Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama Juniorka

Moj czterolatek jest nieposluszny!!!

Polecane posty

Gość Mama Lolka
Mam 4-letniego synka. Zawsze był bardzo żywotnym dzieckiem. Niestety bywa uparty, wszystko na nie "nieprawda" tak ciągle mówi Często brakuje mi cierpliwości wtedy dostaje w tyłek i za karę siedzi w swoim pokoju i nie pozwalam mu wyjśc pprzez jakiś czas. Napiszcie jakie argumenty działają na wasze niesforne 4-latki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Anulki 33
Nie zmieniam nicka,żeby było wiadomo kto pisze:P Poprzedniczka pyta o argumenty... Ja np.zakazuję ogladania bajek.Koniec ze słodyczami.U nas są takie kary. A jak np.widze,że mała przegina na podwóru i rozbrykała się bez umiaru,nie reaguje na moje wołanie to krzyczę: RAZ...,DWA... Niegdy do trzech nie doliczyłam,bo zawsze po DWA zjawia się koło mnie.Nie wiem,co by było gdybym doliczyła do TRZY-ona też nie wie:D I dobrze:P Ja ostatnio wprowadziłam system nagród. Rysujemy za każdy miły i grzeczny dzień na kartce -medal.Za niegrzeczny dzień-duzy czerwony minus:( Jeżeli na koniec tygodnia córka nazbiera więcej medali niż minusów,to może wybrac sobie drobną zabawke,albo gazetkę dla dzieci. I widzę,że stara się być grzeczną.Stara sie panowac nad tymi złymi odruchami,odzywkami. Panie w przedszkolu mówiły mi,że lepiej jest budować coś nagrodą,a nie karą.I staramy się do tego stosowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Lolka
/ALe świetnmy pomysł z tymi medalami Muszę koniecznie wypróbować Dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 26
Na moje dziecko niestety nagrody i sposoby motywacyjne nie dzialaja.Oczywiscie nie dostaje slodyczy ani nie ogloda bajek za kare.Zdarza sie ze jak go odesle do pokoju i dam kare wraca za 5 minut i mowi ze jest juz ok i juz przeprasza ale nie pozwlama mu latwo tak przeprosic gdy widze ze robi to jak cos chce.Czasem mam wrazenie i nie wiem skad sie u niego wzielo ze jak cos ie po jego mysli to odrazu ataku histeri dostaje nie umie tego spokojnie przyjac,wogole jakiej kolwiek odmowy nie umie zakceptowac.Czasem lubi tez robic mi na zlosc i mi sie przeciwia,a bywa tak ze jest zly na mnie i wyzywa sie na tacie jest dla niego nie mily bez powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Anulki 33
Nagrody motywacyjne działają tylko jezeli stosuje sie je długo.Małe dziecko nie potrafi tego zrozumiec odrazu.Dla 4latka potrzebny jest czas. Ja jestem pełna optymizmu,bo widze,jak moja córka stara sie panowac nad swoim zachowaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj zobaczyłam coś dziwnego u mojej córki przyjechał po nią maz ( nie mieszkamy razem) Weronika nie bardzo chciała z nim być, mówiła że jest głupi i ma sobie iśc, późńiej chciała oglądać bajkę, powiedziałam że puszczę jej jak obejrze film, wściekła się i zaczeła rzucac misiami, a wiecie w kogo? w męża który jej raczej nie bije, a do mnie się przyszła przytulić po tej złości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Anulki33
A może mała sie Ciebie tak boi,że nie potrafi wyładowac złości na Tobie???Taty się nie boi,to sobie pozwala? Moja córka tez mnie się bardziej boi i nie pozwala sobie na ataki złości na mnie.Ale do męża(mieszkamy razem;))potrafi wyskoczyć z łapkami:O Powiem Wam,że ja od kilu dni zlikwidowałam całkowicie oglądanie bajek.I wydaje mi się,że jest poprawa.Pozwalam jej oglądać na MiniMini-Misia w niebieskim domu,Swiat Elmo,GlobroterGrower i Sezam English.No i dobranockę.W sumie to jakies 1,5h oglądania.Nic poza tym.Jak jej się nudzi to wyklejamy,malujemy,lepimy z plasteliny.Staram się jej wypełnić czas na maksa,żeby