Gość Basilikum Napisano Luty 22, 2006 Moniu - dziekuje za slowa otuchy - byly mi bardzo potrzebne. Wlasnie przed chwila byl u nas znajomy - on tez pali. Powiedzialam mu , ze bardzo chcialabym rzucic palenie. On rowniez chcialby. Jego ojciec palil 3 paczki dziennie i z dnia na dzien rzucil !!!!! Ale moj maz bedzie nadal palil - on wypala 2 paczki na dzien i pali wszedzie - nawet w sypialni........ Jezeli ja rzuce - a on bedzie palil - dostane nerwowego rozstroju. Dzisiaj z nim porozmawiam. Na papierosy wydajemy dziennie 13,5 EUR !!!! To jest kwestia finansowa a sa jeszcze kwestie zdrowotne , na ktorych mozemy zyskac. A propos - w jaki sposob mozna zarezerwowac dla siebie nick ?? Nie moge sie tego nigdzie doszukac. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
monamas 0 Napisano Luty 22, 2006 Basilikum-->wejdż na preferencje (na górze strony),a dalej już wszystko pisze. Uwierz mi,że nie dostaniesz rozstroju nerwowego przy palącym mężu,ale pod jednym warunkiem-chęc przestania palenia musi być silna i musisz być przekonana co do tego. Może nie uwierzysz,ale mnie pomogła książka Allen\'a Carra \"Prosta metoda.Jak skutecznie rzucić palenie.\" Już nie raz polecałam ją innym rzucającym,bo ja wraz z zamknięciem książki przestałam palić.Dla jasności dodam,że nie polecam tej książki z powodu jakichś profitów.Nie,po prostu mnie pomogła przestać palić i wiem,że może pomóc innym. W tej chwili książka robi furorę w mojej pracy.Już kilka osób przestało palić.Tylko to też nie jest tak,że w książce jest podana cudowna metoda,po przeczytaniu której przestaje działać głód i przyzwyczajenie.Warto jednak do niej zajrzeć. Ja,książkę skończyłam czytać,bodaj w niedzielę i to był mój ostatni dzień z papierosem,a w piątek wyjechałam z palącymi znajomymi na długi listopadowy weekend i już nie paliłam.I tak jest do tej pory. Patrzać teraz na jedną ze swoich koleżanek,która odpala papierosa od papieros czuję żal...ale nie za papierosem,żal mi koleżanki,bo wręcz żałośnie to wygląda,kiedy młoda dziewczyna tak kopci. Fakt,ona ma problemy,ale nawet 10 paczek wypalonych papierosów nie rozwiąże jej problemów,a tylko pogłębi frustrację. Jestem pewna,że kiedy Ty rzucisz,mąż rzuci krótko za Tobą...z zazdrości. Pozdrawiam....;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
cosmic 0 Napisano Luty 22, 2006 Witam ponownie Basilikum ---> przyłaczam się do słów Moni, zanim sie wpisałam opisałam krótko przypadek rzucania mojego ukochanego :) My nigdy nie palilismy w domu, najwyżej na balkonie, klatce w garażu, goście też nie mogli palić w domu (zresztą niogdy nie protestowali) Jeśli jesteś przekonana, że chcesz rzucić to świństwo to po pierwsze musisz to zrobić wyłacznie dla SIEBIE, to daje większą gwarancję utrzymania się w postanowieniu. Jeśli będziesz potrzebować wsparcia, to tutaj zawsze je znajdziesz. Wszyscy, którzy tu doradzamy zaczynaliśmy od dylematu \"rzucać, czy nie rzucać?, a jeśli rzucać to jak?