Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niewidzialna

Czy ja kiedykolwiek będę normalna?

Polecane posty

Gość znam te historie.
ja mam chlopaka, kyory bardzo sie o mnie martwi.. chyba nie potrzebnie mu powiedzialam. za dw3ie godziny obiad.. dlaczego ja tak musze cier4piec?! czsem mam dni ze nikt nie moze do mnie nic powiedziec, drazni mnie wszystko rycze bez powodu o byle co. to jest chore, klade sie do lozka i mysle co by zjesc na sniadanien zeby nie przytyc a pozniej jak uniknac obiadu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie ja tak samo jak \'jakbym czytala o sobie\' wpieprzam od wczoraj to takie okropne, dzis zjadlam pol cista z brytwanki,platki,rogala i jeszcze 2 kromki g rahamka z serkiem i pasztetem...wiecie jak mi bylo niedobrze, to jest coraz gorsze, kiedys potrafilam zjesc tak do 1000kcal na saniadanie i nic nie zjesc lub rozkladalam to na caly dzien, a teraz im wiecej potrafie zjesc tym mniej drugiegio :((((( przepraszam, ze Was zawiodlam, zawiodlam siebie i plany na dzis... To jeste okropne co sie dzieje ze mna:(((((((( niewidzilan--- nie martw sie,ze troche zjadlas wiecej i tak pewnie mozesz i dalej chudniesz , powoli musisz sie przyzwyczajac do normalizowanego jedzonka, to tez c.d. kuracji, wyleczenia z obsesji.Dobrze Ci idzie, juz samo to, ze umiesz sie powstrzymac.Fajnie, ze z chlopakiem ok, nie marwt sie pelnym brzuchem, ciesz,ze jest dobrze,a tak sie stanie wpelni, wierze w to!!:) popcorn---witaj, z nami dasz rade, a na chlopaka przyjdzie czas, przynajmniej mozesz wierzyc, musisz, ze bedzie dobrze bo gdzies tam czeka Twoja poloweczka i nie wiadomo kiedy ja spotkasz wiec muszis byc w formie:) 33333--- no tak...skad ja to znam, my znamy, ktos znika z domu a my jemy jemy jemy, a potem zal, rozpacz, wscieklosc w koncu zalamka i znow hop do lodowki wege+arianka---sma widzisz ze u nas to laknien ie jest zaburzone, tez tak mialam jem na co ma ochote az....do bolu, najgorzej jak wiem,ze moge bo to jest niskoklaloryczne... jak dzis, tyle,ze to bylo wysokokaloryczne......buuuuuuuuu,znow sie zlamalam,juz wydaje mi sie,z epznow waze za duzo!!!jestem obrzydliwa a moje kochanie tak mnie kocha:(((a jestem taka potwrna, bez obrazy dla Was,ale wiecie jak to jest ja sie czuje wstretna a Wy dla mnie jestescie i tak krysztalowe, bo zlosci i niesmak mam do sibie za to co sobie robie:(((((( znam te istorie---- wlasnie. 1 mysl rano \"co by tu zjesc...{ palnuje co i jak dlugo bede jadla a potem....wchodze 100 razy do kuchni ogladam chleb, wacham produkty z lodowki...i czasem odkladam a czasem... czy to sie kiedys skonczyyyyyyyyy:( :( :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam te historie
{ koszenila wacham, czytam sklad, kalorie, zawartost tluszczu.. obrzedzam sobie albo jem. a teraz mam obiad. ryby, wiec jem bez obawy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niewidzialna--- jeszcze jedno mi się przypomniało z Twojego postu nt. chudości ...ja nawet nie wiem po co chce być chuda, chyba ukarać siebie za to co robię, za obsesję błędne koło, jak Tobie się udało z tego wyjść?ja sobie nie wyobrażam, że miogłabym znów ważyc powyżej 50kg pomimo, że inne babki z wikeszą wagą mi się podobają (bez skojarzeń ;) ) Np Ty pewnie też już wyglądasz chudziutko. Może bym i się podobała mojemu chłopakowi, w końcu jak się mną zafascynował wazyłam ok 60, więc norma.Ale dziś o niczym innym nie marzę jak chudnąć piomimo, że wiem, że już źle wyglądam, nie wiem jak to wyjaśnić...Chore to :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znam te historie.. no właśnie... ja tak samo w sobote ukradkiem sprawdzałam kcal loda tego od lodożerców;) ale czasem mi głupio jak jestem w sklepie