Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niewidzialna

Czy ja kiedykolwiek będę normalna?

Polecane posty

hmmm z tą 23 chodziło mi o Twojego narzeczonego ;) pewnie był w szoku skąd jesteś taka pełna energii, ale co się dziwić po takiej batali z szaleńcem a PLUSA ;) widać te reklamy maja adekwatne do personelu :D hihih a ja dziś stwierdziłam, a raczej zdiagnozowałam, że moja psina ma gorsze objawy obsesji jedzeniowej, ponieważ my nie lecimy z pianą na pysku, śliną na piersi, do kuchni by ...zjeść opakowanie po mydle :D tak,tak...ja sobie tylko zaszeleszcze a mój pies juz pędzi sądząc z doświadczenia, że tylko papierki ze słodyczy tak szeleszczą ;) A co u Ciebie? Jak sobie radzisz? Pozdrowionka 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym czytala o sobie...
u mnie na razie wszystko w porzadku-schudlam 3 kg........jupi!!!!! wiem ze to nienormalne ale od niedzieli jem same jablka i pije kawe lub herbate,bo musze "jakos"na sylwka wygladac;) staram sie nie myslec o jedzeniu ale.....normalnie nie da sie;) biedna ta Twoja psinka hihihihi:))))))a moj kot jak wracam do domu to zawsze buszuje po siatkach -normalnie jak male dziecko,ktore czeka ze sie mu cos kupilo,a nie mowiac o.......tabsach na uspokojenie-ziolowych......jak tylko je poczuje to lata jak oszalaly zeby mu je dac..ehhhhh,te nasze zwierzatka;) a u Ciebie???jak Ci idze,pozdrawiam Cie serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no hej:) gratuluje!!!no no, ale uwazaj zebys nie padla, w koncu zima nas dopadla i trzeba troszkę więcej energii...Ale mimo wszystko super, cieszę się z Tobą, do Sylwka na pewno (jeśli nie już) będziesz super szczupła ! A jakie macie plany ( ja jeszcze nie wiem co będziemy robić w ten wieczór)? No i widze, że obżarstwo Andrzejkowe Ci nie dopadło ;) No ja też się biorę za siebie, nie żebym utyła, ale muszę utrzymać swoją wagę, ciągle mnie korci żeby jeszcze trochę schudnąć, ale stopuje mnie mój mały biuścik, chwała mu za to ;) A wiesz, męczyło mnie ostatnio to, że nie miałam komu się wyżalić (nikt nie wie) i nawet się trochę odizolowałam od znajomych. Cieszę się, że tu wróciłaś, pod względem wspólnego, nie udręki ;)...Też tak może masz, że jak nie czujesz sie komfortowo przy swojej wadze to unikasz innych, nie masz na nic chęci itp.nawet jeśli jest to nieadekwatne do wyglądu? Nio masz kotka? Hii, dobre porównanie z tym buszowaniem po siatkach, moja psinka też tak robi, ale to jest wielki pies (owczarek niemiecki), więc to troche utrudniłoby późniejszą konsumpcję naruszonych zakupów ;) A te ziółka bierzesz na uspokojenie? Też by mi się jakieś przydały ;) Co z Twoim rowerkiem? Oj jak mi brak wycieczek rowerowych, a tak, Ty sobie chociaż włączysz National Geografik i ...jazda :D A co na Twoją dietkę narzeczony? Nie narzeka, że mu kochane ciałko znika? :) Pozdrawiam cieplutko 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym czytala o sobie...