\" :D Po drugie porozmawiaj z mężem o swoich planach i jeśli nie zechce rzucać razem z Tobą to nie daj sie przekonać (zwłaszcza sama siebie ;) ), że nie dasz rady rzucić sama, bo wierze, że Ci się uda. W każdym z przypadków już dziś wprowadź ZAKAZ PALENIA W DOMU, choćby po to, aby córka mogła Cię odwiedzać częściej i na dłużej :) Trzymam kciuki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Basilikum 0 Napisano Luty 22, 2006 Moje kochane kobietki - pomoglyscie mi podjac decyzje - od jutra rzucam palenie!!!!!!! Zapowiedzialam juz mojemu mezowi , ze nie bedzie palil w domu. On mial w pracy ostatnio przeprowadzke do innej czesci budynku, w ktorej obowiazuje zakaz palenia. Skoro tam zakazuja to ja w domu tez taki zakaz wprowadzam - od jutra!!! Ale po cichu mam nadzieje , ze on sie do mnie przylaczy - jezeli nie teraz to pozniej. Skoro inni we mnie wierza - dlaczego ja sama w siebie mam nie wierzyc?? Inni moga tego dokonac - dlaczego nie ja?? Wraz z podjeciem tej decyzji poczulam sie lzej na duszy - mysle , ze do niej dojrzalam i jestem dobrze przygotowana psychicznie aby stoczyc walke z tym swinstwem. Myslalam o tym juz od dluzszego czasu i sadze , ze nadszedl ten moment. Bede zagladac na forum , trzymajcie za mnie kciuki i wspierajcie mnie - ja trzymam kciuki za wszystkich , ktorzy rzucili palenie i za tych , ktorzy nosza sie z takim zamiarem. Pozdrawiam cieplo. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
monamas 0 Napisano Luty 23, 2006 Basilikum-->witam Cię w pierwszym dniu początku Twojego nowego beznikotynowego życia.Cosmic ma rację pisząc,że przede wszystkim dla siebie musisz chcieć rzucić palenie.Nastawienie psychiczne,to więcej niż połowa sukesu. Popatrz ile jest osób na forum,które przestały palić.I to nie było kwestią cudu,czy jakichkolwiek innych magicznych zjawisk.Po prostu przestali palić.Bo tak naprawdę,bo zupełnie NIC nie stoi na przeszkodzie do rzucenia palenia. Pozdrawiam Cię i życzę wytrwałości. ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Basilikum 0 Napisano Luty 23, 2006 Witajcie - rozpoczelam dzisiaj \"nowe zycie\" - jak mi uplywa pierwszy dzien bez papierosa opisze wieczorem. Na razie nie chce mi sie palic - bo przepalona jestem strasznie!!! Po przebytym przeziebieniu nie moge pozbyc sie kaszlu i kataru - wiec zafunduje sobie za chwile inhalacje ziolowa i oczywiscie zabiore sie za sprzatanie wszelkich rekwizytow zwiazanych z paleniem. Caly czas sobie powtarzam - \"nie jestes sama i nie jest to nic trudnego\" !!! Dziekuje, ze jestescie ze mna - do wieczora!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
cosmic 0 Napisano Luty 23, 2006 Witam Was w Dniu Obżarstwa ;) U nie mija 130 dbp. Brawo Basilikum ! ... to \"pierwsza prawdziwa męska decyzja w twoim życiu...\" :D A co z resztą \"świeżo upieczonych\" niepalących?? joool, alexa_26, jak wiatr... Halo !!! Odezwijcie się jak wam idzie. Pozdrawiam również wszystkich niepalących z dłuższym stażem a szczególnie złośliwca --- jak dotąd jedynego aktywnego faceta na topiku Jutro wyjeżdżam na urlop, może jeszcze tu zajrzę przed wyjazdem, ale zdecydnowanie będę o Was pamiętać, zwłąszcza wtedy gdy najdzie mnie ochota ;) To tyle na razie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jak wiatr 0 Napisano Luty 23, 2006 witam Bylam troszke chora, ale juz jest wszystko dobrze........ Musze sie do czegos przyznac :( 19 lutego pod wplywem strasznej zlosci zapalilam papierosa :(, jednego. Spalilam polowe i wywalilam reszte i popukalam sie w glowe. Ale wiecie co. Bylo mi wstyd przed soba, rodzina (choc nie widzieli tego) i przed Wami, ze uleglam. Zmyjcie mi glowe za to, bo zasluzylam. Teraz nie wiem jak mam liczyc dni bez papierosa, bo, zeby nie ten papieros, to dzis by bylo 21 dni BP :( Witam wszystkich noworzucajacych i trzymam kciuki za Was, a Wy trzymajcie za mnie...............pozdrawiam.................jejku, ale mi wstyd.................:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Basilikum 0 Napisano Luty 23, 2006 Moniu i Cosmic - jeszcze daleko do wieczora , ale ja juz pisze . Moj maz wrocil z pracy i starym zwyczajem zapalil w pokoju - i zostal predko wyrzucony na korytarz !! On nie dowierzal , ze ja rzeczywiscie rzuce palenie - myslal , ze tylko tak gadam. Dzisiaj mam ciagle rece zajete jakas robota i nie ciagnie mnie - to najgorsze dopiero przyjdzie. Ja bede tutaj zagladac i z Wami bede silniejsza - musi mi sie udac !! Moj jednodniowy staz w niepaleniu jest troche smieszny - do jak wiatr - chce powiedziec , ze rzucajac palenie wiele osob miewa wpadki i ona nie przeszkadzaly im pozbac sie nalogu. Nie znaczy to , ze ja planuje takowe wpadki !! Trzymam kciuki - i pozdrawiam - do nastepnego . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
monamas 0 Napisano Luty 23, 2006 jak wiatr-->zapominamy o wpadce,ale pamiętaj,że następnym razem...nie będzie żadnego następnego razu,prawda? Trzymaj się dzielnie.Każdy ma lepsze i słabsze dni,a na własnej skórze przekonałaś się,że zapalenie niczego nie rozwiązuje. Basilikum-->no to zaskoczyłaś męża i bardzo dobrze.Zobaczysz,że szybko do Ciebie dołączy.A razem rzucać będzie Wam łatwiej. Jeszcze kilka godzin i 1 dbp będzie za Tobą. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
hidden 0 Napisano Luty 23, 2006 Witam cieplutko wszystkich niepalacych :D Basilukum - gratulacje! Mam nadzieje ze uda Ci sie przekonac meza jak zobaczy jaka jestes sama dzielna... czasem da sie przekanac innych poprzez wlasny przyklad ;) Tylko nie daj sie postepnym myslom a wszystko bedzie dobrze - no i znajdz sobie duzo zajec na te pierwsze dni... jak wiatr - oj rety - kazdy ma wpadki ale najwazniejsze to sie nie poddac po tym jednym papierochu... nie mowic ze skoro juz sie zapalilo to mozna wrocic do palenia! A nastepnym razem, trzeba pomyslec o tym jak sie bedzie czulo po zapaleniu... czy to cos pomoze? Czy bedziemy sie wstydzic? Czy zaczniemy palic od nowa? Jak tak powaznie czlowiek sie pozastanawia zanim siegnie po papierocha to ta ochota jakos odchodzi... przynajmniej u mnie tak to dziala :) A u mnie tylko lepiej i lepiej - jakos zupelnie nie mysle o paleniu i tylko wkurzaja mnie palacy obok (bo smierdza fuj) - chyba najwazniejsze jest miec pozytywne nastawienie :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Basilikum 0 Napisano Luty 23, 2006 Witajcie dzisiaj raz jeszcze - dzien uplynal mi calkiem niezle - ale o godz. 19 przyszla chec zapalenia. Zapytalam nawet mojego meza , czy da mi 2 razy pociagnac - on powiedzial , ze mi NIE DA !!! ale kazal mi potrzymac w reku niezapalonego papierosa , bo stwierdzil, ze raczej tego mi brakuje i to pomoglo. Nie zapalilam !! On dzisiaj spalil tylko 3 papierosy - wychodzi zapalic - a normalnie w jeden wieczor spalal cala paczke. Ide za chwile do lozka , bo dzisiaj narzucilam sobie sporo prac do wykonania i jestem skonana. O jejku , dopiero pierwszy dzien BP mi uplywa - jak ja chcialabym powiedziec o sobie , ze nie pale juz ze 2 tygodnie !!! Moniu - ja chyba czytalam kilka lat temu ta ksiazke , i mam ja nawet