Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość obolala

usunieto mi migdalki i strasznie boli! czy ktos cos wie?

Polecane posty

Obolala! Co u Ciebie??? Mam nadzieje, ze czujesz sie juz znacznie lepiej??? Odezwij sie! :) Goraco pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amanda44
Kto jeszcze ma do wyciecia migdalki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiewiórka*
ja mam mieć usunięte migdałki :/ i zwlekam z tym już prawie 2 lata... a to dlatego, ze słyszałam od różnych osób, że wycięcie migdałów nie zawsze pomaga a często szkodzi-że później są możliwe częste zapalenia oskrzeli (które i tak mam i nie chcę częstszych), zapalenia płuc (tez miałam, skończyło się w szpitalu, więc dziękuję), zapalenia ucha środkowego (to jak narazie mam darowane), problemy z żołądkiem ( u mnie nagminne) itd itp ... tak więc - wacham się, natomiast moja lekarka ostatnio nawet problemy z kręgosłupem (miałam chore korzonki, a później rwę kulszową) zwaliła na migdały!!! paranoja !!! tak więc pewnie pomyślicie, że jestem jakąś hipochondryczką, a ja tymczasem mam 20 lat i bardzo nieodporny organizm... i boję sie, ze wycięcie migdałów (które przeciez są barierą ochronną) jeszcze bardziej pogorsza mój i tak nie najlepszy stan zdrowia... ale może się w końcu zdecyduję... a co wy o tym myslicie? czy wycięcie zawsze pomogło? pozdrawiam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zahir43
Ja od kilku lat 5-6 razy do roku miałam anginę,w pierwszej kolejności wyleczyłam sobie zęby ale anginy powracały,aż któregoś dnia znalazłam się w szpitalu na ostre zapaleni kłębuszków nerkowych moje nerki przestawały pracować a ja myślałam ,że umieram.Po konsultacji i wywiadzie dowiedziałam się ,że przyczyną mojej choroby są częste anginy i muszę jak najszybciej usunąc migdały nie wachałam się bo miałam w domu trójkę małych dzieci.Zabieg niemile wspominam ,bo po zabiegu cholernie bolało ,przed posiłkami brałm zastrzyk z pyralginy.Teraz jestm 6 lat po zabiegu i nie choruję ity nie zwlekaj powikłaniami angin jest zapalenie stawów,zapalenie mięśnia sercowego i oczywiście zap. kłębuszków nerkowych.Życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andzelikaaaa
a czy to normalne zeby po zabiegu byl taki duzy katar?ja caly czas kicham, i mam katar juz 10 dni:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schalke
czesc! Ja mieszkam w Holandii i tutaj tez mialam zabieg usuwania midalow, dokladnie bylo to 20 kwietnia.Jako dziecko bardzo czesto choroalam na anginy itp.Rodzice mieli propozycje zabiegu ale sie na niego nie zdecydowali.Teraz mam 24 i zdecydowalam sie je usunac.W zeszlym roku dostalam angine ropna ktora trowarzyszyla mi caly rok,antybityki pomogly tylko na kilka dni.Nie mialam goraczki tylko wciaz ogromne migdaly wypelnione ropa i okropny zapach z ust.Przestalam chodzic do lekarzy,codziennie plukalam garlo szalwia, ktora pozwala mi utrzymac przyzwoity wyglad moich migdalow ale ,ale jak tylko napilam sie czegos co nie jest cieple typu kawa,herbatra w kilka godz ropa byla w moich migdalach z powrotem. Kazdy sok,woda mineralna,pepsi nawet ktore staly w cieplym miejscu byly dla mnie za zimne.W marcu nie wytrzymalam poszlam do lekrza ktory napisal list z historia moich problemow-chroniczne infekcje ropne migdalow do laryngologa.2 