i odkładam maślankę bo ma 50kcal ajest jej 400ml a wiem,że całą wypiję...czasem potrafię godzinę wybierać głupi napój ....aż czasem ludzie się na mnie dziwnie patrzą. Zanm wartości kcal każdego produktu, jak n ie to muszę sprawdzić bo nie zjem.A kiedyś zastanawiałam się jak to możliwe, że ludzie potrafią się tak orientować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smacznego...rybki:) ja jem rybki bez tluszczu na samej patelce zrobione z bazylia i cytrynka mniam,ale juz dawno nie jadlam obiadu bo zwyczajnie dojsc do niego nie mogę jak rano się tak objem:( w ogóle nic pieczonego nie jem, nie używam masła, majonezu...tylko po to by móc czasem to ciacho zjeść...jak dziś i się sobą brzydzić, próbowałam nawet to zwrócić, ale nie umiem...:( wybaczcie, że tak się znów użalam milego wieczorku!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koszenila, ja w sklepie też tak mam, chociaż ostatnio mniej, ale jak chorowałam na anorexię, to, tak jak piszesz, potrafiłam odłożyć jogurt O% bo miał aż 47kcal, albo przez 2h wybierać jakiś produkt! obłęd..a moją ulubioną lekturą były tabele kaloryczne...do dziś mi zostało, ze znam je na pamięć, więc nawet nie mogę powiedzieć, ze nie liczę kalorii, bo tylko biorę produkt do ręki i jedna myśl w glowie: 120 kcal...jak błyskawica... dziś np, w ogóle nie byłam głodna, ale to dzięki białku, tak sądzę... wszystko, co dziś zjadłam (nie na raz, tylko podsumowując): 4 jabłka mały jogurt naturalny 1 serek wiejski kostkę twarogu z warzywami nie czuję głodu i nie ciągnie mnie do lodówki...chciałabym, żeby to uczucie trwało wiecznie, żadnych napadów> byłabym wtedy naprawdę szczęśliwa aha, jeszcze jedno, jak miałam anorexię, ważyłam 40 kg przy 162cm a teraz ważę 52, więc waga ok...nie chcę schudnąc, chcę tylko pozbyć się PROBLEMU!!! DZIĘKI ŻE JESTEŚCIE, MOŻE RAZEM NAM SIE UDA 🌻❤️👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym czytala o sobie...
kurcze dzieczyny cos sie z nami dzieje:(tak ladnie sie trzymalysmy a tu nagle wielkie buuuum.... i juz sie opychamy:( ja tez mam fiola na punkcie kcal koszenila wiem cos o patrzeniu na ektykietki i czytaniu ile co ma kcal:(tez potrafie przed polka z kefirem czy maslanka stac pol godziny i porownywac ktory produkt ma mniej kcal:(oslabiam tym wszystkich ale co ja na to poradze ze mam juz taka manie i juz....a o odchudzaniu,liczeniu kcal,zdrowym odzywianiu i wszelakich dietach to moglabym napisac wiele ksiazek ale coz z tego........jesli sama nie wykorzystuje tego:(wiem co jest zle i tuczaca itp.ale jak przychodzi "atak"to zdaje sobie sprawe z tego ile to ma kcal i....pochlaniam:( nie prepraszaj ze gledzisz czy narzekasz!!!!!!!!po to jest ten topik w koncu zebysmy tu pisaly jak nam dobrze idzie,mamy plaskie brzuszki ale tez przede wszystkim tez i po to zeby pisac jak nam zle i tak po prostu......zeby nas ktos wysluchal-ktos kto rozumie nasz problem i.....potrafi nam pomoc a jesli nie pomoc to przynajmniej pogadac! bedzie dobrze-pomysl sobie ze dzis nasz dzien nie do konca sie udal ale moze jutro nam sie uda zwyciezyc z obzarstwem i bedzie lepiej! ja dzisiaj tez mam dola i jest mi zle bo jestem strasznie najedzona ale...jutro postanawiam ....na nowo wziac sie za siebie a przede wszystkim za moja psyche-bo to wlasnie ona w tym problemie stanowi pkt wyjscia. 3majcie sie dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam te historie
od dwoch dni mam dolek.. placze a moj chlopak nie wie co mi jest. sama nie wiem. jem czyli robie to czego nielubie. tak mu powiedzialam. dlaczego? bo po kazdym posilku czuje ze robien sie grubsza. nie nawidze tego. nie nawidze siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam te historie