ale zostawilam w Polsce. Nie pamietam autora , ale tamten facet - z tej mojej ksiazki - tez tyle palil !!! Dziekuje Wam za wszystkie dobre slowa - jestem dzieki temu silniejsza!!!!! Trzymajcie sie - ja tez postaram sie trzymac - pozdrawiam Was Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jak wiatr 0 Napisano Luty 23, 2006 Witajcie :) Miec taka grupe wsparcia, to juz sukces. Bardzo sie ciesze, ze tu do Was trafilam, nawet juz kilku osobom pokazalam ten topik. Mam nadzieje, ze niektore z nich tez dzieki niemu rzuca palenie :) Dziekuje za slowa otuchy i wiary we mnie, to naprawde duzo daje. Ja juz wiem, ze palenie naprawde NIC nie daje i coraz latwiej mi jest wytrzymac bez papierosa. Dzisiaj mialam gosci, przyszla sasiadka z mezem. Palili oboje i moj maz, A JA NIE :D I NIE BYLO MI WCALE PRZYKRO, ZE MUSIELI WYCHODZIC NA BALKON PALIC :D............ Basilikum gratuluje pierwszego dnia BP i zycze, aby Twoj nastepny i nastepny i nastepny.....................dzien tez byl BEZ PAPIEROSA.......powodzenia :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
monamas 0 Napisano Luty 24, 2006 jak wiatr-->to prawda,że dobrze mieć świadomość,że po drugiej stronie monitora jest ktoś,kto przeżywa to samo co ja i podniesie na duchu i zmobilizuje. Basilikum-->już za 12 dni minie 2 tyg.jak nie palisz,więc nie pozostaje Ci nic innego jak poczekać cierpliwie na tą datę. To już niedługo. U mnie większych zachcianek na papierosa nie ma,mniejszych zresztą też nie.I niech tak już zostanie. Miłego piątku wszystkim życzę...;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Basilikum 0 Napisano Luty 24, 2006 Witajcie - jak wiatr - masz calkowita racje , taka grupa wsparcia to jest prawdziwy skarb!!! Jestem bardzo szczesliwa , ze Was znalazlam. Moniu - jestem bardzo cierpliwa i wiem , ze data ta - a nawet nastepne daty - nadejda. A kazdy kolejny dzien bedzie wlasnie tym BP. Po raz pierwszy wstalam dzisiaj i moglam powiedziec , ze nie jestem przepalona!! Nie powiem - to jest fantastyczne!!! Wieczorami spalalam zawsze duzo papierosow , a nastepnego dnia odczuwalam je nieprzyjemnie. Ale noc minela mi niezbyt spokojnie!! Budzilam sie kilkakrotnie. Czy w weekendy tez tutaj jestescie dziewczyny???? Ja tutaj tez bede. Milego piatku dla wszystkich !! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dociass Napisano Luty 24, 2006 Witaj Basilikum fajnie ze jesteś z nami, ja nie pale przeszło 6- miesięcy ale niestety swojego męża nie namówiłam do tego żeby rzucił palenie. Czekam musi do tego dorosnąć tak jak ja, jednak nie pozwalam nikomu palić teraz w domu. Kiedyś paliliśmy z mężem w kuchni, ale teraz widze jak krzywdziłam tym swoje dzieci.Znajomi się przyzwyczaili, wiec nie maja do mnie pretensji,albo musza wytrzymac bez papierosa, albo wychodza na swieze powietrze i tam pala.Ale tak zastanawiam sie nad tym i dochodze do wniosku, ze jednak wiekszosc moich znajomych nie pali, wiec tak zle nie jest.W pracy coraz wiecej nas jest niepalacych,przedewszystkim ze wzgledu na stan zdrowia.A ja jestem z siebie dumna bo coraz wiecej stresow sie pojawia, a ja nie mysle juz o tym zeby zapalic, chociaz nie powiem ze nie mysle o tym, jak by to bylo zapalic, musze sie pilnowac. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jak wiatr 0 Napisano Luty 24, 2006 Hej dziewczyny i chlopaki :D Mam dzisiaj swietny humorek, normalnie zyc sie chce. Jakos tak jestem naladowana pozytywna energia :D :D :D Zauwazylam, ze z zakupami (4 pelne reklamowy) szlam zwawo, bez zadyszki i z usmiechem na twarzy, a na 4-te pietro tez weszlam bez szczegolnych klopotow. Czyli co? Nastepny plus niepalenia. Ale sa i te zle wiesci. Od dluzszego czasu mialam okropna suchosc w gardle. Strasznie sie balam, ze to cos zlego :(. Wczoraj bylam u lekarza, pozagladala mi do gardelka i nic tam zlego nie ma. Niestety suchosc mogla byc spowodowana paleniem i nie tak latwo sie jej pozbyc. Niestety, palenie rujnuje zdrowie i niech to bedzie ostrzezenie dla innych. Jesli ktos mialby checi na pogaduszki na gg czy tlenie czy innym komunikatorze, to pod moim nickiem jest adres i jak cos, to podam swoje namiary..................pozdrawiam :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kici-kici 0 Napisano Luty 24, 2006 A jak pomoc bliskiej osobie w rzuceniu palenia? ;-( Naprawde nie wiem juz jak.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Basilikum 0 Napisano Luty 24, 2006 Witajcie - dociass - a wiec masz juz niezly staz bez palenia !! gratuluje !! I trzymaj tak dalej!! jak wiatr - bardzo pomocne w zwalczaniu suchosci blony sluzowej gardla sa inhalacje !! Po inhalacji przez 30 minut nie wolno nic jesc , ani pic a takze wychodzic z domu - a naprawde sa skuteczne. Dobra jest do tego np. szalwia. Ale trzeba je robic przez jakis czas codziennie. Warto tez lykac jakis czas witamine A. Estelka - mozna pomoc - ale przede wszystkim ta osoba sama musi tego chciec - tzn. rzucic palenie. Na razie - papa wszystkim Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kici-kici 0 Napisano Luty 25, 2006 Basilikum - on chce rzucic :-) Wiec ten warunek jest juz spelniony. Probowal juz ograniczac palenie, pozniej rzucic definitywnie, bez \"okresu przejsciowego\" - ale niestety nie udalo sie i znowu pali. Dobrze chociaz, ze juz o wiele mniej, zamiast jednej paczki to \"tylko\" ok. 5 papierosow na dzien. Klopot tylko w tym, ze palil juz kilka lat, i pewne zwyczaje juz sie bardzo utrwalily, jak kawka i papieros.. czy knajpa, piwo i znowu ten nieodlaczny papieros.. Czy plastry cos daja? Pozdrawiam i dziekuje za Twoja odpowiedz :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Basilikum 0 Napisano Luty 25, 2006 Estelko - skoro on chce zerwac z nalogiem - to juz jest polowa sukcesu. Nie wiem czy plastry cos daja - bo nigdy ich nie uzywalam - zulam paskudne gumy , sa wstretne i (podobnie jak plastry) zawieraja nikotyne. Gumy nic nie daja - przynajmniej u mnie sie nie sprawdzily. Wczesniej Monia 130 pisala o ksiazce Allen\'a Carra \"Prosta metoda. Jak skutecznie rzucic palenie\" - moze kupilabys mu ta ksiazeczke!! Ja wiem , ze ktos kto chce rzucic palenie potrzebuje silnego wsparcia psychicznego i moze ta ksiazeczka bedzie mu pomocna?? Albo \"podeslij\" go nam tutaj!! Moja ciotka palila prawie 40 lat , wypalala dziennie 2 paczki !! U niej w domu pelne popielniczki byly wszedzie , w lazience tez. Ona rzucila palenie dokladnie rok temu!!! Jak dotad - skutecznie. Takie sukcesy innych osob nas motywuja!! Przynajmniej mnie. Tutaj na forum wiele osob odnosi sukcesy i walczy podobnie jak my z tym swinstwem. To znaczy - nie jestem sama - i dodaje mi to tez energii. I mam nadzieje, ze skrzydelka mi nie opadna - bo u mnie to dopiero 3 dzien..... Dla mnie najgorsze sa wieczory, a balam sie porannej kawy bez papierosa. Odzywaj sie Estelko - pozdrawiam - pa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
