Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość uszata

Odstające uszy - moja zmora!!!

Polecane posty

Gość uszata

Nienawidzę moich odstających uszu, a do tego mam beznadziejne włosy,które ndaj sie tylko do spięcia, co jeszcze bardziej uwidacznia uszy:( Fajnie wyglądam w koczku czy kucyku, ale wszystko one mi psują!!!Czy któraś z Was też tak ma? Poważnie zastanawiam sie nad operacją,ale nie mam pojęcia ile kosztuje, no i jak to wszystko wygląda?Może którś z Was sie zdecydowała i może mi coś doradzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga 86
ja tez mam odstające uszy jedynym rozwiązaniem dla mnie jest po prostu rozpuszczenie wlosow i to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Odstających uszu pozbyłam się dokładnie 30 sierpnia 2004 roku. Warto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wertyuiop
ja tez mam odstajace uszy i dlatego czesto nosze rozpuszczone wlosy!!! moim marzeniem jest wlasnie operacja plastyczna i napewno ja kiedys sobie zrobie!!! bo narazie nie stac mnie ile kosztuje taka operacja?????? jak bylam mala do bardziej cierpialam przez nie , teraz mam chlopaka i juz troche o nich zapomnilam .....ale p[ragne kiedys uczesac sie tak aby jej pokazac...a tu pozostalo tylko rozpuszczenie wlosow!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zrobiłam sobie operację plastyczną tak jak już mowiłam przeszło rok temu i jest bardzo, ale to bardzo zadowolona. Jest ktoś zainteresowany? Mogę opowiedziec wszystko krok po kroku, łącznie z ceną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uszata
tak, napisz proszę wszystko:co, gdzie i za ile?jak to wyglądało, czy bardzo boli? i czy było warto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A więc tak jak Ty bardzo cierpiałam z powodu odstających uszu, wiele razy płakałam, byłam upokarzana i przezywana. Ale wreszcie się zdecydowałam. I jest wspaniale! Korekcja małżowin usznych (bo tak się to fachowo nazywa) kosztowała mnie 2200 zł, ale zapłaciłabym o wiele więcej, bo to jak się teraz czuję, jest bezcenne. Zadzwoniłam do kliniki i umówiłam się na pierwszą wizytę, która kosztowała 60 zł i trwała 10 minut. Razem z doktor ustaliłyśmy termin zabiegu (6 dni poźniej), ona opowiedziała mi krok po kroku wszystko, odpowiedziała na dreczące pytania. Od razu zapowiedziała, że będzie boleć i zebym była na to przygotowana. Co chcesz wiedziec więcej? Zadawaj pytania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uszata
a w jakim mieście robiłaś te uszy?I czy po zabiegu boli bardzo?jak wygląda zabieg?znieczulenie jest miejscowe czy Cie usypiali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A więc zabieg robiłam w Warszawie, ale zaznaczę, że tam nie mieszkam. Znieczulenie jest miejscowe, najpierw jeden \"główny\" zastrzyk i około 4 w samą małżowinę, spokojnie to akuratnie nie boli. Cała korekcja trwała 1,5 godz. i była całkowicie bezbolesna. Po zabiegu przeniesiono mnie na salę, w której odpoczywałam około godz., miałam bardzo duży i niewygodny opatrunek. Pamiętam doskonale, że korekcja skończyła się około godz. 20,30, a znieczulenie zaczęło puszczać około 23,30, kiedy już leżałam w łóżku. Nie spałam praktycznie w nocy, bo ból był okropny. Musisz wiedzieć, że przy korekcji przyszywają do ucha takie specjalne „kształtki”, które modelują ucho i to one właśnie tak bardzo bolą. Ma się takie uczucie jakby ciągnięcia, nie jest to przyjemne. Na drugi dzień pojechałam znowu do kliniki na zmianę opatrunku. Teraz nałożono mi już taki wygodny z delikatnego bandaża. Pani doktor przepisała receptę na środki przeciwbólowe, m.in. Ketonal Forte i na środki opatrunkowe. I tak przez następne 2 tygodnie dzień w dzień