Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość First_day

Czy kogoś przeraża samotne spędzanie długich jesiennych i zimowych wieczorów??

Polecane posty

Gość First_day

Witam wszystkich, którzy zajrzeli na topic. Otóż od 3 miesięcy jestem sama, chłopak zostawił mnie po ponad dwóch latach bycia razem, po zdradzaniu, zostawił mnie dla innej. Przebolałam to, choc wylałam wiele łez... Pogodziłam się z tym, teraz jestem sama jak ten palec. Nadchodzą zimne jesienne wieczory i nadzwyczajniej boję się, ze te wieczory będę spędzac sama w swoich czterech scianach lub przed monitorem, pogrązona w smutku... Mam znajomych, przyjaciół (choć oni tez mają swoje zycie i nie zawsze maja czas a raczej maja go bardzo mało, żeby znaleść czas na spotkanie ze mną), czasami wychodze na imprezy, ale chyba już tego wyrosłam aby każdy weekend spędzac w knajpie czy dyskotece... Czy ma ktoś podobnie, że boi się kolejnych samotnych wieczorów?? Tymbardziej, że gdzie się człowiek nie obróci tam pełno szczęsliwych i uśmiechniętych par... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naidini
uwierz mi nie jestes sama. tez maM TAK SAMO I OSTATNIO CZESTO O TYM MYSLE... sytuacja u mnie wyglada niec o inaczej. wakacje spedzalam baardzo daleko od domu tam pozanalam kogos i stworzylismy zwiazek. o ile mozna tak to nazwac. wiedzielismy ze skonczy sie on z dniem mojego wyjazdu. mimo to nie da sie tak calkiem nie angazowac ( zwiazek ten miala opierac sie jedynie na sexie; taki tymczasowy; wakacyjny) . Wróciłam z wakacji jestem sama. Samotność nocą tak bardzo boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz przeciez net

