Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość fiona*

Rzucilam palenie! Pomocy!!!

Polecane posty

Yhmmm---> ja CI radze Ty sie na jakims sportem zainteresuj. Ze mna jest chyba lepiej jak rzucam teraz niz na poczatku, bo wtedy bylam strasznie nerwowa, wrecz agresywna w pierwszych dniach a teraz , choc to dopiero pierwszy dzien nie jest tak zle. Sport powoduje uwalnianie hormonow szczescia, czlowiek po intensywnym wysilku od razu sie lepiej czuje. Goraco polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
toxyna bo takniby pelna piersia co nie? :) znam to uczucie, ale cwiczenia sprawiaja , ze rozladowuje sie ten stres i napiecie i od razu czlowiek sie lepiej czuje. Wlasnie jestem po cwiczeniach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ikaa witaj w klubie. Ja tez jestem po cwiczeniach. I dzisiaj nastapil przelom. nie chcialo mi sie palic :D !!! Po prostu wyszlam z fitness clubu, otworzylam auto i pojechalam do domu. Zadnych chetek na papieroska. Nawet o tym nie pomyslalam :D P.S. A tak w ogole to dzisiaj mija 12 dzien bez papierosa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja sie przyznam , ze 3 papieroski na raz mi poszly po telefonie od kumpla bylego... beznadziejna jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdybym miaal petki w domu to tez bym je predzej czy pozniej wypalila. Ale nie mam wiec nie pale ich. Schudlam 1kg, ktory przytylam ostatnio :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny!! Dzis moj 19 dzien bez papieroska :)!!! Narazie jest coraz lepiej......wczoraj wieczorem bylam z kumplem w pubie, i rzeczywiscie troche mnie ciagnelo, ale nie jest to juz taki glod nikotynowy jak na poczatku..... Toxyna------gratuluje 12 dnia!! Tez jestes dowodem na to, ze im wiecej czasu mija, tym mniej chce sie palic...a wiecie dlaczego? Bo poprostu nasze przyzwyczajenia zwiazane z paleniem zanikaja.... organizm powoli przestawia sie na nowe przyzwyczajenia....tak jak Ty kiedys po kazdym wyjsciu z fitenss clubu palilas i przez to organizm za kazdym razem sie tego domagal, tak teraz zaczelas przyzwyczajac swoj organizm do tego, ze w tym momencie juz nie palisz i z czasem zniknal glod nikotynowy.....ja to tak przynajmniej rozumiem.....nie umiem tego lepiej wytlumaczyc...... Ikaaaa----nie poddawaj sie, walcz dalej!! Yhmmmm--- i co czytalas w koncu o tej diecie plaz poludniowych?? Uwazaj z tym jedzeniem, bo tak sie zagalopujesz, ze bedziesz miala nowy problem do zwalczenia :)... Jestem ciekawa co u innych slychac..... Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) no wiec tak, palic mi sie nie chce, ale nerwowa jestem az za bardzo. co do sportu, jak pisalam wczesniej, jestem za leniwa, nie moge sie zmobilizowac i chyba nie mam na to ochoty.. moze dlatego ze kiedys cwiczylam i nie mialam zadnych rezultatow (raczej minimalne).. co do jedzenia, to juz nie pochlaniam tyle, jak sie nie moge powstrzymac to jablka, ale chyba przechodze powoli ten okres (albo sie oszukuje) fionaa ta diete plaz poludniowych,informacje o niej od razu przeczytalam tego samego dnia :) no wydaje sie ok, a jak bedzie.. to sie przekonam ;) teraz ledwo sie trzymam i nie mam energii na cokolwiek, zlapalam przeziebienie i czuje sie coraz bardziej fatalnie, wiec kolejna walke tym razem z kilogramami, zaczne dopiero za jakis czas.. pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez Wam gratuluje tylu dzi bez fajek. Rewelacja. Moze tym razem i mi sie uda. Wspollokator wyjechal na weekend wiec nikt przynajmniej eni bedzie przy mnie palil i mnie do tego palenia namawial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszę sie gdzieś dołączyć,gdzie również ktoś walczy z nałogiem,nie tylko ja.jestem w 2 m-cu ciązy i rzucam palenie.Paliłam 10 lat,a odkąd dowiedzialam sie o drugiej ciązy,obiecałam sobie że tym razem rzucę raz na zawsze ten parszywy nałog(jest mi na tyle trudno że przez całą pierwszą ciążę po cichu popalałam sobie i urodziłam mimo to dużą córkę ,która dziś jest bardzo inteligentnym dzieckiem).Kurczę nie chcę w ten sposób się usprawiedliwiać przed sobą,pragnę zakończyć palenie raz na zawsze i wierzę że tym razem uda mi sie.Wspierajcie mni odrobinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ognicha zachecamy goraco, taki powod to juz nie zarty.... nie chce byc zbyt ostra bo dzis pierwszy dzien