miałam zmieniany opatrunek, też nie było to za bardzo przyjemne. Przez cały ten czas chodziłam w bandażu. Po tym okresie znowu pojechałam do kliniki na zdjęcie szwów, a konkretnie na usunięcie kształtków. To również bardzo bolało, bo uszy były jeszcze opuchnięte, ale po tym zabiegu czułam się już stokrotnie lepiej, bo już mnie nic nie ciągnęło. A i muszę jeszcze dodać, że przez te dwa tyg. nie można myć głowy, żeby owe kształtki się nie zamoczyły. I to w tym wszystkim było chyba najgorsze potem jeszcze do końca września chodziłam w apaszce. W bandażu musiałam spać do końca listopada, ja jednak przedłużyłam ten okres do stycznia, ponieważ doszłam do wniosku, że przezorny zawsze ubezpieczony. Bandaż nosi się po prostu dla asekuracji, żeby się nic nie naruszyło, ani nie naderwało. W tej chwili jestem już rok po zabiegu, a moje życie zmieniło się nie do poznania. Chodzę w kucykach, mogę czesać się jak chce, już dosyć rozpuszczonych włosów… Jestem nieziemsko szczęśliwa, wreszcie odzyskałam pewność siebie. Nie chcę Cię w tym miejscu absolutnie straszyć, ani odradzać, ale musisz być przygotowana na duży ból. Ale czym jest 2- tyg. cierpienie w porównaniu z tym, jak się potem człowiek czuje? Jeśli masz jeszcze jakiekolwiek wątpliwości, pytaj śmiało, chętnie Ci pomogę. Jak chcesz to mogę nawet przesłać Ci zdjęcia efektu końcowego…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uszata
miła-->jesteś super!!!:D bardzo Ci dziękuję za tak wyczerpującą odpowiedz.bardzo chetnie zobacze zdjęcie... przeraza mnie wizja tego bólu, ale chyba jest do przejścia, zwłaszcza na przeciwbólowych,prawda?no i niemycie głowy przez 2 tygodnie-koszmar, bo mam akurat przetłuszczające sie włosy...no ale czego sie nie robi aby lepiej wygladac;) powiedz mi jeszcze, czy miałaś bardzo odstające, bo ja np. często chodze w spiętych włosach(bo ropuszczone s nieciekawe),ale zakrywam uszy włosami, no i nie za ciekawie to wygląda, bo troche widać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uszata
hej miła22-->dlaczego sie nie odzywsz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Przepraszam, że się nie odzywałam, ale dopiero teraz weszłam na komp. Ja miałam bardzo odstające uszy, włosów nie spinałam bo się bardzo wstydziłam, teraz sytuacja jest zupełnie odwrotna!!! Ból jest do zniesienia, nie ma co panikować. Nie będę Cię oszukiwać, że wszystko jest pięknie i cacy już od początku, bo tak nie będzie. Uszy są jeszcze przez jakiś czas opuchnięte i bardzo wrażlwe na ból. Ale po roku, to już nawet zapomniałam, że kiedykolwiek robiłam sobie ten zabieg. Przypomina mi o tym tylko mój nowy wygląd w lustrze:) Podaj mi swój adres e-mail to prześle fotki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uszata
mój adres to stepson@o2.pl czekam na Twoje fotki, a masz takie "przed" i "po"?fajnie byłoby to porównać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maae
do uszatej, Ja poddałam się operacji uszu dwukrotnie, raz w siódmej klasie podstawówki a drugo raz 22 sierpnia 2005. Oba zabiegi wyszły znakomicie, po pierwszym zabiegu miałam ładnie uformowane malżowiny uszne ale z czasem górna część uszu zaczęły odchodzić od głowy dlatego dokonałam w tym roku poprawki polegającej na podciągnięciu i przybliżeniu uszu do głowy. Jestem zadowolona z zabiegu , uszy ładnie się zagoiły. Muszę wspomnieć , że miałam uszy bardzo odstające do tego nie miałam praktycznie charakterystycznych fałdek czyli właściwie ukształtowanej małżonwiny a teraz uszy są naprawdę fajne. Pierwszy zabieg robiłam w szpitalu przy ul. Szaserów za friko bo to był zabieg wykonywany nową metodą, drugi zabieg robiłam w klinice Sfera w Warszawie. Co do bólu po zabiegu to wcale nie jest taki straszny jak piszą niektórzy , mnie bolało tylko troszke, ale pomyśl ze warto pomęcczyć się nawet 2 tyg. chodząc w opasce by potem pokazywac ładne uszy do konca zycia. Jesli chcesz na e-maila podam Ci namiary na panią doktor która mnie operowała. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uszata