czesc Slonce:) no wlasnie mam tak samo!jak cos wiecej zjem to od razu "rosne"w swoich oczach i unikam towarzycha i jakichkolwiek imprez bo czuje sie strasznie psychicznie:(no i wlasnie dlatego nie poszlam ze znajomymi na dicho w czwartek i jak dzisiaj opowiadali jak bylo super to az.......ehhh,no ale co ja na to poradze ze tak mam:( a co do biustu to tez mi maleje w ekspresowym tempie jak sie odchudzam i jak tyje to......rosnie;)no wlasnie jeszcze nie powiedzialam miskowi ze znow nic albo malo jem,bo......nie dosc ze osluchalabym sie kolejnych kazan to jeszcze pytal by jak malego dziecka o kazdej porze do"jedzenia"co jadlam-a jak slysze takie pytania to robie sie zla jak cholera.ale teraz mi latwiej bo chodzi do pracy i jakos sie jeszcze nie kapnal:) nie odzywalam sie bo topik jakims cudem wykasowal sie z moich wybranych tematow i pozniej juz go nie moglam odszukac:( ale juz jestem ibede pisac systematycznie buzka izmykam juz spac,bo cos ostanio nie moge:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ahoj:) Cóż tak nie możesz spać? może z głodu? ja jak jestem głodna to ciężko mi zasnąć a potem budze sie wcześnie rano głodna jak wilk lub w ogóle i jem z przyzwyczajenia ...ehhh A jak dietka? Kryjesz sie.. z nami to straszne, trzeba udawać, że sie je w miare normalnie lub znowu , że mało i tak w kółko. Mam nadzieję, że jakoś Ci idzie i potem juz normalnie zaczniesz jeść, bo jak nie to naskarże Twojemu miśkowi ;) ale ja też nie znoszę jak ktoś za mną łazi i ględzi wciąż o jednym \"a jadłaś?a co?a czemu nie to?za mało jesz?to nie jest jedzenie..\" itp. ple ple ple...A może Twój narzeczony ma uzasadnione obawy (tak czy owak, dobrze, że się martwi o Ciebie)? Może nie powinnaś chudnąć? Ale jak to moja qmpela dziś powiedziała :faceci i tak nie wiedzą czego chcą, więc trzeba im pomóc w wyborze: amen :D Ja tez nie poszłam na imprezkę w piatek, bo czułam się gruba, brzydka i w ogóle obrzydliwa...:o ale dziś nadrobię :) Mam nadzieję, że już nie będziemy mieć takich napadów i jakoś się wesprzemy tutaj:) Nie wiem , gdzie reszta dziewczyn czmychła? Ale ja sądzę, że my sobie jakos damy rade, w końcu są jeszcze inne rzeczy na świecie, które nam pomogą się oderwać od naszej obsesji (choćby to forum, czat a czasem...przdstawiciele plusa :D ) A planujesz coś na dziś? Może wywrózysz nam przyszłość, bo ja nie umiem, same nieszczęścia ściągam ...na innych , dobrze, że zabawne rzeczy krakam ;) To miłego wieczorku i napisz co u Ciebie! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym czytala o sobie...
przepraszma ze sie nie odzywalam ale wczorja po zajeciach poszlismy balowac i jakos tak wrocilam pozno;) ale wiesz jaka porazka.........;(dzisiaj znow zaczelam jesc:(mam nadzieje ze jutro juz wroce do mojego dietkowania:(w nastepnym tyg.u mojego Miska w pracy jest impreza integracyjno-swiateczna a ja jakos nie bardzo mam ochote isc na nia:(po pierwsze nie znam tam nikogo,a po drugie bede sie straaaaaaasznie zle czula:(nie chce isc,a nie chce mu robic przykrosci i w planach mam jakas chorobe tak poza tym to wsystko u mnie w porzadku-masz racje,bardzo fajnie ze mozemy sie tu wygadac na forum o naszych problemie pozdrawiam Cie bardzo cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nareszcie bo już się martwiłam, że te jabłka okazały się toksyczne :D a dalej trzymasz tą dietkę? Podziwiam, ja bym padła z głodu ?! A fajna była chociaż ta imprezka, warta grzechu? :) Mi w środę odpadła,bo były takie mgły, że nie zdołałam dojechać do celu :( Wyobraź sobie, że stałam na przystanku 30 min i do 22.20 zdążyłam zamienić się w jedno wielkie oszronione, z wytrzeszczem oczu, a przy tym groźną miną, drzewo bez korzeni i konarów ;) Choć pewnie, gdyby nie było za mną tabliczki, że to zajezdnia, to z pewnością, możnaby mnie pomylić z nie tyle oszronionym stworem co czymś na rozgrzewkę w ten mrożny wieczór, bynajmniej nie procentowym (samotna dziewczyna przy drodze, późną porą...) ;) Nie przejmuj się, że