Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama Juniorka

Moj czterolatek jest nieposluszny!!!

Polecane posty

Gość Mama Juniorka

Moze ktos mi powie co robic z urwisem, ktory nie slucha mnie i zupelnie ignoruje moje polecenia, a nawet prosby? Nie mam pomyslu jak sobie z nim radzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głaz
Wytargaj go za włosy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ui
konsekwentnie wymagac od nieo..posłuszenstwa..sprobuj jesli rozmowa nie skutkuje zabrinic mu jakis ulubionych zajec, albo słodyczy jesli nie ebdzie posłuszny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest taki świetny program o dzieciach na tvp1 albo 2, nie jestem pewna ale do niegrzecznych dzieci wołają wykwalifikowane niańki najakiś tydzień i przez ten tydzień one ucza rodziców co robić żeby dzieci się słuchały ;). Nie mam teraz czasu, może jutro coś z tego napiszę. A program nie wiem czy nie nazywa się jakoś.. zaklinacz dzieci?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Juniorka
GLAZ - maly ma wlosy na 3mm. twoj pomysl nie jest najlepszy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ui
a jak bedzie znow posłsuzny to mozesz mu znow pozowlic na jego ulubione zajecia badz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ten program nazywa sie niania ...chyba...i faktycznie jest rewelacyjny, leci na 2 tvp. Przede wszystkim musisz byc konsekwentna, jesli drze sie w nieboglosy bo akurat nie chcesz mu dac tego czego chce to mu pod zadnym pozorem nie dawaj! Niech placze ale niech nie czuje sie samotny, badz z nim jak placze ale konsekwentnie upieraj sie przy swoim. Ja sie tak madruje a ciekawe jaka bede za te 4 lata bo narazie moja corcia ma 4 miesiace:) Pozdrowionk cieple

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D:D:D Jestem mama czterolatki (dzis konczy 4 lata) no i mam te same klopoty. Poczytalam troche , okazuje sie, ze ten wiek, to kolejny skok rozwojowy...tzw okres buntu...wszystko jest na \"nie Psychologowie radza, by wlasnie dzialac konsekwentnie, ale bez niepotrzebnych kar. Na tym etapie dziecko przestaje naśladować rodziców, natomiast zaczyna widzieć siebie jako odrebna osobe.Mozna z przymruzeniem oka stwierdzic, ze \"poszukuje swojej osobowosci\". Jedyne co mozna zrobic, to po pierwsze duzo rozmawiac, jesli dziecko sie buntuje i zlosci, nie stosowac kar - zostawic je, dyskretnie obserwujac z boku....alke tez nie wolno sie poddawac, tylko konsekwentnie, stanowczo wymagac. Wszystko toi piekne i ladnie brzmi, ale w praktyce...ojojoj....ogromnie trudne...w kazdym razie , ja czasem nie wytrzymuje i zdarza mi sie krzyknac ;) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Juniorka
dzieki za odzew. myslalam ze tylko ja jestem nerwowa:) staram sie byc konsekwentna, ale nie zawsze mi to wychodzi. na codzien jestesmy tylko we dwoje, bo jego tatus pracuje za granica, wiec brak mu meskiej stanowczosci. czasem odpuszczam dla swietego spokoju, ale z wiekiem pitek robi sie coraz b ardziej uparty. no coz, od teraz chyba bede musiala ostro nad nim popracowac. mam nadzieje, ze urwis da sie jeszcze utemperowac. pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eWCYK