tyg pozniej mialam wizyte u tego specjalisty,ktory po jednym spojrzeniu w moje gardlo powiedzial ze nie ma watpliwosci ze nadaja sie one do wyciacia.termin wyciecia kazali mi sobie wybrac na 4 tyg pozniej,w ciagu tego okresu mialam rozmowe z anestezjologiem na temat ewentualnych alergii i czy wystepuja jakies przeciwwskazania odnosnie narkozy.20 kwietnia zglosilam sie do szpitala o godz 11:30 po 2 godz dali mi 1 tabletke nie wiem na co,o 14:30 przyjechaly pielegniarki po mije lozko,zabrali mnie na sale operacyjna,dali dozylnie najpierw srodek przciwbolowy potem narkoze,obudzilam po ok 45 min.z znosnym bolem.na sali pooperacyjnej zapytali mnie czy mam bol i czy chce srodek przeciwbolowy...w sumie moglam wytrzxymac ale poprosilam o niego.dali mi morfine.po 30 min. przewiezli mnie na normalna sale,tam dostalam kubek z woda z lodem.bol byl jak przy ostrej anginie ale tylko przy przelykaniu sliny.na tej sali nie bylo dozwolone dostac morfine do kroplowki,jedynie paracetamol 1000.po narkozie nie czulam sie senna,ogladalam tv i bylo ok.jedynie ok 21:00 zaczelam wymiotowac ta krwia co splynela do mojego zoladka podczas zabiegu.w nocy spalam ale tylko na raty,bo inne pacjetki nie mogly same wstac do wc i wolaly czest pielegniarki o pomoc.o 7 rano przyszla pielegniarka sprawdzila puls cisnienie temperature i powiedzial ze po sniadaniu mam isc pokazac garglo laryngog.a potem do domku.przyniesli mi herbatke wode i kanapki bez skorek,ktore dalam rade pomalu zjesc(po szesniejszym wzieciu czopka 1000 paracetamol)a potem sie spakowalam i wrocilam do domku.przez pierwsze dni przed jedzenie zazywalam apap ok 4 razy na dzien po 4 czy 5 dniu bol zaczal zanikac po tygodniu jadlam juz wszytko.lody jadlam caly czas.teraz jem wszytko zimne co chce,nie mam zadnych problemow.w koncu jesetem sczesliwa.pozdrawiam wszystkich po operacji i tych jeszcze przed. a co do lekarzy tutaj to tez czuje sie ignorowana(mowie o lekarzach domowytch)tutaj jak kobeta chce isc do gionekologa to nie moze bo ode tego jest domowy lekarz chyba ze ten nie wie o co chodzipo zbdaniu pacjetki to wtedy wysle do specjalisty..i wiel innych przykladow o ktorych juz nawet nie chce pisac bo juz sie wystarczajaca nadenerwowalam jak uslyszalam jak to tutaj wyglada traktowanie pacjeta..jednak na opieke szpitalna nie moge nrzekac.jak juz sie jest pod opieka specjalisty to jest ona na wysokim poziomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasewa
Hej jestem właśnie 6 dzień po usunięciu migdałów bocznych i płaczę z bólu. Wczoraj wyszłam ze szpitala niby ładnie się goi ale mnie boli jak nie wiem co. Slinę wypluwam, płukam rumiankiem ale z trudem, pije tylko wodę a lodów juz mam powyżej uszu. Ból mi strasznie promienieje na uszy masakra. Miłam znieczulenie miejscowe , usunięcie nic nie bolało tylko w pewnym momecie czułam ze lekarz tak mi cos tam wyrywa z cała głowa mi latała. Dziasj udało mi sie zobaczyc w lustrze ranę i sie zmartwiłam bo ten dzyndzelek nad jezykiem ( nie znam fachowego okreslenia) to czubek mam siny i nie wiem czy to normalne. Cały czas czuję szwy w buzi i mam biały język. Boszzzzzzz niech ten ból już minie bo zwariować można. this all

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bodzia