się nie nudziła i nie prosiła o bajki.Teraz jest w przedszkolu to mogę sobie pozwolić na kompa:D,a tak to włanczam tylko jak już śpia moje pociechy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To że się boi mnie uderzyć to chyba dobrze, jeszcze by tego brakowało żeby dziecko mnie biło, a może to wynika z szacunku? trudno powiedzieć. W kazdym razie jak jej coś lezy na wątrobie to łapie się pod boki i wykrzyczy mi wszystko w twarz więc to nie jest tak że ze strachu cos robi. Mimo wszystko myslę że mamy partnerskie stosunki, dziecko przychodzi przytula się, widzę że tęskni jak mnie nie ma. Nie sądzę żeby się mnie bała jakoś tak traumatycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 26
Hej anulka 33 mysle ze masz jak najbardziej zdrowe podejscie do wychowania i tak trzymaj.Znam jedna osobe ktora chciala dzieci wychowac bezstresowo i oszczedzic im traumatycznych doswiadczen.Byla cool i super mama tylko ze dzieci jak zaczely dorastac ipotem dorosly nie oszczedzily jej trumatycznych doswiadczen.Ciagle daja jej popalic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Anulki 33
Ale dziewczyny,czy Wu uważacie,że bijąc dziecko,można z nim stworzyć więź??? Ja wiele razy zastanawiam się na tym,jak zostanie wychowane moje dziecko.Nie wiem,czy robię dobrze,bo córka ma dopiero 4lata.Nie wiem,jak mnie potraktuje za lat 10-15:O Ale czy Wy byście chciały,żeby Wasz mąż,kiedy jest niezadowolony z zony-bił ją??? Ja bym nie chciała być bita:O I uwierzcie mi,nie wychowuję swojej córki bezstresowo.Ma obowiazki,zakazy.tyle tylko,że staramy się jej nie bić.Bo uwazma,że to poniżające dla dziecka i niczego dobrego nie uczy. Absolutnie nie mam zamiaru wpływac na wychowanie Waszych dzieci. Przypominam,że jest to dialog i wymieniamy opinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę że w życiu w każdym przypadku potrzebny jest umiar Ja nie biję mojej córki w jakis tam ciągły sposób, może dostała ze 3-4 razy w tym roku te klapsy, nie jest tak ze za każde przewinienie ona dostaję w tyłek, uważam że grunt to nawiązanie kontaktu, i naprawdę wielka sztuka jest go utrzymać. Wczoraj kąpałam córkę maz się darł że na za dużo jej pozwalam a ja jej po prostu pozwoliłam pobawic się zabawkami w wannie, wiecie kubeczki, czajniczki nalewanie pseudoherbatki, oczywiście co byłam w kuchni to słyszałam mama chodź tu na herbatkę, dlaczego nie wołała męża przecież on jest tez dla niej dobry? Przychodziłam wypijałam filiżankę (na niby oczywiście) i szłam do kuchni, jak ja myłam ona oczywiście protest bo ona chce sama, ok umyła się sama ja tam trochę poprawiłam, nagle chlapneła mi wodą na bluzkę oddałam jej ona miała ta przewage że nie była w ubraniu, efekt wojny wodnej był taki że ja byłam cała mokra poza wanną a ona szczęśliwa z zabawy, obie się przy tym uśmiałyśmy. Myślę że ważne jest tez szanowanie zdania dziecka, jeśli ono to będzie czuło to chyba będzie dobrze prawda? Choc zycie przynosi różne niespodzianki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anulka zostań moją mamą
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety mój przyszły były maz twierdzi że jestem złą matką, ze nie kocham swojego dziecka, a ja bym zrobiła wszystko żeby ona była szczęśliwa , jeju jak bola takie słowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 26
