Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niewidzialna

Czy ja kiedykolwiek będę normalna?

Polecane posty

Gość jakbym czytala o sobie...
dziewczynki gdzie sie podziewacie??? wszystko u Was w porzadku-bo mi sie jakos udaje na razie,pewnie przez to ostatnio nie mam zbyt wiele wolnego czasu .....na glupoty;))))) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakbym czytala o sobie... Dziękuję Ci serdecznie, fakt, zaczęłam znów jeść chlebek razowy i ryż, i już mi cieplej :) buziaki dla Ciebie!!!Fajnie, że idzie Ci dobrze, nawał zajęć to nasz sprzymierzeniec. U mnie też ok. W sumie może nawet pozwole sobie na male docieplenie organizmu na zime i przytyję z pare kilo?;) teraz się zaczytuję ebookami i śledzeniem potyczek o fotel prezydencki ;) Pozdrawiam Was ciepło dziewczyny!!!I odezwijcie się, co u Was, czyżbyście aż tak wsiąkły w tą naszą zamgloną jesień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym czytala o sobie...
dziewczynki musze sie z Wami czyms podzielic:))))))) przed swietami Bozego Narodzenia moj facio mi sie oswiadczyl i planujemy slub na sierpien a dzis.......doszlismy do wniosku ze najpierw bierzemy cywila i........to juz w grudniu tego roku:) jejus....bede zona,musze w koncu wydoroslec,bo ja to takie male dziecko jestem.....nowe obowiazki.....nowe nazwisko...nowa ja:) koszenila i tak 3maj!~ja nawet nie ogladam tv bo.....szkoda patrzec na ten cyrk:( a co do przytycia na zime to..jak najbardziej(oczywiscie w miare rozsadku;))jestes szczuplutka wiec te kg sie przydadza......jak to napisalas na ogrzanie;)ale mowiac powaznie to jest mi czesto zimno-zaczynam jesc wiecej wegli i widze poprawe....tzn.juz nie marzne tak bardzo:) przesylam Ci gorace buziaczki i zagladaj tu czesciej bo chyba tylko we dwie zostalysmy na placu boju o....normalnosc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakbym czytala o sobie... GRATULUJE!!👄 no no, się porobiło...Super, pewnie teraz bedziesz życ w euforii do grudnia:) Mieszkacie juz razem?Jak przebiegły oświadczyny?Strasznie mnie to interesuje bo mój chłopak już wile razy mówił, ,że chciałby ze mną wziąść ślub, być i w ogóle ale znam moje podejście do tego. Może jeśli wyjedzie ze mna w czerwcu za granicę to weżmiemy ślub, ale mi się nie spieszy, może dlatego, że go ĄŻ tak nie kocham i mam zbyt wiele planów. Ale to cudownie, może już na zawsze miną Twpje problemy? :) U mnie jakoś płynie, jem więcej węgli, no staram się, ale jakoś nie moge się zmusić do przytycia, teraz sie leczę antybiotykami i jeszcze schudłam, już mój brat proponuje mi kanapki, pyta co jadłam, chłopak sie martwi, że chudnę i dlaczego...A ja czuję się bez zmian, dobrze w swoim ciele, tyle, że kompleksy czasem mnie zżerają...No cóż, nie można mieć wszystkiego, w końcu wygląd to tylko atrubut, narzędzie pt ciało do działania i życia ...tylko... A co z resztą? Czyżbyśmy same zostały na polu walki? A może reszta juz wyzdrowiała? To nie szemram :) Pozdrawiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziś mam dzień załamki i objadam sie od rana :( nieznoszę siebie!!!!!! w dodatku przez to nie mam ochoty nigdzie dzis isc na imprereze, juz dwa spotkania odwolalam, ludzie sie tylko na mnie w qrzaja, jakie to prozaiczne, glupie i proze za przez jedzenie sie izoluje, autyzm zywieniowy :( raaaaaatunkuuu co z Wami dziewczyny?? mam nadzieje, ze u Was lepiej!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od godziny czytam wasz temat