witam wszystkich 16 lipca mialam usuwane migdalki boczne a mam juz 44 lata Straszny bol nie wiedzialam ze bedzie az tak bolalo dopiero teraz jak czytam wasze wypowiedzi okazuje sie ze nie jestem jedyna z tym problemem Nie wiem jak sobie poradzic boli mnie gardlo uszy dolna szczeka Jem odrobine tylko wtedy kiedy musze wziasc antybiotyk Zywie sie praktycznie lodami i galaretka Nawet lykanie sliny sprawia bol Leki przeciw bolowe nie pomagaja na dlugo Jak tu wytrzymac z tym okropnym bolem najgorsze sa noce Pozdrawiam wszystkicz cierpiacych tak jak ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja 4 dni po jestem , widze biale osady na ranah i na jezyku w dodatku spulchniety maly jezyk - zobaczymy gojenie trwa 10 dni w teori max to chyba 3 tygodnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reia
W skrajnych przypadkach może boleć nawet 3-4 tygodnie. Mnie do 10 dnia bolało okrutnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piotrej
miałem dwa razy wycinane migdały... lekarz mówił że 2 razy to max już później nie wyrastają.... czy to prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pereks
miałem dwa razy wycinane migdały... lekarz mówił że 2 razy to max już później nie wyrastają.... czy to prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spękana
Witajcie! potwornie się boję wycięcia migdałków.przeraża mnie to jak długo dochodzi się do siebie już po. czy ktoś wie ile kosztuje zabieg prywatny? Boję się SZPITALI! mam ropę w gardle i powiększony węzeł chłonny, boli mnie nawet żuchwa i ucho a co będzie dalej! Czy można się ustrzec takiego zabiegu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi tez wycinali migdałki, 5 dni temu, więc jestem prawie zupełnie na świeżo :) Podzielę się, jak to wszystko wyglądało u mnie, mam nadzieję, że komuś tym pomogę- przede wszystkim uspokoić się no i rozwiać wątpliwości :) Nie będę kłamać, że nie byłam przerażona wizją tego zabiegu (który nawiasem mówiąc, wbrew powszechnym opiniom, wcale do "kosmetycznych" nie należy) tym bardziej że mam 23 lata a rzeczywiście, im później, tym ciężej się znosi... ale wiedziałam że to konieczność- mam trądzik i po dwóch latach bezsensownego leczenia pewna mądra pani dermatolog zasugerowała mi właśnie wizytę u laryngologa, który z miejsca stwierdził ogniska siejące właśnie w migdałkach, dostałam skierowanie do szpitala. na zabieg (w szpitalu państwowym) czekałam 3 miesiące. zgłosiłam się do szpitala, tak jak zalecano, w przeddzień zabiegu. najpierw zrobiono mi badania krwi i moczu i rentgen klatki piersiowej, i tego samego dnia jeszcze dwukrotne badanie-oględziny stanu migdałków, podczas którego lekarz wypytał dokładnie z jakiego powodu te migdałki trzeba mi wyciąć. następnego dnia od rana nie kazano nic jeść ani pić. Dostałam magiczną "niebieską tabletkę" ;) no i jedziemy na zabiegową :) Zabieg miał być wykonany w znieczuleniu miejscowym, zadawałam milion pytań lekarzowi, żeby upewnić się, że NA PEWNO nie będę niczego czuła, chociaż wiadomo, że lekarz stuprocentowej gwarancji nie daje. Na szczęście pan doktor który przeprowadzał całą "operację" był bardzo spokojny i cierpliwy i wszystko dokładnie mi wytłumaczył. Tak jak piszą poprzednicy, najpierw spsikano mi gardło jakimś gorzkim płynem- jak powiedziała pielęgniarka, to takie znieczulenie wstępne, po którym zaczęłam czuć się, jakbym miała jakąś