Przeczytalam fantastycznay artykul supreniani na onecie,wszystko pieknie i rozsodnie,tylko z moim dzieckiem nie dziala.Nic a nic.Konsekwencja,powtarzanie,patrzenie dziecku w oczy podczas rozmowy,krotkie i tresciwe komunikaty.Obiecanie nagrody za wykonanie czynnosci co do tego nie jestem przekonana dzieci powinny chaby sie nauczyc ze pewne czynnosci sa obowiazkiem i wykonuje sie je i juz.Kara i konsekwencja i bycie spokojnym tez nie pomogly.Cztreolatek wogole siie tym nie przejol,nawet nie regaowal albo obiecywal a potem dalej robil swoje i sie nie przejmowal. No niech mi ktos powie czy powinnam na to pozwolic zeby czteroletnie dziecko ignorowalo mnie co bedzie pozniej,bedzie robil co chcial. Wstalam krzyknelam porzadnie,potzrasnelam i przylaam klapsa(totalnie nie dopuszczalne przez supernianie)ale przynoslo efekt.Mam wyrzuty sumienia i mysle sobie czy z moim dzieckiem jest nie tak czy ze mna.A moze te psychologiczne metody to po prostu bzdury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 28
mój synek czteroletni jest nieposłuszny i nie grzeczny ja mojego syna leje na goły tyłek paskiem boli go to i płacze kara musi być karą i potem przeprasza i jaest grzeczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam! błagam pomózcie mi, nasz czteroletni synek jest strasznie nie posłuszny, a co gorsza robi mi na przekór, dokucza swej młodszej siostrze:( naczytałam się ksiazek o wychowaniu dzieci, nawet ksiazke Superniani, ale jej porady na niewiele się zdały:( Co mam robic, jak do niego trafić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama J
Czasem wydaje mi się, że chcą z nas - rodziców - zrobic niewolników swoich dzieci - zakaz bicia, karania, krzyczenia. Tylko nagrody i bądź miły rodzicu, cierpliwy, przeczekaj, dziecko tak ma, itp. itd. Tak samo jak nauczyciele, kiedyś mieli władzę, mieli posłuch, jak trzeba było mogli przyłożyc, uczeń się słuchał. Teraz??? Phi nauczyciel, też coś. Kosz włożą na głowę, oplują, od kur.. wyzwią... Doprowadzimy do tego, że i nasze dzieci dla nas takie będą????? Ja mam dość mojej córki, choć staram się być najlepszą mamą na swieci, nieba bym jej moglą uchylić, jak się wścieka, oddycham głęboko, żeby nie stracic panowania... Ale kiedy biegnie do mnie z łapami, bo jej się klocek przewrócił, szczypie drapie, kopie, bo powiedziałam, ze czas iść się myć, tupie i mówi, że jestem głupia, bo każę włozyć piżamkę, a ja jak ten ciołek mielę w gowie przykazania superniani oraz Mazlih, Faber...., zamiast pokazać kto tu rządzi. Skoro nie mogę zbudować autorytetu na "szacunku", bo staram się być dla dziecka dobra i miła kiedy tylko mogę, to jak mam wyegzekwować posłuszeństwo?? Naprawdę gotowa jestem na przyjazd policji, niebieskich linii, i innych organizaji, bo moje dziecko drze się jak obdzierane ze skóry tylko dlatego, że wymga się od niej czegoś na co ona nie ma ochoty. A juz szczytem wszystkiego jest gdy w złości podchodzi i wyciera o moje ubranie szczoteczke do zębów, od góry do dołu. A ty człowieku stój i się przyglądaj, bo wtedy jesteś rodzicem, który szanuje prawo swojego dziecka do nietykalności. Co zmoim prawem do nietykalności??? Jestem bezsilna, a bezsilność to najgorsze z uczuć. Mój mąż też ma dość. mamy tak serdecznie dość, ze najlepiej każde z nas poszłoby w inną stronę i zostawiło ją samą sobie. Ja wymiękam. Czemu w liceach nie uczą jak być rodzicem????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka j
rozumiem niechęć do dziecka wynikającą z takich "akcji" ; w dorosłych stosunkach po prostu przestałoby się komunikować z taka osobą; no chyba że brak szacunku okazywałby np. szef. wyobraźmy sobie sytuację, że pracujemy w wymarzonej firmie, za świetne pieniądze, ale niestety szef wykazuje się wobec nas brakiem szacunku. mamy silną motywację i wielką przeszkodę do pokonania.. od kiedy stworzyłam sobie w głowie taki obraz znalazłam zdecydowanie więcej metod na swojego 4-letniego chłopaczka - uważam, że tych metod należy szukać, bo każdy jest inny. jednak tak, jak w przypadku własnego dręczącego szefa można zaniechać szczerych rozmów, tak uważam, że w przypadku dziecka należy uczyć się szczerze rozmawiać. tak powolutku, po jednym kroczku na tydzień, tak by dziecko miało bardzo dużo czasu na oswojenie się z komunikatem. błagam! nie bijmy dzieci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama buntownika