sobie podjadłaś w czoraj ! zdarza się i raczej jest to nieodłączne w naszej walce z chorobą, w końcu im mniej na nią zwracamy uwagi tym staje się mniej natrętna, a na pewno od jednej takiej imprezki nie przytyłaś i co za radocha , po co to marnować wyrzutami :D ku pokrzepieniu, ja tak mam co tydzien :o zwykle w pon.,a k. środy się normalizuje...i tak w kółko aż czasem mam dość, ale tak jakoś sobie pozwalam jeść w poniedziałki do 1500kcal, wszystko co chcę Eh te imprezy, hehe ile razy nie szlam na imprezę rodzinną do mojego, też ściemniałam, że się muszę uczyć, potem, że jestem chora (parę razy się na mnie obraził)...Może powiedz mu, że to bez sensu skoro nikogo nie znasz i co to będzie za zabawa, nawet dla niego jak będzie musiał przez dłuższy czas mieć Cię na oku by wprowadzić w arkana nowych ludzi? A poza tym możesz powiedzieć, że też masz w ten dzień (jeśli pracujesz) u siebie imprezkę przedwigilijną ? ale i tak coś mi się wydaje, że symulacja choroby pozostaje, tylko musisz go zapewnić, że z miłą chęcią z nim pójdziesz, a ok. środy zacząć symulować grypkę/korzonki/zwichnięcie kostki :D ;) Okropna jestem... Ale nie widzę nic przyjemnego w chodzeniu na imprezy gdzie się tylko je by zagłuszyć pustkę emocjonalną wśród obcych ludzi i udawać, że to wielka frajda, choćby jeść w ich towarzystwie, zamiast konwersować o gruszcze i pietruszce ;) Ja teraz ćwiczę corela i staram się już nic nie zjeść, prócz pomarańczy k. poludnia, bo potem mamy rande- vous z moim Slońcem z okazji moich wtorkowych urodzinek...Zresztą, rzadko kiedy w weekend chodzę najedzona... To życzę Ci udanego weekendu 🌻 I nie martw się jak Ci dziś pójdzie z dietką...masz mieć weekend w pełni tego słowa! odpoczynek, nawet od natrętnych myśli...nio! ale ze mnie tyran przemawia, ale jak to mówią -> to dla Twojego dobra ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehhh, jakmi źleeee 😭 :( dziś tyle zjadłam 😠 i nie to jest złe, choć, też ale, że tak to wpływa na moje zycie, zjem powyżej 1200 i dramat!!! cały dzień przesiedziałam w pokoju, z laptopem ... i nie mam na nic ochoty!!! jaka ja jestem głupia :o jakby nie było większych problemów, powinnam się wziąść za siebie, czas płynie a ja stoję w miejscu... A Co u Ciebie?\\ Jak sobie radzisz? ja dziś wariuję 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym czytala...
ehhhh,Slonce u mnie to samo:(i jeszcze mnie facet wq**** bo stwierdzil ze GO OSZUKUJE!!!!tzn....ze go kocham ale nie jestem z nim szczera:(((((( a zaczelo sie od tego ze co jakis czas boli mnie bardzo bardzo glowa a on powiedzial dzis mojej mamie -niby dla mojego dobra ze ciagle boli mnie glowa i ze powinnam isc do lekarza-o kurcze jak sie wkurzylam i powiedzialam zeby jeszcze zapytal czy jak sie pieprzymy to jakich mamy gumek uzywac:(:(sorry za slowa ale serio mam taki dzis humor ze szok:( a jak mi jest zle to................jem i czuje sie po prostu masakra:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przykro mi :( ale nie smuć się facetem, oni mniej rozumieją i bardziej prosto analizują, chciał Ci pomóc...ale z czym go miałabyś oszukiwać, o co poszło? chodzi o ta imprezkę, dietę czy może ma ale, że boli Cię głowa,a skoro nic z tym nie robisz,to, że kłamiesz ...p[okretnie piszę...ale też bym się wkurzyła na Twoim miejscu , oj, coś kiepsko z nami dziś, ale może jutro od rana zaczniemy już lepszy dzień ? Qrde! a wiesz co ja robie? świnia jestem, ja serio oszukuję mojego, bo ściemniam mu, że np dziś, żeby się go pozbyć rano to powiedziałam, że się bardzo spiesze...a tylko dlatego, że chciałam się najeść w spokoju 😭 fe fe fe i ja mam z nim zamieszkać niedługo ?! Wiesz co? Mam pomysł to może choc odwróćmy to na nasza korzyść, że przynajmniej zjadłyśmy na co miałyśmy ochote ? Tyle, że ja same słodycze 😠 eph a właściwie czemu Cię boli głowa? może faktycznie coś Ci jest? ślę uściski żeby jakoś dotrwać do (lepszego ?) jutra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym czytala...
