieczulenie zzo.czy trzeba za nie placic czy jest za darmo,no i czy wczesniej trzeba z lekarzem ustalic ze chce sie miec znieczulenie.

:(

mam pytanie co nalezy wziac dla dziecka i siebie do tego wlasnie szpitala.i czy mozna tam pojechac i obejrzec porodowke itp??? bede tam rodzic i interesuje mnie wszystko

uuuupppppppppppp

zadna z was tam nie rodzila????

Może któraś z Was ma świeże doświadczenia? Termin mam za 5 tygodni i właśnie do tego szpitala wybieram się.