nie pale i znowu troche nerwowa jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Now iec zaczynam dzis dzien drugi :) Nie chce mi sie jakos super palic ale to chyba dlatego, ze jestem chora. Jak idzie nowym kobietka?? A tym dzielnym i wytrwalym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja kiedy jestem w domu razem z mężem nie mam takiej strasznej ochoty na papierosa,najgorzej jest kiedy idzie do pracy,wtedy to juz jest problem.albo kiedy idę rano na jazdę na prawko (jestem w polowie).Postaram sie być twarda.trzymam kciuki z was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez mam najgorzej jak wyjde. Ale to tylko z tego powodu, ze bylam przyzwyczajona palic na dworze (u mnie w domu sie nie pali). Bylma dzisiaj na piwie i nie zapalilam :D W sumie to kupilam sobie paczke slonecznika i inni palili a ja dlubalam i zapomnialam o paleniu ;) Na serio w pewnym momenie zapomina sie o tym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Pozwolicie ze sie przylacze? Za godzine bedzie dokladnie 48 godzin bez papierosa - bez zadnej nikotyny we krwi... Jestem z siebie niewiarygodnie dumna :) No troche mnie roznosi - i glowa mnie boli od wczoraj - ale pocieszam sie ze to musi przejsc razem w uzaleznieniem... Troche o mnie: mieszkam tymczasowo w USA (pracuje i mam w planach studia...) - jestem tu zupelnie sama, cala rodzina w Polsce... wiec ogolnie troche mi ciezko. Ale za to nikt w moim otoczeniu nie pali - nawet wszystkich przyjaciol mam niepalacych, cale szczescie :) Pale nalogowo od co najmniej 10 lat - z przerwami - juz kilka razy rzucalam z roznymi wynikami (najdluzej prawie 3 lata bylo)... Teraz jednak koncze z paleniem tylko i wylacznie dla siebie (przedtem rzucalam z milosci) :) No i to tyle na razie. Bede Was odwiedzac - jeszcze nie przeczytalam wszystkich wypowiedzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dalam rade przeczytac wszystkie wypowiedzi. No ladnie Wam walka idzie :) Upadacie, ale podnosicie sie i walczycie dalej. I o to chyba chodzi - nie poddawac sie... Przeczytalam tez gdzies ze trzeba brac kazdy dzien, kazda godzine z osobna. Nie myslcie o tym ze juz NIGDY nie zapalicie - myslcie, przez nastepna godzine nie zapale, a potem zobaczymy... myslcie, dzisiaj nie zapale, a jutro bede sie martwic o jutro... Malymi krokami do celu - a wtedy cel wyglada o wiele bardziej osiagalnie :) U mnie prawie 11 wieczor i nie pale ponad 48 godzin. Ide spac... (tez budze sie wczesniej niz zwykle... trudno, kiedys przejdzie...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hidden super , ze zdecydowalas sie przylaczyc bo praktycznie razem zaczynalysmy( no tyle, ze ja setny raz) ale teraz jest lepiej. Zaczynam dzis 3 dzien. W sumie chyba jestem w stanie spokojnie walczyc z nalogiem, dobija mnie tylko kontakt z bylym, ktorego staram sie nie utrzymywac. Bo jak go nie widze i nei slysze to nie jest tak zle, koncentruje sie na sobie i swoich dazeniach. Stwierdzilam, ze setny dzien bez papierosa uczcze jakos super, w koncu trzeba sie cieszyc z malych sukcesow, choc do tego jeszcze duuuuuzo czasu i na pewno ciezkiej walki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadzieja79
Hidden witaj:)zycze sukcesów. Ikaa podziwiwm Cie ze rzucasz w takim czasie (rozstanie z chłopakiem) ale moze to tez dobry sposob -nowe wyzwania:) Mi sie udaje nie palic i nawet o tym nie mysle Co prawda zapalilam na imprezie w czwartek ale nie wracam do nalogu na pewno:) Teraz musze pomyslec o jakiejs diecie bo sie rozwydrzylam i jem co popadnie:( Pozdrawiam WAs wszytskie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ikaaa - trzymaj sie dzielnie! Podobno jesli uda sie palaczowi rzucic podczas kryzysu to kazdy kolejny (a w zyciu jest ich przeciez tak wiele...) potrafil bedzie przejsc bez papierosa... Ja wlasnie zaczelam znowu palic gdy mnie chlopak rzucil - po trzech latach niepalenie - w takim stresie zylam ze wydawalo mi sie ze palenie jakos ten stres rozladuje. Nic bardziej blednego! Palenie na nic nie pomaga, to tylko zludne wrazenie... Apropos papierosa \"co jakis czas\" To nie dziala tak latwo :) Ja potrafilam palic jednego papierosa na dzien, jednego na tydzien, jednego na miesiac... ale niestety wczesniej czy pozniej wraca sie do nalogu. Jedyne wyjscie to rzucic to zupelnie - jest tyle przyjemnosci ktore mozna sobie zafundowac