a czy wasze 4 latki chodzą do przedszkola bo mój nie chce wogóle chodzic do przedszkola jak go do tego nakłonić????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Junior chodzil w zeszlym roku. dwa pierwsze dni chodzil z checia, potem byly lzy i krzyk. jednak po kilku dniach zacza chorowac. tydzien byl w domu, bral antybiotyki, wracal do przedszkola na doslownie 2 dni i znowu chorowal. wypisalam go po 2 miesiacach. teraz czekam na wolne miejsce w przedszkolu. uodparnialam go homeopatycznie. mysle, ze gdyby chodzil do przedszkola caly czas, to polubilby je. te przerwy go rozstrajaly. czytalam, ze kazde dziecko ma okres \"przedszkolnego buntu\". na poczatku chodzi chetnie, bo to nowosc. ale potem protestuje, bo musi przystosowac sie do nowych zasad tam panujacych. jedyne co mozesz zrobic, to zachecac je do chodzenia tam. i sprawdz koniecznie, czy ono nie jest w przedszkolu zle traktowane przez inne dziecko. zycze powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 26
Ja tez mam pproblem z 4 latkiem czy to taki wiek czy co.W kazdym razie nie wiem co mam juz robic,jestem u kresu wytrzymalosci nerwowej i mam ciagle stress z tego powodu,mysle o psychologu ale na razie nie mam mozliwosci.Moje dziecko zupelnie ignoruje co do niego mowie,buntuje sie i nie chce akceptowac moich decyzji i poleceni na kazde moje slowo ma inne zdanie i dysktje,wpada w zlosc i zaczyna krzyczec i czasem walic reka w cos,krzyczec na mnie.Nie pomaga bycie spokojnym i powtarzanie czegos kilka razy,on to ignoruje,nie pomagaja kary,zakazy.nic jestem bezsilna.Do tego brak mu rowniez cierpiliwosci nie potrafic poczekac jesli mowie ze zrobie cos za chwile bo akurat nie moge.Wpada w zlosc i oczekuje ze wszystko bedzie tak jak on chce i kiedy on chce.W kontach z innymi dziecmi jest egoistyczny i uwaza sie za lepszego zupelnie nie wiem skad mu sie to wzielo,moze dziadkowie za bardzo go rozpiescili.Czy ktos moze mi poradzic,boje sie ze wkrotce strace cierpliwosc i zaczne go bic,malo tego jestem tak wyczerpana wieczorem ze mam go serdeczne dosc,niedlugo zaczne ja potrzebowac psychologa zeby opanowac swoj stress.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja staram się traktować moja 4-latke jako partnerkę, to w końcu jest człowiek tylko mniejszy. Jakbysmy my sie czuli gdyby ktoś nam ciągle czegos zabraniał i ograniczał?, z dzieckiem jest podobnie, choć trzeba niestety nad charakterem pracować. Z moją córka też był kłopot nie chciała słuchać za bardzo, uciekała mi, pluła na mnie szczypała biła Nie pomagały tłumaczenia, ale klapsy w dupę w końcu pomogły. Nie wmówi mi nikt że da się wychowac dziecko bezstresowa metodą. Tyle że na klapsach edukacji nie mozna skończyć. Ja jak idę z córką do piaskownicy to włażę z nią do piachu i bawię się z nia na jej poziomie, nie siedze jak inne mamy na ławce i nie opowiadam koleżankom obok jaka to śliczną mam córeczkę blebleble, jestem z dzieckiem, i myślę że tu lezy metoda, byc z dzieckiem, poświęcach mu uwagę, nie zbywać, umiejętnie karać ale i nagradzać, nigdy nie poniżać, to jest taki sam człowiek jak my i nalezy mu się szacunek tak samo jak nam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 26
To wszystko takie latwe umiejtnie karac i nagradzac.Nie jest latwo,odiedzial kilkadziesiat stron na te tematy,wycztalam ksiazek i artykolow,stouje sie do zasad ale nic nie pomaga,kompletnie nic.Spedzam z nim czas czytamay bajki na dobranoc,rozmawiam,wyjasniem jak ma watpliwosci,poswiecam uwage.Zupelnie nie wiem skad sie wziol w nim ta ignorancja i brak szacunku do ludzi ta wrogosc i uwazanie sie za lepszego a wlasciwie za najlepszego we wszystkim.Ja juz na prawde nie wytrzymuje z wlasnym dzieckiem jestem u kresu wytrzymalosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napewno jest jakas przyczyna, może za dużo bajek na tv, moze jakis stan twojej duszy który odbił się niekorzystnie na dziecku, odrzuć książki i wsłuchaj się w siebie posłuchaj sewgo serca, a może po prostu jest tak że dziecko przejeło geny po kims i nic juz nie poradzisz niestety bo zbyt silny ma charakter

