Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość krek

Miłosny, romantyczny dramat...

Polecane posty

Gość krek

Nie jestesmy juz od jakiegos czasu razem. Chodzimy do jednej klasy. Byłem wczoraj u niej... Super się rozmawiało dopóki nie zaczelismy tematu zwiazanego z nami... Powiedziala, ze nie kocha mnie tak, tak jak ja bym tego chciał. Nie ma 'skrzydel', dzieki ktorym moglaby pokonac kazda przeszkode (ja jej wczesniej mowilem, ze je mam). Twierdzi, ze mnie kocha, ale nie jest we mnie zakochana (?) i wydaje sie jej, ze wszystko juz nie byloby takie fajne. W koncowce naszego spotkania, gdy bylo juz ciemno, zrobila sie jakas taka smutna, nic nie mowila, zamyslona, patrzyla caly czas w jeden punkt. Nie wiedzialem jak zareagowac... Ale w koncu ja objalem i przytulilem. Balem sie tego, ale sie przelamalem. Powiedziala, ze jest jej bardzo dobrze ze mna, ze chcialaby zeby bylo tak zaswsze. Gdy juz odjezdzalem, zaczela sie zastanawiac po co to zrobilismy, bo teraz bedzie jeszcze trudniej nam... Ale nie wzbraniala sie od przytulenia, bralem ja za reke, glaskalem twarz, a gdy to robilem ona trzymala mnie za reke, glaskala ja. Mowila mi, ze nie ma juz sily do tego. Widze po niej, ze sie bardzo meczy, w szkole jeszcze sobie radzi, nie widac po niej, jednak twierdzi ze w domu dopiero sie rozkleja. Co mam z nia zrobic? Bardzo ja kocham. Chcialbym sie i dzisiaj z nia spotkac, ale nie poprosilem o to, nie chce nalegac i ja teraz naciskac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rany koles
facet jestes czy jakas ciota! po cholere to opisujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I dobrze, że o tym pisze.. autorze tego topicu nie zwracaj uwagi na pomarańczówki.. Zawsze robią taki bałagan.. A co do tego co pisałeś.. zrób tak.. daj jej trochę czasu.. niech pomyśli na sokojnie, przemyśli wszystko i dojdzie na pewno do jakiegoś sensownego wniosku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tjamira
Jeśli ma jakieś problemy rodzinne to najwyraźniej te problrmy absorbują ją w pełni i dlatego nie chce się angażować. Z Tobą pewnie pokonałaby te problemy, więc nie czekaj bezczynnie tylko zrób coś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krek
Nie ma problemow rodzinnych. Jesli juz to kloci sie z matka z mojego powodu. Ale nie dlatego, ze matka jej jest przeciwna. Nie wiem z jakiego powodu. Moze dlatego, ze ciagle w domu placze, doluje sie z mojego powodu, a nie jest ze mna. Moze matka ja gani za to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
troche to dziwne. dobrze jej z Tobą, kocha Cię ale nie jest w Tobie zakochana? hmm... oryginalny przypadek... jeśli jej na Tobie zależy to chyba będzie dobrze. a jak już ktoś wyżej to napisał... poczekaj troche. daj jej czas. interesuj sie nią oczywiście cały czas, niech widzi że jesteś dla niej :) powodzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanawiam sie czy to nie jest tak ,że w pewnym wieku dla dziewcząt miłość jawi sie jako coś co w sposób prawie namacalny uskrzydla i ogólnie powoduje jakies zmiany w organizmie.Koleżanki ze szkolnej ławki mają fantazję i w taki sposób opisują swoje miłosne doświadczenia.Więc dziewczyna która kocha ale takich wzlotów nie przeżywa(czyli jest po ludzku zakochana) ma wątpliwości ze z tą jej miloscią cos jest nie tak.No bo gdzie są te motylki w brzuchu...itd.Po prostu często z wiekiem dopiero uświadamiamy sobie co znaczy prawdziwe uczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kocha ciebie
ale nie jest w tobie zakochana ... ciekawe To tak jak : - gra słówek - sra pólgłówek - tenis w porcie - penis w torcie Pozdrawiam :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anulkaaa
A ja się zgadzam z "fussek" - daj jej czas. Nic na siłę. To ona musi zdecydować, jeśli będziesz ponaglał - nic z tego nie będzie... Oczywiście możesz jej proponować spotkania, robić wszystko, zeby było dobrze - to może tylko pomóc :) Ale bądź przygotowanym na to, że jej decyzja może być różna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najprawdopodobniej wdarłas ie wam w relacje nuda. Daj jej zatęsknić za sobą- sama bedzie do ciebie biegła. Bo czasem sie kocha, ale nie ma skrzydel przez przyzwyczajenie i nudę. Kobiety tak mają!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość26
A ja ci powiem tak, skrzydła są najczęściej na początku związku, czyli wtedy, gdy się dopiero poznajmy... czyli w momencie, kiedy robimy coś po raz pierwszy, coś nowego, nieznanego, i co najważniejsze robimy to WSPÓLNIE. Ja stosuję taką metodę w swoim związku, że co jakiś czas staram się abyśmy z moim P. robili coś nowego, ciekawego razem. Dzięki temu pojawiają się i motyle. A jak już ich trochę odleci, wymyślam coś nowego:) Jak się można domyśleć, głównie ja się tym zajmuję, bo mój P., jak większość facetów, nie zwraca uwagi na żadne głupie skrzydła i motyle, jest nam bardzo dobrze razem i tyle. Ale ktoś w związku musi trzymać rękę na pulsie. Może w waszym to będziesz akurat ty. Zaproponuj jej jakiś wspólny wypad, najlepiej udawaj, że jest "koleżeński",a nie "romantyczny". Poróbcie coś, co was kręci, interesuje, wzbudzi pozytywne emocje u niej. Potem kolacja, niby spontaniczna, ale wybierz jakąś romantyczną restaurację, winko itp. I pogadaj z nią, jak z kumplem,a nie jak z dziewczyną, chociaż komplementy wskazane. Możesz zrobić tak parę razy,ale nie zaczynaj tematu związku, aż ona tego nie zrobi. Nie będzie, że się narzucasz, ale jednocześnie zobaczy, jaki jesteś fajny, ciekawy, spontaniczny itp, czyli zapali jej się czerwone światełko, że jeśli cię odrzuci, jakaś inna dziewczyna może TO WSZYSTKO, czyli Ciebie, mieć. Zobaczysz, poskutkuje:) Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×