ROBI MI SIE NIEDOBRZE. NAJCHETNIEJ POSZLABYM SIE WYZYGAC, TO BY MNIE USPOKOILO.................................................................. ALE WIEM ZE NIE MOGE TEGO ZROBIC, TE PIEPRZONE POL RYBY , POL BULKI I SALATKI GRECKIEJ KTORA ZJADLAM ZE SMAKIEM MUSI ZOSTAC STRAWIONA PRZEZ MOJ ZRYTY ZAOLADEK! WIEM ZE JESLI DZIS ODWIEDZE KIBEL TO ZROBIE TO JUTRO I PO JUTRZE I BEDZIE ZA POZNO......................... ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znam te historiee nie rób tego!!!!!!!!nie myśl co zjadłaś i co się stanie!!!!!!!!nie przejmój się, jutro będzie lepiej!! Jakbym czytala....===tak powiedziała i słusznie zauwazyła jutro bedzie lepiej, wytrzymasz:) Wszystkie wytrzymamy!!! Damy radę, ja sobie właśnie domówiłam ryżu , ugotowałam bratu bo powiedziałam sobie,że zaczne od wieczora... Jakoś dziś nam nie idzie, ale i tak idzie dobrze,że chcemy przestac, że na dziś nie poddałysmy się bez walki! popcorn--- eh to mimowolne liczenie, mam nadzieję, że Ci się uda! na pewno, najgorsze masz za sobą!teraz tylko male kroczki Cię dziela od normalności? ale czy to źle ,że liczymy? Przecież przynajmniej nie zaprzepaścimy swojej dobrej wagi, tego przez co przeszłysmy, tego nie da się zapomnieć... Qrcze wg Twoje dawnej wagi to ja mam postępującą anorexie skoro nadal uważam sie z grubą przy 49 kg na 172 :( okropne to...brrr Ale uda się. Może ni dziś, nie od razu Rzym zbudowano. Ważne, że chcemy!!! 3mcie się cieplutko kochane, ide na \'M jak m...\" może odechce mi się jeść. Obliczyłam, że jeśli jeszcze pobiegam z pół godz, to spalę all co zjadłam...więc potem 33mcie kciuki żeby mi się nie odechciało, może spokojniej zasnę? Wam życzę samych kolorowych snów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kpszenila
i co jak ja mam przytyc?jak moj chlopak ostatnio sie chyba wsciekł i ciagle śle mi romantyczne smski i ciągle tylko podkreśla "Twoje piekne cialo" cudowne etc. eeeeeehhhhh i co on w nim widzi, teraz looknelam na polsat a tam meg rayan i ma taka figurke jak ja tyle,ze jest nizsza i co w tym ladnego? juz faktycznie bardziej kobieco wygladaja te z biodrkami i biustem... juz mialam jednak sie zabrac za ten ryz ale sobie pomyslalam, przeciez nie jestem jakas beyince aby sobie pozwolic tyc... A co u Was? mam nadzieje,ze dobrze, bo zmilklyscie, zawsze tak jest ze jak ja tu siade to Was nie ma, ale to dobrze, bo pewnie milo spedzacie wieczorek i nie myslicie o naszym problemie:) Dobranoc 😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam te historie
kiedys bylam normalna.. wazylam 59-60 w zaleznosci od pory dnia, wygladalam pozniej zaczely sie problemy z okresem i przytylam 4kg ale dalej mi to nie przeszkadzalo.. az wszyscy zaczeli mi mowic ze zgrubialam, ze spuchlam... wszystkomprzez to ze okres min sie 4 miesiace opoznial.. to sie odchudzilam w dwa miesiace z 64 do 52 wtedy zaczeli skomlec ze wygladam jak kostuch, nos mi sterczy i wygladam jakby mi kregoslup do dupy przyrosl ale bylo za pozno............. bylam w transie odchudzania, liczenia kcl, zygania w kibel....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koszenila, z tego, co piszesz, to cierpisz na anoreksję z napadami bulimicznymi! Jesteś bardzo chuda, za chuda, ale niepotrzebnie to piszę, bo pewnie o tym wiesz i słyszysz to na każdym kroku... Uważam, że potrzebujesz pomocy psychologa, bo coraz bardziej wciąga cię to bagno, i jesteś w nim na tyle głęboko, że tylko czyjaś pomocna dłoń może Ci pomóc wyrwać się z niego...mówię to z pełną świadomością...możesz oszukiwać sama siebie, że od tygodnia jesteś \"czysta\", ale choróbsko jest podstępne...wróci, jak zwykle, i dopełni się rytuał \"błędnego koła\". Ja postanowiłam, że jeśli tym razem też nie wytrwam, to zacznę szukać pomocy u specjalisty. Bo życie jest tylko jedno i już dosyć marnowania go w tak głupi sposób. znam tę historię> co się z Tobą dzieje na dzień dzisiejszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
