Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość abcdefghijklmnoprstuwxyz

tne sie zyletką

Polecane posty

Gość abcdefghijklmnoprstuwxyz

czy ktoraś z was też ma taki problem?? i nie moze sobie poradzic z tym zeby przestac?? co wtedy czujecie??? jak sobie pomgacie? bylyscie u psychiatry ztym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gerda.
potnij się a nie obiecuj i niech ci ziemia lekką będzie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0101
jak byłam nastolatka to tak robiłam. a ty ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefghijklmnoprstuwxyz
dla mnie to nie jest zabawne bo czuje ogromna pustke w sercu i bol jesli ma ktos pisac glupoty to prosze sie powstrzyac ja chcialam popelnic samobojstwo i pisze powaznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0101
pytam serio - ile masz lat? - to waznbe. ja tez cielam sie. nie wiem czemu. jakis instynkt autodestruktywny mi sie wlaczal...chyba nie lubilam siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gerda.
psychiatra by się tobie przydał :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefghijklmnoprstuwxyz
mam prawei 22 lata glownym powodem jest to ze nienawidze chyba samej siebie, czuje nienawisc do matki ze mnie urodzla bo cale moje zycie to bol teraz pokochalam mezczyzne a on nie hce ze na byc, czemu to tak bardzo boli znajomi sie dziwia ze mam jakies problemy ze soba, mowia, przeciez jestes taka ladna, masz swietna figure, studiuje dobry kierunek ale co z tego?? ja tak bardzo pragne byc kochana a wszytskich mezczyzn odrzucam ktorzy sie n ainteresuja , bo kocham tego jedynego to moj 5 zwiazek a ja nigdy czegos takiego do nikogo nie czulam a dzis mnie dobil- powiedziala ze on nawet juz nie chce byc ze mną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ble ble ble ble
pogadaj seeee :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ej, no co Ty...przez chlopa? kobito! walić ich, bedzie następny. Ja mam więcej lat i uwierz mi, da sie zyć bez chlopa. Przyjaciół trzeba mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefghijklmnoprstuwxyz
tak gerda wiem, jutro rano umowilam sie do psychiatry to nie bedzie moja pierwsza wuzyta, pewnie znowu bede musiala brac leki przeciwdepresyjne, a ja tak bardzo chcialabym normalnie funkcjonowac, nie na lekach, tylko zupelnie normalnie, miec chec do zycia ale po co, 3 moje bliskie osoby zmarly w ciagu ostatnich 2 lat... ojciec nigdy sie mna nie interesowal, a ja tak bardzo potrzebowalam zawsze mezczyny przy sobie w koncu pokochalam kogos cala soba , a on mnie odtraca nie chce takiego zycia. tak bardzo chcialabym je skonczyc ale nie mam tyle odwagi gdyby byl jakis proszek dzieki ktoremu bym zasnela i juz nigdy sie nie obudzila wzielabym go bez zastanowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0101
ja juz dawno tego nie robilam i nie zamioerzam. cielam sie w wieku 16 lat. chyba po prostu taka mam nature -depresyjna. teraz tez czesto jestem nieszczesliwa, ale nauczylam sie panowac nad emocjami. jesli chodzi o nieszczesliwe zakochania, to wybacz, ale to jest zalosne. przynajmniej nie tnij sie z powodu faceta!! ja tez bylam wiele trazy nieszczesliwie zakochana i bardzo cierpialam. teraz chyba jestem juz inna - wszystko splywa po mnie jak po kaczce - tego wlasnie ci zycze. mysle , ze ze wzgledu na to, ze ma juz 22 lata. a nie 16 to powinnas pojsc do psychiatry. w twoim wieku czlowiek powinien umiec panowac nad swoimi emocjami, a nie poddawac sie im tak po prostu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefghijklmnoprstuwxyz
nie tne sie z powodu faceta , tylko dlatego ze czuje sie zle sama ze soba , czy to tak trudno pojąc? po co mialabym to robic dla niego? tne sie bo czuje bol wewnetrzny, pustke w sercu, czuje sie niepotrzebna a to pomaga mi rozladowac emocje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noooooooooooooooooooooooo
potnij się zaoszczęsdzisz na ciuchach.;) wystawią cię w zoo do pooglądania :P nie tylko tobie świat się nie podoba. jednak gdybyś była wzorem postępowania dla innych cały świat byłby w sznytach. :D wtedy to już rzeczywiście nie było by po co żyć.:O wszyscy w tych samych cięciach, wszyscy niezadowoleni z życia. ludziom zdarza się umierać, taka jest kolej rzeczy. ludzie też bardzo często odchodzą od siebie i to też jest normalne bo wszystko przemija...ty jednak jesteś chora bo zatrzymałaś się w tej wędrówce w życiu na sobie. egoistyczne to i głupie. zrozumiał bym gdybyś jeszcze potrafiła wyciągać z tych lekcji życia jakieś wnioski. ale ty zakładasz już kolejny topick o tym, że się tniesz i znowu kombinujesz, jak by tu zwrócić na siebie uwagę.haha..."znowu w życiu mi nie wyszło"! :SD. jak coś nie wychodzi, to staraj się to zmieniać, dotąd dopóki nie olśni cię jednak, że to życie ma sens. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm__
abcdefghijklmnoprstuwxyz, ja Cie doskonale rozumiem i bardzo mi przykro, ze jestes nieszczęsliwa... Ja kiedys robilam to dlatego, ze nie chcialam zyc (ale nie chcialam sie tez zabic w taki spobób, bo ciągle mialam nadzieje, ze cos sie w moim zyciu polepszy..), nie chcialam zyc, nienawidzilam sobie,a przez to tez innych, bo uwzalam ze jestem od nich gorsza... Trwalo to pare miesięcy... czasem codzinnie, czasem jak czulam sie naprawde zle.... Nawet jak w koncu poznalam chlopaka, ktorego bardzo pokochalam to robilam to nadal.....Potem on mnie poprosil zebym tego nie robila... Przestalam, ale nie dla niego... przestalam bo w koncu zaczęłam kochac zycie, pokochalam sama siebie.... nauczylam sie siebie akceptowac i jestem w koncu szczęsliwa... Nie wiem jak udalo mi sie to zrobic.. po prostu nie wiem.... nagle stalam sie radosna, mila dla innych, zyczliwa, az w koncu poczulam, ze akceptuje siebie i ze jestem szczęsliwa..... Nie robilam tego pare miesiecy.. ale ostatnio wkurzylam sie bardzo na mojego chlopaka i zabolalo mnie to co on zrobil i powiedzial i znowu się pocięłam..... Kiedy blizny znikły (oczywiscie nie do konca) zrozumialam, ze juz nigdy wiecej nie chce tego robic, bo to i tak mi nie pomaga... jest tyle innych sposobow na wyladowanie emocji... Dobrze, ze idziesz do psychiatry.... ale jesli nie chcesz brac leków, to nie musisz... ja nie bralam i udalo mi sie z tego wszystkiego wyjsc... "gdyby byl jakis proszek dzieki ktoremu bym zasnela i juz nigdy sie nie obudzila wzielabym go bez zastanowienia".. tez tak kiedys myslalam... chciala zasnąc i nigdy sie nie obudzic albo po prostu przestac istniec, zeby juz nigdy nie musiec nic czuc... Doskonale rozumiem co czujesz.... Sama nie wiem co Ci powiedziec, bo to Ty sama musisz sobie z tym wszystko dac rade... mnie sie udalo i wierze ze Tobie tez sie uda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rafcio
nie tnij się ,porozmawiaj z kimś o tym najlepiej specjalistą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro piszesz o tym na forum to jest jasne dla nas ,ze jednak szukasz pomocy ..czyli tak naprawde nie chcesz sobie robic krzywdy....:):):):):):)...sciskam mocno zblakana duszyczke:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochanie..Ty nie czujesz sie zle sama ze soba, to przez te wszystkie niepowodzenia w zyciu stracilas jego sens......to jest raczej zrozumiale..... nie mam dla Ciebie recepty..wiem tylko,ze robisz dobrze mowiac o tym glosno(idziesz do psychiatry, piszesz na forum)... wydaje mi sie jednak ,ze lekarstwem na tak negatywne doswiaczenia w zyciu najlepiej chyba jest zmienic miejsce , miejsce w ktorym spotkalo Ci tyle zla..... moze powinnas wyjechac na jakis czas(nie wiem jak z Twoimi studiami tzn ile Ci jeszcze zostalo)....chwilowo przebywaj jak najwiecej wsrod ludzi...musisz przeciez zwiekszyc szanse na to , by spotkac kogos , kto wprowadzi slonce w Twe zycie:):):): NIE ZAMYKAJ SIE!!! :):):) pozdrawiam cieplo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziarka
hej....niedawno załozylam podobny topik, tez o dziarach żyletką i nożem. teraz mocno żałuję i ciesze się że idzie jesien i zima bo juz moich szram nie bedzie widać, aż do nastepnego lata i potem znow bede czekac az sie ochlodzi. bo w bluzie w upal tak glupio iśc ulicą. cierpię na depresję i dlatego to robiłam, ale juz nigdy, nigdy tego nie powielę. chyba ze potracę zmysły to wtedy tak. ale z własnej woli juz nie. za duze pozostawia straty na moim ciele i psychice. jestem "oznakowana" juz na całe zycie kilkudziesięcioma szramami na rękach. nie czułam bólu. zanużałam nozyk w skórze, pogłębiałam cięcie,az pojawiała się krew-i wtedy czułam ulgę. lecz nie długo. teraz jest mi wstyd i głupio. luzie czasem w sklepie,tramwaju, pracy patrzą jak na jakąs psychiczną, a ja poprostu nie umiałam inaczej dac upustu emocjom i pokazać tego jak bardzo bolała mnie dusza. trzymaj się ABC......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziarka
pisze w czasie przesłym bo o było kilka lat temu, co nie znaczy że teraz jest lepiej. obecnie uciekam w używki. taka juz moja natura autodestrukcyjna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm__
dziarka, wiesz co, ja tez mam blizny, ktore widac, ale ja sie nimi nie przejmuje... chodze w bluzkach w krótkim rękawkiem, i nie obchodzi mnie to co pomyślą sobie inni... kiedys ginekolog zapytal co mi sie stalo, a ja powiedzialam po prostu "pocięłam się", a on "sama" a ja "tak".. i tyle... Bylam glupia ze to robilam, ze nie wstydze sie tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcd.......czyli autorka
dziarka.. ciesze sie ze to napisalas, to jest wlasnie ten ból duszy ktory mi towarzyszy, jest okropny ciezko dac soebie z tym rade ostatnio sie pocielam i przyjechalo pogotowie, zabrali mnie do szpitala dlatego nic nie pisalam, ale juz wyszlam... wiem co mi jest mam osobowosc chwiejna emocjonalnie- taka jest diagnoza, czyli zaburzenia osobowosci i niestey autoagresja temu tiowarzyszy musze isc na psychoterapie, pomoc sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcd.......czyli autorka
wiem o tym. tam jest napisane o osobowosci borderline, moja jest troche inna. to co jest tam napisane jest mocno przejaskrawione wg mnie , ja nie mam takich objawow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość demon lady
Dziewczyny!!! Zerknijcie sobie na ponizsze stronki: http://www.palace.net/~llama/psych/injury.html http://www.self-injury.net/ Znajdziecie duzo waznych i przydatnych informacji. Samookaleczanie sie samo w sobie NIE oznacza choroby psychicznej!!!!! To jedynie OBJAW problemow - proba radzenia sobie ze stresem, zlymi emocjami, nienawiscia do siebie, poczuciem pustki... Najczesciej dotyczy osob o niskiej samoocenie, a wysokich wymaganiach wobec siebie, wrazliwych, nie majacych dostatecznego wsparcia ze strony rodziny/przyjaciol. Czesciej robia to kobiety i najbardziej popularnym sposobem jest kaleczenie sobie rak/nog czyms ostrym. Co do mnie... no, tez mam sie czym "pochwalic": - duuuzo sznytow na ramionach, kilka na udzie - kiedy jestem wsciekla albo zalamana, wale sie po twarzy - raz podbilam sobie oko piescia (siniec trzymal sie tydzien)... W tej chwili to wszystko przeszlosc, choc nie tak bardzo odlegla. Co mnie "zaleczylo"? Przyjaciele, dzieki ktorym przestalam sie czuc nic nie warta... okolicznosci zyciowe, ktore mi po trosze odbudowaly samoocene... poza tym trzezwiaco dziala swiadomosc, ze jak przeholuje - moge sobie naprawde krzywde zrobic, a utrata kontroli nad soba to czasem kwestia sekund... Bol niestety rozladowuje stres - to fakt. Jak juz nie mozecie sie powstrzymac - mozna sprobowac sobie pokaleczyc wnetrze dloni, opuszki palcow (boli jak cholera, nie potniecie sie gleboko), potem polac woda utleniona... Przez jakis czas bedzie bolalo przy kazdym myciu rak i odbieralo ochote na zrobienie sobie powazniejszej krzywdy. Poza tym pomaga ruch, aktywnosc fizyczna, swieze powietrze - to banal, ale naprawde dziala... Autorko topiku - poszukaj ludzi, ktorzy Cie wespra, a nie beda wpedzali w poczucie winy za to, ze jestes wrazliwa!!!! Poszukaj przyjaciol... ja wiem, ze ciezko ich znalezc tak ot... ale rozejrzyj sie, czy w Twoim otoczeniu nie ma zadnej zyczliwej osoby, ktora moglaby dla Ciebie byc taka "lina ratunkowa" i poduszka do wyplakania sie, choc przez krotki