hej miła!!nie wiem czemu sie nie odzywasz:( nie dostałam też Twojego maila... maae-->mojego maila masz powyżej wieć czekm na namiry-dziękuję!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uszata- przecież wysłałam Ci emaila ze zdjęciami! Może jakieś problemy niezależne od nas, w takim wypadku wysyłam jeszcze raz. P.S. Ja też robiłam zabieg w Klinice Sfera w Warszawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maae
do miłej 22 Tak operowala mnie Pani Sylwia Daniluk. Swietna Pani doktor no nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uszata
miła 22-->dostałam Twoje zdjęcia-dziękuję bardzo!faktycznie jest zmiana,choć na zdjęciu "przed" siedzisz tak trochę bokiem więc nie widzę dokładnie samych uszu,ale za to na późniejszych zdjęciach ładnie przylegają.Faktycznie ich górna część trochę odstaje-zastanawiam sie czy u mnie też tak będzie...Ale wolę jak mi ma odstawać kawałek niż całe;) Teraz tylko muszę zbierć kasę(to główny problem)i się decydować!Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maae- dr Daniluk jest kapitalna, przemiła, ma świetne podjeście, potrafi rozładować stres. Tochę się zmartwiłam tym, że musiałaś drugi raz robić zabieg, mi tak jak mówiłam, górna część ucha też odstaję, ale uważam, że nie wygląda to źle. Fajnie by było jakbyśmy się wymieniły fotkami. Ciekawa jestem jak musiały wyglądać Twoje uszy, że zdecydowałaś się na drugą korekcję. Jak byś miała chociaż jedno zdjęcie, to będę wdzięczna. Ja też obiecuję, że wyśle. Oto mój email: olusia221@op.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Przeszłam operację uszu dokładnie 7 czerwca 2004 roku, fakt najpierw znieczulenie, czułam tyko leciutkie ukłucie w uszy, później podczas zabiegu już nic nie czułam. Po koło 1,5 godzinnym zabiegu pojechałam do domu. Nie miałam zakładanych żadnych kształtek, tylko szwy. Po kilku godzinach od powrotu zaczął się ból, byłby mniejszy gdybym mogła brać Ketonal, który lekarz chciał mi dać do domu, jednak musiałam brac tylko leki bez salicylanów, bo jestem uczulona:-( Bolało więc dość mocno z 3 dni. Zmianę opatrunku miałam na drugi dzień, a potem co drugi przez tydzień, przez tydzień też chodziłam w bandażu. Po zdjęciu tego bandaża po tygodniu znów byłam na wizycie do zdjęcia szwów i musiałam przez 2 miesiące spać w bandażu i w nim się wszędzie kłasc, by uszy się nie odgięły. Przez pół roku też nie mgłam zakładać włosów za uszy( mam bardzo długie włosy i lekarz bał się że może coś się stać) Zabieg miałam w poniedziałek a w sobotę poszłam z bandażem i chustą na nim na imprezę, dyskomfort był ale radośc niesamowita, choć wciąż sie martwiłam czy nie będzie jakichś komplikacji. Po miesiącu byłam na wizycie kontrolnej i okazało się że jest super:-) Zabieg miałam w Poznaniu i kosztował 1600 zł razem ze wszystkimi wizytami. Robiłam jeszcze badania krwi i moczu potrzebne do tego zabiegu, prywatnie dałam koło 50 zł Lekarz mnie pytał czy jestem szczepiona na żółtaczkę, na szczeście już byłam, więc w ciągu tygodnia od pierwszej wizyty miałam zabieg:-) Wreszccie mogę chodzić w związanych włosach i sie nie martwic uszami, polecam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uszata
