Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cholernie szczesliwa

Chce sie z Wami podzielic... Udalo mi sie otworzyc mojego mezczyzne na uczucia

Polecane posty

Gość cholernie szczesliwa

Byl skryty, zamkniety w sobie, niedostepny, zimny, oschly, nie potrafil rozmawiac.... Czasami jak cos zazartowal to czulam sie jakbym dostala w twarz. Nie okazywal uczuc, zastanawialam sie czy wogole takie ma. Wiedzialam tylko, ze byl skrzywdzony przez swoja byla. Intuicja mnie tylko przy nim zatrzymala... bo w innym wypadku dlugo bym takiego zachowania z jego strony nie wytrzymala. Chcialam, nawet sama nie wiem dlaczego, ale bardzo pragnelam obudzic w nim potrzebe czulosci, bliskosci, milosci.Pewnie jak kazda kobieta. Nie narzucalam sie z niczym, nie deklarowalam Bog wie czego, nie zasypywalam komplementami, nie obiecywalam. Po prostu bylam przy nim:) Nie mowilam o przyszlosci, nikogo nie udawalam. Jak to ja, czasami plakalam bez powodu, czasami wydurnialam sie. Przytulalam sie zawsze pierwsza, bo on nie potrafil, rozmawialam ale bardzo ostroznie. Uwazalam na to co mowie, a przede wszystkim nie lazilam nigdzie, nie ogladalam sie za innymi, ja bylam gdzies tam blisko niego, jak mial problemy i jak sie cieszyl. staralam sie nie ograniczac jego wolnosci i przestrzeni. Nie bylam przy tym rozmemlana ciepla klucha:) mialam swoje sukcesy, swoje zycie. Ile razy mialam watpliwosci, ile razy plakalam, ze to chyba z tego nic nie bedzie. Pierwsze konflikty konczyly sie sms-em ze on chyba jednak musi byc sam. Martwilam sie o niego i staralam nie zrzedzic. I zawsze golilam nogi:D I udalo mi sie!!!! Moje Kochanie teraz sam sie przytula, glaska, rozmawia, dba o mnie. Pyta: co o tym myslisz? Pisze czule sms-y , szczegolnie jak jest gdzies na wyjezdzie. Chyba poczul sie bezpieczny. Bo nie wierze ze Ci zimni faceci nie potrzebuja uczuc. Kazdy chce byc kochany mimo wszystko, tylko boi sie odrzucenia, boi sie, ze nie sprosta oczekiwaniom. Boi sie zaufac, bo boi sie cierpienia. A faceci ukrywaja to za murem chlodu, glupich zartow, milczenia. Ciezko, strasznie ciezko sie zblizyc do takiego kogos. Postepy byly malo widoczne, ale teraz patrzac z perspektywy poltora roku....... cudownie. Ja go nie zmienilam, bo wzielam go z dobrodziejstwem inwentarza, on mi po prostu pokazal to, co tak skrzetnie ukrywal przed swiatem, kosztowalo mnie to poltora roku ciezkiej roboty:D Ale kocham go nad zycie i tym bardziej doceniam, ze akurat mi zaufal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarooka
Gratuluję, mądra kobieta z Ciebie. Powodzenia na przyszłość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zedd
a możesz napisać jak to się stało że jesteście razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki Czarooka:) I to nie jest tak, ze miedzy nami jest idealnie. Tez sie sprzeczamy, tez czasami jedno ma gorszy nastroj i nawet nie chce mu sie gadac, ale doskonale wiemy, ze zle nam by bylo bez siebie, caly czas sie docieramy:) I to tez nie tak, ze teraz stracil na swojej meskosci - to dalej normalny facet - rzuca miesiem jak mu sie samochod popsuje, dzielnie walczy, dopoki nie znajdzie, co tam nawalilo:), jak jest meczyk, to musze to zrozumiec, albo ogladac z nim:) Bo on bardzo chetnie ze mna pooglada:D Dalej mu opornie idzie mowienie czegos milego, ale naprawde mocno sie poprawil, to widac ogolnie. I ma inne typowo meskie \"zachowania\". W koncu jest facetem i chce zeby dalej taki pozostal - zaradny i zeby mnie czasem przywracal do pionu:) Zebym sie czula bezpieczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mroe