popcorn---- to mnie teraz wystraszyłaś, bo (wiem to typowe,ale jak trudne do przyjęcia) nie czuję się chora. Na pewno masz racje, ale może to tylko lagodne poczatki? Nie dam rady sama? A jak Ty sobie poradziłaś? Dziś znów zaczęłam na czysto, bo czuję się jakbym przytyła z 10kg , ogładam się od rana i skóra mi cierpnie patrząc jak te wczorajsze kcal mi się odłożyły...I właśnie to jest to,że ja się czuję grubo. I chcę dalej chudnąć.Bardziej sobie wamwiam, że to tylko dbanie o figurę i czasem napady braków żywieniowych...Aż głupio byłoby mi iść z tym do lekarza(moja mam mnie wysyła bo uważa,że wpadam w anoreksje, ale jej tu nie ma, więc..)Jak jest dobrze, to tak jak piszesz...mozna wierzyć, ale potem to wraca... Nie wiem już sama co robić:( A jak Wam mija ranek? znam te historie---ja minął wczorajszy napad? dobrego śniadanka Wam życzę, jakiekolwiek by nie było 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
popcorn===a dajesz póki co radę? jak Ci idzie? Czy zawsze jadasz tak mało, a jedzenie ciągle Ci sie kołacze po glowie? Ja nie mam kasy na psychologa, zreszta chyba niewidzialna o nim pisała, że nic nie daje .. Szkoda życia racja, ale tym życiem stało się jedzenie i juz nie wiadomo co ważne skoro samopoczucie zależy od liczby sporzytych kcal ... Może same jakoś damy radę...Tak bardzo chcę uwierzyć, ale wiem,że póki jestm sama, nic na poprawę się nie zapowiada, mam słabą wolę, szybko się łamię. Może wytrzymam ten rok do wyjazdu, a może zacznę coś wchłaniającego robić, żeby nie mysleć..Tak mi brak normalności!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak dałam sobie radę? wielkim krokiem naprzód było dla mnie uświadomienie sobie, że JESTEM CHORA...to podziałało jak kubeł zimnej wody... ...o Twojej chorobie świadczy również fakt, iż pomimo chudości widzisz siebie jako grubasa i dalej chcesz się odchudzać...z czego tylko?? Im bardziej chcesz schudnąć i ograniczyć jedzenie tym częstsze napady \"lodówkowe\" (tak było ze mną jakiś czas temu) czy jem mało? wczoraj akurat tak wyszło, bo jak jest gorąco to ja tylko siedzę i piję wodę, więc za bardzo nie jestem głodna...ale normalnie zjadam (mój przykładowy jadłospis) śniadanie: kostka twarogu (chudy lub półtłusty) z warzywami (wygłąda to trochę jak sałatka grecka:) ) lub ser na słodko: dodaję do serka trochę cukru, jogurtu nat. i cynamonu, kroję w kostkę jabłko i mieszam..pycha. jeszcze inna odmina to ser polany jogurtem owocowym, szybko i smacznie:) do tego piję kawę z mlekiem. na drugie śniadanie zawsze jem owoce, śliwki (ok. 10 szt.), jabłka (2 szt.) lub jakieś sezonowe, np. truskawki itd. obiad to ryba (filet), pierś z kurczaka lub indyka, wołowina, jajka (ok 3. sztuk) i jakiś kalafior, brokuły, buraczki itd. na kolację często wypijam maślankę owocową lub zjadam serek wiejski, czasem dwa, bo je uwielbiam...czasem do serka dodaje pomidora, ogórka, paprykę. nie jem chleba, ryżu, ziemniaków itd. białko sprawia, że nie jestem głodna i nie ciągnie mnie do lodówy, poważnie, ciągnę tak już drugi tdzień i jest super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