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 26
Jesli chodzi o televizje to pod tym wzgeledam bardzo dbam o dobor bajek moje dziecko nie oglada codziennie telewizji a jesli oglada to max do 2 godzin dziennie i to bajki ktore ja wybieram i oceniam ze sa odpowiednie do jego wieku.Moj syn wczesniej mial duzy kontakt z dziadkami ktorzy pozwaliali mu na prawie wszystko teraz jego kontakt jest ograniczony i sa zasady ktorych wczesniej nie bylo,jednak nie da sie inaczej,o9n musi miec jakies ogrniczenia.Staralam sie spokojnie,powtarzac chwalic karac w postaci nie ogladnai telewizji,zero slodyczy,tylko on sie takim karami nie przejmuje,jest mu to obojetne,nawet zabranie na jakis czas zabawki za nie sprzatanie pokoju niepomaga.A jak pomagamy mu sprzatac pokoj to najczesciej my sprzatamy a on sie ociaga i musimy mu przypominac o sprzatniau z nami.MOj maz wymyslil metode motywacyjna ma na drzwiach tablice i za grzeczne zachowanie i posluszenstwo otzrymaywal magnesik po 10 magnesach nagroda ktora sobie wybierze-niestaty nie pomaga.nic nie pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest jeszcze nic
moja 4-letnia córka chodzi od 4 dni do przedszkola. chodzi chetnie,jest zadowolona,ale... bije dzieci,rzuca zabawkami,a dziś to nawet p.przedszkolance się oberwało:O dodam tylko,że ona nikogo sie nie boi,tylko mnie. nigdy na mnie reki nie podniosła,ma do mnie szacunek i czuje respekt.przed mężem tez czuje respekt,ale jego już tak się nie boi. no i mamy z nią problem,bo jak sie tak sytuacja nie zmieni-to ją wywalą z przedszkola!:(:(:(:( to jest dramat:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 26
Trzeci dzien walcze o posprzatanie pokoju nic nie skutkuje,nic sie nie przejmuje,nawet kary i zakazy.No coz czekam,postanowilam ze nie dostanie nic slodkiego ani zadnych bajek postaram sie byc cierpiliwa.Jesli chodzi o bicie innych to naszczescie z tym niegdy nie maielismy problemu,ciezko powiedziec skad taka agresja bierze sie u dzieci?Nie mam pojecia jak sobie z tym radzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 26
bardzo lubi Fraklina i ogladac bajki,w zabawkach interesuja go rzeczy ktore przypominaja te z gospodarstwa domowego,lubi jak mu czytam,lubi jezdzic na rowerze. Czasem mysle ze moze jest taki bo czesto spelaniamy jego zachcianki,sami ogladamy rozne rzeczy i jak myslimy ze mu sie spodoba to mu kupujemy. Wiecie ja juz przestaje widziec inna droge jak zaczac dawac klapsy,on czasem zachowuje sie do mnie bez szacunku,krzyczy na mnie,ignoruje i mowi z lekcewarzeniem,jesli teraz sie z tym nie upooram a z strach pomyslec co bedzie pozniej.Ja nie mam nerw ze stali i znowu mi pusily jak na kolejna prosbe dostal dwa klapsy zabralma ulubiona zabawke,nie wiem czy to pomoze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wyleczyłam moją córkę z takich ataków właśnie klapsami, serce mi się krajało, ale nie widziałam innego wyjścia, mówia że dziecko trzeba przemóc, czyli zrobic tak żeby samo