no wlasnie my tez jestesmy "przed"wspolnym zamieszkaniem-dzis bylismy ogladac mieszknie do wynajecia ale......sam wlasciciel nas zniechecil,bo jeszcze nie zdazylismy sie rozgladanc po mieszkaniu a ten juz jakies dziwne warunki nam mowil ale.....to bylo nasze pierwsze mieszkanie do ogladniecia. od kiedy planujecie zamieszkac razem?????bo my jak dobrze pojdzie to od stycznia,chciaz ostatnio....to juz sama nie wiem co z nami:(Misiek ma do mnie zal ze dawniej to buzia mi sie nie zamykala i moglismy przegadac caly wieczor a teraz....praktycznie sie nie odzywam i fakt.....zauwazylam ze nie chce mi sie juz z nim gadac czasem-nie wiem jak to bedzie......klocimy sie,niedozywamy do siebie a za chwile sie spotykamy i .....kochamy;)wczoraj bylam u niego-przez 2 godziny sie prztykalismy po czym ni z tego ni z owego wyladowalismy w lozku. kurde ja nie wiem.......o co chodzi:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very
to jest topik o głodzie....głodzie miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeh my dopiero (jak sie uda) od kwietnia/maja kiedy wyjazde do rodziców za granice i załatwie wszystko (to na mojej głowie, bo On nie zna języka, więc do tego czasu może mi zbrzydnie, bo mam tak czesto, ze patrze na niego i myślę \"z kim ja jestem ?!? \" ) więc wahania w naszym związku to tesz moja sprawka, on wie, że chce być ze mną, a tu odnośnie wyjazdu nie wypowie się jasno, że zrobi wszystko by wyjechać, bo jeśli liczy na to, że ja zrezygnuję....to będzie nasz koniec... A Wy już od stycznie ?! Oł, to trzymam kciuki, a mieliście zamieszkać z rodzina? w sumie lepiej samemu, na pewno cos fajnego znajdziecie, zalezy gdzie, ale na necie tez jest duzo ogloszen, hmm lecz ci odjemcy, czasem bywaja straszni, serio juz od razu wam dyktowal warunki ;) powialo groza eh ;) Z tymi kłotniami, nie wazne jak zaczynacie wazne jak konczycie :D Sycylisjkie partnerstwo...hm, moze za duzo stresu na Twoja glowe spadlo? plus te nasze obsesje, ale wazne, ze sie kochacie(zawsze sobie o tym mysl, mam kolezanke ktora szaleje, bo tak jej brak tego skladnika w zyciu) i staracie dogadac, wyjasnic problemy, lepiej sie dobrze poklocic niz cos przemilczec, bo potem to i tak wyjdzie plus zale...Nie masz czasem dosc tego wszystkiego? nawet milosci? mi sie czasem wydaje, ze nie mam sil i moge go olewac ale potem zaraz sie mityguje i jestem like honey ;) oki, pisze juz od rzeczy, ale padam, ten dzien dzis byl fatalny, okazalo sie na wszystko ja zawsze najlepsza rozmowa, brat wtargnal mi do pokoju i zaczal opowiadac o swoim koszmarze rano i jakos tak sie rozgadalismy, ze pisze tego posta juz 3 h;) przynajmniej, wiem, ze lepiej byc mila dla kogos niz po ataku zamknac sie i naburmuszac na innych bo tylko to poteguje wine ... A ile na tydzien sie widujecie ze swoim? moze potrzebujesz oddechu? zeby zatesknic i znow znalezc mase tematow do omowienia z nim? To milej nocki i nie tylko ...;) nie daj sie naszym fochom zdominowac i zbic przyjemnosci do parteru ...i pisz, tu mozemy sie wyzyc bezbolesnie i milo, bez szkod dla innych ;) ide spac buzki 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
very.... topik o głodzie, ale normalnego zycia, wolnego od obsesji nt. jedzenia...chyba, ale lubie takie zboczenia...od tematu ;) branoc 💤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Faith-20
Gdzie jest INVISIBLE? chce z toba porozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszenial
i znów zostałam sama....:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym czytala....
