Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wyobrazam sobie tego

czy mozna sie nie zgodzic na badanie przez studentów Akad. Med.

Polecane posty

Prawda jest taka ,że w Warszawie studenci działają we wszystkich szpitalach. Możliwe, że chłopcy na I-szym roku są trochę niepowazni, ale z czasem im przechodzi . Uwież mi, że jak oglądasz 1000 tyłek to nie robi on na Tobie zadnego wrażenia. Praktyki na oddziale położniczym mamy przez miesiąc i codziennie oglądamy 5do15 nowych tyłeczków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście, że można czuć się skrępowanym - nikomu tego nie odmawiam, ale coś za coś.. ja tam wolę leczyć się u lekarza, który uczył się (choćby biernie patrząc) na żywym, cierpiącym pacjencie, a nie na trupie i tylko z książek. taka nauka wydaje mi się bardziej ludzka, tak samo jak w przypadku fryzjera... być może mam szczególną cechę, że zawstydzenie nie powoduje we mnie zaniku myśli i tyle... a co do studentów opowiadających na imprezach o tym co widzieli na praktyce to ich sprawa, ich świadectwo samych siebie. ja na to wpływu nie mam i nawet najmniejszej chęci na rozmyślanie o czyjejś głupocie czy też braku klasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie słyszałm, żeby ktoś z moich znajomych wynosił opowieści ze szpitala.Na pierwszym roku trochę przeżywaliśmy dziwne zachowania pacjentów ,ale nigdy sprawy fizjologiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
medycyna to szczególna dziedzina, szcególni ludzie. gwarantuję, że chodzenie do fryzjera i kosmetyczki jest większym zagrożeniem dla ludzkiej cnoty, bo jak wiadomo są to obszary magla, gdzie o każdej klientce można powiedzieć, że jest fuj. bójcie się fryzjerów mówiących z obrzydzeniem o waszym łupieżu kolejnej klientce, a nie studentów medycyny :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faxxxx
mi nie chodzi o opowieści, mi po prostu chodzi o to, że to mnie krępuje. od małego nienawidziłam jak było więcej niż potrezba osób w gabinecie (zdazali się studneci u mojego pediatry), z tym, że wteyd mnie nikt o zdanie nie pytał:o a że nie zabraknie "materiału" studentom do praktyk, mimo barku mojej zgdoy, więc mogę sobie spać spokojnie, że jak już mi sie coś przytrafi, to nie będzie przy mnie tabunów peszących mnie osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz gdy znasz sowje prawa możesz być spokojna... a tak swoją drogą zastanawia mnie fakt, dlaczego ludzie są takimi legalistami... dlaczego pytają czy mają prawo do intymności nadane przez władzę, a nie myślą, że sami moga po prostu na coś nie pozwolić... to się chyba naywa asertywnośc, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×