Moim zdaniem kiedys dojdzie do takiej sytuacji...

...........tzn?

...w ktorej ludzie na ulicach swobodnie beda uprawiac seks. Spoleczenstwo stanie sie liberalne obyczajowo i wielu ludzi zrozumie, ze chodzi o dawanie szczescia innym, a seks jest przeciez zrodlem szczescia. Jezeli kobieta i mezczyzna uprawiaja seks, a nie sa w stalym zwiazku, to w czym problem? Idac codziennie do pracy bedziemy widzieli wiele wyzwolonych par. Seks na ulicach bedzie tak powszechny jak palenie papierosów. I to nie chodzi tylko o to, ze ktos bedzie to robil publicznie z partnerem. Ludzie beda to robic ze wszystkimi, z ktorymi sie tylko da. Pelna swoboda. Z nieznajomymi tez. Co o tym myslicie?

:D

Ale prosilbym jednak o dluzsza wypowiedz.

tylko czy...to będzie takie fajne skoro takie powszechne?

tyle, ze wtedy nas juz nie bedzie:D i nie zaluje

Moim zdaniem nierealne. Na pewno ktoś kiedyś myślał o tym, jakieś 500 lat temu, i zobacz, że nadal seks to sprawa intymna. Poza tym, jesteśmy ludźmi, i nieco róznimy się od zwierząt ktore są w pełni wyzwolone. Więc do póki nie zniżymy się do poziomu psa, nie będzie wyzwolonego, swobodnego, nie karalnego seksu na ulicach z nieznajomymi.

nie bedzie tak powniewaz coraz wiecej slodkosci smacznego zarcia ludzie tyja i nabywaja coraz wiecej kompleksow

Hmm..dzieki za wszystkie wypowiedzi. Nadal czekam na nowe :) A co do kompleksow: mam troche inne zdanie - mysle, ze w dzisiejszym swiecie znacznie mniej jest osob z kompleksami, ludzie nie przejmuja sie wieloma rzeczami tak jak chociazby 10 lat temu. Spoleczenstwo sie rozwija, bardzo szybko.

mam nadzieje że nigdy do tego nie dojdzie seks z kim popadnie-ochyda

A, jeszcze jedno: ja nie jestem za takim przebiegiem spraw - zeby bylo jasne. To jest tylko moje przemyslenie dotyczace tego co moze sie kiedys wydarzyc, jak sie pokieruja losy swiata.

ja tam mam się za osobę liberalną przez duże L, ale seks z przypadkowym partnerem jest dla mnie obrzydliwy, za bardzo lubię dobry, prawdziwy seks

ktos dobrze napisal wczesniej... ze jesli jakims dziwnym zrzadzeniem losu nie cofniemy sie do poziomu prawdziwie wyzwolonych zwierzatek... nie bedzie seksu na ulicach! Zreszta, czesc spoleczenstwa zawsze byla i pewnie bedzie na tym poziomie... malo nam par po krzakach, na lawkach w parkach, na plazach, w lesie i kto wie jeszcze gdzie! Ale co do losowego (jak u zierzatek) wyboru partnerow to chyba to sa jednak wyjatki... Znaczy - jeszcze - nie cofamy sie w rozwoju :) Hura

tak sie stanie już niebawem.geje lesbijki, kazdy z kazdym kobieta z kobieta, facet z facetem, pies z kotem, mysz z krowa, świnia z człowiekiem...powstana mutanty z tych krzyżowek...i wtedy 4 jezdzcy apokalispy wkrocza aby przerwac rozkoszne ruchańsko, bedzie sad ostateczny i sie ludziom oczy otworza....a szcegolnie tym co sie najwiecej puszczali...

że cie popierdoliło

taaa...glodnemu chleb na mysli

Ludzie jak zwierzaki sie rżneli wszędzie każdy z każdym i te czasy nie wrócą, bo cywilizacja się rozwija, ludzie ewoluują, a seks niesie za dużo konsekwencji, więcej niz palenie papierosów, więc pozostaną tylko takie dzielnice czerwonych latarni lasków bolońskich itp, ale na zwykłej ulicy - nie ma takiej sytuacji. Poza tym zimno jest.

hidden - coś ci sie popierdpliło troszeczkę :P, bo te tysiące kopulujących na dyskotekach panienek z losowo,czyli przypadkowo napotkanymi chłoptaśami to już nie są wyjątki :P dyskutować jedynie można o miejscach kopulcaji..... :(

czekam na takie czasy... :)

No nie wiem. Ja bym tam nie chciał wypinać tyłka na ulicy

No ja też bym nie chciała :)

to co szokuje, kiedyś może się wydać bardzo naturalne, a w końcu i przestanie szokować. Tylko co wtedy? Kiedy przejdzie "moda" na zaspokajanie się na ulicy z byle kim, byle gdzie i byle jak, przyjdzie nagle wielkie "otrzeźwienie": "co ja najlepszego zrobiłem/zrobiłam?" Społeczeństwu przyjdzie wtedy zapłacić za te chwile rozkoszy, wiadomo w jakich czasach żyjemy - wirus hiv nie śpi, a do tego jeszcze wzrośnie liczba nielegalnych aborcji i niechcianych ciąż, które były konsekwencją wielu przypadkowych wyskoków. Naprawdę dziwne, że ktoś marzy o takim otwartym seksie na ulicy, przy wszystkich. Większego smaczku dodaje seks uprawiany w zaciszu, z dala od wszystkich oczu, gdzie sekret przeżyć intymnych dodaje jeszcze większej pikanterii, bo wychodzi się potem na ulicę i w myślach zadaje wszystkim pytanie - "Zgadnij, co wczoraj robiłem/robiłam i było bosko, ale to jest już moja słodka tajemnica, moja i mojego kochanka" - tylko wtedy seks nie spowszednieje. I będzie się go uprawiać ostrożniej, wolniej, nie spiesząc się, i z dbałością o zabezpieczenie, a nie jak zwierzęta - byle szybko i byle gdzie.

haha a pomyślałas o małych dzieciach idących ulicą, poza tym to niemoralne, aj bym czuła zażenowanie gdybym zobaczyła coś takiego, sama jestem dziewicą nie mam zamiaru patrzec na takich degeneratów, seks to sprawa intymna i niech tak zostanie, a może niech każdy legalnie daje sobie w żyłe na ulicy, niech widza to małe dzieci niech wyrastają na margines społeczny

Ciekawa wizja, ale dość nierealna ;)