popcorn, no fajna dietka... tez uwielbiam przetwory mleczne i moglabym jej jesc na okraglo, super! moze sprobuje? fajnie, ze swiadomosac choroby tak na Ciebie podziałała. Dobrze wiedzieć, że jest to możliwe. Ja na razie, po 2 dniowym obajadasniu czuję się grubo, więc nie poczuję się chora bo chuda. Ale denerwuje mnie ta ciągła obsesja nt. jedzenia. Ale skoro jest możliwe w miare się znoramalizownie ... I w odóle nie ciągnie Cie do jedzenia przy takiej diecie? Bo ja mam coś takiegio,że nawet jak nie jestem głodna, ale wiem,że nie dociągnęłam do 1000kcal nadzień to mnie kusi...bez sensu. Może nie jest ze mną aż tak żle? A;e super ta dietka, serio, a nie brak Ci innych witamin, minerałów?Czy bierzesz jakieś suplementy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3333333333 \"Ja nawet ogladajac jakis film w ktorym aktorzy cos jedza mysle sobieze im to dobrze jedza sobie co chca i ile chca\"... no dokladnie.. ja mysle tak samo.. jedzą wszystko.. pizze, frytki a na dodatek wcale nie są grubi.. a jak są to sie tym nie przejmują.. albo reklamy.. to juz mnie dopiero wkurza.. pokazują szczuplą laske ktora je slodyczne.... nie moge na to patrzec... bo ja jakbym skusila sie na jedno ciasteczko, to bym musiala ich zjesc duzo duzo wiecej... Hm.. a moze powinnas powiedziec swojemu chlopakowi co sie z Toba dzieje.. a tym bardziej dlatego ze miaszkacie razem... A co do mojego chlopaka, to on tak bardzo plakal jak mu powiedzialam, chcial mi pomóc, a wczoraj zaczął mi opowiadac co by sobie zrobic na kolacje... kurde.. czy on nie wie ze mnie męczy takie sluchanie o jedzeniu...... powiedzialam mu, ze ja zawsze mam ochote na jedzenie, tylko musze sie powstrzymywac, a on teraz mi gada i gada o tym jedzeniu... a przed wczoraj dalam mu ciastko a on zapytal czy zjem go sobie z nim na pół... kurde.. on chyba jednak naprawde nie zroumial... Jakby zrozumial to by sie mnie nie pytal, ani nie gadal przy mnie o jedzeniu... Musze mu to powiedziewiec..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze łykałam witaminki, mama mnie nauczyła od dzieciństwa, więc nawet, jak miałam tą przeklętą anorexię, to nie miałam problemów ze skórą, paznokciami czy włosami...po prostu byłam strasznie chuda... czasem piję też witaminy rozpuszczalne, bo lubię, wiesz, coś jak plussz:) fajnie by było, gdyby ta dieta podziałała na was, nie wiem, z drugiej strony każdy organizm jest inny, więc może coś innego poskutkuje, ale spróbować nie zaszkodzi, same zdrowe rzeczy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3333333333
Czesc Dziewczyny :) Kolejny dzien zmagan ze soba. Wczoraj jak tylko moj chlopak pojechal do pracy to ja hop do lodowki i ....... fuj a przedtem bylismy na obiadku :(, tylko ze ja sciemnialam ze nie jestem glodna i nie mam ochoty jesc (idiotka). Nie rozumiem dlaczego sie tak zachowuje, jakos nie umiem jesc przy moim ukochanym, a to takie normalne, prawda? Pracuje w takiej firmie w ktorej wiekszosc to kobiety, a ja caly czas czuje ich wzrok na sobie a w swoich biurach pewnie komentuja jaka gruba i bezksztaltna jestem :(. Mam 164 cm wzrostu i waze 59-60kg, niby norma a ja czuje sie jak slon!! Musze schudnac jakies 5 kg!! Musze!! Tylko jak, skoro non stop zre!! Jestem w tym momencie w pracy, bede zagladac do Was :) Pozdrawiam!! Ahaaa zauwazylam ze jecie twarozki .... jak to dziala? Naprawde nie czujecie glodu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3333333333
Niewidzialna - wiem ze powinnam powiedziec o tym mojemu chlopakowi, on pracuje w sluzbie zdrowia i duzo wie na takie i inne tego typu tematy, ale....... tak strasznie mi glupio :( On widzi ze cos jest nie tak i mowi ze przesadzam itd ale ja sie boje komukolwiek o tym powiedziec. Najbardziej glupio mi przed sama soba jak np zrobie kanapki mojemu misiowi i on przy ktorejs mowi ze juz ma dosc i poprostu je odstawia a ja wiem ze ja nawet jakbym miala juz dosc to zezarlabym je wszystkie, bo ja nigdy nie mam dosc:( Nienawidze sibeie za to!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym czytala o sobie...