się zmęczyło, jeśli płacze to niech płacze az do bólu a nie ulegać, klapsy to zaaplikowałam porządne, przełożyłam przez fotel odsunełam portki i wyrżnełam 4 porządne klapsy, (tyle ile ma lat) jeju jak się darła, wyzywała że mnie nie kocha ale juz nie uszczypneła i nie uderzyła. Inny sposób to zamykałam ja w łazience na tyle minut ile lat czyli kiedyś na 3 minuty, też się darła ale pomagało. Teraz juz wie że istnieje nagroda i kara, nauczyła się tez sprzątać zabawki, oczywiście pomagam jej. Staram się żeby była samodzielna, jeśli płacze że czegoś nie potrafi to jeśli wiem że jest to na miarę jej zdolności to tłumaczę że potrafi i czekam az sama się o tym przekona, szybko się uczy. Momentalnie nauczyła się myć raczki, ubierac rozzbierać, je nożem i widelcem, jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Anulki 33
Absolutnie nie chcę Cię krytykowac,bo przeciez to Twoje dziecko,ale nigdy bym swojej córki nie zamknęła w łazience:( Wiesz dlaczego??? Kiedy ja miałam 4latka pojechałam z bratem do mojej cioci chrzestnej na wakacje.Ta chciała,żebym założyła sukienkę,a ja chciałam spodenki.No i doszło do kłótni między moją ciocią,a mną(4lata!!).Ciocia mnie zamknęła w ciemnej łazience.Nie wiem ile to trwało-dla mnie wieczność.Fakt,złamała mnie i założyłam tą sukienke,ale wiesz co Ci powiem... Przez 26lat nie miałam z nią kontaktu.Unikałam jej.Dlaczego???Poniewaz potrafiłam sobie przypomniec tylko to.To,że zamknęła mnie w łazience.Byłam tam sama,przerazona i zapłakana:( Nigdy tego nie zrobię moim dzieciom.A mam ich dwoje. A co do bicia... Nigdy mnie nie bito,mimo,że byłam okropnym dzieciakiem. Mama jakoś potrafiła nam zagrac na ambicji i robiliśmy to o co poprosiła. Moja starsza córka dostała kilka razy klapasa-bo jest diabłem wcielonym.Nie słucha,krzyczy,bije dzieci,a jej ulubione słowo to "głupi":O:O:O Ale nie jestem zwolennikiem bicia.Zawsze mam później kaca moralnego,więc wolę,żeby za karę posiedziała w swoim pokoju-drzwi są otwarte(dla jasności).Albo ma zakaz słodyczy i bajek. To tyle mojego wywodu:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja córka nie siedzi w ciemnej łazieńce, i wcale nie musi byc to łazienka, może to byc pokój, zresztą to tylko 3 minuty mają być, zresztą ten sposób jest często propagowany przez psychologów, jeśli oglądałaś nianię w angielskiej wersji to tam często pokazują ten sposób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie kiedyś ojciec zamknął za kare w ciemnej łazience na dość długo i tez to pamiętam doskonale, więc wiem o czym mówisz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ważne jest miejsce gdzie się zamyka dziecko, nie może to byc miejsce gdzie będzie się bac, ale i nie może tam tez byc zabawek możliwości oglądania bajek itpitd i bardzo ważne jest to żeby trzymac dokładnie tyle minut ile dziecko ma lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorota zawadzka radzi
posadź na jeżyka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 26