hidden 0 Napisano Luty 25, 2006 Estelka - ta sila przyzwyczajenia wcale taka silna nie jest - tez znam takich co 20 lat palili jak smoki i rzucili z dnia na dzien kompletnie zmieniajac swoje zycia i te \"przyzwyczajenia\"... Palenie papierosow to nalog - czlowiek pali bo potrzbuje utrzymac pewien poziom nikotyny w organizmie zeby uniknac efektu odstawienia. I pierwszy tydzien (okolo) byly palacz spedza czas nad walczeniem z tym efektem - u mnie byl bol glowy, brak koncentracji, nie moglam spac... Ale za to praktycznie bezbolesnie przeszlam przez fakt ze nie moge zapalic do tej kawy - juz po kilku dniach kawa znowu nie miala nic wspolnego z paleniem... Ja proponuje dac do poczytania ksiazki i wspierac duchowo - ale nie przekonywac na sile bo po prostu trzeba dac ziarenku zakielkowac... A w pozytywnym otoczeniu palacz szybciej dojrzeje :) facet naszej cosmic tego dowodem :D Basilikum - badz dumna z siebie bo 3 dni to wcale nie tak malo! Te pierwsze dni sa najgorsze - potem bedzie latwiej ale juz zawsze bez dymu w plucach! Ja po ponad 4 miesiacach juz sobie nie wyobrazam zebym wrocila do palenia - moge miec potkniecia i zapalic jednego z glupoty ale juz wiem ze na tym sie skonczy - nigdy wiecej! U mnie pada deszcz i pogoda do bani - moze i dobrze bo i tak musze siedziec w domu i sie uczyc ;) Pozdrawiam wszystkich cieplutko... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
monamas 0 Napisano Luty 25, 2006 Basilikum-->moje szczere gratulacje!To już AZ 3 dni bez papierosa.Świetnie Ci idzie i oby tak dalej.Ani się obejrzysz a minie miesiąc. Estelka-->kilka lat temu też chciałam rzucić palenie i kupiłam plastry.I tylko niepotrzebnie wydałam kasę,bo...kiedy chciało mi się palić,to po prostu odklejałam plaster i sięgałam po papierosa.Piszę to,że chcę powiedzieć,że jeżeli człowiek NIE CHCE PRZESTAĆ PALIĆ,to nawet święcona woda mu nie pomoże. Jeśli Ty mówisz,że bliska Tobie osoba chce rzucić,to najbardziej pomocną rzeczą będzie wspomniana wcześniej książka. Życzę miłego wieczoru...;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zlosliwiec Napisano Luty 25, 2006 Witam Was wszystkich serdecznie jestem tu codziennie, lecz ostatnio poczułem się tu nie potrzebny, dlatego tak długo się nie odzywałem, ale nie, którzy pamiętają o starym wrednym złośliwcu. Cosmic* trzymam kciuki za Ciebie i męża pozdrawiam * powodzenia BP. Joool * trzymam kciuki u mnie była taka sama sytuacja żona nie paliła, a ja kopciłem ponad dwie paki dziennie. Z biegiem czasu i ja zmądrzałem i nie palę. jak wiatr * ja nieraz już byłem zdenerwowany ale staram się rozwiązać problem inaczej. Nie dopuszczam myśli o zapaleniu, nadal nie jestem pewniakiem. Muszę trzymać się z daleka od śmierdziela – on jest silny – a ja nie chcę śmierdzieć. Trzymam nadal kciuki za Ciebie. Ja też byłem w takiej samej sytuacji jak Wasi mężowie - nie dopuszczałem do siebie myśli o rzuceniu palenia, lecz nie utrudniałem żonie w niepaleniu. Kupowałem świeczki zapachowe, żeby nie czuła smrodu papierosa. Po pewnym czasie spróbowałem zucic palenie * [ UDALO SIĘ] * Teraz wiem ze jak ja zucilem palenie to się