zamiast palenia... I jak juz mowilam, ja tam biore kazdy dzien z osobno i nie mysle o jutrze (a jutro, by the way, mam stresujace spotkania w pracy) - o jutro bede martwic sie jutro... Moj stan fizyczny sie pogarsza - praktycznie nie spalam (budzilam sie co 5 minut) - glowa mnie boli jak nie wiem co - no i sie tez objadam... Czy jak wytrwam wiecej dni to w koncu to wszystko mi przejdzie? Bo na razie to nie wiem gdzie mam glowe schowac... Ale sie trzymam - prawie 60 godzin bez papierosa - trzeci dzien mi leci... powoli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hidden wiesz, ze bedzie lepiej. Objawy abstynencji nikotynowej utrzymuja sie 2 do 3 tygodni, pozniej to juz tylko walka z przyzwyczajeniami, co jak dobrze wiemy jest rownie trudne. Mysle, ze dla nas wszystkich tutaj troche dolujacy jest fakt, ze wrocilas do nalogu po trzech latach, bo chyba wszytkie chcialybysmy wierzyc, ze po 3 latach to juz sie nie da. A przez te 3 lata nie palilas w ogole czy od czasu do czasu Ci sie zdarzylo? Strasznie ciekawa jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przez te trzy lata nie palilam wcale - nie odczuwalam zupelnie potrzeby... chyba bylam po prostu szczesliwa, zakochana itp... :) no ale jak kryzys przyszedl to wrocilam do nalogu... Dlatego wlasnie palacz zostanie na zawsze palaczem - nie mozna zapalic nawet tego jednego papierosa bo po prostu wraca sie do nalogu w blyskawicznym tempie... Ech. Na zawsze juz bede anonimowym palaczem 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm hidden to my tak na odwrot ja rzucam przy rzucaniu faceta, a Ty wrocilas do nalogu. No tak dlatego ja wlansie nei wiem czy mi sie uda, no ale walcze. To mi wlasnie dodaje sil, mam potrzebe kontroli wlasnego zycia i chce sie stac jakas nowa i lepsza. I zgadzam sie z Toba ja tez zawsze bede anonimowym palaczem. Wru.... mnie dzis wszytko , wlasnie wieczorami nosi mnie najbardziej, jutro kolokwium .... masakrycznie nei chce mi sie uczyc.... buuuu ... jak mi starsznie. Zostalam sama w domu a takie wlasnie chwile przypominaja mi jak bardzo jestem sama. No nic czekolada i jedziemy! Nie ma co sie nad soba uzalac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzis 4 dzien i jestem super z siebie dumna i jednoczesnie zaskoczona, ze mnie mocno nie ciagnie. Ajak Wam idzie? Ognicha udaje sie nie palic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cosmic
Jak to dobrze, że znalazłam te stronkę :] Postanowiłam rzucić palenie. To mój trzeci dzień, ale ledwie siedzę. Mimo, że jestem w pracy, mam spory problem z koncentracją, skręca mnie okropnie. Palę od 10 lat, wciąż coraz mniej. Paliłam ok 5 fajek dziennie i wydawało mi się, że palę bo chce, nigdy nie miałam problemów z powstrzymywaniem się od palenia w towarzystwie osób niepalących. Dzisiejszy dzień to dowód na to, jak w wielkim byłam błędzie. Tak naprawdę to dopiero teraz wiem, że chcę to zwalczyć !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja: 22 dzien bez nalogu i 88 EUR zaoszczedzonych :D Pozdrawiam wszystkich i witam nowe dziewczyny!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zaczynam 4 dzien i mniej wiecej $7 zaoszczedzonych :) Nieduzo ale od czegos trzeba zaczac. W koncu tez przestala mnie bolec glowa. I lepiej mi sie spalo chociaz znowu sie budzilam kilka razy... Wydaje mi sie ze moj organizm przyzwyczail sie do zerowego poziomu nikotyny. U mnie najgorzej jest z samego rana (przyzwyczajenie bo z kawka zawsze byl papieros) a potem wieczorem po kolacji... cosmic - rzuc zupelnie, ja tez myslalam ze palac 1 na tydzien to przeciez nie z nalogu... to z wyboru... bzdura... nagle stres i zaczelam palic znowu prawie paczke dziennie... nalog to nie zabawa 🌻 Zreszta wyobrazacie sobie narkomana ktory od czasu do czasu daje sobie w zyle, oszukujac sie ze przeciez ma nad tym kontrole bo potrafi sie powstrzymywac przez jakis czas...? Bardziej pozytywnie... wszystko przestalo w koncu smierdziec fajkami... wrecz pachnie... oplaca sie pocierpiec chocby z tego powodu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cosmic fajnie, ze jestes, nie daj sie smierdzielka. W koncu to juz 3 dzien. Fiona , toxyna jestescie wielkie. Tyle osob zaczyna rzucac od nowego roku, tak sobie mysle, ze jak wytrzymamy to bedziemy ponad 2 miesiace do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×