dzielna dziewczyna :) gratuluję Ale jak dotarłaś do jego uczuć skoro nie chciał się otworzyć na czułość jaką mu ofiarowałaś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak sie poznalismy? Powiem ze w glupi, malo romantyczny sposob. Mnie akurat mocno zawiodl chlopak, ktory do tej pory rowniez byl dla mnie najwaznieszy, tak jakos traktuje swoich mezczyzn. Postanowilam troche zmienic tryb zycia i pojsc na dyskoteke. Tam go znalazlam, a raczej on najpierw zauwazyl mnie na parkiecie, a tydzien pozniej sie okazalo ze mamy wspolnych znajomych. Akurat siedzial sam przy stoliku, ja przyszlam odsapnac:) i zaczelo sie od takiego glupiego gadania. Ujelo mnie to, ze sie mozno nie przystawial, nie kleil z lapami. I tak sie sklada, ze jakos od tej pory nie mozemy sie rozstac, z poczatku glownie byly to spacerki do parku, nad jeziorko, gapienie sie w niebo, takie tam prozaiczne rzeczy, tak proste i zwyczajne a jednoczesnie majace jakis urok. Gadanie i pzytualnie, przytulanie i gadanie, zadnych podtekstow erotycznych. Tylko jak sie poznalismy zarowno tak on jak ja bylismy prawie pewni, ze nic z tego nie bedzie. A to wlasnie dlatego ze ta znajomosc zostala zawarta na dyskotece.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faktycznie....
oni ukrywaja przed nami swoja wrażliwości myślę ze ich mozna szybciej i łatwiej zranic niż nas kobiety. Mój też czasem ma takie głupie zagrywki, komentarze, żarty nie na poziomie...jakieś głupie szydzenie ze mnie bez powodu..i jeszcze głupio się pyta za co ja się gniewam...:) więc sama sie kiedys wkurzyłam i mu dowaliłam, pewnego dnia zmieniłam swoje zachowanie szydziłam z niego, śmiałam się zachowywałam sie zupełnie inaczej, w koncu ja przez prawie 2 lata sama tego wysłuchiwałam i wiecie co..nieodzywał sie do mnie przez cały dzień i powiedział ze nie zdołała uzbierac kasy( w przenośni) za straty moralne, więc ja mu wtedy powolutku wszystko wytłumaczyłam, bez podnoszenia głosu, żeby zrozumiał jak to jest...od tamtej pory jest wszystko dobrze, zrobił się miły, czuły, nie słyszę głupich żartów...może to było troche z innej beczki...ale myślę ze męzczyź ni nie są źli...tylko trzeba ich czasem pohamowac...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mroe, powiem inaczej moze chcial, ale sie bal. Juz od poczatku mi powiedzial, czego moge sie spodziewac, ze moze byc niedobry i ze nie jest nauczony czulosci. W koncu 5 lat byl sam, tzn. nie byl w stalym zwiazku, w przelotne znajomosci sie specjalnie nie wglebialam, w koncu to facet:) Zapytalam tylko czy chce sie nauczyc, oparl ze chyba tak. To mu powiedzialam, ze sprobujemy cos z tym zrobic i tyle:) Czlowiek czesto glaskany czy przytulany zaczyna sie do tego przyzwyczajac. I na poczatku to tylko stal jak slup i jeszcze trzymal lapy w kieszeni...... Pozniej musial wyjechac na miesiac, mysle ze po tym tak mu sie naprawde odmienilo. Chyba zatesknil, docenil. Teraz sam potrafi dosc czesto pierwszy zrobic jakis czuly gest. Tak jestesmy nauczeni ze nawet jak ogladamy telewizje to musimy sie jakos dotykac:) Nawet wywale na niego noge, to mnie glaska po udzie, no roznie mozna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość choIernie szczęśIiwa
Ale prawdziwy przełom - to muszę Wam zdradzić - nastąpił, kiedy zrobiłam mu na klatę gorącego, obfitego i parującego kIotza. Nie bójcie się dziewczyny - porzućcie uprzedzenia. To zapewni Wam szczęście. Nie zapominajcie też rzetelnie obciągać z połykiem i ssać coole :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz faktycznie... ja robie to samo ale bez odgrywania sie. Tlumacze... Mi jakies jego zachowanie przeszkadza w sumie tylko wtedy gdy mnie zaboli, zrani. I cokolwiek powiem wtedy odbiera jako atak... 30-letni facet mowi: jak Ci zle to se wymien, ja sie nie