czesc dziewczyny:) dzisiaj wstalam z nastawieniem"jedzenie nie bedzie mna rzadzic!"mam nadzieje ze jakios mi sie uda.na snaidanie wypilam sok-zrobilam sobie z marchwi i jablek,na obiad zrobie sobie sok z czerwonego buraka i jablek a na kolacje pomidorowy-mam nadzieje ze wytrzymam i.....tyle jedzenia na dzis,bo po ostatnich napadach czuje sie strasznie....... planuje 7 dni na pozywnych sokach warzywno-owocowych,zeby zmienic troche nastawienie do jedzenia i do tego zeby nie bylo ono na pierwszym msc. zycze milego i slonecznego dnia buziak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakbym czytala o sobie... Przykro mi, ze znowu jesz.... nie mam dla Ciebie rady jak pohamować swoj apetyt, chociaz m sie udalo............... Po prostu jak najbardziej przedluzam ten moment jedzenia, staram sie czyms zając i mimo ze mysle o jedzeniu, to mocno sie trzymam zeby nie isc do kuchni....... nadal mysle o jedzeniu, ale staram sie myslec o moim samopoczuciu jakie będzie gdy cos zjem.... jakos to nawet pomaga.. i ochota prędzej czy później przechodzi..... Jak sie jej nie zaspokoi to ona znowu wraca, czasem po paru godzinach, czasem na następny dzien, ale ciągle we mnie jest..... Teraz np. czekam az moj chlopak pojedzie, abym mogla sie najeść i nie przejmowac sie duzym brzuchem... ale jak on pojedzie, bede musiala byc silna.. silniejsza niz teraz, bo nie bede miec zadnej motywacji aby nie jesc... Jesli chcesz i pomaga Ci to, to pisz tutaj, nawet jesli Ci sie cos nie uda... w koncu nie tylko Tobie jednej... teraz nie udalo sie Tobie, innym razem nie uda sie mnie... koszenila przykro mi tez z Twojego powodu....... :( nie zawiodłas nas....... to nie o to chodzi.... nadal moze byc lepiej... i będzie.. Wiesz, wcale nie zjadlam tak duzo... zjadlam tyle co zawsze, tylko ze szybciej, a potem nie jadlam juz nic... Kurde, ja tez bym chciala zeby to sie w koncu skonczylo... Od dwoch lat nie jadlam normalnej wigili... nic nie jadlam.. tylko mandarynki.... A teraz nie chce jechac z rodzicami do babci na wigilie, bo mam juz dosc patrzenia jak inni jedzą.. a do chlopaka tez nie chce isc, bo tam bedzie jeszcze gorzej.. Chce zostac sama w domu i zostane... Hm.. jak mi sie udalo wyjsc z tego ze nie chce byc chuda? kurde, to trudne pytanie, bo ja naprawde nie wiem.. moge Ci tylko opowiedziec kiedy to sie stawalo... Bylo to pod koniec 3 klasy liceum.. ubieralam sie jeszcze wtedy na czarno, ale caly czas dostawalam dobre oceny i potem mialam najlepszą srednią jaka mialam kiedykolwiek (i moze to mi tak poprawilo nastrój, ze jestem nie jestem taka taka beznadziejna, tylko jednak cos potrafie..) no i w pewnym moemencie zaczełam sie ubierac normalnie jak inne osoby... potem za niecaly miesiac moj chlopak wyjechal do wojska.... do przysiegi (miesiac) schudlam, bo malo jadlam i cwiczylam i poczulam, ze jestem cos warta... ze potrafie cos zrobic.. a wtedy chyba polubilam sobie za to jak wygladam.. i juz nie chcialam byc az taka chuda.. chcialam byc szczupla, ale nie najchudsza na swiecie... i teraz mimo tego,ze chce jeszcze troche schudnąc, to wiem kiedy powieziec dosc i kiedy bede sie sobie naprawde tak super podobac.. ale co z tego jak ja schude i nie bede chciala wiecej schudną, jak i tak nie wroce do normalnego jedzenia i dalej bede chudnać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym czytala o sobie...