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to wyjdź do ludzi i nie myśl o tym że jesteś nieszczesliwa i samotna tylko pomysl ze jestes sympatyczna, towarzyska i kochasz życie, a samotność zniknie jak bańka mydlana (i nieważne, czy jest lato, czy jesień). A jak jesteś we Wrocławiu, to możemy wyjść czasem na piwko :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kate25
No jasne, ze nie jesteś sama. Tu na forum jest mnórstwo takich ludzi. Ja na przykład...Ty dopiero 3 miesieące jesteś sama. Ja o wiele dłużej. Mnie najbardziej dołują święta a juz najbardziej Sylwester kiedy kazdy planuje z kimś ukochanym go spedzić..... albo jak dostaje zaproszenie na wesele z osoba towarzyszącą:( Najgorsze są tez dni wolne od pracy. Wtedy plątam się z kata w kąt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kate25
do ja-mrówka... jasneee, ja mieszkam w niewielkim miasteczku i tu kazdy kazdego zna... Tobie łatwo tak mówić bo jestes z Wrocławia tam jest zupełnie inne zycie i inna mentalność ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naidini
skad jestes first_day? Ja z Bialegostoku chociaz watpie ze ty tez to byłoby miło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eh.... najgorsze chyba jest to, że mam za dużo wolnego czasu, za dużo myslę, nad tym wszystkim. Naprawdę jestem osobą bardzo towarzyska, zawsze uśmiechniętą, ale mimo to tak strasznie boli ta samotnośc, kiedy wiesz, ze nie masz się do kogo przytulic, nikt o Tobie ciepło nie myśli gdy za oknem plucha... Nie masz z kim wypić kubka gorącej herbaty... Ktoś napisał \"masz przeciez neta\"----> mam ale ile można soiedzieć przed monitorem, poznawać wyidealizowanych ludzi... Chciałabym mieć kogoś, kogo \"usmiech uśmierzy cały ból mojego istnienia\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a skoro tak to rozumiem. chociaż nie mów tak bo można być tak samo samotnym w dużym mieście jak i w małym. sama z małego miasteczka pochodzę. A może zmień otoczenie? Ile masz lat? Może wyjedziesz, poszukasz innej pracy w innym mieście, poznasz ludzi, odżyjesz... Co Cię trzyma, skoro boisz się tam samotności? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kusia
Takich ludzi jest naprawdę dużo, nie jesteś sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego, co widzę, jesteś mądra, wrażliwa i wiesz, co mówisz. Szkoda Ciebie. Tak patrze i myslę że to chyba odejście faceta tak Cie zdołowało że jesienią martwisz się już w lecie :( Więc i tak bym Ci nie pomogła, nawet gdybys była we Wrocławiu, bo szukasz miłości, a nie znajomości. Mam rację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzyma mnie jeszcze to, ze ide na studia od października, na zaoczne ale tam może odnajdę jakieś towarzystwo, zajmę się szkołą i wszystko jakoś się ułoży.... Mam taką nadzieję, ale sa takie momenty że moja nadzieja gaśnie.... Boje się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kusia
Ja chodzę do pracy, na zaoczne studia a i tak czuje się samotna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem aż nadto wrażliwa... Szukam miłości ale z drugiej strony po tym jak dostałam od życia \"po dupie\" dzięki mojemu byłem chłopakowi, boję się angażować, zresztą chyba trace siłe aby się starać, zaczynac coś od początku... Boję się ufać, bo zawsze jak daje z siebie 105%, staram się, zalezy mi, zazwyczaj nic z tego nie wychodzi a tylko zostaja łzy, pogrzebane marzenia, pragnienia, plany, które układałam sobie w głowie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przemo30
Cześć ja też czuje się samotny, (po 7 letnim związku "ona" odeszła) pracuje, kończe studia zaocznie, chodzę na taniec towarzyski, mam przyjaciół i znajomych - to wszystko zajmuje mi dużo czasu. Ale to wszystko nie zastąpi tej drugiej osoby z którą można dzielić radości i smutki życia. Do której można się przytulić, wyjść na spacer, spędzać romantyczne wieczory...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalecialo desperacja
Przemo30 ----> "chodze na taniec towarzyski" - ROTFL :) uuuuuu zabawowicz z ciebie , taki trefnis , joker taki :) jak bedziesz laskom gadal w pierwszych zdaniach ze chodzisz na taniec towarzyski to nigdy dupy nie znajdziesz . co ty przelezales pol wieku pod lodem ??:) jeszce dodaj w grasz na lutni albo innym badziewiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klambara
a ja już jestem po takim dniu, kiedy siadłam i przemyślałam pewne rzeczy, no i doszłam do pewnych wniosków - a minowicie: Mam pracę, 4 przytulne kąty, zaintersowania, pasję, przyjaciela, znajomych. Do tego nie jestem złym człowiekiem, jestem zdrowa i mam Rodzinkę (Mamusię i Spółkę). Mam też 28 lat i trzy poważne próby z mężczyznami ułożenia sobie życia, z czego ta pierwsza taka bardzo serio i bardzo długa, dwa pozostałe zwiążki ograniczyły siię do kilku miesięcy. Nie udało się. Co mam zrobić? Płakać? Szukać? Szamotać się? Wpadać w depresję z tego powodu? NIE. Nie szukam dłużej, być może nie założę rodziny typu mąż+dziecko, być może zostanę matką (choć oczywiście wolałabym żeby ono miało tatusia, ale to życie pokaże), ale przecież żyję i nie zamierzam wierzyc ludziom, że to moje Życie w jakiś sposób jest gorsze, bo nie potrafię z nikim ułożyć się, pomimo mojego otwartego serca i chęci (zawsze to oni odchodzili, bo dziwnym trafem mieli jakiś problem). A więc nie płaczę i żyję mocno, co roku mocniej. Mam swoje małe cele, marzenia, radości i smutki, całe szczęście mam je ciągle z kimś dzielić, ale z KIMŚ takim kto będzie zawsze do końca mojego życia (w przypadku moich mężczyzn tego nie mogłabym być pewna). Być może jutro się zakkocham, za rok znowu się rozstanę, kto to wie? Życie będzie się toczyc dalej, wierzę, że przede mną wiele pięknych chwil, niezpomnianych historii...... a więc mnie nie przeraża samotne spędzanie wieczorów.... lubię jesień ;-) Samotnicy nie smućcie się! Smutek w niczym nie pomoże!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja w dlugie