zmienie. To musze mu tlumaczyc, ze ja go nie chce zmieniac, bo mimo drobnych nieporozumien jest mi z nim dobrze, akceptuje to jakim jest i naprawde nie wymagam za duzo, po prostu poczuam sie jakastam niekochana, gdy......i dodaje, ze wiem iz faktycznie umie sie inaczej zachowac, bo byl taki wtedy i wtedy. Dodam pare rzeczy ktore mi sie w nim podobaja...i jakos powoli, powoli ale przynosi skutek. No chyba ze faktycznie z czyms przegnie to sie potrafie wsciec i zrobie mu zadyme. wtedy tez zapamietuje. ale to juz naprawde jak przesadzi. Ogolnie staram sie pamietac, ze on mnie moze po prostu NIE ROZUMIEC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak sie podszywasz to rob to porzadnie, nie uzywam polskich znakow:P a to co sie dzieje w naszym lozku to juz nasza sprawa, czesto gesto szybki sa w kazdym razie zaparowane:) ilez mozna bylo chodzic na te spacerki:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, ze to moze takie dziwne i egostyczne wymadrzanie sie i chwalenie swoim zwiazkiem, al tak jakos chcialo mi sie napisac... Tyle smutku i cierpienia na tym forum, ludzie z nierozwiazanymi problemami... wybaczcie jak troche przeginam:) ale ja sie naprawde ciesze!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Judy_tka
To my budujemy swoje zycie:) Szczęście Ja zawszeuwznie patryzłam, czy pan tuli:) II tulił, dotykał przedramienia elusi:) I tak czule mówił, elunia:) Hm ujmujące:) Tyle ciapł ma w sobie, ale zycie naucyzło go, że kobiety to nie są warte tego, aby im to okzywać. Szkoda.. takie spacery irelacja jak Zocha i Kuba nie są bajką. Są ludzie jak Asia i darek, ktoryz maja takie relacje i miłość. Z rozumienie, czułość:)uczucie i humorek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Judy_tka
W skupieniu spożywam stolec sędziwego jelenia karibu i chapię knagę półetatowego konserwatora wind w hotelu Forum :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieto, powiedz swojemu facetowi, że ma cholerne szczęście że Cię spotkał na swojej drodze. Ile ja bym dał za taką wyrozumiałą, czułą i mądrą kobietę - na rękach bym Cie nosił... W każdym razie życzę wam dużo szczęścia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość księżniczka..........
zupełnie jakbym czytała o sobie i moim Kochanie...identyczna sytuacja...jesteśmy razem 2,5 roku ale na początku też było mi ciężko nauczyć go okazywania uczuć. Dziś nie ma juz z tym najmniejszych problemów :-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauczylam go
i wciaz ucze i jestem najszczesliwsza na swiecie.... Pozdrowienia!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiola82
a macie sposob dziewczyny na typa pewnego siebie albo udajacego takiego ktory mysli ze zawsze ma racje, on mowi ze kocha ale tego nie okazuje mowi, ze gdyby nie kochal to by go nie bylo by nie byl taki zaborczy gdyby mu nie zalezalo, on denerwuje sie czasem o cos co dla mnie jest bez znaczenia np ze kolega mnie adoruje w zartach i ja sie z tego smieje...czasem mysle ze ma jakies kompleksy i dlatego udaje pewnego siebie faceta...poradzcie cos tez chce sie nim cieszyc i czuc tak na prawde ze kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam odwrotnie
to moj facet pierwszy powiedzial kocham, pierwszy mnie przytulil.. wogole nie boi sie okazywac czulosci, sam chyba tego potzrebuje... moze myslicie ze to jakies cieple kluchy... i tu was rozczaruje, bo jest typowym facetem, czesto przeklina, potrafi mi dowalic naprawde glupim czasem prostackim tekstem, ze az sie poplacze w samotnosci... ale zawsze przychodzi przeprasza i przytula.... nawet wyrzuca mi czasami ze jestem dla niego za malo czula :P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiola82
