Dlaczego nie mamy PRZYJACIÓŁ?

no wlasnie.... moze dlatego ze w ogole nie potrafimy juz budowac ZADNYCH zwiazkow miedzyludzkich. dluzszych zwiakow. albo nie ufamy innej osobie ze bedzie szczera i prawdziwa a to podstawa zeby mowic jej o wszystkim. ja mam tylko 1 slownie JEDNEGO przyjaciela ktoremu moge mowic wszystko a i jego zaniedbuje. trzeba duzo pracy wlozyc w takie uklady.

Zgadzam sie z Tobą w zupełności. Ty masz choć jednego a ja...hmmm może 0,5! Bo ostatnio coś mnie zaczął olewać. Nawet robił parapetówkę i mnie nie zaprosił...Zupełnie nie rozumiem, co się stało. Zawsze dbałam o niego. Miałam kiedys przyjaciółkę...po 15 latach szlag wszystko trafił bo mnie oszukiwała...Teraz jestem mążatką, jestem dorosła, mam kumpli i koleżanki ale nikogo od serca...To strasznie boli.

a ma mam samych przyjaciol facetow , nie powiem ze tak jest zle bo umiem sie dogadywac z chlopakami jak zadna:) i naprawde wole czasem ich towarzystwo anizeli towarzystwo dziewczyn , bo mi sie niedobrze robi jak spotykam sie z kolezankami i od razu paplają jedna na druga i wszystkie plotki znam.. jestem dziewczyną a przyjaciol takich naorawde od serca mam facetow:( a z reszta... i tak mam malutko znajomych..:(:(

a jestem osoba towarzyska i ludzie lubia ze mna przebywac tylko tak jakos.... nie mam mozliwosci poznac ludzi...

o ludzie zebyscie wiedzieli ile sie musze naobciagac zeby miec wiele znajomych

nie mam przyjaciol z racji tego ze mam stulejke :-o odrwocili sie ode mnie kiedy to wyszlo na jaw

a ja mam 3 wspaniałe przyjaciółki, które kocham ponad życie! jesteśmy razem i zawsze będziemy! KOCHAM CIĘ KASIU AGUSIU I ASIU! ;*

Dlatego, że teraz ludzie są g.ó.w.n.o warci. Wielu z nich ma w d.u.p.i.e innych, jeśli ich do czegoś nie potrzebuje. Jak się możesz innym na coś przydać, to jest mnóstwo pseudoprzyjaciół. Jak już nie jesteś przydatna, to nagle wszyscy zapadają sie pod ziemię. Znaleźć dobre, naprawdę wrażliwe i lojalne osoby jest bardzo trudno. Ja mam takich dwoje, przyjaciółkę i przyjaciela, i bardzo się z tego cieszę. Jakość jest znacznie lepsza od ilości. Kiedy ludzie ode mnie czegoś potrzebowali, to było naraz kilkadziesiąt osób. W końcu dałam im krzyżyk na drogę i to było najlepsze, co zrobiłam. W końcu czas poświęcam tym, którzy są tego warci i na których zawsze od wielu lat mogę liczyć. A inni to tylko cwaniacy-wykorzystywacze, marnujący czas osób, które poważnie traktują przyjaźń. Ale na szczęście też się szybko uczą, że większość to tylko pseudoprzyjaciele i nie są niczego warci.