uda Wszystkim Byłem zawodowym palaczem ponad dwie paczki dziennie, co piętnaście minut Dziś jestem szczęściarzem i wolnym człowiekiem od śmierdzącego nałogu Niektórzy się śmieją, ale w tym uśmiechu widzie zazdrość Basilikum* wierze ze i Tobie się uda tylko musisz tego mocno chcieć trzymam za Ciebie kciuki powodzenia Pozdrawiam nadal BP na razie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dociass Napisano Luty 26, 2006 Basilikum trzy dni no no to dopiero cos ciesze sie, że tyle wytrzymałaś każdy kolejny dzien bedzie dla ciebie sukcesem.Kiedy ja rzucalam palenie to poczatki byly dla mnie straszne i tak naprawde to rzucilam bo zazdroscilam swoim znajomym, bo wydawalo mi sie, ze to oni pala odemnie wiecej i mowilam sobie skoro oni moga to ja tez.Troche to smieszne ale kazdy powod jest dobry.Dla mnie tez najgorsze byly wieczory bo wtedy palilam najwiecej i jak przychodzil wieczor to wtedy zaczynalam jesc niestety, ale to minie pozniej pomalutku wszystko wraca do normy, mam nadzieje bo dawno juz nie stawalm na wage. Estelka- moj maz kiedys nie palil prawie trzy lata wybral sie na biorezonans magnetyczny i to mu pomoglo wtedy to niestety ja nie chcialam rzucic, chociaz obiecalam, no coz tak to juz jest, teraz ja namawiam meza zeby sprobawal znowu moze to mu pomoze.Ale kazda proba rzucenia palenia to tez sukces, bo jak ktos naprawde chce to wczesniej czy pozniej zrobi to,ja probowalam kilka razy i obiecywalam sobie tez kilka razy, az w koncu mi sie udalo.Czuje sie swietnie i nie smierdze. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Basilikum 0 Napisano Luty 26, 2006 Witajcie - dzisiaj pokazalam swoja slabosc - zapalilam!! Spalilam 3 smierdzuchy. Wieczorem. Malo tego - wczesniej - zanim to sie stalo , bylam nieznosna dla wszystkich. Powiedzialam mojemu mezowi , ze nie moge wytrzymac sama ze soba ; a on mi powiedzial, ze jestem.... kochana i zawsze bede dla niego kochana. Czuje sie okropnie. Czy przyjmiecie mnie mimo to znowu do siebie ? - musze zaczynac od nowa. Ja nie chce brac tych smierdziuchow do ust !! Ale to zrobilam. Dopadl mnie dol - wiem - to nie jest usprawiedliwienie!! Trzymam za Was wszystkich kciuki - pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
joool 0 Napisano Luty 27, 2006 witajcie Wszyscy !! Dzis mija Osmy dzien jak nie pale. Roznie bywa jak jestem zajeta to nie ma problemu, gozej jak nie mam co robic chec powraca, staram sie nie myslec o fajkach . Stary nadal pali choc widze, ze jest godny podziwu,a mnie teraz najbardziej mobilizuje najmlodsza corka \" Mama mie ty nie palisz \"i to jest pocieszajace.Mam nadzieje, ze skoro tyle wytrzymalam dam rade dalej ,wiara w samozaparcie NIE i juz bo i poco? Czuje sie lepiej niepalac, nie wali dymem z japy rece tez nie smierdza. Z natury jestem bardzo nerwowa i jak zwykle szukalam zapalniczki i fajek, a teraz ten problem mam z glowy. Trzymam za wszystkich mocno kciuki WYTRWALOSCI!