i doskonale wiem o czym piszecie, moje zycie tez krecie sie wokół jedzenia... i to od ladnych paru lat (ponad 5) tez czasami nie umiem skonczyc jesc.. wieczorem mysle co zjem rano, rano co potem, a jak juz czasem zaczne to nie moge skonczyc- oczywiscie jak nikt mnie nie widzi... nie wymiotuje- ale tylko dlatego ze nie umiem- probowalam kiedys kilka razy ale nic z tego nie wyszlo - kiedys jakies herbatki (rzadko ale to nawet nawet dzialalo ) a teraz to tez odpada bo biore pigulki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od godziny czytam wasz temat
zaglądacie jeszcze tu czasem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie po staremu.. tzn codzienne jem za duzo.. staram sie nie dołowac, ale mam juz tego dosc... CHCE BYC NORMALNA!!!!!!! Jeszcze od zadnej osoby tutaj nie uslyszalam, ze kiedys bede normalna... to chyba jednak niemozliwe... Eh.. takie juz zycie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszenial
...nie ja juz nie bede normalna...niecierpie swojego ciala!!!jest okropne, zmusza mnie do tylu wyrzeczen, ogranicza...ale wiem, ze przyczyna tkwi w glowie. Z przerażenie myślę, gdzie się podziały te czasy co nie martwiłam się swoim wyglądem, była niezależna od nieczego...byłam jaka chciałam... Już nogdy... na zawsze...będę się meczyć... to straszne...Czy ja jestem zdrowa przy,że przy wadze 51 na 172 chhcę dalej cudnąć? Ze już mi się okres przesuwa, a wczoraj zemdlałam? Czy to jest normalne? Są chudsze ode mnie ale chyba normalniejsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym czytala o sobie...
kurde...........klapa:(:(:(:( mam motywacje ale to cale gowno jes silniejsze ode mnie:( jem jem .......caly czas jem:( nienawidze siebie....swojego ciala......bleeeeeee ja tez nigdy nie bede normalna-potwierdzam to kazdym dniem i niech nikt nie mowi ze sama tego chce:(NIE CHCE!!!!!nie chce tak zyc:(ale nie potrafie nad tym panowac.....panowac nad soba:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie lepiej, już dawno nie miałam \"napadów\"...fakt, przejmuję się swoim wyglądem, ale zaczęły sie studia, nauka, praca i nie mam po prostu czasu na ciągłe myślenie o jedzeniu:) koszenila> anoreksja jak nic, jak czytam ciebie, to przypomina mi się, co działo się ze mną kilka lat temu...to był początek koszmaru:( lekarz i tylko lekarz ci pomoże, prosze, nie ignoruj tego!!!!!!! reszta dziewczyn> trzymajcie się, jestem z wami i mocno zaciskam kciuki, żeby wam się powiodło...wpadam rzadziej, bo problemy z netem mam, ale myślami jestem z wami🌻 niedługo napiszę paaa🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszanila
popcorn, a czy możesz napisać jak z tego wyszłaś, jakie miałaś inne objawy? bo ja w sumie normalnie ważę.. no, nawet sobie czasem podjem...staram się, na siłę, lecz nawet jak się uda coś zjeść więcej zaraz nachodzą mnie wyrzuty i znów jadam ok 1000kcal, eh...buziaczki dla Was!!! popcron trzymaj tak dalej!!!🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i b ważne popcorn a czy od tamtego czasu przytyłaś, pozwoliłaś sobie na to? przepraszam, że tak wypytuję, ale sama czuję, że już sobie rady nie daję, zamykam się w sobie, w domu, tylko mój chłopak jeszcze ma ze mną jako taki kontakt ... Już sama nie wiem co robić. A jak reszta babeczek z tego forum? hej, hej jesteście jeszcze? To nic, że macie chwile załamki, przecież to życie a nie jego symulator, gdzie da się przewidzieć, zmienić, pomonąć każdy krok, nawet tam następuje coś takiego jak uczenie się na błędach, a my mamy autoryzowany dostęp do własnego działania, uszka w górę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyny......
Poczytałam troszkę i chcę się z Wami podzielić dobrą nowiną. Zdajecie sobie przecież sprawę z tego, że to wszystko siedzi w Waszych głowach...Chorowałam na bulimię 2 lata, w końcu z tego wyszłam, ale kilka lat jeszcze cierpiałam na zaburzenia związane z jedzeniem. Pocieszające jest to, że z każdym kolejnym rokiem były one coraz rzadsze i słabsze.Ustępowały bardzo powoli i myślę, że było bezpośrednio związane z powolnie postępującą stabilizacją wewnętrzną.Nie mam na nią recepty :) Ale życie mnie nie rozpieszcza, a mimo to z roku na rok czuję się silniejsza. I tego Wam życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki za podtrzymanie na duchu w walce o normlanosc 👄 nie wiem gdzie sie podzialy dziewczyny, ale ja powoli mam dosc... czy aby jakos wydobrzec musze liczyc sie z tym i pozwolic sobie na przytycie? :( buuuu jakos zawsze kiedy juz czuje,ze moge z kims o tym ppogadac, nikogo nie ma ...Dzi mam tez zaproszonko na imprezke do qmpel...ale sporo zjadlam, ok 1300kcal, i zle sie czuje...jakas ostatnio jesem przygaszona, nie mam na nic ochoty, ani sil, nic mnie nie cieszy...jakby swiat dla mnie przestal istniec, do tego dreczace uczucie, ze jestem do niczego...Najchetniej z lozka bym nie wychodzila, dzis zreszta nadal w nim jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tek sobie was czytam
... mowicie ze macie postanowienia ze chcecie z t ym skonczyc ale czy ograniczanie sie do az tak malej ilosci jedzenia to jest sposob- przynajmniej czesc z was tak pisze.. "dzis zjadla tylko jogurt, jablko...wiec niezle mi idzie.." moze nie bedzie to wtedy bulimia a anorekska... nadal dobrze nie bedzie ja doskonale wiem z wlasnego doswiadczenia ze najlatwiej to jest nic nie jesc... a najtrudniej jesc normalnie( nie mowie o jedzeniu slodyczy, pizzy, chipsow...) ale chocby takie 1000-1500 kalorii ale takich racjonalnych dobrych... ja albo nic nie jadlam albo jadlam za trzech.. zero poczucia nasycenia teraz jestem mniej wiecej na diecie SB- malo weglowodanow... przynajmniej staram sie...nie trzymam sie rygorystycznie diety ale tak mniej wiecej kieruje sie jej zasadami- czyli brak chleba bialego (w ogole malo chleba) makaronow i zimaniakow.. tak sobie mysle ze z tego nie da sie wyjsc i byc "normalna" ja nie potrafie zjesc czegos i nie myslec ile to ma kalorii.. kolacje z ukochanym... nie potrafie si e nimi cieszyc.. to jest juz w nas tak gleboko zakotwiczone ze nie wiem co z tym zrobic najgorsze jest to ze bardzo dobrze pamietam jak bylo kiedys w LO jak sie objadalam wszyskim i to o kazdej porze.. naprawde niczego sobie nie zalowalam...i w sumie wazylam mniej wiecej tyle co teraz... tylko ze teraz ciagle o tym mysle... Powodzenia dziewczynki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja juz nie mam siły na samą siebie.. Wmawiam sobie, ze objadając sie, czuje sie dobrze i nie przejmuje sie tym, a tak naprawde spycham to zle samopoczucie gdzies.. ale wiem, ze w koncu odezwie sie a wtedy bedzie wielki dół..... Nie mam motywacji do schudniecia, a troche sie roztyłam.. Najgorsze jest to, ze juz nie wchodze do spodni... A kiedys byly takie luźne... Jesli nie moge byc normalna, to chce byc chuda..!!! i mam gdzies cale normalne jedzenie... Mam dosc tej walki o normalność.... Juz nie chce byc normalna.. chce byc szczupla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj dziewczyny, dziewczyny ... Wszystko identycznie jak u mnie, tyle że ostatnio jestem z na prawdę świetnym facetem i robię wszystko, żeby wyzdrowieć... Najgorsze co możecie zrobić, to zamknąć się w domu i odizolować od ludzi. Wiem jak ciężko jest ruszyć tyłek na imprezę, jak się coś zjadło... ale trzeba, bo inaczej bedzie coraz gorzej... Pozdrawiam, nie dajcie się, proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja się staram jak mogeeee raz lepiej raz gorzej...;) hola! Dziewczyny!!! co z Wami? Czy my naprawde nie mamy poważniejszych problemów, przecież już swoje dzieciństwo rozdrapałyśmy, stosunki ze znajomymi, kompleksy ...toż to lepiej niż na jakiejś kozetce u Freud\'a :D Skoro wiemy w czym tkwi problem...Przede wszystkim...wiemy, że my NIE BĘDZIEMY NORMLANE, nigdy, trzeba to zaakaceptować i zacząć żyć z tą chorobą, nie walczyć, brać ją pod włos ale zaakceptować i pozwolić jej zejść na dalszy plan, zacząć coś robić by nie przesłaniała nam ona świata...Tak jak inni \'holicy\' tak my musimy nauczyć się żyć z jej piętnem skoro ją uznajemy... Nie popadamy ze skrajnośći w skajność, bo nie ważymy ani 120kg, ani 33..:) Jeste dobrze, to już duży plus...!!! I piszcie, jakoś tak każda z nas się zamknęła w sobie. Co z Wami? Na pewno przeżywacie nadal wzloty i upadki... Niewidzialna...dość takiego myślenia! Grubsza/ chudsza masz się zaakaceptować, przecież masz w sobie i inne zalety, uroki ciałam a z pewnością Ci się tylko wydaje, że STRASZNIE przytyłaś...Nooo, uśmiech na twarz i cieszyć się zdrowiem, studiami, chłopakiem, znajomymi...Każda z nas ma coś z czego powinna być niewypowiedzenie dumna, każda ma coś niepowtarzalnego w sobie.. Cieżko sie robi łatwiej pisze...wiem to...Ale też mam dość! Do cholerki, żeby ciało mną rządziło?! :) miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nalepsze jest to, że przypadkiem wpadłam na to skąd u mnie się to wzięło....zawsze lubiłam jeść, wyglądałam normalnie, ale odkąd zaczęłam się spotykać ze swoim obecnym chłopakiem ze stresu przed spotkaniem nie zjadłam obiadu, przy nim kolacji, rzadko coś z nim jadłam...i Jakoś tak stwierdziłam, że nie tak trudno czasem czegoś sobie odmówić ;) Miałam płaski brzuch, dobre samopoczucie itp. Czułam się lepsza, absurdalnie, znalazłam sobie jakiś zamiennik i co lepsze nie chciałam mieć grubszych nóg od niego :D Śmieszne, wiem...a potem, gdy schudłam, wpadłam w obsesję by nie przytyć, bynajmiej jako lubiąca jeść musiałam jakoś sobie dostarczać tej przyjemności, a im bardziej zakazana tym smakowitsza. Taaak aż do przesady, przynajmniej nauczyłam się zdrowiej jeść :) Pozdrawiam. ps nie wiem czemu to napisałam, może gwoli wewnętrznej spowiedzi, spalenia tego co złe z postanowieniem, że już \'chcę\' a nie tylko \'mogę\'...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie obejrzałam dokument o anoreksji i...nigdy nie był mi bliższy. Ale najgorsze jest to, że wstrząśnięta podeszłam do lustra, świadoma, że od tych objawów dzieli mnie jeszcze za wysoka waga, spojrzałam na swoje odbicie...na swoje kości biodrowe, na żebra, obojczyki..a potem, odeszłam zadowolona, że mogę jeszcze bezkarnie schudnąć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od tygodnia znów sie odchudzam, ale narazie efektów nie widać, bo bardzo sie roztyłam wczesniej... więcej niż zaczne i musze dłużej poczekać na efekty...... wczesniej wystarczył tydzień, zeby spodnie robiły sie luźniejsze, a teraz do nich po prostu wchodze, bo nie wchodzilam tydzien temu.. mam nadzieje, ze za tydzien juz beda troche luźniejsze i coraz bardziej.... oby mi sie tylko udalo i zebym znow nie zaczęła sie codzienne obżerac.. ostatnio mialam maly kryzys.... chcialam przestac istniec.. wszystko stracilo sens, ale zebralam sie z sobie i musze schudnąc, a wiem, ze bedzie lepiej... mialam piekny sen kiedys... bylam w wielkim supermarkecie i moglam jesc wszystko co tylko chcialam za darno i nie musialam sie przejmowac, ze duzo jem, bo mial nastąpic koniec swiata....... i wlasnie tak bym chciala spędzic ostatnie chwile mojego zycia... muc bezkarnie jesc, bez wyrzutow sumienia, ze przytyje... to straszne, ze tak bym spedzila moje ostatnie chwile, ale prawdziwe...... i juz nie mam nadziei, ze keidys bede umiec normalnie jesc.. wiem ze to niemozliwe... albo dieta, albo obżeranie sie... wybralam diete... nie wchodze, bo nie mam czasu... studia, kolokwia, nauka... i ciagle sie ucze i ucze... nawet kompa nie załańczam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiek 23 :) Odświeżone:) 🌻A jak nasza elwirka? hihi A gdzie reszta? Niewidzialna? Popcorn? co u Was> Niewidzialna? nie poddawaj siem gdziekolwiek jesteś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym czytala o sobie..
to jest normalnie jakis burak;)ale ja mam czas do 23 i zamiast sie nudzic i....cos przy okazji jesc to sie z nim podrocze;) dzieki za podniesienie topiku zaraz go zapisze w ulubionych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
noo noo, ale jakiś niedorosnięty bo jakby był taki curkowy, to bym go schrupała i po sprawie;) To miłego droczenia, że tez jeszcze nie wymiękł, ma chłopaczek cierpliwość, szkoda, że tej energii jakos bardziej konstruktywnie nie wykorzysta np. na podrywanie Was :) a może On szuka najbardziej wytrwałej i potem przemieni się ...znów w hydraulika ;) Ja Ci radze uważaj bo jeszcze zerwiesz zaręczyny ;) :classic_cool: Do napisanka i ddodaj ten temat koniecznie do ulubionych póki znów gdzieś nam go nie wsyśnie ;) 🌻 A ja już na serio idę troszkę pobiegać z moją psinką :) 🖐️ 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym czytala o sobie..
hehe,okazalo sie ze jest przedstawicielem plusa i....sie nudzil w pracy.a wygralam z nim-bo twierdzil ze on pojdzie z czata ostani i......wygralam:) topik juz dodalam do ulubionych wiec bede zagladala czesciej:) pozdrawiam:))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakbym czytała o sobie.. no no, a ja sądziłam, że on żartuje z tym Plusem, ale chyba i tak z nim coś było nie teges, skoro taką formę rozrywki sobie wybrał, ale czasem był dramatycznie zabawny ;) Nie zadroszczę jego dziewczynie, skoro aż tak musi się odstresowywać, fuuu tyle agresji, aż sama czasem swoich repost nie poznawałam ;) Ale dobrze, że sie nie dałaś, dziewczyny z kafeterii górą! :D Też sądzę, że to dobry sposób by zająć czymś nasze ręce i głowy, a raczej odciągnąć od myśli o jedzeniu ... A dotrwałaś do 23 ? Ja musiałam się biegiem ubierać po kąpieli bo moje Slonko przybyło wcześniej ;) Miłej soboty 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym czytala o sobie...
nie musialam do 23 bo gosc pracowal do 20,alle jasne.....DZIEWCZYNY Z KAFE ZAWSZE GORA;)tez zycze milej soboty:) buziak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×