moj tez pierwszy powiedzial ze kocha pierwszy przytulal itp a teraz jakby czekal na mnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro
twoj facet ma jakies kompleksy to powinnas czesto go przytulac zapewniac ze jest dla ciebie najwazniejszy najprzystojniejszy najmadrzejszy:)faceci to lubia, zreszta nie tlyko faceci:) ja kiedys tez bylam zakompleksiona, zaborcza ale moje slonko ciagle mi powtarzalo ze dla niego ejstem najfajniesza kobieta ze go podniecam ze slicznie wygladam i wiesz co - uwierzylam w to i zaczelam sie taka wlasnie czuc:)teraz to moje slonko jest zazdrosne i powtarza mi ciagle ze ejstem coraz piekniejszai ze sie teraz boi ze znajde sobie lepszego:P no to ja mu mowie ciagle to samo co on mi keidys:)naprawde musisz czesto mu mowic o swoich uczuciach, zeby wiedzial ze go nie zdradziz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Peld, kurcze powiem, ze sie mnie mile zaskoczyles tymi pochwalami:) Chcoaciaz moj facet sie w takich superlatywach o mnie nie wyraza, ale pewnie tez docenia. Ostatnio sie przyznal, ze boi sie, ze moze mnie stracic. Akurat szczezre w to watpie, ze mi sie jakos zaraz on odwidzi, po tylu staraniach. No ale przeciez mu nie obiecam, nie dam pewnosci, bo nie mozna miec 100%. I bylo by to nieracjonalne. Nawet jakos bardziej mi na nim zalezy, jak widze, ze jemu tez, jestem szczesliwsza po prostu. Przez te jego pierwsze, troszke jeszcze niesmiale czulosci malo sie nie poplakalam ze wzruszenia:) no ale ja juz taka jestem, ze wszytsko przezywam cala soba. Kochani mi sie wydaje, ze swiat ma wystarczajaco duzo zla i cierpienia w sobie, nie mozna tego potegowac wokol siebie. Bardzo naprawde bardzo wiele zalezy od dwojga ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elodi
oj ależ mi się strasznie przykro zrobiło,aż łezka w oku sie kręci!!ja też miałam taką sytuacje i musze przyznać ,ze nie dałam rgo zmienić!!niestety nie jestem na tyle cierpliwa i bardzo mnie męczyła sytuacja ,że nic mi nie mówił ,nie wiedziałam jak jest,co czuje.Wszystkiego się musiałam domyslać i pytać a czasami już nie miałam ochoty na kolejne pytania.podziwiam Was dziewczyny niestety mi nie było dane zebranie plonów mojej pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Coccco
Kazdy boi sie utraty tejUkochanej osoby:) Ale jesli tyle i trwa i tle zachodusłonca;) w to wlozyli oboje, to nie zginie to ot tak sobie:) kto wyrzuciłby własne szczescie?:) ja nie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam, ale wczesniej pomylilam nicki :) Bardzo mi milo, ze tyle osob sie odezwalo z zyczliwymi wpisami. Myslalam, ze przegielam z tym chwaleniem sie swoim zwiazkiem i osiagnieciami w tym zakresie, ale po prostu tak mnie naszlo, z radosci:) Pozdrowienia dla wszytskich wytrwalych kobietek, ktorym sie udalo. I dla tych mniej wytrwalych, zeby nastepnym razem poszlo lepiej. To jst bardzo trudne, czesto tez plakalam w samotnosci jak od niego wracalam. Nie moglam zniesc tego chlodu, tego ze jak mial problem siedzial, nic sie nie odzywal i gapil przed siebie. Mialam takie poczucie raz bezsilnosci, dwa niesprawiedliwosci, ze duzo dawalam, a dostawalam niewiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W zwiazku sie trzeba siebie uczyc, ja z poczatku przez prawie kazdy glupi zart czy odzywke z jego strony plakalam w domu. Pozniej po paru klotniach z tego powodu i jego zapewnieniach ze to tylko zarty, ze to ja nie powinnam tego tak brac na powaznie. W koncu nauczylam sie 1. smiac z nich i z siebie zamiast przejmowac nimi i odbierac jako koniec swiata 2. odgryzac sie, ale nie zlosliwie tylko tez na zarty zamiast plakac w domu 3. rozladowywac napiecie zamiast prowadzic do