3333333333 mam podobnie ze moge nie jesc i wszystko jest oki ale jak pozniej zaczne to nie znam umiaru i sprzatam z talerza do zoladka :( to jest chore-wiem ale ja nie odczuwam kiedy jestem najedzona w takiej chwili i laduje w siebie co znajde pod reka.Dlatego najlepiej sie czuje jak nic nie jem....dlaczego nikt nie moze mi uwierzyc:( ja na prawde tak moge i wtedy jestem najszczesliwsza osoba na swiecie........szkoda tylko ze moje szczescie zalezy od poziomu napelnienia mojego zoladka;((((((((((((((((((( a mam tyle powodow zeby byc szczesliwa ale coz.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
popcorn \"nie chcę schudnąc, chcę tylko pozbyć się PROBLEMU!!!\"... no wlasnie.. ja chce tego samego.. no, chce schudnąc, ale tylko troszke.. naprawde nie chce byc chuda, tylko troche pobzyć się \"boczków\" kolo brzucha i miec troche zgrabniejsze nogi.. i tylko tyle.. a bedzie tak juz niedluo jak nie ulegne obżarstwu.... ale co potem???!?!? jak potem jesc normalnie i nie przytyc...!?!? A z tym, ze wytacie co ile ma kalorii.. to ja mam tak samo... czytam cos i czytam a potem odkladam.. i dlatego wole chodzic do sklepow samoobslugowych, zeby sprzedawczyni sie nie niecierpliwila ze cos ogladam tyle czasu i jeszcze nie kupuje..... koszenila napewno jakbys przytyla, to nadal podobalabys sie swojemu chlopakowi.... moj mi tez mowi, ze mam piękne cialo.. i wiem tez, ze nie podobają mu sie grube osoby, ale powiedzial, ze jakbym ja przytyla to nadal bym sie mu podobala... ale nie wazne czy podobalabym sie jemu... wazne, ze nie podobalabym sie sobie..... wiec nie moge przytyc dla siebie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym czytala o sobie...
niewidzialna dzieki za wsparcie:)mysle ze dzis mi sie uda -jestem jakos tak pozytywnie nastawiona do tego.Rodzinka jadla sniadanie a ja saczylam swoj soczek. bede dotad probowala az mi sie z tego uda wyjsc-zrobilysmy i tak juz pierwszy najwazniejszy krok-przyznalysmy sie do naszej choroby i....chcemy cos z tym zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koszenila mi nic nie dal psychlog, ale to tez dlatego, ze ja jej do konca nie powiedzialam z czym mam problem.. ona bardziej skupila sie na tym, ze nie chce zyc, a o jedzeniu w ogole nie gadalysmy... ale mysle, ze Tobie by ktos mogl pomóc.. a niektorzy psychologowie sa za darmo.... Ja tez uwazam, ze Ty masz problem i z jedzeniem i sama w sobą.. a niektore z nas tutaj maja juz tylko z jedzeniem i powrotem do normalnosci.... My Ci nie pomozemy jesli sama nie znasz ze masz problem...... a nie mozesz juz bardziej chudnać, bo chyba jeste najchudsza z nas........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×