Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Carmen

Związki bez zobowiązań...

Polecane posty

Gość Carmen

Witam Chciałabym założyc wątek dla kobiet, które są/były/zastanawiają się nad związkiem bez większych zobowiązań...nie mówię o spotkaniach opierających się tylko na seksie, ale o związkach, w których z góry wiadomo, że nic więcej z tego nie będzie... Jakie są Wasze doświadczenia w tym temacie, jakie uczucia Wam towarzyszą, jak ogólnie znosicie taki stan rzeczy?? Odpowiada to Wam, czy jednak chciałybyście czegoś więcej?? Pozdrawiam i zapraszam do dyskusji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na dluzsza mete nie wychodzi, nie warto, predzej czy pozniej, ktoras ze stron sie angazuje i papa! probowalam, tak bez wnikow w moim przypadku to jakies 3-4 miesiace, pozniej lipa...narobilam sobie nadziei i nic z tego nie wyszlo, teraz nawet nie mam ochoty go widziec, moze gdybysmy wiecej rozmawiali o tej sytuacji przynajmniej nie mialabym zludzen i wiedziala, ze nie moge na nic liczyc, a za to od czasu do czasu fajnie spedzic czas... jeden taki mi wystarczy i wiecej nie chce, bo to zupelnie nie dla mnie...wole zeby wszytsko bylo jasne i prostsze...a tak...teraz sie unikamy nawzajem, popsulismy nasza fajna znajomosc,a gadalo nam sie jak dwom starym kumplom, a wszytsko zaczelo sie psuc jak zaczelismy sie zblizac do siebie fizycznie...teraz zaluje i mam naucze.dobrze przynajmniej, ze sie ucze na swoich bledach :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przekorna u mnie zaczęło się od przyjacielskich gestów, teraz jak się spotykamy, to już nie tylko rozmawiamy...doszła fizycznosc i tak jak powiedziałaś, to był chyba błąd...choc od początku wiedziałam, że ma żonę...dziś czuję, że on mi już nie wystarcza, że chcę i załuguję na coś więcej... Tylo tak trudno jest odejsc, kiedy już w jakimś stopniu jest się zaangażowanym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doprawdy żalosne
:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Carmen bo z żonatymi to wogole nie warto zaczynac niczego! Najlepsze co zrobisz to jak zapomnisz o nim, da sie :-) Moj przyjaciel, nie ma zony, dziewczyny nawet nie ma, a mimo to jakos nie potrafimy ze soba byc...sam nie wie czego chce, wiec odpuscilam bo to nie ma sensu...chcialam okreslic jakies granice,zeby on sie okreslil to napisal, ze mnie lubi, ze ceni sobie moje towarzystwo, ze nie jestem dla niego najlepsza przyjacilka, bo przeciez z przyjaciolmi sie nie caluje i takie tam.A na koncu, ze nie wie jak to nazwac...jednym slowem facet, a zachowuje sie jak \"baba\",a ze nie mam zamiaru tracic cennego czasu to odpuscilam, zrazil mnie do siebie i tyle! Mam nadzieje, ze posluchasz rady, zreszta sama widzisz co tu sie dzieje juz sama lektura niektorych tematow powoduje mdlosci, szkoda zycia Carmen, 3maj sie cieplutko i nie zadawajz byle kim, nie warto !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On nie jest byle kim...to nie tak...źle mnie nie traktuje, tylko nie chcę już byc tą drugą...On jest naprawdę w porządku, bo szczerosc obiecaliśmy sobie od samego początku, no ale cóż...dziś wiem, że potrzebuję czegoś więcej niż znajomości \'po godzinach\' Pozdrawiam Cię:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie lepiej znalesc prawdziwa milosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×