Czy to ladacznica?

Moja żona mnie zdradziła. Trwało to kilka miesięcy. Teraz minęły dwa miesiące od czasu, kiedy się dowiedziałem. Deklaruje, że chce być ze mną, a jednocześnie prosi, żebym dał jej czas .... na to aby o NIM zapomnieć. Czy moja miłość wystarczy za dwoje? A może to już nie miłość. Szkoda mi dzieci, ale czy one wystarczą, aby z TYM żyć ..... HELP!

Napisz...ale tak szczerze-czy Tobie zdarzyło się kiedykolwiek ją zdradzić?

czy dzieci sa dorosle?

Dzieci mają 8 i 14 lat. Niestety tylko 8 i 14 .....

Moje pytanie pozostało bez odpowiedzi...czyli tak jakby- COŚ ZA COŚ

Mylisz się. Wiele lat temu coś było, ale nie zaszło za daleko. Zapaliło mi się czerwone światło ...

U mojej żony widocznie sygnalizacja świetlna nie działałą. Przez długi czas. Czy nie mam powodów, by bać się wjechać na to skrzyżowanie ...?

Po pierwsze-sam temat jest chyba troche ie na miejscu (to tak jakbys juz podjął decyzję). Po drugie- jesli masz całe życie robic jej wymówki to chyba juz lepiej będzie jej bez Ciebie. Zastanawiam sie czy ona wie o tamtym Twoim wyskoku?

Piszesz, ze to trwalo pol roku i skonczylo sie dopiero w momencie wykrycia. Pytanie czemu Twoja zona zdradzila. Jak Wam sie ukladalo. I czy chcesz ratowac ten zwiazek. Wg mnie juz nigdy jej nie zaufasz tak na 100%.

Chlopie, daj jej czas, niech sie dziewczyna zorientuje co wlasciwie chce. Przecez chyba jej nie przestaniesz kochac przez to, ze sie z kims kilka razy przespala. Widocznie jej to do czegos bylo albo i ciagle jest potrzebne. Moze sie zakochala? To nie jest to samo co kochac. I przecez Ciebie nie przestanie kochac od tego, ze jej sie ktos inny tez podoba. Wyluzuj i czekaj. Dzieci sa za male, zeby im robic taki stres ze rodzice sie nie kochaja. Ty to wytrzymasz ale one moga nie wytrzymac. Badz dorosly i czekaj a zonie powiedz, ze ja kochasz i na jej szczesciu zalezy Ci najbardziej. Bo chyba przeciez tak jest. Chyba dlatego sie z nia ozeniles. To jej tez ulatwi sytuacje bo bedzie widziala, ze ma kogos kto ja naprawde kocha. Rozmawiaj z nia to Ci opowie swoja sytuacje i moze ja zrozumiesz i bedzie to dla Ciebie zrozumiale a przez to nie takie bolesne. Kazde zakochanie (to co wyprawia organizm przy pomocy biologii) i tak przechodzi ale kochanie (to co jest w glowie) zostaje. Potrzeba czasu, zeby to zobaczyc. Wiec staraj sie to zobaczyc i nie wpadac w panike.

No tak. Gdyby jeszcze nie mówiła mi (a właśnie wczoraj to powiedziała), że ona GO kocha. A mnie mnie może nie, że "nie kocha, ale że jej miłość do mnie jest uśpiona" ale "spróbuje ją odbudować". Może dla kogoś to zachęta, ale dla mnie, niestety, takie stwierdzenia są dobijające .... Dzięki za komentarze!!!!

to tylko mężczyźni są zdolni do wstawiania takich kitów. Obudź się człowieku chociaż Ty, skoro małżonka jest uśpiona. I pewnie ten romans to wyraz uśpionej miłości? Dziękuję, nie chciałabym aby ktokolwiek mnie kochał w taki sposób.

http://www.acu.xt.pl/

rzuć. takiego związku nie da się już odbudować. zawsze będziesz jej to pamiętał. dzieci widzą, że coś jest nie tak między tatą a mamą. bardziej ucierpią w domu, w którym panuje napieta atmosfera niż jeśli zostaną tylko z kochającym ojcem i będą trzy razy w tygodniu odwiedzać mamę.

o cholera