Mój czteroletni syn potrafi doprowadzić mnie do szału. Najgorsze w tym wszystkim jest nie jego nieposłuszeństwo, ale całkowita ignorancja. Mogę mu 50 razy zwracać uwagę stojąc metr przed nim a on nawet nie mrugnie okiem zupełnie jakby był głuchy. Jest dzieckiem nerwowym, impulsywnym i nadpobudliwym, ale nie ma ADHD. Staram się z nim postępować konsekwentnie, karac i nagradzać wedle zasług. Jestem pedagogiem i wiem jak postępować z dzieckiem w tym okresie życia, ale czasem moja cierpliwość się kończy. Mam też młodszego syna i niestety zaczyna powielać zachowania brata. To wszystko wygląda jak wojna, ale konsekwencja oczywiście na poziomie 4-latka przynosi efekty. Czuję się dumna jak znajomi zauważają, że syn jest grzeczniejszy. To niezła harówka i szkoła cierpliwości. Do góry uszy mamy 4-latków, w końcu 4 lata ma się raz w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama k i m
Dzieci są rożne. Mój młodszy zwykle posłuszny, rozumie polecenia i raczej wykonuje, ale starszy?.... Ochhhhhh młodszy po prostu jest łatwiejszy w wychowaniu. Starszy wulkan energi i braku koncentracji no i nieposluszenstwa. uccchhhh jaki on jest. Zanim zabiorą sie z nim do wyklejania, czytania trzeba rundke na wybieganie zrobic. Kary tak jak powyżej i oczywiście klaps jako ostateczność. Klaps to nie bicie. Co innego popychaanie I uderzenie z rozmyslem na sprawienie bólu i skrzywdzenie dziecka. W pupe to chyba wiecej strachu niż bólu. Argument z tym, ze mąż żonie klaspsa bo ta sie z nim nie zgadza nie trafiony bo dziecko widzi raczej tylko jednotorowo JA CHCE i ni jak nie potrafi przewidzieć konsekwencji. Mojego syna nie interesuje, ze jest mi przykro. Mojego meza raczej tak. Mój syn bije brata i nie uważa za ważne przeprosić... Mój mąż tak. My dorośli wiemy jak sie zachowywac, jak rozmawiać, jakie są zasady w społeczeństwie, dzieci NIE i czasem nie chcą tego opanować. Po prostu porównanie klaspsa dziecka ktore nie chce BO NIE do kłótni dorosłych jest nie na miejscu to inny rodzaj abstrakcji. Granica jest cienka, ale jest. Jesli dziecko z uporem wybiegła na ulice, nie czeka na matkę i za rączke? Jesli wbiega do kuchni i rzuca pałkami kiedy gotuje? To są sprawy niebezpieczne. W każdym razie widziałam dzieci wychowane metoda bez stresowa i ehhh żal mi rodziców. Sama klapsy obrywalam i nie mam z tego powodu kłopotów psychicznych. Ale dzieci są rożne i niektórzy rodzice po prostu mogą nie wiedzieć ile kosztuje wychowanie dziecka, no ich nie prawia kłopotu tak dużego. Co do niani z telewizji to słyszałam, ze z jej dzieci nie wyrosło nic dobrego. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama k i m
Acha u mnie klapsy działają. Jest to ostateczność nie żebym je rozdawali na lewo i prawo, ale jesli nie chce wykonać polecenia, nie chce isc na karę na 3 min usiasc na fotel, nie działa tłumaczenie co nalezy wykonac i dlaczego to ... Najpierw ostrzeżenie, ze jesli nie poslucha dostanie klaspsa... Liczę do trzech i jesli nie wykona jest klaps... Moze trochę płaczu itp ale ale zwykle pózniej chodzi jak zegarek. Potem jeszcze raz tłumaczenie czemu sie tak stało i jak należy zrobic aby był grzeczny... Myśle ze guzik go to obchodzi bo ma z głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×