juz jestem:) nie odzywalam sie chwile bo mialam maly kryzysik ale....juz jest oki,a przynajmniej mam taka nadzieje:) chodzilo o mnie....mojego Miska i......o to co zwykle czyli o jedzenie a raczej o..........obzeranie wszstkiego:( mam teraz taki etap ze zmiatam wszystko:(przytylam juz 5 kg!!!:(:( musze jakos przestac jesc bo za chwile to nie wyjde z domu:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakbym... Słońce nie martw się! jest zima i tak bywa, a przy naszej przypadłości, wiesz, że i tak schudniesz...nie warto się dołować....A czy tak dużo jadasz? No wiesz, żeby Twój misiek miał coś przeciw?! Ostatnio miał \"ale\", że nie jesz a teraz co ?! Nie przejmuj się! Powiedz, że robisz porządki świateczne ;) Hmmm..... czytałam dziś o takiej diecie, która powoduje, że po paru tygodniach możesz nawet zapomnieć zjeść kolacje...tyle, że ja kolacji to nie jadam już hu huuu ! No ale...nam trzeba spokoju emocjonalnego...Może teraz masz jakiś cięższy okres przedświateczny, a dużo stresu...Jak poza tym Wam się układa? A jeśli Twój miś ma coś do Twpjego wyglądu to spytaj się go czy on ze swojego może być taki dumny..;) Nie martw się, samo naszło to i przejdzie, czasem trzeba coś zmienić w swoim wyglądzie :) Nio 🌻 dla Ciebie i proszę o suszonko ząbków tu do mnie zaraz, od razu lepiej :) pisz, pisz jak najwięcej, to Ci pomoże...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym czytala...
hihihi.....zle to napisalam,bo misiek nie mial nic wspolnego z moim jedzeniem tylko.......ja mialam a raczej mielismy maly problem w naszym zwiazku......ostanio sie troche nam szlo pod gorke:(ja nie szczedzilam przykrych slow w stosunku do niego.........on mial juz dosc ciaglych moich wahan"eomcjonalnych"(chyba doskonale wiesz o czym pisze......np.czesto go klamie ze nie spotkamy sie bo sie ucze albo....mam inne zajecia a tak naprawde to nie spotykam sie z nim bo albo sie najem i nie mam ochoty nigdzie wychodzic ani zeby on widzial mnie w takim stanie obzarstwa albo mam juz siebie i swojej przypadlosci dosc-to tak w skrocie),mowil ze jest mu zle bo widzi jak siebie pograzam a on nic mi nie moze pomoc,bo jesli zaczynamy mowic o moim jedzeniu zaraz robie sie zlosliwa i....konczy sie"dzien dziecka"miedzy nami:( w sobote wieczor zadzwnoil i powidzial ze......nie wie czy mnie kocha:( poczulam sie strasznie.......jakby mi ktos tak mocno przypieprzyl:( jak?????po 4 latach??????w kilka dni po pierwszej rocznicy zareczyn????? w niedziele przyszedl i powidzial ze......nie wie czy mnie kocha......bo jakby mnie kochal to ja byla bym szczesliwa caly czas......... rozmawialismy dlugo.........a raczej on mowil ja plakalam........pozniej prosil mnie przez lzy zebym nie plakala i..............takie tam;)ogolnie to byl cyrk:):):) ale juz wszystko jest oki-inaczej pojmowal milosc-myslal ze jak mi jest zle to to wszystko przez niego i tzn.ze nie daje mi milosci.....normalnie jak telenowela te moje wynurzenia ale....wlasnie takie halo mialam ostanio-mam nadzieje ze juz teraz bedzie wszystko dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwiatek Polny
Dziewczyny znacie jakies diety-expresowki ? Musz schudnac do Sylwka 5 kg, a nie wiem jak. Glodowka nie wchodzi w gre. Znacie cos innego? Czy mam jeszcze szanse? Od apru dni nie jem kartofli, a tylko owoce, warzywa i gotowane mieso, ale narazie nic ;]. Moze pochodzic troche na basen co? Pomozcie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym czytala...
Koszenila czemu sie nie odzywasz?????? wracaj tu szybciutko:) a co do diety to.......moglabym napisac ksiazke ale to co robisz jest dobre-ogranicz pieczywo,duzo warzyw....owocow......i nie jesc po 18...latwo sie pisze nie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym czytala....