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zlosliwiec Napisano Luty 27, 2006 witam i pozdrawiam Basilikum* nie zalamuj sie trudno stalo sie najwazniejsze to ze nadal nie chcesz palic Smierdziel jest silny ale wierze ze Tobie uda sie go pokonac Palilem okolo 40 lat 2 paczki dziennie bylo malo co 15 minut smierdziel Zona rzucila palenie ja nie dopuszczalem takiej mysli zeby tez rzucic Kilku znajomych rzucilo palenie ja im zazdroscilem ze dali rde Po pewnym czasie postanowilem tez sprobowac rzucic palenie Jaki bylem wredny i zlosliwy w domu dla najblizszych w pracy dla kolegow nie ma takich slow zeby to opisac Nie pale jedenasty miesiac W pracy mowia na mnie zlosliwiec Wiem jak mi sie udalo rzucic palenie to i wszystkim sie to uda Wiem ze Smierdziel jest bardzo silny jeszcze nie raz sie dopomina zebym zapalil Teraz daje rady sie powstrzymac i wiem ze jak go nie nakarmie to on jest coraz slabszy i zginie z glodu Basilikum * wiem ze dasz rade w ciezkich chwilach pomysl ze stary zlosliwiec trzyma mocno za Ciebie kciuki zycze milego dnia BP Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
monamas 0 Napisano Luty 27, 2006 joool-->gratuluję.Jeszcze kilka dni i będziesz świętować 2 tygodnie bez papierosa.A później miesiąc i drugi.Trzymam kciuki za powodzenie. Basilikum-->teraz możesz spokojnie powiedzieć sobie,że te wypalone 3 papierosy tylko pogłębiły Twoją frustrację. Nie będę się użalać nad Tobą,bo to nie o to chodzi i powiem,że musisz się naprawdę poważnie zastanowić,czy na pewno chcesz przestać palić. Wiem co mówię,bo nie raz sama mówiłam,że rzucam i wytrzymywałam w tym \"postanowieniu\" kilka godzin.Aż przyszedł dzień,że postanowiłam NAPRAWDĘ rzucić palenie.Nie dlatego,że to już niemodne,nie dlatego,że inni rzucają,nie dlatego,że zdrowie,ale dlatego,że przestałam chcieć palić sama dla siebie.To była mocno przemyślana decyzja. Szukałam najlepszego rozwiązania dla siebie i jak wcześniej już wspominałam,książka okazała się strzałem w 10tkę. Myślałam również o tym,że będę przechodziła różne stany swojej abstynecji:pd euforii,po zdenerwowanie i doły i że w żadnym wypadku nie mogę zapalić,bo przegram nie tylko bitwę,ale i całą walkę. Tak,bo palenie,to choroba.Ludzie chorzy,np.na białaczkę,przez jakiś czas po przeszczepie muszą żyć wyizolowani od innych ludzi i zamknięci szczelnie w sterylnym pomieszczeniu,co nie znaczy,że nie mają z innymi kontaktu.Wiele muszą przejść,żeby wyzdrowieć.I na tym samym polega walka z nikotynizmem.Pamiętajmy,że jest to choroba,która również może doprowadzić do śmierci. I pomyśl sobie jeszcze tak,że gdyby nie te 3 papierochy,to dziś byłby kolejny Twój dzień bez papierosa. Przepraszam,jeśli napisałam coś,co mogło Ciebie,czy kogokolwiek innego urazić,czy obrazić. Pozdrawiam i czekamy na dobre wieści od Ciebie. ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
joool 0 Napisano Luty 27, 2006 Zlosliwiec jak mozesz czuc sie miepotrzebny i zapomniany Tu kazdego z nas sa wazne doswiadczenia i slowa pocieszenia a jakze to tak? dziel sie z nami swoimi doswiadczeniami... Basilicum Trudno stalo sie nerwy cie poniosly, nie zalamoj sie postanow znowu i powiedz JA NIE PALE utwierdzaj sama siebie na mnie to dziala, a tez mam chwile, ze juz prawie siegam aby zapalic, ale poco co to zmienia nic najwyzej wyrzuty,a po co sie dodatkowo obwiniac? Poki co nie zalamoj sie nie pal i przyj do przodu bo tak bez papirrosa jest nam lepiej do twarzy.Trzymam kciuki za twoje nowe postanoeienie dasz rade, ja tez mam doly ale spoko wez gleboki oddecha, a zaraz chec mija to tylko przyzwyczajenie. Wczssniej pomagalam sobie Tabex-em odstawilam go po trzech dniach i jakos daje rade sama walczyc BP Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach