Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Marika

Historia mojej kolezanki

Polecane posty

Opowiem wam pewna historie . Moja kolezanka jest ze swoim chlopakiem od 11 lat. Poznali sie w szkole zasadniczej siedzieli w jednej lawce i tak zaczela sie ich milosc, ktora trwala az do dnia 1 sierpnia tego roku. Z relacji jaka mi opowiadala ta kolezanka jak do tej pory bylo ok. Raz sie juz rozstali na pol roku, potem on wrocil, od tamtego powrotu minelo 2 lata z hakiem i nic nie wskazywalo ze ta milosc sie tak zakonczy. On wyjechal jak zwykle na ryby , jezdzil tam sam bo tak sie zawsze umawiali . Przed wyjazdem zapewnial ja ze kocha i bedzie tesknil etc, etc. Jednak kiedy przyjechal wszystko sie zmienilo o 180*. Podczas tego wypadu poznal inna kobiete, kobiete ktora przechodzila pieklo ze swoim chlopakiem i niby on pomagal jej w tej trudnej sytuacji i niewiadomo kiedy ona sie w nim zakochala. Kiedy on wrocil ona bombardowala go sms-ami ze kocha i teskni, on byl rozdarty wew i nie wiedzial co ma o tym wszystkim myslec. Powiedzial o tym wszystkim mojej kolezance bo niby chcial byc wobec niej uczciwy. Dla mnie to chora sytuacja bo bedac z moja kolezanka (mieszka u niej) wciaz mowil o tej drugiej, nie krempowal sie poprostu zaczal powoli ukladac sobie zycie od nowa. Moja kolezanka jest zalamana kocha go i nie wie co robic , on dzis powiedzial jej ze daje jej 85% szans na to ze wyprowadzi sie od niej . Od tak sobie przekreslil 11 lat zycia i zakochal sie w innej. Tlumacze mojej kolezance ze on nie jest jej wart, ze skoro tak latwo mu odejsc to jest kompletnym draniem bo rani ja az do bolu i jeszcze sie glupkowato pyta dlaczego nie bedzie go chciala znac kiedy od niej odejdzie. Takich kompletnych egoistow powinno sie na stosie palic. Wiem ze nie jest latwo mojej kolezance przekreslic 11 lat bycia z kims i przestac go kochac , bo on pomimo tego wczesniej byl dla niej bardzo dobry. Ona nie wiem czy da rade przechodzic przez to drugi raz, boi sie znowu ze sie zalamie i nie da rady. Nie wiem juz jak mam ja pocieszyc. Za rok matura od wrzesnia zaczynamy zimowe zjazdy a ona stracila chec do wszystkiego, nawet chec do zycia bo bez niego sobie jego nie wyobraza. Nie wiem juz sama co o tym wszystkim myslec i jak pomoc jej to wszystko przetrwac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość człopak żuczka
co jest pozytywną stroną życia żeby jej pomóc sama potrzebójesz refleksji odczucia nie pomagaj jej nie traktuj jej nie lituj się to złe że stawiasz ją niżej od siebie zmotywój ją dumą ukaż obiektywny fakt że gość jest nie warty ukaż że emocje czasem rozmiękczają rozsądek i ranimy się czasem żyjąc marą traktuj ją jak gdyby nic się nie stało i nie traktuj jej jak słabszej osoby żeby wyrwać ją z jej roli ukaż że w tej rzeczywistości trzeba się szybko otrzepać i brnąć dalej daj jej się wznosić a nie przełamywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy nie obwiniaj...
czlowieka za to ze zmieniaja sie jego uczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie obwiniam go o to ze jego uczucia do tej kolezanki sie zmienily bywa i tak, ale on sam do konca nie moze zdecydowac sie co dalej. Niby kocha moja kolezake a i do temtej tez zaczal cos czuc. Porownuje ja z tamta kobieta, wylicza co ma tamta a co brakuje mojej kolezance, w ten sposob rani ja. Gdyby odszedl z dnia na dzien byloby jej latwiej a nie karmi ja zludzeniami. Mieszka u niej bo nie ma gdzie sie podziac, bo tak mu wygodnie ale gdy tylko znajdzie jakies lokum to zmyje sie i juz. Jesli ma odejsc to niech odejdzie a nie przedluza tylko jej cierpienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobietka._
no tak................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×