Koooooooooooooooooszenila.....................czemu sie nie odzywasz????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakbym:) juz jestm, przepraszam!!! ale przyjechala moja mama na swieta zza granicy i jakos tak zeszlo, ale juz jestem 🌻 tak, te nasz diety, jak Tobie idzie? ja dziś najadlam sie slodyczy za wszystkie czasy ;) eph czasem sobie trzeba ulzyc;) ale te marcepany z anglii..mniaaami :D oj to widzę, że ze swoim słonkiem masz się dobrze! widać, że cie rozumie i szanuje, ale ,ze i bardzo kocha to martwi i stad te niesnaski, ale grunt to sie pogodzic..:) Co teraz u was slychac? jak przed swietami? wszystko ok? u mnie niby dobrze, ale martwie sie, ze przytyje a moje kochanie zastanawia sie jakbym wygladala jakbym \'jadla nromalnie\'... no normalnie ;) ale na serio to przy mojej mamie wygladam grubo, albo raczej normalnie, martwi mnie,ze tak schudla :( Pozdrawiam Cie cieplutko i czekam az napiszesz, obiecuje tu juz zagladac czesciej:) 🌻 dzis tak malutko, ale napisze wiecej jak tylko dasz znac,ze jeszcze tu zagladasz:) niom,papapaaaa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha wiesz on bo tak sobie looknelam jeszcze raz na Twoj poscik...Twoj narzeczony, On cyba sie sam pogubil i tak jak piszesz, ze odbiera to inaczej, twoje szczescie konstans jego milosci...w sumie to On Cie musi b b b b mocno kochac i co najwazniejsze utierdzaj go, ze jego pomoc, serce, zrozumienie i cirpliwosc sa Ci b pomocne, ze sobie to cenisz...ale to jest pewnego rodzaju choroba i czesto bywa, tak , ze chory miewa zaburzenia emocjonalne, poza tym mezczyznie mozna powytarzac pewne rzeczy bez konca...;) 3mam kciuki i sle raz jeszcze usciski :) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym czytala...
jasne ze zagladam tu caly czas:) a tak w ogole to.czesc:)fajnie ze odpisalas:)bo juz myslalam ze Cie gdzies wcielo:)fajnie ze masz mame kolo siebie:)nie przejmuj sie ze wygladasz przy niej inaczej-kazda kobietka ma swoj urok!serio!!!!a facetom na serio nie podobaja sie takie patyczaki-nie mowie tez o skrajnosci w druga strone-najlepsza jest normalna dziewczyna a mam wrazenie ze Ty taka jestes w 100%,a przede wszystkim liczy sie co to w srodku sie ma-przeciez uroda przeminie i takie tam a jak czlowiek zakocha sie w duszy to zeby nie wiem co.....bedzie to super piekna i trwala milosc:) ojojojojoj...mowie jak jakis kaznodzieja:) zastanawiam sie nad tym wszystkim i doszlam do wniosku ze nie bede za wszelka cene starala sie byc"naj"pod wzgledem fizycznym(chociaz tez nie bez przesady)bo.....kazdy facet chcialby miec przy sobie kobiete ktora go zrozumie,przytuli kiedy trzeba....dobrze jest jesli jest jeszcze przy tym super ladna ale....jesli milosc polega na tym ze ktos sie zakochuje w wygladzie i patrzy na dziewczyne przez pryzmat urody to.....chyba nie tak to ma wygladac....przeciez nie wiadomo czy jutro sie cos z jej uroda nie stanie. Koszenilka wiesz co..chyba powinnysmy cieszyc sie z tego ze jestesmy zdrowe,mamy kochajace nas osobki(zobacz ile jest lasek bez facetow)ktorym na nas zalezy-to jest swietne:) i wiem ze za pare dni znow dopadnie mnie dol i bede miala wszystko daleko a priorytetem bedzie dla mnie moj wyglad i to co wsadze do buzi lub nie:( mam nadzieje ze nie zanudzilam Cie tym moim wywodem;) hihihihi ale fajnie mi sie tu z Toba pisze:) pozdrawiam Cie bardzo cieplutko i Twojego Miska i cala Twoje rodzinke-zycze wesolych swiat:)i......nie patrz co i ile ma kcal-ciesz sie magia swiat ,bo pamietaj ze sa tylko raz w roku a....my nie wiemy co bedzie za rok a mi jakos tak dziwnie teraz,bo...to ostanie moje swieta w domu....jak pomysle ze za rok juz nie bede uczestniczyc w przygotowaniu swiat i ze bede juz gdzie indziej to az.....ehhhhhhh.......nie przykro sie robi tylko tak jakos smutasnie buziak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam, że sie wtrącam. NIe czytałam całego topicu więc może to co napiszę juz gdzieś było wspomniane. jeżeli ktoś ma problem z jedzeniem tak jak opisała to autorka topicu na początku (reszty wypowiedzi nie czytałam, może się mylę) to zwykły psycholog nie pomoże. To znaczy też pomoze, ale nie do końca. Potrzeba kogoś od takich porblemów, czyli od zaburzeń odżywiania. Są takie poradnie psychologiczne, które zajmują się tylko i wyłącznie tym problemem. Ale moze to już wiecie. Tylko tak napomknęłam :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym czytala...