kluskę w gardle. no i potem te długaśne igły :/ które wyglądają przerażająco, ale wbijania prawie zupełnie już nie czułam, co najwyzej jakieś bardzo delikatne ukłucie. podniebienie ostrzykiwano jeszcze kilkakrotnie, za każdym razem kiedy poczułam choćby jakieś minimalne dotknięcie (które tak naprawdę nie bolało). no i doktor przystąpił do wycinania tych nieszczęsnych migdałków. nie czułam ZUPEŁNIE niczego- tylko tyle, ze jakieś tam narzędzia są w ustach, ale poza tym bólu jakiegokolwiek- żadnego. w odpowiednich momentach kazano mi wypluwać krew, której nie było właściwie dużo. Bałam się, że będzie spływała do gardła, ale lekarz za każdym razem umiejętnie manewrował moją głową i żadnego spływania, dławienia się czy krztuszenia nie było, poza tym praktycznie od razu zszywał każde naczynie krwionośne i pewnie dzięki temu udało się tego uniknąć na tyle, na ile się tylko dało. Lekarz na bieżąco mówił mi, co właśnie robi, a kiedy po dwudziestu kilku minutach oznajmił, że już po wszystkim, nie mogłam się nadziwić że tak to szybko i sprawnie poszło :) po samym zabiegu trochę jeszcze spluwałam krwią ale to tylko przez góra 2 godziny. Po dwóch godzinach można zacząć pić wodę niegazowaną i rumianek, który działa przeciwzapalnie. Wieczorem mogłam już zjeść coś lekkiego (zalecano jakiś deserek budyniowy, czy kisiel. nie było mowy o żadnym jogurcie!), ale ścisk w gardle był zbyt mocny nawet na przełknięcie śliny. Ten ścisk i ból gardła jest niestety bardzo dotkliwy, nie do zupełnego zniwelowania, ale da się w miarę okiełznać dobrymi środkami przeciwbólowymi (ja dostawałam ketonal). W trzeciej dobie po zabiegu wypisali mnie już do domu :) Koleżankę z sali której zabieg robili zaraz po mnie, wypisali dzień wcześniej- mi niestety zrobił się skrzep na ranie, który nie bardzo chciał się goić i trzeba było usunąć go specjalnym ssakiem (to było robione bez żadnego znieczulenia i z tego powodu było dość nieprzyjemne :/ ale trwało na szczęście dosłownie chwilę.) Gardło nadal boli, i będzie tak jeszcze przez jakiś czas- około dwóch tygodni. Najgorzej jest z samego rana po przebudzeniu, ale z każdym dniem jest coraz lepiej :) Z jedzeniem mam straszną traumę, bo wszystko bym sobie zjadła chętnie, a można jedynie jakieś bardzo delikatne i miękkie rzeczy typu właśnie serki czy zmiksowane zupki. Żadnych soków owocowych, dużych kawałków czegokolwiek, a już na pewno nie ostro doprawionego! Dużo wody mineralnej i nadal rumianek- nawiasem mówiąc, na początku bardzo nie mogłam się przełamać do tego smaku, a teraz tak się przyzwyczaiłam, że będę go chyba pić zamiast herbaty :P W dużym skrócie- w moim przypadku zabieg naprawdę nie był straszny, nie było czego się bać. Były maleńkie komplikacje z tym skrzepem co prawda, ale nie jest to nic poważnego. Jeśli ktoś jest z Poznania lub okolic i przymierza się do usunięcia migdałków- ja miałam zabieg robiony w szpitalu im. Raszei w Poznaniu i jestem bardzo, bardzo zadowolona- jak na państwowy szpital, profesjonalne, rzeczowe i przede wszystkim ludzkie, sympatyczne podejście lekarzy, co sprawiło, że całą "przygodę" z zabiegiem i pobytem w szpitalu w ogóle (nigdy wcześniej w szpitalu nie byłam) będę wspominać bardzo dobrze- i takich wspomnień życzę każdemu. Głowa do góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×