jesienne wieczory napierdalam w GRY! a nie zamartwiam sie jak mi zle hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nastepna taka sama
ojej jak zobaczylam ten temat to od razu wiedzialam ze to cos dla mnie, moja sytuacja jest podobna do kilku z Was. Wprawdzie dopiero 2 tygodnie jestem sama, ale juz przeraza mnie jesien i zima i brak kogos do kogo mozna sie przytulic. Rozstalam sie z chlopakiem po 3 latach zwiazku, bardzo zmeczyl mnie psychicznie, nie dalam rady dluzej tego znosic, a teraz czuje ogromna pustke i samotnosc, na razie pracuje, ale od pazdziernika zaczynam ostatni rok studiow, koncze prace i bede miala wiecej wolnego czasu w dluugie wieczory, znajomych mam malo a i tak nasze kontakty sie rozluznily przez to ze mojemu bylemu chlopakowi nigdy nie odpowiadali moi koledzy, kolezanki, dlatego nie mam praktycznie nawet z kim isc na piwo. Naprawde moja nablizsza przyszlosc mnie przeraza, nagle po tylu latach zostalam sama, brakuje mi czulosci, bliskosci ukochanej osoby i nic mi tego nie zastapi. Niby jestem uwazana za ladna i inteligentna dziewczyne, wszyscy mi powtarzaja ze taka dziewczyna nie moze byc sama, ale ja naprawde boje sie ze nie znajde chlopaka, rzadko gdzies wychodze, nie mam w sumie gdzie go nawet poznac, a przez net juz wiecej nie bede. Naprawde przeraza mnie to wszystko, a najgorzej sie doluje jak widze szczesliwe pary, a w dodatku wszyscy wokol mnie albo robia zareczyny albo sie juz pobieraja. A ja nie mam sily szukac milosci na sile, chcialabym zeby ktoregos dnia znalazl mnie jakis fajny normalny, czuly facet, ale historie o ksieciach z bajki chyba sie nie zdarzaja, a bynajmniej nie mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Witam w klubie
Czesc wam wszystkim. Ja jestem niemalze w identycznej sytuacji co "nastepna taka sama". Tez od pazdziernika zaczynam ostatni rok studiow,tez jestem samotna chyba niebrzydką dziewczyna, tez zadko wychodze nie dlatego ze nie lubie, ale dlatego ze za bardzo nie mam z kim a wiem ze siedzac w czterech scianach sama sobie nie daje szansy na poznanie kogos ineresujacego.Jestem raczej niesmiala osoba i wiem ze to troszke ogranicza zawieranie nowych znajomości,niestety... Pociesza mnie jednak to ze na studiach bede miala mozliwosc wyjscia do klubow, do ludzi i troche sie rozerwe, bo w miescie w ktorym mieszkam nie mam towarzystwa ktore chetnie by ze mna pobalowało:).Nie tyle jesienne wieczory mnie przerazaja, co swieta bez bliskiej osoby, Sylwester, kiedy to kazdy planuje zabawe a ja nie mam z kim jej planować-wtedy samotność mi najbardziej doswiera. Ale ciągle żyję nadzieją ze moze juz niedługo moj los sie troszke odmieni, bo chyba nie mozliwe zeby tak btyło zawsze...nic nie trwa wiecznie nawet samotność:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość staropolanka
ja tez zaczynam ostatni rok studiów w październiku, sama jestem od niedawna i bardzo się boję. Jestem raczej towarzyska i do nieśmiałych nie należe ale nawet setki nowo poznanych osób nie zastąpią ukochanej osoby, tej najważniejszej i najbliższej:-( Ja sie już wyszałam i wyszumiałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nastepna taka sama
mowicie ze przerazaja Was swieta czy sylwester bez bliskiej osoby, a ja o tym to az sie boje pomyslec! na razie moje czarne mysli nie siegaja az tak daleko, boje sie pazdziernika, listopada, ale jak sobie pomysle ze moglabym spedzac swieta czy sylwestra sama to mi sie niedobrze robi, jesli tak bedzie (co jednak jak sobie wlasnie uswiadomilam jest bardzo prawdopodbne) to bede miala takiego dola ze nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość staropolanka
do: następna taka sama przeczytałam twój poprzedni wpis i jestem w takiej samej sytuacji. Z tą różnicą że chłopak mnie zostawił:-( No a w około same śluby i zeręczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nastepna taka sama
no i najgorsze ze mam wrazenie ze wszyscy fajni,interesujacy faceci w moim wieku sa zajeci, no bo jakby nie byli to zawsze znajdzie sie jakas odwazna dziewczyna, ktora sama ich podejdzie. A ja taka nie jestem. Sama facetow nie podrywam. W dodatku poznalam 3 miesiace temu interesujacego faceta, po prostu dla mnie ideal, nie dosc ze na wyglad mi sie podoba, to jeszcze inteligentny, wyksztalcony, z fajnym poczuciem humoru, lubiany przez wszystkich w pracy, razem pracujemy, spedzamy duzo czasu (praca glownie w delegacjach, czesto jestesmy ze soba 24h na dobe), dobrze sie poznalismy i takiego faceta wlasnie bym chciala, wiem tez ze mu sie podobam, ale co z tego jak ma on jedna powazna wade: jest zonaty. A powiedzial mi juz ze jak bysmy sie spotkali kilka lat temu i bylibysmy wolni to pewnie bylibysmy razem, na pewno bysmy sie dogadali. No wlasnie, dlaczego mam takiego pecha w zyciu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość staropolanka
mnie też się wydaje że wszyscy fajni już sa zajęci...nie chce czakać na kawalerów z odzysku.... Boję się bardzo przyszłości, ale staram sie nie tracić nadziei, chociaż cięzko czasami jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mnie to nie przeraza :) calkiem mi sie dobrze zyje. a Wam radze tez znalezc jakies hobbbby a nie zamartwiac sie czy znajdziecie faceta sobie bo to bez sensu. ja sie nie zamartwiam czy znajde kobiete a tez najfajniejsze zajmowane sa powoli :) trudno sie mowi. sens mojego zycia to NIE JEST kobieta przy boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo jestes gejem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heheheheh. nie wierz we wszystko co napisane jest tutaj :P hehehe no ale w takim razie jako geja mnie tez nie przeraza to hehehehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość staropolanka
w dzień, kiedy mam obowiązki, spotykam się z ludzmi i zajmuję myśli to też mnie to nie przeraża. Nawet myślę sobię że czuję się szczęśliwa.Jednak gdy przychodzi wieczór akurat samotnie spędzany, bo koleżanki na randkach to jest mi przykro i boję się że już tak będzie zwasze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×