czas. I nie sluchaj wymadrzajacych sie moralistow - jak ja nienawidze takich :-O hmm_ - madrze piszesz!!!! Podpisuje sie pod wszystkim! Pozdrawiam... trzymajcie sie mocno 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko miałam podobny pooblem ... Tylko ja robiłam gorszą rzecz (jak mi się wydaje) ... brałam tabletki uspokajające ( oczywiście w ilościach 10 x większych niż dzienna dawka) .. Stworzyłam swój własny świat w którym było mi tak cudownie, bezpecznie i samotnie... Dlaczego?? Oczywisy powód - facet! Kochałam nieprzytomnie, kochałam całą sobą wiedziałam, że nic już tego nie zmieni, że każdy dzień bez niego to beznadziejna walka z przeznaczeniem i ze samą sobą - a jak walczyć, jak brak sił??? Zawaliłam studia.. nie interesowało mnie nic i nikt .. żyłam po to tylko, aby żyć.. (chociaż i tak tego nie chciałam) ... Ten okres (jak kiedyś pewną siebie, ciągle roześmianą, rozbieganą dziewczynę) trwał bardzo długo ok. 1,5 roku .. Co mnie uratowało?? Uratował mnie kolega z którym rozmawiałm przez 8h na każdej impreze ... - Uwieżyłam, że z mężczyzną można rozmaiwać... Obecnie: ... Poznałam cudownego mężczyznę, który wiem - \"jest moją drugą połówką\" - częścią mnie .... Jego troskliwość i opiekuńczość składają moje serce, zabliźniają duszę... Proszę spróbuj popatrzeć realnie, nie rób sobie krzywdy !!! To jest Twoje życie, masz tylko jedno ... Nie zniszcz tego ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abc - autorka
czuje ze nikt mnie nie rozumie, siotra - jak dzwonilam do niej ze szpitala - powiedziala "trzeba bylo nie robic glupit to bys tam nie wylądowala" widzicie, dla niej to "glupota" "wybryk" "focha" - ona tak to nazywa nic nie rozumie NIGDY nie przyszla i nie spytala dlaczego to robie, czuje do niej taką nienawisc, taka zlosc na nią ze jest moja siosra , mieszka ze mna od 22 lat i nigdy nie sputala dlaczego zaczelam to robic, i przede wszytkim CZY MOGLABY MI JAKOS POMOC - ale nie, dla niej to glupota i koniec tematu. nie rozmawiam o tym z siostra mama prosi zebym tego wiecej nie robila, ale tez tego nie rozumie, tylko prosi "nie rob tego wiecej, bo znowu znajdziesz sie w szpitalu" a ten mezczyna? no coz, jest zonaty, ma inne zycie, i powoli przestaje sie mna interesować, i to tak bardzo boli, ze on mnie nie chce to ze tata sie mna nie interesuje od wielu lat. rodzice sie rozwiedli jak mialam kilka lat, a moj wlasny ojciec nie zrobil nic zeby mnie poznac teraz juz sie nie odzywa bo mu wszytsko wygarnelam i on chyba teo nie udzwignął i milczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj bol
Ja tne sie bo nie moge opanowac emocji. Wszystkim tak sie.denerwuje ze poprostu pekam. Niby chodze do psychologa i niby jest lepiej ale gdy jestem sama z swoimi myslami mam pustke. Poczuwam wielka potrzebe aby sprawic sobie bol. Ten bol... on wcale nie boli. On jest bardzo przyjemny. To bardzo przykre ze tyle mlodych ludzi musi tak cierpiec. Nie martwcie jutro bedzie lepszy dzien i koniecznie rozmawiajcie o tym z ludzmi. To napoczatku trudne ale potem kazda rozmowa jest jak mala terapia. Trzymajcie sie. I pamietajcie jestescie silni. Musicie walczyc bo walczacy.zawsze wygrywa a ten ktory nawet nie podjol sie walki nieodwolalnie zostanie przegranym. Pozdro dla wszystkich strapionych nalogiem ciecia sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fkjdlkglfkgfkljg
trzymam kciueki, jesteście silne i wytrzymacie. A blizny po co wam na całe zycie?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez to robilam i to z blachych powodow chyba sie uzaleznilam ale pewnego razu poszlam na randke pocieta i chlopak sie juz nie odezwal spojrzalam na moje cialo i zrozumialam a blizn niemam cielam sie wszedzie a nic mi nie zostalo i teraz tez mam problem z chlopakiem ale juz z tym wygralam idz i sie komus wyzal ja mam wspanialego tate ktoremu o tym pow a on na to ze zamiast sie ciac pogadac z nim i to podzialalo teraz ide i z nim gadam i juz sie nie tne a chlopak jak zobaczy ze sie tniesz to zwieje bo po co mu problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×