Bytka abo ne bytka?

Moj problem jest nastepujacy. Od dluzszego czas mieszkam za geranica. Wyjazd z Polski byl moim powiedzmy lekarstwem na baaardzo polamane przez pewna osobe serduszko. jakis czas temu, zupelnie przez przypadek poznalam pewnego mezczyzne. Jak sie okazalo ma on wszystkie cechy charakteru jakich zawsze szukalam w panach. Jest silny, zaradny, odpowiedzialny itd. Niedawno ow pan wyznal mi milosc. Zaczal obsypywac mnie kawiatami, prezentami, zapraszal na romantyczne kolacje. Nawet ostatnio zaczal wspominac o tym, ze chcialby spedzic ze mna reszte swego zycia. Jest tylko taka sprawa. On jest o 23 lata ode mnie starszy, czyli taka sie sklada, ze az o 2 razy. Mam dylemat. Wiem, ze byloby mi z nim jak w raju, ale z drugiej strony tak wielka roznica wieku sprawia, ze mam watpliwoci i nie jestem w stanie tak do konca sie zaangazowac w ten zwiazek. A co ja czuje? Wiem, ze mi na nim zalezy, ale jeszcze za wczesnie na to bym mogla powiedziec, ze go kocham . Co o tym sadzicie? Bylabym bardzo wdzieczna za jakakolwiek rade. Z gory dziekuje:-)

uwazam ,ze jesli ktos ma watpliwosci to chyba nie ma sensu ciagnac tego zwiazku tylko dlatego,ze wiesz ,iz byloby ci z nim dobrze.... jezeli go kochasz nie powinnas sie zastanawiac nad roznica wieku... kalkulujesz ten zwiazek a nie zyjesz nim..pomysl

zuzia ma racje:) U mnie to 10, i nic:) nie wnosi, to tylko liczba. Wazne jak Wam sie mówi, czy widac wtedy te roznice. Najgorzje jak jest roznica w pogladach, w postrzeganiu rzeczy.

Bytka albo nebytka to je zapytka A tak na poważnie to jeśli go kochasz to różnica wieku nie gra roli :)

A jesteś gotowa amieniać mu "Pampersy" jak go rozłoży choroba,albo starosc. A wiesz te kwiaty są bardzo podejrzane.Uważaj.na "cwanego Lisa" dawcaspermy@gazeta.pl