Koszenila?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojej znowu mnie nie było długo, ale już jestem i życzę w szystkiego dobrego na Nowy Rok, spełnienia wszystkich planów i marzeń, żeby nasz choroba nam nie przeszkodziła w szczęśliwym czerpaniu z życia a Tobie wspaniałego ślubu i wszystkiego dobrego na to konto 🌻 🌻 🌻 :) uff, święta za nami, jak Ci minęły? muszę Ci się przyznać, że moje też były ostatnimi w tym domu, ale nie z Rodzinką :)Byłam wielce uradowana, bo nie tylko miałam mamę na świeta ale i tate , który w wigilię rano do nas przyleciał, wprawdzie wczoraj już wrócił do domu za granicą, ale już dawno nie miałam tak udanych świąt:) Mam nadzieję, że za rok Twoje świetą też będą cudowne, mimo, że w innym miejscu i z kim innym 🌻 Co do jedzenia, nie martwię się, jem i jem, ale w moje głowie zapala się takie światełko, że już niedługo się ta beztroska skończy i znów będę patrzeć na siebie po kątem treści żołądka :o I masz całkowitą rację, nawet nie wiesz jak mnie to wtedy podniosło na duchu, dziękuję Ci za te słowa, bo co innego wiedzieć, a usłyszeć :), że nie powinnyśmy się tym martwić, bo uroda to nie wszystko, wiemy to obie, ale powiedz, jak o to nie dbać, kiedy wokół tyle głupich topików i zdań ludzi z otoczenia, nt. pseudo piękna...?? Gryzie mnie to, ale naszym problemem jest jedzenie, chyby nigdy nie będziem y ważyć 100kg (mam nadzieję ;) ) ale jakże jest to gnuśne na codzień, kiedy odbiera wszelką eb=nergię i radość ... Myślę, że chyba musimy częściej sobei powtarzać słowa dodające otuchy, myśleć o ukochhanych osobach, swoich zainteresowaniach. Boję się tej pustki, kiedy mama wyjedzie w niedzielę, znów to mieszkanie przycichnie, ochłodzi się i będzie takie opuszczone, bo my z bratem to każdy w swoim pokoju, owszem pogadamy, pośmiejemy się, ale ile radości może dać z siebie tylko dwoje ludzi? Przez tą sytuację marzy mi sie wielka rodzina (byle bez dzieci ;) niewykonalkne) A jak Twoje układy z Misiem? Jak wasze ostatnie święta w wolnym stanie?:) A sylwek? byliście gdzieś? Ja go spędziłam z rodzinką, bo wcześniej byłam skłócona z moim sercem, ale wyszło nam to na dobre, a i z rodzinka mielismy wspólnego sylwka od wielu lat:) Wybacz, że tak pisuję z doskoku, ale mając rodzinkę w poe,łnym składzie, nie mogłam sie z nimi rozstać, spacery z psem, filmy, wspólne posiłki...:) a teraz :( strasznie mnie to smuci, już teraz czuję łzy w oczach, przepraszam, że tak przynudzam... Na pewno będę juz pisywać tu częściej byle Ciebie mi gdzieś nie wcięło :( Pozdrawiam cieplutko i serdecznie! 🌻 tak ogólnie to piękna zimka się nam zrobiła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie to straszne :( nie potrafię, tak, jest gorzej niż przed świetami...opycham sie na maxa, jest mi smutno, źle i jak patrzę, na swój wzdęty brzuch, to mam dość! 😭 nie potrafię, skąd u mnie te problemy emocjonalne? ale jak pomysle, że znów mam być sama aż do połowy kwietnia a być może i mojego faceta wezmą do wojską za 2 tyg. mam dość, a ja jem jak opętana i myśle co tu ściemnić, żeby dziś nie przyszedł 😭 oj jestem beznadziejna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×