awantury - dostanie jakas poduszka w leb:) albo go zaczne gilgotac, albo z wielkim przejeciem mu mowie, jaki on jest seksowny gdy sie denerwuje. Jaka to mam ochote na niego jak sie zlosci. :D Facet w koncu wymiekka i sam sie zaczyna smiac. Ostatnio tez byl zly, nie na mnie, z innego powodu, troche sobie pomarudzil pod nosem, ja tylko sluchalam, slowem sie nie odzywalam, pozniej jak juz mu troche przeszlo, usiadlam za nim i przytulilam sie do jego plecow i zaczelam go glaskac. Oczywiscie uslyszalam: \"A Tobie co?:)\" Kiedys pewnie za takie cos juz czulabym sie niekochana, a teraz mu wytlumaczylam, ze przeciez lepiej jak sie do niego przytule niz bede robic fochy ze on jest zly i sie w efekcie poklocimy. 4. wiem, doskonale wiem, ze czesto chcialam byc najwazniejsza... i wiem, ze takie pragnienie za wszelka cene bylo blede. Beda sytuacje w ktorych wazniejsza bedzie jego mama, pies, samochod czy rzadko kumple. Nie musi zawsze pedem do mnie leciec i nie bede mu robila z tego powodu wyrzutow. 5. On chce miec zadowolona z zycia, z siebie i z niego zadbana kobiete i taka bede:) Jak zawsze bede przychodzila i udawala wielka skrzywdzona przez niego, cierpietnice, ktora tak sie poswieca, to przeciez facet w koncu bedzie mial dosc. Bo wlasnie czesto oni biora nas takie jakie jestesmy i akceptuja, to my strasznie chcemy ich ulepszac. 6. Czasami rzecierpie te pare dni i daje mu sie stesknic, wtedy jest milszy. Nie placze, po prostu zajmuje sie soba:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazdeczka22
GRATULUJE WYTRWAŁOŚCI !!! Ja mam takie mezczyzne w soim zyciu, ale ja dalej nie wiem na czym stoje...juz kiedys "bylismy razem". ale on powtarza tylko, ze mnie lubi, ze jestem fajna, zebym go za bardzo nie polubila ja i takie tam...byl okres kiedy dalam sobie z nim sposoj, taka niepewnosc dobija...pojawia sie i znika, wiec dalam sobie spokoj, oboje w miedzy czasie mielismy zwiazki, ale niw wyszlo i jemu i mnie, akurat o tym strasznie duzo rozmawialismy, on zwierza sie mi ja jemu...mam wiele wspolnych tematow, ale jakos nie potrafimy byc ze soba... ostatnio spotkalismy sie, ja prosilam, ze jesli nie traktuje mnie powaznie to niech nie zbliza sie do mnie( pocalunki, przytualnki)...zapytalam wiec konktetnie kim dla niego jestem...wiecie co napisal, ze tylko ze mna ma taki kontakt, ze mnie ceni i moje towarzystwo, ze nie wie jak to okreslic...ja nie mam sily walczyc o niego, on wytworzyl sobie mur, ktory czasami uda mis ie przebic,ale nie mam sily ciagle walczyc...sama...spedzilismy jeden zdzien ze soba, wiedzialam, ze teraz nie bede nalegac na okreslanie sie, bede sie cieszyc chwila, w jego ramionach bylo mi cudownie, ale co z tego jak kontakt nie jest podtrzymany...pewnie sie odezwie za jakis czas,z nowu mnie gdzies zaprosi, pogadamy i tyle i znowu za jakis czas... on tlumaczy sie tym, ze jego praca nie pozwala mu na staly zwiazek, bo nie wiem gdzie bedzie za tydzien itp., ja nie wiem czy to az taka przeszkoda, ale czuje sie juz bezsilna, dlatego dalam sobie spokoj... momenrami kiedy otwieral sie na mnie byl czuly, troskliwy, takiego jakiego chce, ale to byly minutki w porownaniu z reszta, nie da mis ie do siebie zblizyc, a ja tak doskonale odczuwam jego niepewnosc, nie jestem chyba na tyle silna by caly czas zabiegac itp.... Dlatego PODZIWIAM CIE i zycze duzo szczecia, nie kazdemu sie udaje, ale dobrze wiedziec, ze jednak sie udaje :-) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odswiezanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Granitowa Tekla
Gratuluję przede wszystkim CIERPLIWOŚCI I POŚWIĘCENIA WŁASNEGO CZASU DLA KOGOŚ INNEGO. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×