miła i inne doświadczone-->napiszczie mi ile dokładnie Was wszystko kosztowało, bo ja właśnie zadzwoniłąm do prywatnej kliniki chirirgii plastycznej w swoim mieście i ...usłyszałam ze za wszystko mam zapłacić prawie 3000zł-dokładna cena do ustalenia na pierwszej wizycie. I się lekko zszokowałam bo na taki wydatek mnie nie stać:( pani przy telefonie mówiła mi jednak,ze to normalna cena,bo w innych klinikach powiedzą mi 2000 potem będe musiała dopłacać za każdą zmianę opatrunku i zdejmowanie szwów, a tu już płacę 3000 ale nic mnie otem nie obchodzi. wiec jak to jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w Poznaniu miałam podobnie rok temu, co gabinet to się dowiadywałam przez telefon że powiedzą mi cenę dopiero na pierwszej wizycie, a pierwsza wizyta koło 50-70 zł w końcu zadzwoniłam do jedneg gabinetu i tam od razu lekarka mi powiedziała kszt przez telefon, więc uznałam że chyba jest o.k. bałam się trochę bo nasłuchałam się że w Poznaniu jest duż tzw. \"partaczy\" pod tym względem ale na szczęście trafiłam do wspaniałej kobiety, dla której liczy się pacjent. Jak chcesz to Ci podam jej stronę internetową. Rok temu płaciłam jej 1600 zł w dniu zabiegu n i z tymi badaniami krwi to prawie 1700 ale te badania mżna zrobić na NFZ jak lekarz rodzinny da skierwanie, tylko ja nie chciałam prosuić rodzinnego:-) Ta lekarka rok temu mi mwiła że musi trochę podnieść cenę ale niewiem o ile, bo uważałą że już jest bardzo tania na rynku a tą cenę 1600 to ja słyszałam kilka lat wcześniej że za tyle robili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha i ja płaciłam 1600 za zabieg, zmiany opatrunków, leki przeciwbólowe i wizytę po miesiącu kontrolną. No i jakby coś się działo to kazała mi dzwonić nawet w nocy na prywatny albo przyjechac w dzień bez zapowiedzi. Ta cena była za całość, ale też później słyszałam, że tak jak pisałaś właśnie niektórzy robią- mają rózne ceny i każą płacić za każdą wizytę. Zazeży jak sie trafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga Uszata! Ja płaciłam dokładnie 2200 zł, w tą cenę wliczone było: sama korekcja i wszystkie poźniejsze wizyty kontrolne, łącznie ze zmianami opatrunków. Tylko przy pierwszej \"zapoznawczej\" wizycie zapłaciłam 60 zł, a potem tylko umówinoną sumę i nic poza tym. Miejsce, w którym ja robiłam zabieg, czyli Klinka Sfera w Warszawie jest bardzo godny polecenia, bo lekarze i pielegniarki to fachowcy w swoich zawodach, obsługa jest przemiła, no i najważniejsze sterylna czystość. Do mojej lekarz, również mogłam zadzwonic w środku nocy, na szczęście nie było takiej potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1Uszko
Cześć. Ja mam nietypowy problem. Bo mam tylko 1 ucho zepsute, drugie jest idealne. A to zepsute to jest: odstające strasznie, opuszczone do dołu, gorzej na nie słyszę i mam na nim chrząstkę odstającą (która wystaje w rozpuszczonych włosach i musze je ciągle poprawiać, a mam przedziałek na boku aby zakryć to ucho) tylko że ta chrząstka jest dziedziczna i nie chcę jej usuwać bo gdybym miała normalne ucho to by mi nie przeszkadzała. Czy wie ktoś co mam zrobić bo chyba nie ma operacji jednego ucha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anita77
1 USZKO! NIESTETY PRZY JEDNYM UCHU ODSTAJACYM I TAK WYKONUJE SIE ZABIEG JEDNEGO I DRUGIEGO, TAK MOWILA MI MOJA PANIDOKTOR, KTORA MNIE OPEROWALA. CHODZI O TO ZEBY USZY BYLY TAKIE SAME. NIESTETY!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mis uszatek
Witam, Do Anita 77, jestem wlaslnie w czasie 8 doby od korekcji jednego ucha. Lekarz powiedział ze nie ma sensu robic 2 - z reszta ja tez stwierdziłem ze drugie jest git. Widziałem operowane ucho po kilku dniach - jest obrzekniete i troche boli ale pasuje do drugiego. Teraz tylko trzeba uwazac zeby nie uszkodzic tego co zostało zrobione. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×