Ja nie chce krytykowac czy metody wychowawcze sa dobrae czy zle,moze nie jest to super zamykanie w lazience ale czasem nerwy juz tak puszczaja czlowiekowi ze lepiej odizolowac to dziecko jakos i samemu sie uspokojic,no coz na pewno boi sie i jest pzerazone w bedac zamkniete ale na pewno nie dzieje mu sie krzywda,dziecko musi nauczyc sie ze wpadanie w zlosc i histerie to nie jest sposob na osiagniecie czegos. Ja od dwoch dni mialam serdecznie dosc moje dziecka ze ciagle bylam dla niego nie mial,wczoraj wieczorem jak moj maz wrocil z pracy powiedzialam mu ze mam dosc i nie mam sily.Wiec on zagonl dziecko do pokoju i nakazal sprzatcac chociaz byl czas na spanie nie pozwolil mu zjesc kolacji.Siedzial u niego w pokoju i patzryl czy sprzata,potem mu troche pomogl ale reszte kazal sprzatac samemu i wyszedl i wiecie co maly siedziel godzine w pokoju a jednak nie sprzatal,wymyslal rozne powody zeby tego nie robic,moj maz musial porzadnie na niego pokrzyczec ale go nie uderzyl.Po kilku godzinach osiagnelismy cel pokoj byl posprzatany,chociaz maly wpadal w histerie,krzyczal a mnie serce pekalo to jednak nie bylo rady to byla walka kto kogo przemoze,jesli bysmy teraz ustapili to byybala kleska na calej lini.Moj maz tez mowil ze nie przyjemne jest zamykanie dziecka(zrobilam to raz,zamknelam go na klucz w jego pokoju)ale i tak nie pomoglo,na poczatku histeryzowal a potem siedziel i sie bawil.No podobno ma byc taka trauma dla dzieci.uwazam ze kazdy musi opracoowac wlasne metody wychowawcze,a te od psychologow nie zawsze sa dobre,a rodzic jest tylko czlowiekiem i moga mu czasem puscic nerwy.Przypomnijcie sobie jak bylo kiedys,klaps byl na porzdku dziennym i czy my wyroslislmy na zly ludzi.A co powoduje bezstresowe wychowanie,ze uczniowie ida do szkoly i robia co chca z nauczycielem zupelnie bez szacunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie tez skutkuje sposób jak mówię dziecku że to co zrobiło zraniło mnie że jest mi przykro, staram się uświadomic mu ze ja tez potrafię cierpieć z jakiegoś powodu, moja córka np. nie znosi jak się do niej nie odzywam lub ja ignoruję, od razu próbuje się wkupic w łaski. Staram się rozmawiac z nia na jej poziomie, kiedy rozmawiamy to kucam żebysmy miały oczy na równej wysokości. Mówię jej czasem takie proste konkretne przekazy. Np. \"To co zrobiłaś sprawiło mi przykrość\" \" Jest mi smutno kiedy tak się zachowujesz\" \" W ten sposób nie będziemy rozmawiać, przyjdź jak się uspokoisz\" U mnie to działa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Anulki 33
Ja napisałam Ci,co czułam kidy moja ciocia zamkneła mnie w ciemnej ubikacji.Nie miałam zamaiaru skrytykowac Twoich metod wychowawczych,więc nie denerwuj się na mnie. Ja tez mam niekeidy dosyć mojej córki.Jest serio niegrzeczna.Ale nie pamiętam kiedy dałam jej klapsa.Poprostu staram się unikac bicia,bo sama też bym nie chciała być bita.Nie chciałabym tez,żeby ktoś mnie zamykał,kiedy nie mam na to ochote. Absolutnie nie jestem za bezstresowym wychowaniem,ale za biciem na goły tyłek-też nie:(:(:(:( To straszne upokorzenie,kiedy ktos ściąga Ci majtki i leje w tyłek. Nie wiem,jakie są skutki takiego wychowania,ponieważ mnie nikt nie bił.A moje dzieci są małe-więc tez nie mogę powiedziec jak będzie w przyszłości:O Mam nadzieje tylko,że wybrałam właściwą drogę i będę dla moich dzieci przyjacielem,a nie wrogiem i straszakiem na złe uczynki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 26
Dzieci sa rozne i maja swoje charaktery i na kazde dziecko cos innego skutkuje.Tak samo zamkniecie jedne dziecko przrzyje traume bedac zamkniete drugie sie tym nie przejmnie.Generalnie psychologowie nie polecaja tej metody.Ale kazdy z nas jest rodzicem i chce dla dziecka jak najlepiej czasem kazac w taki czy inny sposob robimy to dla dobra dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×